Jump to content
Dogomania

(Lubuskie)Rodowodowy bearded colie już w nowym domu!


Kamyczek87

Recommended Posts

  • Replies 82
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Unytka, nie bierz tego co teraz napiszę absolutnie do siebie, bo nie chodzi mi o to, żeby kogokolwiek obrazić. To takie uwagi do innych dogomaniaków zaangażowanych w ten wątek a bardziej doświadczonych nawet niż ja, a popełniających "szkolny błąd". Ja też uwielbiam happy endy, ale chciałabym Wam przypomnieć jakie są zasady adopcji przez dogo
[CENTER][COLOR=red][B]REGULAMIN ADOPCYJNY[/B] [/COLOR][/CENTER]


[COLOR=red][B]1. [/B]Wstępna rozmowa wolontariusza z osobą chętną do zaadoptowania zwierzęcia w celu poznania motywów , jakimi kieruje się przy adopcji danego zwierzęcia oraz zakresu posiadanej przez nią wiedzy na temat zwierząt domowych ( w szczególności psów i kotów ) .
[B]2. [/B]Poznanie warunków domowych : [/COLOR]
[LIST=1]
[*][COLOR=red]w przypadku niewystarczających warunkówdo posiadania zwierzęcia wolontariusz może wstrzymać adopcję , [/COLOR]
[*][COLOR=red]w razie jakichkolwiek wątpliwości wolontariusza zwierzę może zostać umieszczone u potencjalnego właściciela warunkowo tzn. , że w przypadku nie dostosowania się do zaleceń , zwierzę może zostać odebrane . [/COLOR][/LIST][COLOR=red][B]3.[/B] Wizyta kontrolna wolontariusza po zaadoptowaniu zwierzęcia (po adopcyjna).
[B]4.[/B] Właściciel zobowiązany jest do posiadania książeczki zdrowia zwierzęcia lub zaświadczenia o szczepieniu i okazania ich na prośbę wolontariusza .
[B]5.[/B] Wolontariusz zapewnia pomoc w zakresie sterylizacji adoptowanego zwierzęcia i służy informacją odnośnie jego pielęgnacji , wychowania i żywienia .
[B]a ) [/B]w przypadku suk trafiających do gospodarstw wiejskich, psów rasowych powinny one obowiązkowo być sterylizowane.

OŚWIADCZENIE

Oświadczam , że zapoznałe(a)m się z treścią Regulaminu Adopcyjnego i akceptuję go .
Imię i nazwisko.......................................... .................................................. ..........
Adres............................................. .................................................. .......................
Nr dow. osob. .......................................wydany przez...........................................
.................................................. ................. Nr telefonu..........................................
.................................................. ....... ..................................................
miejscowość i data podpis osoby adoptującej[/COLOR]

Czy ktoś postarał się o zweryfikowanie, tego co napisała o sobie Unytka? Czy ktoś zapytał, czy można przyjechać na wizytę przedadopcyjną? Wiecie przecież doskonale, że taki pies to łakomy kąsek dla pseudohodowcy /rodowodowy z rasy pasterskiej, która robi się coraz bardziej popularna/. Wiecie, że przecież może się tu zalogować każdy i napisać co mu się podoba, to obowiązkiem dogomaniaków jest ewentualne zweryfikowanie prawdziwości tego i zadbanie, żeby psu nie stała się krzywda. Być może będzie to chciała zweryfikować albo sama właścicielka psa albo osoba posrednicząca w adopcji, ale to doświadczeni dogomaniacy powinni to podpowiedzieć.

