Jump to content
Dogomania

pomimo prewencji pojawiają się jeszcze


karol.son

Recommended Posts

Witam. Niedawno przechadzałem się z moim psem po łące. Po powrocie do domu zauważyłem że Azor ma na skórze kleszcza. Usunąłem go pensetą. Przejrzałem dokładnie resztę skóry i wydaję się być czysto. Mój pies posiada obrożę antykleszczową , ale widocznie to za mało. Co stosujecie, żeby uniknąć takich sytuacji?

Link to comment
Share on other sites

Nie rzadko dzieje się tak że kleszcze uodparniają się na stosowane preparaty ( w szczególności gdy jest ich dużo) . Prawdopodobnie tak jest i w tej sytuacji. Dla bezpieczeństwa proponuje dołączyć krople. Systematycznie stosowane pomogą napewno. Stosuje prac-tic i jak narazie działa skutecznie. pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • 10 months later...

Ja mam dwa psy - jamnika i hasky mix. Na malego zastosowała krople Frontline Combo - jakos dajemy radę. Jeden kleszcz w okolicy ucha i jeden przyłapany na gorącym uczynku, kiedy szukał sobie miejsca - zabity od razu.

Niestety na kudłaczu nie działają zastosowane preparaty a są to - obroża Foresto i krople Sabunol. Każdego dnia pasażer na gapę i to nie jeden siedzi w jej sierści. Do tego dwa gatunki - czarny i taki ,,pomarańczowy".

Moze ktos chociaż pocieszy, że jak sie już to podłe zwierzę wbije to zdechnie? A może po prostu kudłaczowi obciąć sierściuchę?

Link to comment
Share on other sites

słuchajcie, u mnie w tym roku plaga kleszczy. po każdym dłuższym spacerze ściągam z psa nie 2, nie 3 kleszcze, ale ostatnio 14! a wczoraj to nie liczyłam nawet, bo było ich jeszcze więcej! stosowalam krople frontline, 3 dni temu kupiłam obroze foresto. zaden preparat nie zabezpieczył psa przed przynoszeniem kleszczy do domu. po powrocie ze spaceru odsylam psa na miejsce i obserwuję go nawet przez kilka godzin. kiedy widzę delikwenta wspinającego się po psie, natychmiast go ściągam i wyrzucam. na szczęście pies ma białą sierść, więc takich spacerowiczów widać jak na dłoni. problem w tym, że po pierwsze nie wszystkie kleszcze się wyłapie nawet jak sobie wędrują, a po drugie nie zawsze mam kilka godzin żeby psa obserwować (np. po porannym spacerze).

mimo obserwacji i zabezpieczenia psa, wyciągnęliśmy tej wiosny już ok. 10 kleszczy wbitych. martwię się nie tylko o psa, ale o domowników na których kleszcze mogą zawędrować. muszę coś zrobić, żeby pies nie przynosił takiej ilości tej małej cholery do domu. czy znacie jakieś przyrządy, preparaty, czy inne cuda techniki, które odstraszają kleszcze tak, żeby same z psa złaziły? nie wiem, może są jakieś częstotliwości dźwięków, które skutecznie odstraszają/zabijają kleszcze? albo zapachy? nie ma jakiegoś 'pudła', do którego jak się wsadzi psa, to uruchamia się skaner, który wyszukuje kleszcze na ciele i je likwiduje? :D

dodam, że ostatnio znalazłam 3 kleszcze łażące po łóżku, z czego jeden wylegiwał się na poduszce... brrrr, ratunku!

 

kasiak, mi wet powiedział, że przy stosowaniu foresto kleszcze mogą się wbić, ALE wtedy usychają. ja mam 'mix-husky-piąta-woda-po-kisielu', więc wiem, przez co przechodzisz. następnym razem przy adopcji od razu powiem, że chcę łysego psa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...