Celina12 Posted August 3, 2008 Posted August 3, 2008 Też widziałam Twoje " FUTRA"..cudne są :loveu: Ty mówisz ,że właściwie nie wiesz KTO u KOGO mieszka...my tez się czasem zastanawiamy czy jamniki u nas-czy my u NICH :evil_lol: Jak Tojfel i Misia znosili upały??? Quote
EwKo77 Posted August 4, 2008 Posted August 4, 2008 Oboje niespecjalnie rwąsię na spacery: upał beee, deszcz - beee, mróz - beee, śnieg - fuj!, ale załatwiać potrzeby do kibelka pod dachem to nie łaska się naumieć :roll: A w domu to się szlajają od miejsca do miejsca w poszukiwaniu chłodniejszego skrawka. Chociaż nie: najpierw sie [B]toto[/B] nagrzeje na balkonie (głowa w cieniu, doopska/ plecy na słońcu - edukowane psiory takie :diabloti:), a potem dopiero maszeruje i szuka przewiewnych miejsc. Quote
Celina12 Posted August 10, 2008 Posted August 10, 2008 JA czasem się zastanawiam czy nie dojdzie do samozapłonu...:diabloti:...mogłyby przynajmniej naładować baterie na zimę...potem żądają tysiąca kocyków i kołderek. Jak zdrówko Uroczej Pary??? Quote
EwKo77 Posted August 13, 2008 Posted August 13, 2008 Chyba wszystko w porządalu :p, dziękujemy! Celina - to jest genialny pomysł! Zastąpienie baterii słonecznych jamnikami: tania, ekologiczna energia. Nie da się na to funduszy z Unii wydębić?:cool3: Jutro jedziemy do weta: Tojfel musi mieć podcięte pazurska, Misię czekają szczepienia. [URL]http://picasaweb.google.pl/Ewko77/TojfelekOgrodnik[/URL] - fotografie Tojfelka, który postanowił zaadoptować drzewko :diabloti: Brzózkę dokładnie. W chwili obecnej chyba siedzi w wannie, strach pomyśleć, jaka będzie po nim woda :roll: Przetruptal chłopaczyna ze dwa kilosy, nakopał się jak głupi, jutro nie będzie miał siły, by z fotela zejść :diabloti: Misia do fascynacji Tojfla miejscową roślinnoscią podeszła z pewnym dystansem, co widać na załączonych fotkach (są róznej jakości - aparat nie zawsze nadążał za rudzielcem, a ja dopiero uczę się obsługi :roll:) Do fotek, na których widać Tojfelkowe ząbki i białka oczu, należy dodać sobie odpowiednie odgłosy. Kto miał okazję spotkać El Ninio, wie, o jakich mówię ;) Quote
Celina12 Posted August 13, 2008 Posted August 13, 2008 Cudne te fotki....nos umorusany...doopka w górze...:diabloti:. Biedaczysko tak chciał wykopać.....uda Ci sie następnym razem Dzielny Chłopaku...Misia jak prawdziwa Kobietka-czeka na Pana i Władcę. Obejrzałam przy okazji Kotki...zastanawiam się nad jednym-zasłony żyją jak widzę...:diabloti: Fotki powaliły mnie na kolana-te pozy przy spaniu-kołami do góry-tu zwis jednej łapki-tam drugiej.Czy masz w domku miejsce, gdzie ONE nie spały???:evil_lol::evil_lol::evil_lol: Wiatraczek przy jedzeniu...tak cudnie sie ustawiły...:loveu:. Kot i wirówka...dobre zestawienie :diabloti: Koszyk 3-piętrowy...nie potrafię doliczyć sie ile kotów jest w misce...a już minki...zabójcze-japoński kotek, zajączek...hihihihi Quote
EwKo77 Posted August 13, 2008 Posted August 13, 2008 Zasłony zawiesiłam dziś i tylko po to, by sprawdzić, o ile trzeba je ciachnąć, zeby sie po podłodze nadto nie pętały :diabloti: Kociaki ZACHWYCONE, ja trochę mniej jakby:mad: , a już Buras ma zapowiedziane jasno i wyraźnie: na skórkę przerobię i przed łóżko położę! Następny w kolejce będzie japoński kotek - przywódca gangu ;) Zostanie jedyna normalna krówka. O, znowu bawimy się z zasłonami w chowanego :angryy: Kotów w misce? Gdzie? Quote
Celina12 Posted August 14, 2008 Posted August 14, 2008 W Twojej galerii-chyba tam w Sierściuchach...miska pełna kotów...hihihi Quote