Link to comment
Share on other sites

Graszka oczywiście, że nie biorę do siebie Twoich uwag, nawet uważam, że dobrze iż je napisałaś. Z mojej strony wygląda to tak: jestem gotowa na wizyte przedadopcyjną i na pewno osoba u której pies miałby mieszkać tez nie odmówi. Jeśli chodzi o "kwalifikacje" czy wiedze o psach to myślę, że wystarczajace będzie potwierdzenie z jednej szkół wrocławskich gdzie pomagam w szkoleniu psów oraz szkole swoje psy oraz certfikat z Fundacji Alteri o ukończeniu kkursu trenerskiego (metoda klikerowa).
A wracając do adopcji beardeda, jestem po dwóch rozmowach z Panią u której pies przebywa, jestem również umówiona na wizytę w niedzielę w celu poznania psa i jego oceny. Jedzie ze mną kobieta ze swoją suczką(osobiście mi znana, szkolaca ją w naszej szkole), u niej pies miałby zamieszkać oraz doświadczony szkoleniowiec, znający psy ras pasterskich (sam posiada dwa bordery). Aha jeśli chodzi o niebezpieczeństwo trafienia do pseudohodowli to w tym przypadku nie istnieje, jesli będzi ewymagany warunek kastracji to ni ewidze najmniejszego problemu. Suczka potencjalnej adoptującej jest wysterylizowaną biedą ze shroniska.
Pamietajmy, że równie jak dobro psa ważne jest takie dobranie ewentualnego adoptujacego aby zminimalizować szansę na nieudaną adopcję. Pies to jak wszyscy wiemy nie maszynka, ma za sobą zmiane domu w perspektywie krótkiego okresu czasu następną zmianę a jest to pies dojrzały, rasy pasterskiej, dla którego kazda zmiana domu (a właściwie człowieka) może byc dużą traumą. Poza tym, pies przyjechał do Polski z Austrii, jaka jest jego sytuacja prawna tzna wiem, że osoba u której pies przebywa ma paszport, zapewne rodowód lub metrykę ale czy ma formalne zrzeczenie praw do psa napisane przez prawnych właścicielipsa, tego na razie niewiem, bo nie widziałam dokumentów. Te wszystkie wątpliwości rozwiejemy w niedzielę. Poza tym, zaznaczam od razu niczego nie sugeruję, ale po głebszym zastanowieniu się narzuca sie pytanie dlaczego właściwie ludzie którzy psa kazali wyszkolic dla niepełnosprawnego dziecka (jakież to sa koszty) mieszkajacy w Austrii decyduja sie oddać psażeby znaleźć mu dobry dom w Polsce. Powtarzam, niczego nie sugeruje bo nie znam psa ale na prawdę mało prawdopodobne jest aby tylko brak czasy był jedyną przyczyną, inne przyczyny moga być różne. Proponuję dyskusje na ten temat odłożyć do niedzielnego wieczoru.
Jeśli jest możliwe by przy naszej wizycie podczas zapoznania się z psem był obecny doświadczony dogomaniak to zapraszam serdecznie, myślę, że byłoby to dobre rozwiązanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewelina77']Kamyczek 87 poproszę o jakieś dodatkowe informację na PW tak się składa,że mam beardedy i chciałabym się coś wiecej o psie dowiedzieć...Bardzo Cię proszę:) Czekam![/quote]

Ewelino,ja wiem o piesku niestety tylko tyle ile opisałam w tym wątku.Jeżeli chciałabyś się dowiedzieć czegoś wiecej to zadaj konkretne pytanie na PW,a ja jutro dopytam panią Ewe,tylko nie gwarantuje że będzie znała odpowiedz.;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='unytka1']Poza tym, zaznaczam od razu niczego nie sugeruję, ale po głebszym zastanowieniu się narzuca sie pytanie dlaczego właściwie ludzie którzy psa kazali wyszkolic dla niepełnosprawnego dziecka (jakież to sa koszty) mieszkajacy w Austrii decyduja sie oddać psażeby znaleźć mu dobry dom w Polsce. Powtarzam, niczego nie sugeruje bo nie znam psa ale na prawdę mało prawdopodobne jest aby tylko brak czasy był jedyną przyczyną, inne przyczyny moga być różne. Proponuję dyskusje na ten temat odłożyć do niedzielnego wieczoru.
[/quote]
Unytko,ja już wiem więcej na ten temat,powodem oddania są problemy rodzinne(nie będe tu tego opisywać) i prawna właściecielka pracując po tyle godzin dziennie nie była w stanie samotnie się tym psem dalej zajmować.Nie ma innych powodów,bo pies jest naprawde wspaniały i w nim winy brak. ;)
Jutro postaram się zeskanować zdjęcie tego psa i Ci je wyślę.
Ja również uważam że Untytka ma bardzo dobre podejście do całej sprawy i że jest wiarygodną osobą.Zresztą pani Ewa i jej rodzina nie pozwoli na to żeby poszedł w złe ręce,bardzo jej na psie zależy i jestem pewna że dalszy kontakt będzie utrzymywany.:p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='graszka']Unytka, bardzo się cieszę, że masz takie podejście do sprawy.[/quote]

