Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='malawaszka']hahahaha pyskata małpka :lol: przyjedźcie do nas na spacer to narobimy fot![/QUOTE]

:-( chwilowo nigdzie nie pojedziemy bo nowy rok nas wykańcza finansowo i zdrowotnie,ledwo się zaczął a ja już mam go dość...

[quote name='zerduszko']Ladna skubana, chyba nogi ma długaśne? :razz:[/QUOTE]

ee nawet proporcjonalne do całej reszty bo ona generalnie jest taka przerośnięta (38-39cm) i ma te łapiszcze takie grube jak brokat a nie jak dziewczynka... a najlepsze ma włosy bo one oplatają łapkę a nie zwisają i się wydaje, ze ma je krótkie a tak nie jest :)

i strasznie pyskuje wiedźma jedna :lol:

Posted

czasem jest tak, że patrzysz na tymczasa i ci go szkoda, czasem cie rozśmiesza a czasem go kochasz.. właśnie chce żeby poszła już do swojego domku! albo łepek gadzinie urwę! Ona musi iść gdzieś gdzie ktoś ją będzie kochał i uczył - uczył ładnego przychodzenia itp bo u nas nie dajemy rady z 3 psami na spacerkach by uczyć na smaczki jak szczeniaczka. poszam z psami na spacer, pierwszy raz od 5 dni i spuściłam małpę bo ona strasznie się cieszy jak może pobiegać i poszaleć... to sobie poszła w dłuuuugą. zero reakcji na wołanie, stwierdziła ze czas obiadu i przebiegła pół parku i poszła na ogródki na świństwa... jak przyszłam do jej stołówki to ofc uciekałą mi i żała wszytsko po drodze no i moje przez nią też jadły bo jak już przyprowadziłam inke na stołówkę to ona sobie nie odmówi a brokat też ale jago w miarę upilnowałam. jak w końcu dorwałam Naricze to ofc skuliła się, próbowała uciec z szelek i znowu miała wzrok traumatycznego psa.., i jak tu jej wpierdziel spuścić? trochę opitoliłam, lekko klepłam godzinę i tyle :shake: eh co za pies! i to po nocy gdzie spała pierwszy raz w moim łóżku bo do swojego narzygała i pomimo ze mama posprzątała to się na posłanko obraziła i spała po łóżkach. a jak wróciłysmy ze spaceru to wyluzowała i już się na mnie ze strachem nie gapi to poszła powywracac wszystko w swoim posłanku... nic tylko czekac az znowu rzygnie tym co zjadła bo głupia robiła fikołki w posłanku tylko zawsze po nich jakoś lądowała plecami na panelach niezdara jedna:evil_lol: ją energia nosi bo na dworze nie wyszalała się, w domu biega nie będzie, psy się nie chcą bawić a ona z człowiekiem też nie potrafi. a taki spacer to żadna przyjemnosc jak ona taka przygaszona na smyczy idzie, a jak się ą spuści to zrec leci bo juz swojsko sie w parku czuje... fajnie by było jakby ktos miał domek z ogródkiem bo się ją wypusci i człowiek świnstwami się nie musi martwic...

Posted

ah nie to na wyjazdach grzeczniutka cacy cacy :) w lesie w trachach lub w parku ktorego nie zna to się słucha bo jak ją mama raz "zgubiła" na 5 minut to z radosci podskakiwała i dzisiaj tez jak się raz zagapiła to w podkokach do mnie wracała ale tak jak wie gdzi jest i wie gdzie jest stolówka to poleciała.... ja generalnie nie lubi nie widziec psa ale jak ona mi poleciałą to nie wystraszylam się... byłam pewna ze poszła na zer menda jedna

