Jump to content
Dogomania

Stary pies nie lubi nowego towarzysza


lea_mala

Recommended Posts

Cześc! dwa miesiace temu zaadoptowaałam psa, jest to suczka, ktora ma 1,5 roku - przyjazna, uwielbia się bawić z innymi czworonogami. Nie mieszkam juz z rodzicami na stałe, ale jednak wracam do nich co jakiś czas - jak teraz, na swieta. Problem jest w tym, że oni też maja suczkę, jest to niewielka psina 10 letnia, która niestety dawno temu podporzadkowała sobie cały dom. Nigdy nie przepadała za innymi psami, raczej je tolerowała bądz ulegała im, jednak zazwyczaj rodzice unikali konfrontacji. Teraz, gdy tylko moja Lea podchodzi do niej badz przechodzi obok, psina rodzicow warczy, pokazuje ząbki i widać, że nie jest przyjaznie nastawiona. chcialam, zeby poznaly sie na neutralnym gruncie, tez tak było, jednak jak widać to nic nie dalo.
Na początku Lea ignorowała agresję małej suni, chciała sie wrecz z nią bawić, ale teraz jest coraz gorzej i zaczyna zachowywać się tak samo - marszczy nos, jeży sie. Dziś, gdybym nie załagodziła sytuacji na pewno doszłoby to tragedii. W dodatku Lea w przypływie złosci, gdy probowalam ja uspokoic(polozyc na bok) chciała mnie capnąć! Wiedziala ze zle zrobila, bo od razu po tym zaczela mnie lizac, ale jednak zmartwiło mnie to.
Nie wiem co robic, rodzice chodzą nabuzowani, są źli na mnie i na mojego psa. Suczki na polu są wobec siebie neutralne, Lea raczej nie zbliza sie do psiaka rodzicow.
Jak je do siebie "przekonac"? Albo co zrobic by sie tolerowały? Pod nasza nieobecnosc są zamkniete w dwoch roznych pokojach, jednak gdy jestesmy w mieszkaniu biegają luzem i ciagle trzeba kontrolowac sytuacje. Gdy jedna, badz druga jest zamknieta w pokoju to piszczy i sie denerwuje - zaden pies przeciez nie chce byc sam. Dodam, że Lea to pradopodonie mix owczarka australijskiego, a sunia rodzicow to mix ratlerka - wiec roznica w wielkosci jest spora.
Prosze o rady, proszę o pomoc!!!

Link to comment
Share on other sites

Nie za bardzo rozumiem, o co rodzice się denerwują, skoro to oni rozwydrzyli swojego psa i to ich suka od początku wykazywała agresję wobec Twojej ;)

Co do samych suk - od początku trzeba było z jednej strony nie zmuszać rezydentki do kontaktu z nową suką, skoro nie miała na to ochoty i wyraźnie to okazywała, a z drugiej, jak młoda zaczepiała do zabawy, podchodziła niepotrzebnie - odwracać jej uwagę, odwoływać. Wszelkie przejawy agresji jednej i drugiej od raxu karcić. Mam wrażenie, że trochę pozostawiliście sytuację własnemu biegowi - stąd konflikt między sukami się zaostrzył, bo wyraźnie widać, że pierwsza jest rozwydrzona i nie ma ochoty zaakceptować Waszych decyzji co do tego, kto może przebywać w domu :evil_lol: a i młoda zaczyna pokazywać pazurki, i w sumie nie dziwne, skoro spotyka się ciągle z nieprzyjaznym zachowaniem starszej suki, a nikt jej chyba za bardzo nie pokazał alternatyw czy nie wytłumaczył, że tamta suczka to nie kolejny kolega do zabawy, tylko starszy pies, którego ma ignorować/omijać (wspomniane odwracanie uwagi).

