Jump to content
Dogomania

Kier- stary mix ONka, już w hoteliku, ale wciąż bezdomny ;( Prosi o szansę. ZA TM


Mysia_

Recommended Posts

  • Replies 1.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Czy będzie zadowolony to zobaczymy...choc mówi sie,ze starych drzew sie nie przesadza...

A Kier jest stary-on ma z 12 a moze i więcej lat.Zdjęcia z pierwszej strony nie oddają tego jak w tej chwili wygląda ten umęczony bólem pies.
Sierść w fatalnym stanie posklejana w dredy, zębów praktycznie brak...ale i tak najgorsze sa jego łapy tylne. W oczach widac ból.
Asia zreszta odpowie jakie mielismy problemy z wsadzeniem go do samochodu. Musi go bardzo to bolec bo z bolu chciał nas pogryźć gdy wsadzalismy go do samochodu. Mój TZ wzial go na ręce- Asia weszła do nas do samochodu i z przodu go wciagała a ja musiałam mu założyc petle na pysk ...Kier nie był w stanie odbic sie na tylnych nogach aby wskoczyc na tył samochodu. Musi go bardzo bolec.
Zreszta widac to tez po jego ruchu. Chwieje sie podczas spaceru. Co chwile przystaje.

Dałam mu leki, dostal jeśc. Wszystko ładnie zjadl , zrobił siku.
Jest bardzo zestresowany- zreszta był w samochodzie u Asi tez- i ciagle piszczy i szczeka. Mam nadzieje ,że sie uspokoi bo sasiedzi mi łeb urwą;)
Pierwsza noc najgorsza.

Jutro zrobie mu zdjęcia , w weeknend na spokojnie troche zajme sie jego sierścią.

Trzymajcie kciuki aby ten stres nie odbił sie na jego serduszku i aby zrozumial,że to wszystko dla jego dobra:p

Link to comment
Share on other sites

Biedny Kierek...
To co, już wysyłamy pieniądze?

A tak na marginesie, mój TZ właśnie przyprowadził znajdę... młodego wilczurka... także i nas czeka noc pełna atrakcji, bo moja Miłka jest wybitnie niezadowolona z towarzysza... ech... przyjdzie mi jutro pewnie wątek na dogo zakładać, może właściciel się znajdzie...

Link to comment
Share on other sites

z małymi przygodami dotarlismy do domku:evil_lol:
Aniu-bardzo miło było Cię poznać jestes wspaniala osoba o wielkim sercu i wiem,ze dobrze zajmiesz się Kierusiem;)Mysle,że kier przyzwyczai się i skonczy szczekac:)w aucie też szczekał ale poźniej przyzwyczail się i przestał wiec powinno byc dobrze:cool3:Trzymam kciuki i czekam na zdjecia:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Był dzis z rana u mnie wterynarz-zamówiłam wizytę.
Dostałam środek lekko uspokajający(Kier szczekał calutka noc-nie wszedł nawet na chwile do budy)- to jest jak psiak boi sie wystrzałów, jest w nowym miejscu. Zobaczymy czy pomoże

Jednak nie to jest problemem. Tak jak sama przypuszczałam, na 90% jego szczekanie i popiskiwanie nawet na spacerach jest spowodowane bólem .
Kier równiez bardzo słabo słyszy.
Czy wasza wetka nie mówiła nic na ten temat?
Od 10 rano ponad godzine Kier towarzyszył mi na dworzu przy oporzadzaniu innych psiaków, chodzilismy po sadzie , po podwórku. Biedak non stop piszczy przy kazdym kroku, wpadnięcie choc w mały dołek powoduje to,że sie przewraca, wejście na schodek od domu to piszczenie bo z bólu cięzko mu sie odbić.:-(Chodzi za mna krok w krok.
Nie chce sie w ogóle połozyc ani wejśc do budy, ani nawet połózyc sie na kocyku aby odpocząć-nie wiem czy to nie jest dla niego zbyt wielki wysiłek.
Wybaczcie,że to powiem, ale ten psiak sie potwornie męczy. Dziwię się ,ze wasza wetka nie powiedziała nic na temat eutanazji.

Kier jest teraz u mnie w domu- moje psy pozamykane. Dobka wsadziłam na razie do kojca, a moj siedzi w drugim pokoju. Niestety biedak nie chce sie połózyc chodzi tylko i piszczy, poszczekuje.
Wet zostawił mi pyralgine przeciwbólowa w zastrzyku mam mu podac popołudniu.