Posted

Naricza załatwiła sobie, że już nigdy w parku jej nie spuszczę ze smyczy... nagle po parku krokach zawróciła i poleciała na ogródki osiedlowe na stołówkę:angryy: co do niej podchodziłam to uciekała pinda za blok do drugich ogródków i tak z 15 minut. zaprowadziłam nasze psy do domu bo z nimi nie dało się jej śledzić i one też się nażerały przy tym - Brokata izolowałam ile mogłam, no i po jakiegos smaczka zeby złapać tą krowę. jak wróciłam na dwór to jej nigdzie nie było, po 10 minutach już zaczęłam się stresować i widzieć jak dzwonię do Moniki i mówie " Monia mamy problem, zgubiłam twojego psa":evil_lol: po kolejnych minutach poszukiwać okazało się, ze Nari czeka pod klatka na mnie, gdy mnie zobaczyła to się ucieszyła i w podskokach do mnie przybiegła... no prawie bo na metr przede mną przypomniało jej się ze ma się bać i podejsc nie chciała, ani na smaczka ani na cmokanie... ale uciec też już nie chciała więc jak poszłam do klatki to poszła za mną... boziuniu ale tak się bała jakby zamiast lekkiego pstryka to miałaby na lampie zawisnąć... uhhh mały pieron! taka obzarta była i ją suszyło i miche wody na godzine wypija... juz raz lekko podsikała mamie dywanik w przedpokoju, wzięłam od razu na dwór to tyle sikała ze masakra, inka tez obzarta ale nie az tak..:shake: psy byly teraz z mamą to tez siurała na okrągło ogromne ilości, najpierw szła za mamą z tyłu i z lekkim strachem ( chyba z powodu sików i tej ucieczki) mama ją posmyrała po brodzie i powiedziała jej ze juz jest ok to tak się ucieszyła ze od razu chciała inke w dupkę uszczypnąć :splat: matko jaki to jest głupolek! ale ale już nie długo i nara:knuje:

Posted

no niestety wiemy... znaczy jeszcze u nas nie widziałam zatrutego specjalnie ale niektóre "pysznosci" są stare i z tego nic dobrego też nie będzie. no nigdy więcej jej nie spuszczę! będzie łazić razem z brokasiem a luzem to tylko w lesie, koniec z litowaniem się nad łobuzem

Posted

w opolu gwoździami... matko ludzie są beznadziejni... 1,5 tyg temu byłysmy z mama na spacerze w lesie.. raj! brokat luzem, inka i nari nie mają czego żreć, nari w obcym miejscu więc się pilnowała ... taki spacer to przyjemność a u nas w parku osiedlowym z tymi psami i smaczkami wszędzie to aż się spacerować odechciewa!

Posted

Chodzą, ale nie wszędzie i nie zawsze oba, czasem używam kagańca i oba reagują na fuj na śmieci. Sadie nie jest puszczana w okolicach smieciogennych nigdy. Takie mam standardy i nie puściłabym i już :]

Posted

no żeby tymczas reagował na "fuj" to cud by musiał się zdarzyc :) ja to się zawsze zastanawiam co myslą ludzie którzy nie mają psów i widzą jak mówie do inki " fuj, fuj" :roll: sam park nie jest smieciogenny ( tylko dojscie do niego) ale nie sądziłam ze traumatyczny pies w duuu będzie mnie miał i po prostu sobie wybiegnie z parku. :angryy:

Posted

[quote name='zerduszko']Ja mam fuj jako "źle zrobiłeś" i jak psy podchodzą do ludzi i zaczepiają ich tez tak mówię. Nie bardzo skumałam temat, aż się raz babka na mnie tak spojrzała :eviltong:[/QUOTE]

:grin::grin::grin:

Posted

haha też tak się śmiejemy, że przesadziłyśmy z wychodzeniem z traumy bo teraz zaczepia, pyskuje i podgryza :) po niej już nie widać tak tego strachu .. widać jej złą przeszłość kiedy się boi i przylega do ziemi - nasze tak się przytulić z ziemią to nie potrafią, i kiedy gra głupa ub kiedy nim jest i czegoś nie rozumie to jak się zapiera to też w taki strachowy sposób.. a tak to już jest fajoska:loveu: a teraz leży, bąki puszcza i sił się ruszyć grubas nie ma.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...