gayka Posted September 27, 2007 Author Share Posted September 27, 2007 bidna Tosia.... Gusia caly czas na rimadylu ( rano i wieczorem dosteje) i raczej nie kuleje ale widzę że ma lepsze i gorsze momenty w sensie zywotności i chęci do biegania.Ale nie wiem czy to związane jest z bólem czy może poprotu babcia jest i czasem może jej się nie chcieć brykać. W sobotę idziemy na kontrole. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 A moja Tośka żebrała wczoraj o .......kiszoną kapustę :razz::-o:eviltong: I jadła :crazyeye::roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted September 28, 2007 Author Share Posted September 28, 2007 No to musiała być w strasznej desperacji skoro kapusta była smaczna:cool3: Gusia tez robi sceny kuchenne, ale nie zwracam na to uwagi i po kilku minutach się zniechęca. Boję się naszej jutrzejszej wizyty u weta!!! Wogóle to ciagłe zycie w strachu o nią jakoś mnie wyjatkowo przygnębia ostatnio:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 Trzymam kciuki za Gusie jutro.Zresztą cały czas tzrymam.Za gusię Tosię Zurdeńki i swoja. My jedziemy w przyszłym tyg.:cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted September 28, 2007 Author Share Posted September 28, 2007 dzięki!!!!!!!!! jutro napiszę co i jak u nas.Trzymajcie się cieplutko! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 I ja trzymam kciuki za Guśkę i czekam na dobre wieści. Ten ciągły strach jest chyba wpisany w życie, kiedy ma się starszego psa, ale za to radość ze wszystkich przejawów dobrej formy i humorku - potrójna. My też się wybieramy w przyszłym tygodniu. Monia, moja Tośka jest miłośniczką wszystkiego, co kiszone. Aaa z resztą... ona w ogóle jest miłośniczką wszystkiego. Sybarytka :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted September 29, 2007 Author Share Posted September 29, 2007 A my juz po wizycie kontrolnej.Gusi na razie ma przewę z rimadylem.W/g naszego lekarza ładnie się porusza. Gdyby się okazało ze kulawizna wraca to wrócimy do rimadylu.Z jednej strony się cieszę, bo jednak wątroba jest odciążona, a z drugiej strony ciągle się martwię że Gusię boli ta łapka....no nic, jakoś musimy zyć. Teraz Gusia łyka Zentonil na watrobe i żadnych innych leków ani suplementów lekarz nie zaleca.Oprócz karmy jak zwykle RC Hepatic i Arthroflexu. A co u Was? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 30, 2007 Share Posted September 30, 2007 A u nas ja chora(ja dziś padam) a Tośka znów kiepsko chodzi.Znów sie usztywniła .A tylko 2 dzien przerwy z Rimadylem.Cholera by to wzięła. Zobaczymy co na kontroli :shake::cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted September 30, 2007 Author Share Posted September 30, 2007 Monia...to tak jak u Guchy! W sobote była bez rimadylu i juz wieczorem bardzo kulała, więc popędziłam do weta i od nowa rimadyl.Dziś chodzi już znowu dobrze, a przed chwilą ...kopała na spacerze, normalnie myslałam że się rozpłacze!!! Gucha kopała dziurę i obszczekiwała koty!!! Wiesz...od kilku nocy siedze na necie i szukam informacji o rimadylu, zastanawiam się czy faktycznie mozna go długo podawac? bo on naprawdę działa....a co na ten temat mówi wasz lekarz?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted September 30, 2007 Share Posted September 30, 2007 [COLOR=black]Gayka, wiem, że niektóre starsze psy mające problem ze stawami biorą leki przeciwzapalne non-stop. Bo to dla nich jedyna szansa na lepszą jakość życia, nawet jeśli niesie ze sobą pewne ryzyko. Tylko nie wiem, czy akurat rimadyl... Wydaje mi się, że metacam jest lekiem nowszym i bezpieczniejszym, ale trzeba by o to spytać specjalistę.