jusstyna85 Posted October 13, 2007 Share Posted October 13, 2007 Dzięki Graszce(nie wiem czy dobrze odmieniłam) trafiłam tutaj :) Mam zdecydowaną osobe na Kiare :) I to tak na 100 % Sunia naprawde miałaby sie dobrze.Państwo mają ogromne podwórko,ale sunia byłaby trzymana też w domu. Domek na wsi niedaleko Częstochowy z tą Panią mam kontakt od ok 1,5 miesiąca lub 2.Nie wiem czy jest wysterylizowana,ale Pani w żadnym razie nie jest pseudohodowcą, bo miała wziąć psiaka z naszego schroniska wysterylizowanego,ale niestety właściciel sie znalazł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
graszka Posted October 15, 2007 Share Posted October 15, 2007 Viggo, gdzie jesteś? Dogadajcie szczegóły z justyną, chyba, że już to zrobiłyście, to dajcie znać co dalej z Kiarą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viggo Posted October 15, 2007 Author Share Posted October 15, 2007 Kochani, właśnie rozmawiam z rodziną spod Białegostoku. Domek, las, dużo czasu dla psa. Słowem - idealne miejsce. Pani w dodatku pracuje w Związku Kynologicznym. Oboje chca wziąć Kiarę od razu na szkolenie do osoby, o której wiem, że jest doskonała w swoim fachu, a na owczarkach zna się najlepiej, bo sama je ma :). Zatem trzymajcie kciuki za pomyślne załatwienie spraw. Bede się odzywac. Przepraszam za milczenie, ale... no cóż: powinien dopisywać mi dobry humor, bo udaje się zrealizować to, czego dla Kiary chciałam. Tymczasem mnie z tym wszystkim nie jest najlepiej. Pewna bardzo dobra pani szkoleniowiec z Warszawy powiedziała mi jedną rzecz. Psy bardzo szybko przyzwyczajają się do nowych miejsc. Nie myślą, jakby to było, gdyby sobie teraz biegały ze swoją poprzednią pańcią po polach. Ludzie nie mają tej umiejętności. Po miesiącu Kiara zawojowała nasze serca. Nie będzie lekko. No chyba że trafię na życzliwych ludzi, którzy czasem podeślą mi zdjęcie rozradowanej, szczęśliwej Kiary :). Viggo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
graszka Posted October 15, 2007 Share Posted October 15, 2007 No to trzymamy kciuki :happy1:, żeby wszystko się dobrze poskładało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fizia Posted October 15, 2007 Share Posted October 15, 2007 Ja też trzymam kciuki!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jusstyna85 Posted October 15, 2007 Share Posted October 15, 2007 [quote name='Viggo']Kochani, właśnie rozmawiam z rodziną spod Białegostoku. Domek, las, dużo czasu dla psa. Słowem - idealne miejsce. Pani w dodatku pracuje w Związku Kynologicznym. Oboje chca wziąć Kiarę od razu na szkolenie do osoby, o której wiem, że jest doskonała w swoim fachu, a na owczarkach zna się najlepiej, bo sama je ma :). Zatem trzymajcie kciuki za pomyślne załatwienie spraw. Bede się odzywac. Przepraszam za milczenie, ale... no cóż: powinien dopisywać mi dobry humor, bo udaje się zrealizować to, czego dla Kiary chciałam. Tymczasem mnie z tym wszystkim nie jest najlepiej. Pewna bardzo dobra pani szkoleniowiec z Warszawy powiedziała mi jedną rzecz. Psy bardzo szybko przyzwyczajają się do nowych miejsc. Nie myślą, jakby to było, gdyby sobie teraz biegały ze swoją poprzednią pańcią po polach. Ludzie nie mają tej umiejętności. Po miesiącu Kiara zawojowała nasze serca. Nie będzie lekko. No chyba że trafię na życzliwych ludzi, którzy czasem podeślą mi zdjęcie rozradowanej, szczęśliwej Kiary :). Viggo[/quote] Uważaj na pseudohodowców,bo jest ich masa.Ja miałabym dla niej naprawde super domek...przedstawie tej Pani innego, bo wiem, że ma warunki i jest dobra. powodzenia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viggo Posted October 15, 2007 Author Share Posted October 15, 2007 Rodzinę tę znalazła dla Kiary zaprzyjazniona z naszym kolegą trenerka psów. Sunia będzie pod jej opieka i kontrola. Poza tym jadę tam osobiście zobaczyć wszystko :). Zdam relację :) pozdrawiam Viggo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