Ten pies jesli chodzi o adopcje to nie nadaje się do żadnego kojca!!Mógłby jedynie pójśc do kogoś kto by zabrał go do domu . Kier nie raguje na żadne inne psiaki, na koty również.
Czy jest w ogóle mozliwy taki cud aby taki dom sie dla 12 latka znalazł?:-(

Osobiście sama napatrzyłam sie już bardzo wiele na takie schorowane starowinki i nie jestem zwolenniczka ratowania na siłe gdy pies cierpi.
Ale decyzja nie nalezy tu do mnie.

Po południu wstawie zdjęcia Kiera.

Link to comment
Share on other sites

Makrelo niestety:-(
Chodze jak struta , bo gdy patrze na niego to widze moja ukochana Milvę, która poprzez moje ratowanie do końca wycierpiałą bardzo wiele- nie moge sobie tego darować:-(
Kier tak jak i ona wargi na pyszczku non stop ma wklęsłe tak jakby je zasysał z bólu. W oczach widac smutek.
Gdy go głaszcze i przytulam , to piszczy ...ale nie z rozkoszy. żali sie na swój los, na swoje cierpienie:-(

Chciałam powiedziec,że za dzisiejsza wizyte weta zapłace z własnej kieszeni, za jego leki co dzis dostałm również.

Link to comment
Share on other sites

Aniu, z Kierem było już o wiele gorzej, wtedy padło takie słowo jak eutanazja - wetka powiedziała, żeby przez tydzień podać mu metacam i zobaczymy, po metacamie była znaczna poprawa, przestał się przewracać i go nie bolało, nawet biegał. Nie zauważyłam, żeby ostatnio sie coś pogorszyło, dlatego martwii mnie to co piszesz... Czy mozliwe, żeby podróż miała takie skutki? Naprawdę nie wiem... Może chondroityna i glukozamina też jakoś pomoga, tego wzesniej nie brał - tylko metacam (zamiast, którego do Ciebie dostał scanodyl). Teraz kiedy był w lecznicy w środę to oglądała go inna wetka, bo Pani Gosia, która nim wczesniej sie zajmowała jest na urlopie (ferie z dzieciakami). Jeszcze kiedy widziałam go kilka dni temu to głównie siedział w budzie, wychodził radośnie rano na jedzonko i wtedy kiedy zbliżała się pora dawania leków, bo leki też w jedzonku, wydawało mi sie, że jest naprawde w dobrej kondycji w porównaniu do tego jak było przed leczeniem. Co do tego, że jest przygłuchy to raczej częsty problem u staruszków, z tym, że on coś jeszcze napewno słyszy. W schronisku szczekał tylko z radości jak się szło do niego z jedzonkiem i ewentualnie jak działo się coś innego ciekawego, wiec to, ze u Ciebie szczeka to pewnie stres. Mam nadzieje, że jakos to się poukłada i jednak jego sytuacja sie zmieni. Już wczesniej pisałam na wątku, że dla niego szukamy domu - nie mieszkaniaw kojcu, ale wiadomo, że w schronisku na to szans nie miał, a w DT pomimo, że w kojcu to może mieć zapewnioną lepszą opieke. Możemy dowiedzieć sie o nim więcej i szukać domu, takiego najlepszego pod słońcem. Wiele staryszków domy znalazło, ale trzeba jak najwięcej o nim wiedzieć. Teraz najwazniejsze, zeby się uspokoił i go nie bolało, naprawde nie wiem co się dzieje :-(

Link to comment
Share on other sites

Zmienił się cały jego świat... Pewnie to się stało. Pies musi się odnaleźć w nowym środowisku. Może po prostu trzeba mu dać trochę czasu...
Sam przecież nie powie czy piszczy bo go boli czy dlatego, że nie rozumie co się stało i dlaczego zniknęło wszystko co znał...

Link to comment
Share on other sites

A czy po podawaniu matacamu była teraz jakś przerwa w podawaniu leków przeciwbólowych?
Bo to co opisujesz jak było przed metacamem to własnie jest i w tej chwili- chwieje sie i przewraca.
Najbardziej mnie martwi,że on od wczoraj nawet nie usiadł na dłużej aby odpocząc-a to bardzo mu stawy obciąża.:shake:

Przetachałam jakos sama większą bude na noc dla niego do kojca...(niestety na noc w domu zostac nie moze bo doberman z drzwaimi mi do niego wyleci:-() bo może cięzko mu wchodzic do tej co ma...sama juz nie wiem. Teraz ma 2 do wyboru...oby sobie wszedł do jakiejs i odpoczął.

