brazowa1 Posted January 20, 2011 Author Posted January 20, 2011 Nie,jeszcze sie przyczajamy,ale pies jest pod stała obserwacją lokalnej kociary-karmicielki (bardzo dobra osoba),więc nie moze mu dziac sie krzywda-w razie czego natychmiast bede informowana. W tym wypadku brak info,to dobre info,bo na poczatku babka dzwonila duzo i narzekała dużo. PS .Czy wiecie,że karmicielki kotów wolnobytujacych rywalizuja ze sobą,która wiecej kotów karmi ,która bardzo sie spala,wydaje kasy i obrabia wiekszy rejon? Quote
brazowa1 Posted January 29, 2011 Author Posted January 29, 2011 wiesci z wczoraj: Kokos ostrzyzony (nooo,jak babka to przezyła,to przezyje wsio....), łazi przyklejony do swojej pani,do kuchni,do łazienki,liczy sie tylko ona. Gdy opiekunka pracuje dłużej,pchychodzi sąsiadka,wyprowadza pieska ,ale ma zaszczyt posiadania zaufania pieska,tylko,gdy nie ma jego pani. Pani w domu i pies za zadne skarby swiata nie opusci mieszkania bez niej. Zdrowy,żarty,o sikaniu czy kupie nie było mowy,cichutko prosze sie ucieszyć,pomalutku. W tym tyg sesja foto,myslę,ze spotkanie ze mna nie bedzie dla Koko szokiem,skoro juz tak sie oswoił z nowa sytuacją. Quote
kasia14 Posted January 29, 2011 Posted January 29, 2011 Oby tak dalej, pocichu miałam nadzieje, że jednak mu się uda znaleźć ten dom. Quote
Energy Posted January 29, 2011 Posted January 29, 2011 No ja po cichu już się cieszyłam;)troszkę już w domu jest więc to już myślę na zawsze:lol: Szczęścia Koko:loveu: Brazowa przenieść już chłopaka do postu "w nowym domu"?:cool3: Quote
brazowa1 Posted January 30, 2011 Author Posted January 30, 2011 a przenies Energy,zaszelejmy :) Quote
Energy Posted January 30, 2011 Posted January 30, 2011 [quote name='brazowa1']a przenies Energy,zaszelejmy :)[/QUOTE] Oki już przenoszę:lol: Quote
brazowa1 Posted March 15, 2011 Author Posted March 15, 2011 [quote name='brazowa1']Ona nie wybrala Koko-został dowieziony przez wolontariuszkę,w ramach wyjatku,bo wolontariuszka fajna i ma dwa psy schroniskowe,w tym jednego nieadopta,wściekłego pudla mini.Miał byc w niesamowicie wielkiej potrzebie,biedny i akceptujacy koty oraz psy. Tak jak mówie- nie ograniam kociar. Nie wiem nic.Piszecie,ze macie kotki itd,ale osoba z jednym kotkiem różni sie od osoby z 6cioma kotami plus setka na "dzielni" wolnobytujących. [B]ale jakos jestem spokojna,dziwne[/B].[/QUOTE] Dzis dostałam wiadomość od wolontariuszki,która wtedy zawiozła Koko. Odebrala dzis pieska,na stałe-do siebie. Czyli ten spokój o los Koko był trafny,tylko nie wiedziałam dlaczego,teraz juz wiem-bo los Koko i wolontariuszki został wtedy ze soba powiązany. Ma teraz dwa pudelki-białego i czarnego. Powiedziała ,że Koko jest absolutnie bezproblemowym pieskime,pokornym i grzecznym do bólu. Quote
brazowa1 Posted May 31, 2013 Author Posted May 31, 2013 Jakis miesiąc temu spotkałam Koko,bo jego pańcia (a nasza wolontariuszka najukochańsza na świecie), podeszła z Toyem i Kokosem,aby je pokazać.Klasyczy pudelek,ładnie ostrzyżony,z długimi uszkami i bambka na głowce. Nikt by nie uwierzył...równie ladnie wygląda ten drugi pudel Toy. Tyle tylko,że o ile Koko nauczyl się zachowania podczas pielęgnacji, to Toy spacyfikowal 5 groomerek. Te w okolicy odmawialy strzyżenia zaraz po postawieniu go na stole. Musi jeździć do Gdyni,hehehehhehehe. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.