graszka Posted October 15, 2007 Share Posted October 15, 2007 To czekamy na relacje :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wapiszon Posted October 16, 2007 Share Posted October 16, 2007 Ten domek to już jest pewny? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viggo Posted October 16, 2007 Author Share Posted October 16, 2007 Na 90%. Jutro jedziemy poznać zainteresowaną Kiarą i zobaczyć zobaczyć jej nowy domek. Jeśli opis sę potwierdzi - Kiara zostanie tam... Viggo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wapiszon Posted October 16, 2007 Share Posted October 16, 2007 Trzymam kciuki. Ale gdyby coś nie wyszło, to czekam na info [email][email protected][/email] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viggo Posted October 18, 2007 Author Share Posted October 18, 2007 W każdym razie wszystko wskazuje na to, że historia Kiary zakończyła się happy endem. Do Białegostoku pojechaliśmy wczoraj wcześnie rano. Na miejsce dotarliśmy ok. 8. Od razu spodobało nam się miejsce. Bliźniak z kameralnym, zadbanym ogródkiem, z dala od dróg i hałasu, a do lasu - 20 - 30 metrów. Na spotkanie wyszedł nam mężczyzna po pięćdziesiątce. To pan Adam, senior rodziny. Od lat marzył o posiadaniu psa. Kiedy kupil dom, postanowił nie czekać z jego spełnieniem. Z okna wyglądała 3-letnia Julka. Wewnątrz przestronnie i przytulnie. Chwilę później przyszła ze sklepu pani Maria z zakupami. Trochę zasadnicza, ale może to dobrze, bo panu Adamowi Kiara na pewno wejdzie na głowę, a do niej trzeba czasem twardej ręki. Bo rozbrykana jest jak mała Julcia. No właśnie - Kiara z Julką zaczęły baraszkować po dywanie już po 10 minutach, choć zaczęło się niefortunnie. Julka rzuciła Kiarze swoją dużą, piękną piłeczkę. Po minucie z piłki został flak. Julka w płacz, a Kiara przeszczęśliwa tarmosi się z nową ofiarą. Hałas, my zdenerwowani, co to będzie, pan Adam próbuje uspokoić wnuczkę. Kiedy jednak Julka się uspokoiła, zaczęliśmy już spokojnie rozmawiać. Po godzinie Kiara czuła się prawie zadomowiona - obwąchała wszystkie kąty i bawiła się z dziewczynką. I tak ją zostawiliśmy - niespodziewanie, zaangażowaną w zabawę. Nie będę Wam opowiadać o drodze powrotnej i o tym, co my czuliśmy. Możecie sobie wyobrazić. Wydaje nam się jednak, że trafiła w dobre miejsce, ale na wszelki wypadek... zaangażowaliśmy szpiega! Jest to pani Alina Bendiuk znakomita trenerka psów i miłośniczka owczarków niemieckich (polecamy ją serdecznie!!! - [url]http://alpi.piasta.pl/[/url]). Tak naprawdę pani Alina pomogła nam odnaleźć dobrą rodzinę dla Kiary i zamierza przypilnować, by rzeczywiście była pod dobrą opieką. Będzie naszym dobrym duchem! I to cała historia. pozdrawiam wszystkich życzliwych Kiarze dogomaniaków! Viggo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beata_Dorobczyńska Posted October 18, 2007 Share Posted October 18, 2007 Miło sie czyta o takich zakończeniach :) Pozdrawiam, Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Peter Beny Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 [quote name='Viggo']W każdym razie wszystko wskazuje na to, że historia Kiary zakończyła się happy endem. Do Białegostoku pojechaliśmy wczoraj wcześnie rano. Na miejsce dotarliśmy ok. 8. Od razu spodobało nam się miejsce. Bliźniak z kameralnym, zadbanym ogródkiem, z dala od dróg i hałasu, a do lasu - 20 - 30 metrów. Na spotkanie wyszedł nam mężczyzna po pięćdziesiątce. To pan Adam, senior rodziny. Od lat marzył o posiadaniu psa. Kiedy kupil dom, postanowił nie czekać z jego spełnieniem. Z okna wyglądała 3-letnia Julka. Wewnątrz przestronnie i przytulnie. Chwilę później przyszła ze sklepu pani Maria z zakupami. Trochę zasadnicza, ale może to dobrze, bo panu Adamowi Kiara na pewno wejdzie na głowę, a do niej trzeba czasem twardej ręki. Bo rozbrykana jest jak mała Julcia. No właśnie - Kiara z Julką zaczęły baraszkować po dywanie już po 10 minutach, choć zaczęło się niefortunnie. Julka rzuciła Kiarze swoją dużą, piękną piłeczkę. Po minucie z piłki został flak. Julka w płacz, a Kiara przeszczęśliwa tarmosi się z nową ofiarą. Hałas, my zdenerwowani, co to będzie, pan Adam próbuje uspokoić wnuczkę. Kiedy jednak Julka się uspokoiła, zaczęliśmy już spokojnie rozmawiać. Po godzinie Kiara czuła się prawie zadomowiona - obwąchała wszystkie kąty i bawiła się z dziewczynką. I tak ją zostawiliśmy - niespodziewanie, zaangażowaną w zabawę. Nie będę Wam opowiadać o drodze powrotnej i o tym, co my czuliśmy. Możecie sobie wyobrazić. Wydaje nam się jednak, że trafiła w dobre miejsce, ale na wszelki wypadek... zaangażowaliśmy szpiega! Jest to pani Alina Bendiuk znakomita trenerka psów i miłośniczka owczarków niemieckich (polecamy ją serdecznie!!! - [URL]http://alpi.piasta.pl/[/URL]). Tak naprawdę pani Alina pomogła nam odnaleźć dobrą rodzinę dla Kiary i zamierza przypilnować, by rzeczywiście była pod dobrą opieką. Będzie naszym dobrym duchem! I to cała historia. pozdrawiam wszystkich życzliwych Kiarze dogomaniaków! Viggo[/quote] No to następny happy end :lol::lol::lol: Super że Kiara ma wspaniały domek :multi::multi::multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.