Kier mimo,że to dla nas wydaje sie dziwne na pewno teskni do swoich kolegów z wybiegu, i do samego schroniska. Im dłużej psiak w schronisku przebywa (mówie o schronach które można nazwac schronem-nie np krzyczki) tym traktuje go jako swój dom. Dlatego duzo łatwiej zaaklimatyzowac sie psiakom młodym, które schroniskowych nawyków nie zakorzeniły w sobie.

Nie wydaje mi sie ,żeby podróz tak bardzo wpłyneła na jego stan. Ja poprostu spojrzałam na jego stan świerzym okiem, wy mimo ogromej pomocy dla niego jakos sie do tego jego bólu i wyglądu przyzwyczaiłyscie .


Jutro powycinam mu te zbite kłaki koło ogona. Jesli bedzie ładna pogoda to zrobie sesję zdjęciowa do ogłoszeń.
Tak sobie jeszcze mysle,ze moze dobrze by było gdyby zgubił ze 2-3 kg bo mniejsza waga nie obciąża tak stawów. A chudy to on nie jest.
Choc Kier i tak najbardziej lubi kiełbaskę;)

Mysiu- zmień tytuł wątku;)

Link to comment
Share on other sites

Tytuł już zmieniam....
W schronisku nie było mnie kilka ostatnich dni, bo niestety sie rozchorowałam.. Przypuszczam, że metacamu nie dostał w środę kiedy był w lecznicy, bo kiedy z niej przyjechał był jeszcze "naćpany", więc leku pewnie nie mógł dostać.
Jakby schudł trochę to napewno wpłyneło by to na jego zdrowie, ja moich domów seniorów własnie odchudzam :mad:

Link to comment
Share on other sites

Przykre wieści na początek, ale wiadomo, że nie zawsze jest bajka. Kieruś ma swoje lata, ciężkie dolegliwości, dodatkowo stres związany z podróżą i ze zmianą miejsca - to wszystko tłumaczy jego zachowanie.
Ja pamiętam pierwszą noc z kalekim i ślepym Kapryskiem z Palucha - oboje nie zmrużyliśmy oka.
Aniu, pewnie Ty też niezły stres przeżywasz z powodu takiego zachowania psiaka..
Oby jak najszybciej się Kierusiowi poprawiło, oby się przyzwyczaił do nowych towarzyszy. Widać, że jest mocno zagubiony, skoro cały czas za Tobą chodzi..

Link to comment
Share on other sites

Czas wszystko pokaże. Na razie Kier szczeka cały czas-bardzo sie tym martwię, no bo kiedy on odpoczywa? Ile może miec sił tak schorowany dziadzio:-( Trzymajcie kciuki aby przestał sie bać, aby nam zaufał i w końcu sobie odpoczął w ciepłej budzie!
Zdjęcia będa po 20 bo czekam na laptopa a TZ wział na zajęcia do szkoły go.

Link to comment
Share on other sites

Biedny Kierus-jak On musi sie bac,ze tak szczeka:-(:-(

Czy jest taka mozliwosc,ze nie mial podawanego leku przez kilka dni?
Jezeli tak,to nie ma sie co dziwic,ze nastapilo pogorszenie.
Zobaczymy po kilku dniach systematycznego podawania leku jak bedzie sie czuc nasz kochany Kierus:loveu::loveu:

Mam nadzieje,ze wszystko bedzie dobrze...

Link to comment
Share on other sites

No właśnie- mam nadzieję,ze jego stan fizyczno bólowy jest spowodowany przerwą w podawaniu leku przeciwbólowego.

Ale kochani kamień spadł mi z serca , bo Kier w końcu wszedł do budy i sie położył. Co prawda nadal z niej szczeka, ale mysle że w końcu troche zasnie i odpocznie sobie:multi:A ja tez odpocznę bo z tych nerwów poł paczki fajek dzis spaliłam.A ja nie palę:roll: Strasznie sie martwiłam.

Niestety wieczorne jedzonko podawalm mu na misce przy budzie, bo ciężko było mu wstac jak sie juz połóżył żeby wyjść:-(

Zdjęcia- tylko pare ze spacerku kolo domu...caly dzień myslami bylam jak mu pomóc , aby odpoczał, wiec dobre zdjęcia dopiero porobie.

[IMG]http://img230.imageshack.us/img230/2309/kierns7.jpg[/IMG]

[IMG]http://img149.imageshack.us/img149/5391/kier1oo7.jpg[/IMG]

[IMG]http://img231.imageshack.us/img231/5249/kier3bj3.jpg[/IMG]

Tu widac jak mu sie nózki tylne plączą:-(
[IMG]http://img530.imageshack.us/img530/462/kier5kd5.jpg[/IMG]

[IMG]http://img152.imageshack.us/img152/7257/kier6wh4.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...