Jump to content
Dogomania

POMOCY! wyciąganie psa ze schronu na leczenie - jak to wygląda?


znikam

Recommended Posts

zacznę od początku.
jakieś 2 miesiące temu do schroniska w Milanówku trafiła młoda suczka podobna do owczarka niemieckiego, otrzymała imię Gwara. na początku była wesołym, pełnym energii psem... 2 tygodnie temu zrobiła się trochę osowiała, jednak byłyśmy pewne, że to skutek długiego pobytu w schronisku. dzisiaj byłam tam znowu - i jestem przerażona! Gwara to skóra i kości + napęczniały brzuszek, w którym coś chlupocze... podczas naszego pobytu zwymiotowała 3 razy, nie mogła zrobić kupy. wciąż pije wodę. jutro schronisko odwiedza pani weterynarz, ma ją obejrzeć... bardzo zależy mi na Gwarze i aby była zdrowa... jednak podczas powrotu do domu (mieszkam w Warszawie i do domu odwozi mnie starsza wolontariuszka, pani Małgosia) usłyszałam straszne, lecz prawdziwe słowa - "w schronisku nawet, gdy są pieniądze, pies ot tak nie zdrowieje... rzadko to się zdarza"...
dlatego pytam doświadczonych w tych sprawach dogomaniaków - czy wyciągnięcie suni ze schroniska i umieszczenie jej w domu tymczasowym lub w hoteliku może pomóc, czy jest większa szansa, że wtedy leczenie poskutkuje? pieniędzmi na leczenie mogę się zająć, zorganizuję jakieś bazarki, chociaż jestem w tym zupełnie zielona...
z góry dziękuję za rady i wszelką pomoc...

Link to comment
Share on other sites

podnoszę i przepraszam za niecierpliwość. napiszcie, czy mam zorganizować "wirtualną" adopcję a po wyzdrowieniu "oddać" sukę do schroniska, czy raczej - powinna być cały czas pod opieka schroniska... dzięki, dzięki wielkie z góry za pomoc

Link to comment
Share on other sites

zacznę od początku.
jakieś 2 miesiące temu do schroniska w Milanówku trafiła młoda suczka podobna do owczarka niemieckiego, otrzymała imię Gwara. na początku była wesołym, pełnym energii psem... 2 tygodnie temu zrobiła się trochę osowiała, jednak byłyśmy pewne, że to skutek długiego pobytu w schronisku. dzisiaj byłam tam znowu - i jestem przerażona! Gwara to skóra i kości + napęczniały brzuszek, w którym coś chlupocze... podczas naszego pobytu zwymiotowała 3 razy, nie mogła zrobić kupy. wciąż pije wodę. jutro schronisko odwiedza pani weterynarz, ma ją obejrzeć... bardzo zależy mi na Gwarze i aby była zdrowa... jednak podczas powrotu do domu (mieszkam w Warszawie i do domu odwozi mnie starsza wolontariuszka, pani Małgosia) usłyszałam straszne, lecz prawdziwe słowa - "w schronisku nawet, gdy są pieniądze, pies ot tak nie zdrowieje... rzadko to się zdarza"...
dlatego pytam doświadczonych w tych sprawach dogomaniaków - czy wyciągnięcie suni ze schroniska i umieszczenie jej w domu tymczasowym lub w hoteliku może pomóc, czy jest większa szansa, że wtedy leczenie poskutkuje? czy zorganizować "wirtualną" adopcję a po skończeniu kuracji "oddać" psa, czy raczej suka ma pozostać cały czas pod opieką schroniska? pieniędzmi na leczenie mogę się zająć, zorganizuję jakieś bazarki, chociaż jestem w tym zupełnie zielona...
z góry dziękuję za rady i wszelką pomoc...

Link to comment
Share on other sites

Czesto w takich przypadkach pies jest wyadoptowywany ze schroniska (bo schrony nie chcą dawać psów do DT, jest taki delikwent leczony a następnie szuka się mu domu...
Jęsli sunia jest w ciężkim stanie to nie ma na co czekać.
Cud się nie zdarzy....

Link to comment
Share on other sites

Nie jestem wolontariuszką ale stałym obserwatorem dogomanii, kocham psy a juz on-ki to szczególnie przez pamięć ..jestem z Gdyni,mgę CI wysłać 50 zł -podaj konto ,wiem z opisów podobnych historii(np. rodzina onków ),że hotel ,wyciągnięcie z azylu ratuje życie psu - napisz prywatną wiadomość do kogoś kto już tym sie zajmował-np.NERRIS??-POSZUKAJ W WĄTKACH-synek ,rodzina onków itp. Jestem pewna ,że zaraz CI odpowiedzą!!!!