Graszko jestem osobą w wieku to nazwijmy dojrzałym:cool1: , owszem pies mnie ujął zaserce bo w beardedach jestem zakochana choc na razie platonicznie (ale mam w planach zakup szczeniaka, ale dopiero za jakieś dwa trzy lata). Przez emocje zdołał się przebić rozum;) i on mi podpowiada, że w sytuacji adopcji psa należy wziąć pod uwage obie strony: dobro psa ale też możliwości czy wymagania osoby chetnej do adopcji. Odrobina cierpliwości, nic na szybko, tylko spokój i dogłębne przemyślenie mogą spowodować, że adopcja będzie udana a jak wiesz i tak mogą się zdarzyć sytuacja nieprzewidziane. Pies na pierwszy rzut oka wygląda na "perełkę" takie zdarzają się rzadko ale psa opisywała mi przez telefon osoba mająca w sumie niezbyt duże doświadczenia z psami, bardzo emocjonalnie zaangażowana, i chcąca dla psa jak najlepiej (i chwała jej za to). Bearded to ni ejest pies który może być przerzucany z rąk do rąk, one są na to zbyt wrazliwe, dlatego tak ważne jest w tym przypadku rozpoznanie psychiki. Czy będzie pasował do potencjalnego domku stąd szkoleniowiec który zarówno zna dobrze suczkę z którą pies miałby mieszkać jak i potencjalnych właścicieli. No i ma byc też głosem nazwijmy to rozsądku :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kamyczek87']Unytko,ja już wiem więcej na ten temat,powodem oddania są problemy rodzinne(nie będe tu tego opisywać) i prawna właściecielka pracując po tyle godzin dziennie nie była w stanie samotnie się tym psem dalej zajmować.Nie ma innych powodów,bo pies jest naprawde wspaniały i w nim winy brak. ;)
Jutro postaram się zeskanować zdjęcie tego psa i Ci je wyślę.
Ja również uważam że Untytka ma bardzo dobre podejście do całej sprawy i że jest wiarygodną osobą.Zresztą pani Ewa i jej rodzina nie pozwoli na to żeby poszedł w złe ręce,bardzo jej na psie zależy i jestem pewna że dalszy kontakt będzie utrzymywany.:p[/quote]
P. Kamilo bardzo się cieszę, że przekazała mi Pani te informację. Rozwiewa ona moje nieliczne wątpliwości. Poprostu nasunęła mi się myśl, że pies jest zbyt fantastyczny aby był prawdziwy;) Takie perełki raczej rzadko się zdarzają. Ale wszytkie wątpliwości rozwiejemy w niedzielę:loveu: Przyznam, że już sie nie mogę doczekać, bardzo chciałabym poznać Badiego:p
Dodam jeszcze tylko, że jeśliby z jakichś powodów dziewczyna która jedzie obejrzec psa (bo np nie dogada się z jej suczką) mam w odwodzie dom mojego brata gdzie nie ma psów ale za to jest 5 letnie dziecko. Także jeśli Badi okaże się psem bezproblemowym to na pewno domek bedzie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewelina77']Byłam pełna obaw co do tej adopcji, ale teraz widzę,że niepotrzebnie. Mam nadzieję,że wszystko będzie ok. Kamyczek wysłałam pytanie na PW.[/quote]
Dlaczego? Czy dlatego, ze jestem nowozarejestrowanym forumowiczem? No faktem jest, że czytałąm różne "kwiatki" na temat adopcji i zdrugiej strony dobrze rozumiem , że najbardziej byście chcieli minie prześwietlić bardzo dokładnie aby zminimalizowac ryzyko.

Link to comment
Share on other sites

Nie chodzi tylko o to,że jesteś tu nowo zarejstrowana...jakoś ta cała sprawa mnie i nie tylko, trochę zaszokowała za mało w niej było faktów. Tym bardziej,że beardedów jest mało a tu nagle coś takiego:crazyeye: . Teraz sytuacja się wylkarowała i już wątpliwości nie mam. Niestety różne sytuacje bywają i dlatego taka moja dzika reakcja.:oops: Unytka tak to jest bardzo wrażliwa rasa i nie chciałbym by psinka trafiła gdzieś w złe ręce. Napisz w niedzielę więcej o tej sprawie...czekam na wieści i mam nadzieję,że wszystko odbędzie się bez większego stresu dla psa-choć to nieuniknione:shake: . Pozdrawiam i trzymam kciuki:hand:

Link to comment
Share on other sites

Unytka
zyczylabym sobie czytac na tym forum wiecej watkow o tak swiadomych i rozwaznych decyzjach o adopcji psow. Jak sama piszesz bserwujesz dogo juz od jakiegos czasu i chyba tez trafailas na rozne "podejrzane sprawy", ludzi ktorzy adoptowali, po paru godzinach czy dniach rezygnowali z adopcji albo niby podpisywali umowe adopcyjna i zobowiazanie na sterylke a potem sluch po nich ginal. To naprawde piekny pies i to ze jest rodowodowy moze przyciagnac do niego rozne "elementy". Stad moje uprzedzenie i jeszcze z faktu, ze tak szybciutko sie ta sprawa rozegrala, takie po prostu jakies zle przeczucia mnie ogarnely stad ten poranny wywod. Po Twoich obszerniejszych wypowiedziach juz sie uspokajam i czekam na niedzielne wiesci.