Łatwiej by poszło, gdyby obie suki wziąć w obroty, bo nawet jeśli Ty będziesz karcić je obie, ale rodzice np. "pocieszać" swoją sukę, i utwierdzać w przekonaniu o jej większych prawach, konflikty i tak pewnie będą. Przejawy agresji powinny się kończyć solidnym skarceniem obu, niezależnie od tego która zaczęła. Pilnuj, żeby żadna nie zaczepiała drugiej, nie podchodziła, nie byłą nachalna - od razu odwołuj, odwracaj uwagę zabawą. itd. Do tego jak najczęściej zabieraj je na wspólne spacery, na których idą obok siebie na smyczy - to bardzo wzmacnia poczucie więzi między psami, stają się "drużyną" i nawet jeśli w domu są na siebie nastawione wrogo, na zewnątrz już siłą rzeczy jest to jednak są one kontra reszta świata ;) Psy doskonale o tym wiedzą, i przy regularnych takich wyjściach ich poczucie wspólnoty będzie się choć trochę przenosić na relacje w domu.

Daruj sobie przewalanie suk na bok, jeszcze na dodatek w momencie, kiedy są nabuzowane adrenaliną po spięciu :roll: bo to prze-idiotyczny pomysł, chyba że ktoś uważa, że ma za dużo palców u rączek. Millan to Millan, żeby stosować takie metody bez szkody dla siebie i psów, trzeba mieć ogromne doświadczenie i wyczucie sytuacji - u laika niestety zwykle tego brak i najczęściej kończy się to nie podporządkowaniem sobie psa, a wywołaniem u niego agresji. Dziwne, że wszyscy miłośnicy Cesara tak sobie biorą do serca wszystkie jego wskazówki poza jedną powtarzającą sie w każdym programie: Nie róbcie tego w domu bez konsultacji ze specjalistą :roll: Autorytet u psa zdobywa się poprzez poświęcany mu czas, pracę z nim (szkolenie, zabawę, wspólne wykonywanie zadań, najlepiej zabawy symulujące wspólne polowanie) i bycie stroną decyzyjną w jak największej ilości sytuacji, także w tym przypadku decydowanie, czy młoda może podchodzić i zaczepiać starszą, czy też nie. Jak skrewiłaś gdzieś te podstawy i suki się żrą, to sorry, nie naprawisz tego wywracaniem suki na bok. A na pewno gdzieś coś poszło nie tak ;) dla mnie Twój pies za bardzo Cię nie szanuje, skoro ani nie możesz powstrzymać go słownie od podłażenia do drugiego, ani nie możesz go zamknąć w jakimś pomieszczeniu bo się drze (a Ty go tłumaczysz że nie lubi) - tylko na siłę próbujesz nadrabiać braki w swojej konsekwencji metodami siłowymi. Nikt nie został przywódcą od przekładania psa na bok ;) to wynika z codziennego postępowania z psem, z Twojego zachowania w każdej sytuacji.

Poznanie suk na neutralnym gruncie pewnie dałoby sporo ;) gdyby potem w domu prowadzono ich relację jak należy... Nabuzowanie rodziców na pewno nie pomaga, bo psy doskonale czują nastrój; suczka rodziców też czuje ich niechęć do nowej, i tym bardziej jest do niej nieprzyjaźnie nastawiona.

Pytanie czy często bywasz u rodziców ;) bo jeśli jest to kilka dni kilka razy w roku to nie wiem, czy jest sens z nimi walczyć, żeby zajęli się rozwydrzeniem swojej suczki (a bez tego trudno będzie ustawić sensownie ich relację) - jak chodzi o ileś dni w roku to lepiej się o to nie szarpać tylko nauczyć swoją ignorowania starszej, tudzież przyzwyczaić do kennelu/zostawania samej w pomieszczeniu, żeby można było bez problemów je izolować, kiedy nie można zwracać na nie uwagi w domu.

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje za odpowiedz. U rodziców przebywam nawet raz w miesiącu, jednakże z psem zazwyczaj zostaje mój partner, którego traktuje jako samca alfa(ktorego nie ma obecnie tutaj). Sytuacja się zmieniła, suki po prostu się do siebie przyzwyczaiły, Lea niekiedy zaczepia małą Figę, ale od razu odrwacam jej uwagę. Figę też pouczam, kiedy warczy na młodszą koleżankę. Nie są to relacje idealne, ponieważ Lea zaczęła uzurpować sobie prawo do moich rodziców, mnie ma gdzieś - myślę, że to przez to, że przekupili ją jedzeniem i twierdzą, ze głodzę psa dając mu suchą karmę(BRIT) i raz na czas mięso gotowane. Rodziców nie zmienie, ani ich metod wychowawczych, które są niekoniecznie dobre.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...