pj. Posted October 16, 2014 Share Posted October 16, 2014 Nie mogłam się zdecydować w którym dziale założyć temat.Bobisia wzięłam do siebie do BDT licząc się z tym, że zostanie na zawsze; po niecałym tygodniu mam pewność ;-)Robię zbiórki na opiekę weterynaryjną i jego status to mimo wszystko ''szukam domu stałego''.Problem mam ogromny i może ktoś miał podobną sytuację.Bobiś był w schronisku od czerwca, ma ok. 15 lat. Tamtego dnia bardzo płakał, stał na przykurczonych łapkach, nie dał się dotknąć bo piszczał i gryzł. Wyglądał bardzo marnie. Stwierdziłam, że coś mu dolega, coś bardzo boli i trzeba ratować staruszka.Po przeglądzie wet dolegliwości mnóstwo ale nic poważnego: ogromne zapalenie uszu i układu moczowego, zwyrodnienia, złamana chrząstka w krtani. Jest głuchy i słabo widzi. Waży 11 kg. Miał robione usg, rtg, krew, mocz. Wg weta stan nienajgorszy.Po wejściu do domu (sobota) Bobiś chodził, płakał, jęczał i tak już zostało. Dziś czwartek. Zdecydowanie więcej śpi ale gdy nie śpi- chodzi i płacze a co jakiś czas wyje wniebogłosy. Czasem rozglada się jakby widział duchy. Czasem obudzi się w posłaniu, zaczyna jęczeć coraz głośniej aż w końcu wyje, przestaje po 2-3 minutach i idzie spać. Po 20 minutach budzi się i półgodzinna runda dreptania po mieszkaniu. Zamknięty np. w kuchni- zdecydowanie protestuje.Z jednej strony nie ma z nim kontaktu- 'odbija' się od ściany do ściany, rozgląda, jakby widział duchy, na głaskanie nie reaguje. Z drugiej często podąża za człowiekiem, gdy się stanie, on stoi, patrzy w górę, pojękuje, piszczy aż w końcu zaczyna wyć.Załatwia się w domu, tam, gdzie stoi. Na spacerach bardzo dużo węszy ale nie ma odruchu podnoszenia nogi, znaczenia. Kupę na zewnątrz zrobił raz- na środku chodnika.Problem: Bobiś śpi- jest ok, Bobiś się budzi- płacz, wycie, dreptanie. Próba przytrzymania go na posłaniu- płacz, wyrywa się, chce iść. Nie muszę chyba pisać, że to dość uciążliwe. Nie merda ogonem, nie cieszy się, nic po nim nie widać. Jedyne, na co reaguje to jedzenie- ma apetyt, jest wybredny.Neurolog, dr Sobczyński, stwierdził, że to skomplikowany przypadek ale nie jest w stanie nic powiedzieć bez rezonansu (1150zł...). Wg niego bardzo prawdopodobne, że to guz albo uszkodzenie mózgu ale na rezonansie może nie wyjść nic. Przez całą wizytę (godzina) Bobiś dreptał po gabinecie. Dostał leki, poprawa powinna nastąpić po 4-5 dniach, chociaż jeden z nich to hydroksyzyna więc chyba powinna działać natychmiastowo? Drugi lek to Karsivan.Wczoraj było ciut lepiej a dziś znów większość dnia przedreptana i przepłakana. Język do podłogi, zdyszany i zmęczony ale idzie dalej...Oczywiście próbowałam z lekami przeciwbólowymi myśląc, że coś go boli ale nie było poprawy.Zasugerowałam neurologowi psią demencję ale stwierdził, że to rzadkość (i że bez rezonansu nic nie powie). Miał ktoś podobny przypadek? Co robić? Leki bierze dopiero od wczoraj, odczekam tydzień ale jestem załamana. W gorszych chwilach naprawdę chce mi się płakać.Wklejam filmiki.Tu w schronisku (podobno zachowywał się tak od jakiegoś czasu, nie od początku pobytu w schronisku):https://www.youtube.com/watch?v=7KXoeSE5kUY&list=UUWQMEoBqDep5Z3N4WkmIuTQPłaczki w domu:https://www.youtube.com/watch?v=E_1JVo2KQuE&list=UUWQMEoBqDep5Z3N4WkmIuTQDreptanie w domu:https://www.youtube.com/watch?v=L3cF5USYFKs&list=UUWQMEoBqDep5Z3N4WkmIuTQ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimiś Posted October 16, 2014 Share Posted October 16, 2014 pj.,to dreptanie w kółko to nierzadki przypadek.miałam przynajmniej 3 psy które u schyłku zycia tak wędrowały... tu dochodzi jeszcze to wycie i pojękiwanie- moje tylko dreptały.miałam baardzo stara suczkę ,która dreptała całymi godzinami,brałam ja na rece i kładłam na siłe na posłanie -zasypiała a jak wstała-od nowa. Drugi pies,Rudi ze schroniska- dreptał zataczając kólka , na podwórku wpadał na płot i stał wtedy zablokowany aż ktoś mu nadał inny kierunek,no i 3 