klaragniezno Posted March 23, 2015 Share Posted March 23, 2015 Boksery to cudowne psy (to tak w skrócie, bo pisać o czworonożnych przyjacielach można długo), ale mają jedną wadę - żyją za krótko. Mój przyjaciel wkrótce skończy 10,5 roku. Cały czas było OK (można by rzec), nielicząc nadziąślaka, który na szczęście nie naprzykrzał się. Przy rutynowych badaniach wyszło, że psiak ma dwa nowotwory i chorą trzustkę. Od tego momentu wszystko potoczyo się szybko, nawet nadziąślak się rozrósł. Zaczęliśmy od ratowania trzustki i na początku nawet troszkę wyniki poprawiły się. Niestety po kolejnej dawce antybiotyków wyniki są dużo gorsze, niż na początku leczenia, a nowotwory rozrosły się. Wczoraj stanęłam na rozdrożu, wylałam tony łez, przeczytałam sporo materiałów, długo rozmawiałam z mężem, weterynarzem i przyjaciółmi. Do wieczora musimy podjąć decyzję. Trzustka nie reaguje na leki. Nowotwory (jeden jest w okolicy śledziony, drugi w jądrach) nie da się leczyć sterydami, bo pies nie dożyje końca kuracji. Operacja jest ogromnym ryzykiem, pomimo zastosowania narkozy wziewnej. Sama operacja jest wielką niewiadomą, bo nie wiemy co lekarz zastanie w środku. Jest szansa, że operacja się powiedzie, a pies przeżyje jeszcze kilka miesięcy w zdrowiu. Jednak może być też i tak, że w środku są zrosty, albo, że trzustka już jest w bardzo złym stanie i to nie przez sąsiadujący nowotwór (wtedy jego ostatnie dni będą pełne bólu i strachu). Boję się, że pies zejdzie podczas operacji. Boję się, jak zareaguje na to, że zostanie przed zabiegiem i tuż po, sam. Boję się, że w środku jest tak źle, że ostatnie swoje dni, spędzi leżąc i robiąc pod siebie. Boję się, że nie wykorzystam szansy, którą być może ma przed sobą. Chciałabym wiedzieć co robić, co będzie dla niego najlepsze i dla nas. Może lepiej spędzić te ostatnie tygodnie z nim tak jak co dzień, bawiąc się i spacerując jak zawsze. Życie w nim gaśnie, a mi serce pęka. Zegar tyka. Buziaki dla Waszych Bokserów i wszelkich innych zwierzęcych przyjaciół. Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
klaragniezno Posted March 24, 2015 Author Share Posted March 24, 2015 Będzie operacja. W piątek moje serce zatrzyma się na godzinę (tyle ma trwać operacja). Boję się, ale nie mogę bezczynnie patrzeć jak umiera. Zaciśnijcie proszę kciuki dla Ricksonika. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.