Link to comment
Share on other sites

dziękuję za odpowiedź :)
jutro będziemy rozmawiać z kierowniczką rady fundacji schroniska w Milanówku, na szczęście wolontariuszka pani Małgosia jest jej bliska znajomą. może uda się zorganizować pieniądze na leczenie za schronu,a hotelik opłacimy same...
tymczasem - lepszy hotel czy DT? i jak jest z załatwianiem domku tymczasowego w okolicach Warszawy, jest szansa że się coś znajdzie?

Link to comment
Share on other sites

wysłałam do Ciebie wiadomość - nie wiem gdzie poleciała ,piszę raz jeszcze; nie mogę inaczej pomóc jak finansowo-jestem z Gdyni,nie jestem wolontariuszką ale kocham psy a już on-ki to ....śledzę te strony z uwagą ,wiem ,ze jest wiele osób ,które ratowały życie psom wyciągając je ze schronu-dużo jest takich wątków np. "Rodzina onków",może napisz prywatną wiadomość do ,którejś z nich???,podaj namiary ,gdzie mogę wpłacić ,chociaż 50 zł.
pozdrawiam ,trzymam kciuki

Link to comment
Share on other sites

nie wiem jeszcze, czy pieniądze wysłać na konto schroniska, czy prywatnie do pani Małgosi, ale chyba to drugie, wysłałam do niej SMS z prośbą o numer jej konta (nie mam własnego, bo do 18 trochę mi brakuje ;)). Neris już mi odpisała - decyzja podjęta, pies wychodzi ze schronu, szukamy teraz hotelu lub DT. Jutro po południu jadę do Milanówka, aby zrobić zdjęcia Gwarze. I zakładam jej wątek na dogo. Zaczynam też szukać pieniędzy na opłacenie hotelu.
Wielkie dzięki, że interesujesz się Gwarą, jesteśmy Ci niezmiernie wdzięczne :)

Link to comment
Share on other sites

postanowiłyśmy, że najlepiej będzie, aby leczenie opłaciło schronisko. datki można wpłacać na konto:
Schronisko Fundacji im. 120-lecia TOZ w Milanówku
nr konta: 82 102010680000180200001891 z dopiskiem "Gwara"

z góry serdeczne, gorące, ogromne podziękowania :loveu:

a to wątek Gwary:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=6189678#post6189678[/url]

Link to comment
Share on other sites

nie wiem jak opiekuje się psami schronisko w Milanówku ale dowiedz się koniecznie co stwierdziła u niej ta wetka,jeśli to coś poważniejszego i będzie wymagała dłuższego leczenia to można by było ją dać do jakiejś lecznicy,nie wiedząc co jej jest ciężko powiedzieć co by było dla niej dobre,daje ją na wątek owczarków

Link to comment
Share on other sites

wielkie dzięki za wklejenie na owczarkowy wątek :)

niestety weterynarz nie wie jeszcze nic (na razie jest podejrzenie alergii pokarmowej) - pobrała krew i wysłała ją na dalsze badania. mamy nadzieję że to nic poważnego i że tylko zaszkodziło jej jedzenie, ale nic nie wiadomo...
psy w Milanówku nie mają źle, ale żarło dostają typowo schroniskowe, a jako że mamy umowę z Tesco na odbiór resztek mięsnych, to zwykle jest to właśnie gotowane jedzenie, czasami lepsze innym razem gorsze... i szczerze mówiąc nie zdziwiłabym się, gdyby właśnie jedzenie jej zaszkodziło.

Link to comment
Share on other sites

przepraszam że odpisuję dopiero teraz ale nie miałam dostępu do komputera...
schroniskowa pani weterynarz jeszcze nie odesłała wyników, ale nieformalnie mi wiadomo, że - chyba z racji tego, że te potworne upały się skończyły - Gwara czuje się lepiej. Wczoraj wieczorem zrobiła kupę (podobno), wymiotuje trochę mniej (ale nadal), pije już mniej wody.
zamiast klasycznego jedzenia schroniskowego, które wiadomo jak wygląda, wolontariusze gotują dla niej ryż z mięsem, postaramy się też, żeby do czasu adopcji nie zmieniać jej diety na schroniskową...
dzisiaj drukuję ogłoszenia i będę wieszać w okolicy, może znajdzie się ktoś dla niej :) ogólnie - już jest odrobinę lepiej, więc liczymy na poprawę...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...