Link to comment
Share on other sites

Mam cyfrówkę:p Będą fotki na pewno, tylko któś bedzie musiał pomóc mi je wstawić na forum, bo ja nie umiem zmniejszać zdjęć, a zmojego aparatu bardzo duże wychodzą. Lewus komputerowy jestem:oops:

Graszko czytałam różne rzeczy i czasami nóż mi sie w kieszeni otwierał:mad: i doskonale rozumiem Twoje wątpliwości, ciesze sie, że udało mi sie w jakimś stopniu je rozwiać:lol:
Nie powiem, że w przypadku Badiego rasa i rodowód nie gra roli, bo to nie prawda, gra rolę, ale z tego powody, że rodowód daje te pewność, że to faktycznie bearded. No i zrodowodu na prawde wiele można wywnioskowac o psie i jego przodkach i w tym momencie to jest dla mnie ważne. Ale nie zapominajmy, że każda rasa ma swoją specyfike i różnego typu problemy moze stwarzać. Akurad u beadeda nie obawiam się raczej o wystąpienie zachowań agresywnych, jeśli już to ewentulnie mozna się spodziewać raczej zbytniej wrazliwości, lękliwości, nadmiernego ptzywiązania (lęk separacyjny) ale beardedy nie są bardzo popularna rasą (tak jak np goldki czy labki) w związku z tym nie są tak zepsute. Mozna sie też spodziewać okresu wycofania u psa spowodowanego wyrwaniem ze znanego środowiska. Ale wszystko to są rzeczy z którymi, przy odpowiednim poprowadzeniu psa, można sobie poradzić.

Ewelina77 napisz prosze gdzi emieszkasz, może byśmy się spotkały, zawsze chętnie i z przyjemnością poznam beardeda i jego własciciela. Hodujesz je?

Link to comment
Share on other sites

Ja mieszkam w woj pomorskim dokładniej w okolicach Starogardu Gdańskiego. Mam dwa beardedy, suczkę i psa-którego wystawiam. Hodowli nie mam i jak na razie jestem takim początkującym beardetowcem...udzielam się trochę na forum bearded collie. Jak na początek radzę Tobie trochę poczytać na temat tej rasy polecam stronę klubową [URL="http://www.klub.bearded.pl/"][COLOR=#5493b4]http://www.klub.bearded.pl/[/COLOR][/URL] [IMG]http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif[/IMG] jest tu sporo linków są adresy hodowców,zdjęcia a także i podstawowe informacje...Poczytaj-warto!:cool3: :painting: :cool2:

Link to comment
Share on other sites

Hi, hi.... jestem zapisana do klubu beardeda:loveu: (choć nie zapłaciłam składki za ten rok). swego czasu bardzo meczyłam polskich hodowców Smartness, Marinus, Z Domu Etny) telefonicznie i na wystawach:cool1: Pochłaniałam wszystko co udało mi sie znaleźć w necie po polsku bo ja niestety tylkoo polskojezyczna jestem:oops:
Zresztą na stronę klubu zagladam w miare regularnie.
Troche mi daleko z Wrocławia do Ciebie:-( ale jeśli wybierasz sie na wystwe do Wrocławia do jak najbardziej możemy się spotkać bo ja napewno przyjde poogladać beardedy i nie tylko. Ja ogólnie mam dużo do czynienia z psami różnych ras i nierasowcami. Bearded do naszej szkoły jeszcze nie trafił, ale bordery, colaki, sheltiki, pony to tylko z pasuchów oprócz tego oczywiście inne. Sama mam 2 psy rasy dość trudnej bo akity amerykańskie. A oprócz tego szkolenie psów to moje hobby:p, szkolenie oczywiście pozytywne (kliker). interesuje sie też psimi sportami. I jak juz przywioze do domku wymarzonego beardi (ale to za jakiś czas) to zamierzam go szkolić i bawić sie albo w agility albo fresbee, obedience tez wchodzi w grę:lol: może pasienie, zalezy co psiurowi bedzie bardziej leżało:lol:

Link to comment
Share on other sites

Cieszy mnie ta wiadomość:lol: Unytka... świetnie, że jesteś fanką bearded collie. Ja niestety aż wstyd tu się przyznać,ale jeszcze nie należę do klubu-ale to kwestia czasu....:evil_lol: Do Wrocławia nie wybieram się....szkoda:roll: , będę na wystawie w Łodzi i Poznaniu....hmmm może Wrocław w przyszłym roku-nie wiem tak odległych planów jeszcze nie mam:shake: Co do szkolenia psów....to nistety-brak mi jakichkolwiek doświadczeń....mieszkam w takim miejścu gdzie jest to narazie nie możliwe...wynika to z braku takich właśnie szkół. Bardzo chętnie oglądam pokazy agility i hmmm niesamowicie podoba mi się ta dyscyplina.:cool3: Na pewno wiesz, że kilka polskich beardetów z klubu- udziela się w sporcie i to naprawdę z dobrymi efektami:multi: No dziś niedziela...czekam na jakieś wieści....mam ogromną nadzieję,że wszystko się ułoży pozytywnie......

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kam']o, unytka, witaj :)
wiesz, że zaraz pomyślałam o Tobie, gdy zobaczyłam ten wątek? wchodzę, a Ty tu jesteś :lol:[/quote]
Cześć Kam:lol: Co u Belki? Może spotkanko?
No wiesz, że ja jak usłysze beardet to w klapek na oczach dostaję.

Ewelina szkoda:sad: W temacie szkolenia zapraszam na [URL="http://www.szkoleniepsow.fora.pl"]www.szkoleniepsow.fora.pl[/URL] to forum o szkoleniu metodami pozytywnymi. A nuz zdecydujesz sie szkolic sama:lol:

Już nie będę Was trzymać w niepewności. Na spotkanie z p. Ewą i Badim pojechałam wczoraj w asyście bratowej, jej córki i moich obu dziewczyn.
Najpierw p. Ewa ugościła nas pyszną kawą przy okazji oceniając nas w czasie rozmowy:cool1: ;) Potem pojechałyśmy na spotkanie z Badim. Przywitał nas rozmardany kudłatek, bardzo przyjecielski i chętnie rozdający mokre całusy:lol: Najpierw sprawdziłam jak reaguje na znane sobie komendy (argument spożywczy bardzo ułatwił nam porozumienie), poobserwowałam jak zachowuje sie w stosunku do kotów obecnych na podwórku, jak reaguje na dwie ganiajace i rozrabiajace dziewczynki w wieku przedszkolnym, pobawiliśmy się w przeciąganie sznurka i sprawdziłam jak z aportem zabawki, potem wybralismy sie na spacerek. Badi bardzo pieknie umie chodzić na smyczy wogóle nie ciągnie. Przypięcie smyczy powoduje, że rozbrykany wesoły psiak zmienia sie w spokojnego towarzysza ststecznie podąrzającego obok człowieka trzymajacego smycz (tak samo było ze mną i z moją bratową czyli osobami zupełnie obcymi dla Niego) pomimo psów szczekajacych za płotem oraz dziewczynek biegających wokół. Zaobserwowałam też typowo pastuchowe zachowania w stosunku do osób spacerujących z Nim. NIe odpiegał daleko od nas spuszczony ze smyczy. chetnie aportował zabawkę na spacerku. Gdybym nie wiedziała, że ma 7 lat nie uwierzyłabym. Bardzo fajny, wesoły, i skory do współpracy z Niego chłopak, aczkolwiek dość wrażliwy i delikatny. Ostateczną decyzje musiała podjąć bratowa, bo u niej Badi zamieszka i zdecydowała, że przyjmą Badiego do siebie:multi: Tak więc Badi pojechał do małej miejscowości w okolicach Kępna. Podróż zniósł bardzo dobrze, aczkolwiek oczywiście był zestresowany, ale zachowywał sie bardzo spokojnie. Dzwoniłam dzisiaj rano do brata, i mam informacje, że po przyjeździe do nowego domku Badi zapoznał się z ogrodem, kotami, dokładnie obwąchał nowe włości, skonsumował kolacje a noc spedził w sypialni obok łóżka nmowych Państwa, rano zaliczył spacerek na smyczy na razie, pobawił się, skonsumował śniadanko.
Z p. Ewą umówiłyśmy się, na wizytę w październiku i jeśli p. Ewa oraz jej kuzynka zdecyduję, że jest wszystko OK i nie mają zastrzeżeń do nowego domku, to sformalizujemy przekazanie Badiego nowym właścicielom.
W tajemnicy Wam napiszę, że mam już niejakie plany w stosunku do Badiego;) Zamierzam sprawdzić jak mu sie spodoba zabawa fresbee i nauka nowych komend za pomoca klikera:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...