[/COLOR] [COLOR=black]Monia, coś ty... Zdrowiej szybciutko :glaszcze:. I Tosieńka też :glaszcze:[/COLOR] [COLOR=black]Moja Tosia nie bierze leków od wtorku, robię jej tylko ciepłe okłady. Nie widzę od tej pory ani poprawy, ani pogorszenia. Dalej utyka, choć stawia łapkę, a dwa tygodnie temu w ogóle jej nie stawiała. We wtorek zobaczymy, co dalej. Zaczęła już chodzić po schodach, ale na szaleństwa jej nie pozwalam – zero biegów, zero skoków, zero tolerancji :evil_lol:[/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted October 1, 2007 Author Share Posted October 1, 2007 Zurdo...no własnie ja nie chcę na juz podejmować decyzji, że Gucha zostaje na rimadylu.Ciagle jeszcze pozostaje opcja punkcji i zastrzyku dosawowego...tylko boje się już premedykowania suni.Dlatego szukam wszystkoego o rimadlu... Metacam brała Gusia po zabiegach i też bardzo jej pomagał. Nasz lekarz chwali i metacam i rymadyl, dlatego tak trudno mi wybierać... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted October 1, 2007 Share Posted October 1, 2007 Tosia, jeśli będzie miała iniekcję dostawową - to na żywca (bardzo źle znosi premedykację). Trzymam kciuki, żeby obeszło się u Gusi bez zastrzyku i bez ciąglego podawania leków :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted October 1, 2007 Author Share Posted October 1, 2007 dzięki wielkei! my tez trzymamy za zdrówko Tosiek i wszystkich innych piesiów!! Jestem ciekawa jakie są wyniki po tych dostawowych iniekcji, masz już może jakies doświadczenia?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted October 2, 2007 Share Posted October 2, 2007 [quote name='gayka']Jestem ciekawa jakie są wyniki po tych dostawowych iniekcji, masz już może jakies doświadczenia??[/quote] Nie mam i wolałabym nie mieć ;) Nie wiem, na jak długo to pomaga... Byłyśmy dzisiaj na kontroli. Tosia dalej niezbyt dobrze chodzi, łapsko sztywne, ale nie boli. Mamy zalecone grzanie łapy, dalej zakaz szaleństw, choć już mogę Tosię puścić, żeby potruchtała. I czekamy na poprawę, a jak jej nie będzie, to trzeba będzie jednak prześwietlić łapsko. A co u imienniczki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted October 2, 2007 Share Posted October 2, 2007 Pani imienniczki rozłozona na całęgo.Nawet w pracy wzięłam wolne.Przypuszczam, ze w tym tyg.do kontroli nie pojedziemy...przeze mnie(chyba ze w piątek? możejuz wyleze z łóżka). Na razie po rimadylu sztywność wystąpila 1 raz , na krótko.A tak jest oki,tylko w taką deszczową pogodę królewna na dwór nie;) chce wychodzić, zresztą Malinka też:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted October 2, 2007 Share Posted October 2, 2007 Monia, one nie chcą wychodzić, żeby Ciebie, chorej, nie ciągać po deszczu ;) Zdrowiej nam szybciutko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LALUNA Posted October 2, 2007 Share Posted October 2, 2007 [quote name='gayka']Zurdo...no własnie ja nie chcę na juz podejmować decyzji, że Gucha zostaje na rimadylu.Ciagle jeszcze pozostaje opcja punkcji i zastrzyku dosawowego...tylko boje się już premedykowania suni.Dlatego szukam wszystkoego o rimadlu... Metacam brała Gusia po zabiegach i też bardzo jej pomagał. Nasz lekarz chwali i metacam i rymadyl, dlatego tak trudno mi wybierać...[/quote] O Riamdylu było troche złego ze powoduje krwawienia z jelita i inne. Ja mojej podaje movalis jako przeciwzapalne. Ale do stawowo mozna podac kwas hialuronowy ostatnio wiem ze mozna taniej dostac w lecznicy [URL="http://www.bernacki.pl"]www.bernacki.pl[/URL] bardzo dobry weterynarz we Wrocławiu. JEzeli chcesz poczytac opinie o remadylu znajdziesz je na [URL="http://www.planetazwierzat.pl"]www.planetazwierzat.pl[/URL] na pierwszej stronie w psach Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted October 4, 2007 Author Share Posted October 4, 2007 Gaja wczoraj dostała steryd dostawowo. bardzo źle chodziła. A teraz juz nie wiem czy dobrze zrobiłam...nie asałam całą noc, bo pies też nie spał! chodzi jakby odrobinkę lepiej, choć lekarz mówi ze na efekt trzeba poczekac nawet do 3 dni. No ale ona jest strasznie osowiała....wogóle nie spała, jakby ją cos bolało...no załamana jestem poprostu!!!!! :-( czy to ta premedykacja tak jej zaszkodziła, czy ten steryd???? