Ja mam dwa psy - jamnika i hasky mix. Na malego zastosowała krople Frontline Combo - jakos dajemy radę. Jeden kleszcz w okolicy ucha i jeden przyłapany na gorącym uczynku, kiedy szukał sobie miejsca - zabity od razu.
Niestety na kudłaczu nie działają zastosowane preparaty a są to - obroża Foresto i krople Sabunol. Każdego dnia pasażer na gapę i to nie jeden siedzi w jej sierści. Do tego dwa gatunki - czarny i taki ,,pomarańczowy".
Moze ktos chociaż pocieszy, że jak sie już to podłe zwierzę wbije to zdechnie? A może po prostu kudłaczowi obciąć sierściuchę?