EwKo77 Posted August 14, 2008 Posted August 14, 2008 Pogłowie krowio-burej rogacizny utrzymuje się na stałym poziomie sztuk trzech :p Wyjątkiem było małe czarne diablę, które jednakoż litościwa dusza adoptowała. Antoni reprezentuje Śląsk w stolycy :razz: Cudny był (jest)! :loveu: No i przestał być jedynakiem - dostał kumpla do zabawy :cool3: W wątku, który znajduje się w moim podpisie, mam więcej aktualnych zdjęć. Nie mogła baba mieć jamnika, wzięła [I]se[/I] kota :roll: Wcześniej myślałam, że kot to takie coś, co to się sobą samo zajmie - znacie te stereotypy pewnie, a tu zonk: okna zabezpieczyć, bo wypadnie, uchylne nie - bo się udusi, drobne rzeczy chować - bo zje albo zgubi, kibelek zamykać, bo się utopi, przed włączeniem pralki sprawdzić trzykrotnie, czy się sierściuch wewnątrz cudem nie zmaterializował :diabloti: O, i cudowna matematyka (coś jak przy jamnikach) jeden czy trzy - zadna róznica :diabloti: Quote
EwKo77 Posted August 14, 2008 Posted August 14, 2008 Rudy waży 9,15 kg. Koniec! Wprowadzono dietę ŻP. Tojfel szuka alternatywnych źródeł pokarmu. [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=71300ef30d29a549"][IMG]http://images38.fotosik.pl/1/71300ef30d29a549m.jpg[/IMG][/URL] - zjeść w całości? [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=375f648dfd847440"][IMG]http://images38.fotosik.pl/1/375f648dfd847440m.jpg[/IMG][/URL]- a może zetrzeć na wiórki? Po wczorajszej akcji o kryptonimie BRZÓZKA trzeba było liczyć się z kontrofensywą: [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=69a9299c37d5f985"][IMG]http://images34.fotosik.pl/345/69a9299c37d5f985m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=1e07f925e55fa27a"][IMG]http://images32.fotosik.pl/345/1e07f925e55fa27am.jpg[/IMG][/URL] Nawet [I]se[/I] chłopak poprzeklinac za bardzo nie mógł, bo ... oko Wielkiej Misi czuwało :razz: Quote
Celina12 Posted August 14, 2008 Posted August 14, 2008 No i co zrobiłeś z marchewką??? Dumcia najpierw siecze-potem karmi siebie i Panów :evil_lol::evil_lol: Kotki na wątku widziałam....nie jestem zalogowana na miau... Pięknie Tojfelku...widzisz co Kobieta czyni w życiu faceta???? Łagodniejecie...subtelniejecie...dojrzewacie....same dobre rzeczy...i ZROZUMCIE to wreszcie!!!!:diabloti: Quote
Kar0la Posted August 14, 2008 Posted August 14, 2008 Ale się uśmiałam. Ach ten Tojfel. :roflt::roflt: A Misia kąpieli nie zażywała? Quote
EwKo77 Posted August 15, 2008 Posted August 15, 2008 Zażywała, ale nie tą razą :p Ze względów obyczajowych kapią się futrzaki osobno:razz: Małe czarne - kurcze, wiecie, jak trudno zrobić zdjecie czarnemu psu tak, by było widać, ze to pies właśnie a nie czarna plama? [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=524940a7a9bb3f0f"][IMG]http://images32.fotosik.pl/345/524940a7a9bb3f0fm.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e58db6aadc366125"][IMG]http://images50.fotosik.pl/1/e58db6aadc366125m.jpg[/IMG][/URL] - się śpi :p [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0609a88199b9f285"][IMG]http://images36.fotosik.pl/1/0609a88199b9f285m.jpg[/IMG][/URL] - i co się patrzysz? [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=faebcdff5cb96b1e"][IMG]http://images34.fotosik.pl/346/faebcdff5cb96b1em.jpg[/IMG][/URL] - oooj, bo jak wstanę! Quote
Celina12 Posted August 15, 2008 Posted August 15, 2008 Uwielbiam tą czarno-rudą długowaciznę....:loveu::loveu::loveu::loveu::diabloti: Quote
EwKo77 Posted August 17, 2008 Posted August 17, 2008 Mili Państwo: Misia zdecydowanie boi się burzy. Telepie się toto, piszczy, jęczy, pcha do łóżka. Rodzice zostawiają otwartą łazienkę - tam krył się Walker, bo najmniej wszystkie odgłosy dochodzace z podwórka słychać - ale Czarna Żmija woli być z ludźmi. [SIZE=1]Właściwie, to mała za bardzo ludzi lubi :roll: [/SIZE] [SIZE=1]Ostatnio - przynajmniej tak się przebieg wypadków zrekonstruowało - zlała się pod drzwiami wejściowymi, tak bardzo czekała na przyjście mamy, którą zauważyła z balkonu. Czarna z balkonu pognała pod drzwi, ale mama miała jeszcze coś do załatwienia. Psinka chyba się troszku za bardzo podekscytowała i zwieracze puściły :roll: No, to by był 4. raz: pierwszego nie liczym, bo była to jej pierwsza noc w mieszkaniu, za drugim razem - trza jej przyznać, ze sugerowała, coby ja wyprowadzić, tylko nie odczytaliśmy tego właściwie :oops:, za trzecim razem - gdzieś sie zlała, bo miała mokre futro, tylko problem w tym, że nikt nie wie, gdzie :-o No i na koniec pod drzwiami, które też nieco, hmm... nadgryzła :roll: [/SIZE] Jakieś rady do zastosowania na czas burzy i na ostudzenie emocji? Quote