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LALUNA Posted October 4, 2007 Share Posted October 4, 2007 GAyka trzeba było sie zdecydowac na ten kwas hialiturowy słyszałam duzo pochlebnych opinii Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted October 4, 2007 Author Share Posted October 4, 2007 Postanowiłam zaufac naszemu lekarzowi. Chyba troche panikuję...cały dzień jestm dziś z sunią i widzę poprawę, wlasnie wróciłaysmy ze spacerku na który chciała iść, potem ładnie zjadła, a teraz sobie śpi. No i widzę że chodzi juz lepiej...samam nie wiem, może będzie dobrze?? Ona chyba kiepsko zniosła premedykację....skoro ma apetyt, wychodzi na spacer...to może to są dobre sygnały? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted October 4, 2007 Share Posted October 4, 2007 Na pewno wszystko bedzie dobrze. Niektóre psy źle znoszą głupiego jasia i bardzo długo do siebie dochodzą. Mam taką delikwentkę w domu, po rentgenie Tosia dochodziłą do siebie kilkanaście godzin. Bardzo się cieszę, że widać poprawę po tym zastrzyku :lol: I nie przejmuj się, ze panikujesz. To normalne, że się boimy i ostatecznie lepiej panikować niż coś przegapić... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted October 4, 2007 Share Posted October 4, 2007 Ojej, aż sie przeraziłam jak anpisała o Gusi.Ale juz dobrze, ze jest lepiej.O matuchno, ale musiałaś przeżyć:shake::-(strachu. Nie spuszczalaś z niej oka. Ale tak jak pisze Zurdo, lepiej patzreć , obserwowac niż cos pzregapić. My juz tak mamy z ta paniką. Tosia na razie ok, jeszcze nie byłysmy na kontroli, bo ja ciągle chora. Pozdrawiam was cioteczki i wasze sunieczki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted October 4, 2007 Author Share Posted October 4, 2007 Zurdo a pamiętasz jakie były objawy dochodzenia twojej suni do siebie po rtg?? ba ja ciagle się zstanawiam co moją guchę tak powaliło i myslę że wlasnie znieczulenie. Rano nawet ogonem nie machała, teraz też słabo z tym...ale ma apetyt i jak ide do kuchni to ogonek pracuje jak trzeba.Poza tym jest wyraźnie osabiona i nie śpi takim mocnym snem jak zawsze....:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted October 4, 2007 Share Posted October 4, 2007 Po zdjęciu siedziałam z Tosią prawie dwie godziny w przychodni czekając aż będzie mogła się podnieść i choćby podtrzymywana wyjść z lecznicy i przejść parę metrów do taksówki. Jak wysiadłyśmy pod domem zaczęła się przewracać, więc ją niosłam na rękach. Potem bardzo długo spała, a następnego dnia była bardzo zmęczona, spała, na spacerze kładła się co parę metrów, ale to akurat nie wiem czy ze zmęczenia czy z bólu, bo miała źle spiłowaną kość. Jadła normalnie. Ogólnie wyglądała nie tyle na chorą, co bardzo zmęczoną. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted October 4, 2007 Author Share Posted October 4, 2007 dzięki Zurdo za odpowiedź. Wiesz...u Guchy jest podobnie. Choć widzę lekką poprawę. Spi sobie spokojnie i chętnie podrywa się na spacerki.Ostatni był nawet ciut dłuzszy, bo poprzednie to tylko siusiu i stanie w oczekiwaniu że wezmę na rączki i zaniosę do domku. Apetyt ma dobry, tylko lekkie sensacje żołądkowe, daje jej lakcid. Nie poszłam dzis do pracy , caly czas siedze z sunią..boże , cgyba jetsem calkiem nienormalna:oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.