staruszek-też tak łaził bez sensu, jedzenie wkładałam mu do pyska bo zapomniał jak sie je:( wszystko to były małe psy-z zadnym duzym nie było nic takiego-ale to moze przypadek.Weci nie bardzo umieli pomóc-bo na starość nie ma dobrego lekarstwa jak napisałam-nie było problemu z wyciem. współczuiję Ci ogromnie, bo kierując sie odruchem serca wpakowałas sie w kłopoty. Moze te leki na tyle dziadka uspokoją,ze przestanie jęczeć ... ja niestety nic doradzić nie umiem,napisałam ten post zebys wiedziała ,ze to czesty problem u staruszków Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pj. Posted October 16, 2014 Author Share Posted October 16, 2014 Ech, dzięki.Żeby było jedno albo drugie- byłoby znośnie. Ale przestaje płakać, to zaczyna chodzić i na odwrót, albo wszystko na raz... W jego życiu zmieniłam tyle, że już go nie boli. Cała reszta bez zmian, tak samo narzekał w schronisku.Nie wiem czy zbierać na rezonans- czy cokolwiek na nim wyjdzie a jeśli wyjdzie- to pewnie i tak nie da się pomóc Bobisiowi. Bez rezonansu nie wiem, czy się nie męczy. Bo na szczęśliwego nie wygląda gdy tak kompulsywnie krąży.Pierwszy raz czuję strach przed obudzeniem psa... ;-)Idziemy na spacer, na którym nic nie zrobi, tylko się 'rozchodzi' i zatrzyma w domu pewnie po jakiejś godzinie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimiś Posted October 17, 2014 Share Posted October 17, 2014 pj. myślę,ze rezonans to para w gwizdek. ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pj. Posted October 17, 2014 Author Share Posted October 17, 2014 Też tak myślę, ale wet powiedział, że w zależności od tego co wyjdzie można go ewentualnie ustabilizować lekami.To kupa kasy ale byłoby to też doświadczenie na przyszłość. I szczerze mówiąc jestem gotowa zrobić wszystko, żebyśmy oboje mieli odrobinę spokoju (przyjemności?) we wspólnym życiu. Póki co zachowuje się jak nakręcona zabawka, której nie da się wyłączyć...W dodatku jutro z adopcji wraca moja poprzednia tymczasowiczka, 14latka, bo sika i szczeka w DS (po 5 dniach...). Zapewne zostanie na zawsze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimiś Posted October 17, 2014 Share Posted October 17, 2014 to jeczenie i gryzienie w odpowiedzi na dotyk moze być spowodowane przeczulicą wystepującą w towarzystwie chorób neuro, czasami można tylko skrócić cierpienie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pj. Posted October 17, 2014 Author Share Posted October 17, 2014 Wiem. Jest u mnie niecały tydzień. Czekam na działanie leków chociaż nie mam większej nadziei...filmik z przed pięciu minut. Przecież to nie jest normalne :-(https://www.youtube.com/watch?v=bX_DONeKa_A&list=UUWQMEoBqDep5Z3N4WkmIuTQ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted October 17, 2014 Share Posted October 17, 2014 Tutaj jest wątek psiaka, który zachowywał się identycznie jak Bobiś: http://www.dogomania.com/forum/topic/138541-m%C3%B3j-tofik-fisio-najkocha%C5%84szy-pobieg%C5%82-za-tm-do-zobaczenia-majuchu/ Niestety Tofikowi nie udało się pomóc :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pj. Posted October 17, 2014 Author Share Posted October 17, 2014 tak, rozmawiałam już z Kejciu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted October 17, 2014 Share Posted October 17, 2014 Z moim Pomponikiem było podobnie, Stary niewidomy i głuchy pies wyrzucony pod mostem. kręcił się w kółko przez duzą część dnia przez ostatnie miesiące ale od początku adopcji żył trochę we własnym świecie. Leki które miały go uspokoić tylko pogorszyły sytuację. Też nie merdał, szczekał w sytuacji unieruchomienia lub się wtedy wyrywał. Miał przymus ruchu, Nie kontrolował ani siku ani kupki Mieliśmy go dwa lata i mimo wszystkich tych problemów bardzo go kochaliśmy. Tu jego wątek. http://www.dogomania.com/forum/topic/100417-pomponik-%C5%9Blepy-staruszekdo%C5%BCy%C5%82-szcz%C4%99%C5%9Bliwie-swoich-dni-dzi%C4%99ki-wspania%C5%82ej-opiekunce/ Zaburzenia mózgowe miał