BeataSabra Posted June 18, 2006 Share Posted June 18, 2006 "To skontaktuj się ze sprzedawcą po za allegro " Czy ktoś mi może podać adres e-mail ?? Proszę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Coffee&Nera Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 Nieraz widze ludzi którzy jeżdżą z psami pozatym ze pies niejest oplacany a z tego co sie przekonalam przynajmniej w moim miescie za psa sie placi jak za doroslą osobe czyli bilet za 2,10 to jeszcze jeżdżą bez kaganców... Nieraz ja zostalam zlapana jak pies niemial kaganca i dostalam upomnienie a teraz nagle ludzie nalogowo bez kaganców jeżdzą. Czy u was tez tak bywa? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zorlis Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 Żeby tylko bez kagańca... Nie raz widziałam, jak człowiek wsiadał do tramwaju, a za nim pies - hop - bez smyczy i plątał się ludziom pod nogami... Z Arisem jechałam autobusem parę razy, kiedy był 'poręcznych' rozmiarów i mogłam go wsadzić pod pachę ;) Teraz po prostu wszędzie chodzimy pieszo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Coffee&Nera Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 Hmm ja również duzo chodze pieszo jednak nieraz musze pojechac autobusem, np. do babci mam dosc daleko. Niewiem czy upominac takich ludzi czy cos? Watpie zeby mnie posłuchali bo kto poslucha niepełnoletniej osoby w sprawie zeby pies mial kaganiec... Zorlis co radzisz... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zorlis Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 Chyba wiesz jak to jest upominać dorosłego, już nawet na przykładzie rodziców - starszy to wie wszystko i najlepiej, powie np, że pies nic nie zrobi i nie musi mieć kagańca... Poza "komunikacją miejską" zdarza się, że babska z psami (bez kagańców, luzem biegającymi), drą się, że Aris go nie ma - a gdzie jest powiedziane, że kundle nie muszą, a (prawie) onek musi mieć kaganiec...? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 A ja właśnie jeżdżę bez kagańca- tzn.mam go w kieszeni, na wszelki wypadek, jakby ktoś się czepiał. Oczywiście nie ze wszystkimi psami, ale uważam za absurd kagańcowanie Skorka- to ślepy starowinek, 4,5 kg, zawsze na rękach. Bezzębny prawie:shake: W kagańcu prawie zawsze jeździ Aksa, bo nawet na wózku, to jednak mix owczarka i może robić groźne wrażenie, jeśli ktoś się boi. Ale już Mila nosiła kantarek- bo w ten sposób miałam nad nią lepszą kontrolę i pewność, że nikogo nawet nie dotknie pyskiem. Bo ugryżć by na pewno nie ugryzła, a stuknięcie kagańcem przez bernardyna może być bardzo bolesne. Przepisy sa moim zdaniem zbyt restrykcyjne, a co za tym idzie- martwe. Bo naprawdę głupotą (lub złośliwością) jest domaganie się kagańca dla yorka lub chihuahua, czy innych siedzących na rękach u właściciela, mikroskopijnych stworków. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Coffee&Nera Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 Popieram... Popieram przedmówce... Prawda co do malych psów jednak jak ktoś jeździ komunikacją miejską z psem na pół autobusu to przynajmniej pies powinien miec ten kaganiec w razie czego a nie. Jedzie osoba pies szczeknie on go ucisza a pies dalej- nieraz mialam tak lecz niewiedzialam jak sie to skonczylo bo wysiadlam wczesniej. Miejmy nadzieje ze ktos tego pana wyprosil z tym psem bo przeciez pies mógł cos zrobic komus z pasarzerów... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zorlis Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 Do koleżanki raz się w busie przyczepili (ma niedużą suczkę, coś jak szczuplejszy labek), to sznurkiem jej pysk przewiązała... Mimo wszystko mały pies umie ugryźć; ja od jamnika raz w twarz oberwałam ^^ Każdy pies jest inny... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Coffee&Nera Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 Co do jamników- ja wam mówie strzeszcie sie tych stworzen. Mialam w domu jednego i juz raz popamietalam, ale i tak kocham tą rase, ale to na marginesie... Niewiem czy za wlasnie brak kaganca jest jakas grzywna w postaci pieniedzy. Wie ktos z was moze czy jest? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmara_19 Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 a ja sie z wami nie zgodze! pies neizaleznie od wielksoci i rasy w komunikacji miejskiej ejsli ejst taki nakaz powinien meic kaganiec.. przymruzyc oko mozna na szczeniaki, ale male szzceniaki.. nie na doga niem. w wieku 4-5 meisiecy!mam tez amlego psa i nie mlodego ale ejzdzi w kagancu.. tak smao jak i owczarek.. tym samym wlasciciele astow i duzych psow moga z was brac przyklad na przykaldzie puszczania malych psow bez kaganca.. jak maly moze to i duzy tez... sami zacznijmy dawac przyklad i stosowac sie do przepisow.. jesli ktos nei chce malemu psu zalozyc kaganca to niech wpakuje go w podrozna specjalna psia torbe czy kontenerek... ajelsi jzu widizmy kogos z psem bez kaganca w autobusie a przepisy przewoznika mwoia, ze eis ma ten kaganiec to mozemy naskarzyc kierowcy lub kanarowi i wtedy beda musieli oposcic pojazd Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmara_19 Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 [quote name='Nerul']Popieram... Popieram przedmówce... Prawda co do malych psów jednak jak ktoś jeździ komunikacją miejską z psem na pół autobusu to przynajmniej pies powinien miec ten kaganiec w razie czego a nie. Jedzie osoba pies szczeknie on go ucisza a pies dalej- nieraz mialam tak lecz niewiedzialam jak sie to skonczylo bo wysiadlam wczesniej. Miejmy nadzieje ze ktos tego pana wyprosil z tym psem bo przeciez pies mógł cos zrobic komus z pasarzerów...[/quote] wyobraz sobie, ze peis w kagancu szczekac tez moze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Coffee&Nera Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 Ja zawsze mam kaganiec i to zawsze jest na psiej mordce. Raz mi sie zdarzylo jechac bez ale to bylo wtedy gdy jechalismy po nowy kaganiec akurat do sklepu zoologicznego. Wtedy wlasnie dostalismy to upomnienie... A co do skarzenia- jak myslisz, kierowca mógłby wyprosic ta osobe z autobusu który ma psa bez kaganca? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmara_19 Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 raczej moglby.. kierowca i kanar.. w koncu oni po czesci odpowiadaja za pasazerow.. i widza kogo wpuszczaja.. jak kierowca mzoe wywalic z autobusu laski ktore z okna rzucaja w ludzi to napewno mzoe wyprosic wlasciciela z psme ktory nie ma kaganca..., a oprocz kagancow u psow na pyskach powinno sie posiadac swiadectwo szczepienia przeciw wsciekliznie.. przynajmniej u nas.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Coffee&Nera Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 U mnie niewiem naprawde niewiem bo o poproszenie swiadectwa jeszcze nigdy niepoprosili, ale jeżeli u ciebie tak jest to chyba zaczne brac podstawowe papiery dla psa od weterynarza- dzięki za informacje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 Marmara, tylko powiedz mi po jakiego diabła mam zakładać kaganiec SKorkowi? Szczególnie, że on się denerwuje wtedy i dostaje duszności...:shake: A dość trudno mi zapychać na piechotę z psem na rękach kawał drogi do weta. A bywamy tam często. :-( Skorek nie ma szans nikogo ugryźc, bo raz- jest u mnie na rękach, dwa- nie ma prawie zębów, trzy- nie widzi i nawet trafić by nie trafił, cztery- nie gryzie nawet weta robiacego mu przykrość. Co innego nawet niewielkie psy stojące na ziemi, ale kurdupel naręczny??? W swoim czasie jeździłam do weta z Koralikiem, wtedy miała ponad 20 lat, trzeba ją było nosic, poza tym żyła we własnym świecie i miała głęboko w doo.. wszystko dookoła. Drugą stroną medalu są właściciele psów, którzy katują je klasycznymi, lub co gorsza kagańcami "na rzepa", lub bullowate w przyciasnych kagańcach ze skóry z kilkoma dziurkami :-( Sama widziałam, jak taki pies zemdlał. Autobus, upał, mnóstwo ludzi, duszno, a biedak w kagańcu nie mógł dyszeć...jak w końcu upadł na ziemię, to się opamiętał i właściciel i współpodróżni. Oczywiście, kiedy wcześniej proponowałam, że może by tak zdjąć kaganiec, wszyscy dziko protestowali :shake: Okazało się, że pies niezgryźliwy, tyko własciciel bez wyobraźni:mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Coffee&Nera Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 Hmm to najlepiej jak juz miec kaganiec w komunikacji to jaki? Bo wiadomo tutaj nawet niechodzi o male pieski a raczej o wieksze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jenny19 Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 Neska autobusem jezdziła tylko jak była szczeniakiem i wtedy ani biletu jej nie kupowałam ( bo była na moich rękach) ani kagańca nie nosiła(chyba nie trzeba tłumaczyć-miała 3 miesiące).Obecnie ma ponad rok i autobusem nie jezdzi jesli już mamy potrzebę jedziemy samochodem.Ale gdybym miała jechać z nią autobusem lub jakimkolwiek innym środkiem komunikacji miejskiej na pewno bilet bym kupiła(bo lepiej dać te 2 zł niż pózniej wybulić 50 mandatu czy ile się tam płaci) i kaganiec na pewno bym założyła...raz że takie są przepisy a dwa że ona jest dość dużym psem a nie ma wypisanego na pysku że nie jest agresywna ( mimo że nie jest) i rozumiem że ktoś mógłby się bać...no i nie jestem w stanie przewidzieć jakby się zachowała np podczas gwałtownego hamowania albo gdyby ktoś przypadkiem nadepnął jej np na ogon...co do tego jak inni respektują te przepisy...to generalnie zauważyłam że właściciele większych psów w autobusie zawsze mieli je w kagańcach...natomiast jeszcze nie spotkałam się z małym kundelkiem w kagańcu w autobusie...a autobusem jeżdżę codziennie:mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Coffee&Nera Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 Wiesz ja zawsze bylam pewna ze prawo obowiązuje wszystkie psy i male i duze, ale chyba jak tutaj mówicie głownie duze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jenny19 Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 ale zgadzam się że jeśli już kaganiec to jakiś porządny najlepiej ten fizjologiczny a nie taki w którym pies ma zakneblowany pysk...w takie dni jak były ostatnio tzn 30 stopni i więcej nie wyobrażam sobie psa w takim kagańcu...chociaż nie powiem ludzie to rozumieją...kumpela ma asta i kiedyś jakaś zbulwersowana babcia do niej "niech pani zdejmie temu biednemu psu kaganiec przecież on nie może oddychać!" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 Obowiązuje niestety wszystkich. Co jak mówię, dla mnie jest absurdem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Coffee&Nera Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 Wiesz chyba wiekszosc ludzi wlasnie tak by zareagowalo jeżeli by zobaczylo psa w takim kagancu... ja mam taki kaganiec z kratkami ze pies spokojnie moze dyszec... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cimi Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 Swego czasu co jakiś czas jeździlam z moim psem środkami komunikacji miejskiej. Pies zawsze w kagańcu i za darmo jezdził, bo pani miała bilet miesięczny.. teraz pani nie ma biletu to nie jezdzimy :lol:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmara_19 Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 a dla mnie absurdem nie ejst.. pies to pies... wiec kazdeog psa przepis taki obowiazuje.. jesli pies dostaje jakis dusznosci w kagancu to mzoe ma zly kaganiec? a jelsi ejst taki maly to transporterek mozna kupic.... nikogo nie obchodzi, ze stary czy slepy czy jeszcze cos.. peis to peis.. tak smao jak york to peis i tez powinien meic kaganiec i byc normalnym psem a nei zabawka.. moj owczarek w autobusie/tramwaju jest wyglaskiwany przez wszystkich.. jak ma dosc wciska mi leb pod pache.. a obcych wcale nie lubi... wet mzoe mu do pyska zagladac jak nie ma zalozonego kaganca.. ale co z tego.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmara_19 Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 [quote name='Jenny19']...natomiast jeszcze nie spotkałam się z małym kundelkiem w kagańcu w autobusie...a autobusem jeżdżę codziennie:mad:[/quote] to zapraszam do nas na przejazdzke autobusem:) moja suka od zawsze miala kaganiec.. tzn odkad skonczyla rok.. a jest malutkim kundelkiem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 Marmara, litości... oczywiście, że pies to pies, ale moim zdaniem [B]kaganiec nie powinien obowiązywać małych psów, trzymanych na ręku, chyba, że[/B] [B]są agresywne[/B]. Bo w imię stwierdzenia "pies to pies" to właśnie rodzą się genialne przepisy, typu "pies tylko w kagańcu i na smyczy". I takie prawo w efekcie staje sie martwe, bo zbyt restrykcyjnych przepisów ludzie nie będą przestrzegać...Albo się je brutalnie egzekwuje, co w efekcie unieszczęśliwia i ludzi i zwierzęta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.