JamniczaRodzina. Posted August 17, 2008 Posted August 17, 2008 Oj bidna Misia.My też przeszliśmy przez te burze :shake:najlepiej im w szafie było .Ale obaj delikwenci niestety już za Tm :-(przypuszczam że ten ogromny stres burzowy przyczynił się do choroby serduszka.:-( Quote
Celina12 Posted August 17, 2008 Posted August 17, 2008 Mój Hektorek też panicznie się boi burzy , wystrzałów...na Sylwestra dostajemy tabletki od weta....kiedyś miałam tak na wszelki wypadek burzy ale czasem nie zdążyłam podać. Quote
EwKo77 Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 Trzeba będzie o te tabletki zapytać, tylko - n owłaśnie: o ile fajerwerki z tytułu Sylwestra, odpustu czy innego świąta można przewidzieć, o tyle z burzą już nie jest tak łatwo: zanim medykamenty podziałają, będzie po zawodach :roll: No nic, zobaczymy. Zaopatrzyć się w nie warto, tym bardziej, ze we wrześniu właśnie odpust nastąpi i tabuny ... zresztą mniejsza o to - zdanie na temat ludzi walących dla swojej/dziecka przyjemności wszelkimi petardami itp. mam dość...cóż... zabanowaliby mnie :diabloti: Quote
Celina12 Posted August 26, 2008 Posted August 26, 2008 Nie wiem czy na pewno ale dopuszczalne jest użytkowanie petard li tylko w Sylwestra....u nas walą i w odpust i w festyny-a tych ostatnio niemało :shake:. Kiedyś miałam dla Hekosia taki płyn...szła burza-podałam. Burza zrobiła nas a konia a Hekuś naćpany był całą noc.Zachowywał się jak pijany-szalał, szczypał nas, chciał sie bawić i prosił o gonitwy. Najlepiej było jak od progu sie odbijał chcąc wskoczyć na narożnik-i jaki zdziwiony był jak lądował daleko od niego na podłodze. Teraz kupujemy tabletki-nie pamiętam nazwy-sa malutkie w kolorze granatowym. Quote
EwKo77 Posted September 3, 2008 Posted September 3, 2008 Popytamy o te tabletki albo co. Niedługo pewnie czyszczenie paszczy. Wydaje mi się, że masz rację co do zakazu stosowania takich głośnych świństw, ale prawo to jedno - a życie ... :angryy: Scenka z życia rodzinnego: córka - czyli ja - odwiedziła rodziców. Psy obskakały (czarna) i obwąchały (rudy żmij) wszystko, i polazły na balkon. Do słoneczka. Sielanka :p Mama z kuchni woła: - Kawy [U]chcesz[/U]? Nie zdążyłam odpowiedzieć, gdy na balkonie się zakotłowało i czarno-ruda błyskawica pogalopowała do kuchni :diabloti: Tak, trzeba czasem starannie omijać pewne słowa :razz: Quote
Aganiok Posted September 3, 2008 Posted September 3, 2008 moja Sara podobnie reaguje na słowo "dobre" - od razu ślinotok :diabloti: Quote
mariee Posted September 3, 2008 Author Posted September 3, 2008 :loveu: jak lubie czytac Twoje opowiesci! Pozdrowienia dla rodzinki! Quote
EwKo77 Posted September 6, 2008 Posted September 6, 2008 Moie sierściuchy meldują sie w komplecie, kiedy usłyszą pytanie: "Kto jest głodny"? :diabloti: Proszszszę, pełnymi zdaniami operujemy :razz: Quote
EwKo77 Posted September 7, 2008 Posted September 7, 2008 No dooobra, mariee, szykuj się, boś współwinna tego, co niżej opisane zostanie :razz: :diabloti: Gdyby nie było Tojfla, nie byłoby i Misi (przypominam, rudy se sam znalazł towarzyszkę). Gdyby nie było Misi - nie miałabym teraz w domu ekipy szczurkopodobnych kociąt, które ledwo co oczęta otworzyły. Misia znalazła na spacerku :cool3: W ten sposób przez najbliższe trzy ? dwa? tygodnie mogę zapomnieć o spaniu :shake: Nie ma rady. Winny musi się znaleźć! I nie ma, że to ja [I]se[/I] na Tojflowy wątek wlazłam! Szczegóły u mnie, link w podpisie, od 73. strony jazzzzzda się zaczyna :crazyeye: Pozdrawiam wszystkich współwinnych :diabloti: Chcesz krówkę, pingwina czy burasa z białymi wstawkami? :) Quote
JamniczaRodzina. Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 Widzisz jak psiaczki rodziców dbają aby i Tobie stadko niezmalało.:diabloti: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.