ewidentnie, choć wyniki ogólne dobre. Życzę Ci dużo siły, będzie Ci potrzebna Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziuniek Posted October 18, 2014 Share Posted October 18, 2014 pj. myślę,ze rezonans to para w gwizdek. ... Wiesz, mimiś ja jednak uważam, że warto przynajmniej próbować dowiedzieć się, co jest przyczyną takiego zachowania. Demencja starcza nie usprawiedliwia wycia, pies to nie wilk, zresztą neurolog też mówił o zmianach w mózgu, tylko jakich? To może wyjaśnić rezonans. Lepiej wiedzieć, czy jest to np. rozrastający się guz, na którego nie ma rady i trzeba skrócić psu cierpienia, bo zaraz zacznie uciskać inne obszary, czy są to zmiany starcze, w rodzaju zaniku jakichś obszarów, co powoduje halucynacje, wrażenie odgłosów itd. A to można wyciszyć. Pewność jest zawsze lepsza, szczególnie, że to badanie nie jest inwazyjne (chociaż może nie obojętne). Zbiórka po 10 zł od osoby, tak jak pj zamierza zrobić, nie obciąży niczyjego budżetu, a nam da pewność, że zrobiłyśmy wszystko, co możliwe. Poza tym neurolog będzie wtedy miał jaśniejszy obraz sytuacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BeaBono Posted October 18, 2014 Share Posted October 18, 2014 Nie mogę włączyć filmiku z dreptaniem... Jak wygląda to obijanie się o ściany? Trafia na ścianę i zmienia kierunek, czy raczej wygląda to, jakby taranował ścianę? Nie ma lekko przekrzywionego łebka? Nasz Dyzio dreptał w kółko, jęczał, taranował ścianę, nie kontrolował załatwiania się... Wet stwierdził udar, przepisał steryd (encorton). Dyziowi się polepszyło, ale łebek miał już potem stale lekko przekrzywiony i jedną stronę ciałka słabszą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pj. Posted October 18, 2014 Author Share Posted October 18, 2014 Nie taranuje ściany, on ciągle idzie przed siebie a gdy natrafia na przeszkodę (ścianę) centymetr przed nią zmienia kierunek. Nie chodzi w kółko, nie ma przekrzywionego łebka (to byłaby duża wskazówka dla neurologa, wiem).Nie wiem na jakiego weta miałabym zmienić, bo konsultowałam Bobika z trzema plus czwarty wirtualnie po dokładnym opisie i nikt nic nie wie. Wszyscy zalecają rezonans.Może ten filmik Ci odpali, chociaż krótki bo na końcu zaczął siusiać i musiałam biec ze szmatą.https://www.youtube.com/watch?v=5dRS0wagTuE&list=UUWQMEoBqDep5Z3N4WkmIuTQ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BeaBono Posted October 18, 2014 Share Posted October 18, 2014 Dzięki za film, teraz widziałam. Bobiś to sobie elegancko spaceruje po pokoju ;-) . U Dyźka to dreptanie wyglądało inaczej,robił małe kółka, z pochylonym łebkiem (zawsze skręcał w tę samą stronę) nie przestawał jęczeć i jak się tak zapętlił, że w końcu trafił na ścianę, to pchal ją główką, jakby chciał ją przesunąć. Dobrze,że to nie udar, jakby co to pamiętaj, że ważne jest szybkie podanie sterydu. Sikanie... wiesz czy Bobi był wcześniej u kogoś w mieszkaniu? Może był na podworku i siusiał, gdy mu się chciało? Wygląda, że ma kontrolę, ale po prostu nie sygnalizuje gagatek chęci wyjścia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pj. Posted October 18, 2014 Author Share Posted October 18, 2014 Nie wiadomo nic o jego przeszłości. On nie dość, że nie sygnalizuje, to jeszcze w czasie godzinnego spaceru nie zrobi nic, dopiero po przyjściu do domu. Nie obsikuje krzaków, zawsze sika raz a porządnie, jak suczka.Bobiś był dziś dla nas wyjątkowo łaskawy. Leki chyba zaczęły działać. Większość dnia przespał, z przerwami na spacery, jedzenie a resztę wolnego, nieśpiącego czasu przedreptał po mieszkaniu, nie dłużej niż 10 min na jedną przechadzkę. Tylko rano dużo płakał. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pj. Posted October 19, 2014 Author Share Posted October 19, 2014 Tu zbieramy na rezonans- potrzebuję 115 osób po 10 zł- prooooszę!https://www.facebook.com/events/1488631661418002/?notif_t=plan_user_joined Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.