Jump to content
Dogomania

Miałem dom..zachorowałem..i wyrzucili mnie boksera na bruk..zostaje u mnie!


martik b

Recommended Posts

  • Replies 200
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='AgaiTheta']martik b ile on waży, on mi coś na bulmastiffa wyglada.[/quote]
:question: nieeee..no chyba nie...to bokser jest, bullmastiffy są cięższe o wiele od boksiów...z wyglądu no może trochę ma coś jakby z bullmastiffa ale charakter boksiowy jest zdecydowanie:eviltong: bullmastiffy trochę bardziej zrównoważone są..tak mi się wydaje:roll: ..niedługo jadę do lecznicy na cewnikowanie:-( to zważę Go przy okazji..choć na oko nie będzie ważył tyle ile ważyć powinien bullmastiff..jak nas poprzednio wet przyjmował to uważał, że to boksio a chyba się zna trochę na tej rasie, bo się okazało, że ma 2 boksie w domku:p ...może jakiegoś prapradziadka miał bulmastiffa..kiedyś miałam boksera i wyglądem przypominał bardziej doga de bordeaux niż boksia, bo miał wadę, kufę miał brązową..no gdyby jeszcze ogon długi to istny dog nie boksio;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wobie']martik b jesteś cudowna. Jak Ty te pieseczki kochasz!!! Masz buziaka od jednej z cioć i lizanko od Dżegierka i Żabci :)
Boksio trzymamy za ciebie w kciuki w poniedziałek bądź dzielny chłopaku!!!
Boksio ale masz szczęście trafiłeś na super ciocie, która się Tobą dobrze zaopiekuje i wytarmosi oraz ciotki, które (przypuszczam) mają również bokserki nie zostawiąć Cię w potrzebie :)
Miło czytać takie wieści i tak szybką reakcje na pomoc :)
Ciotki jesteście kochane!!!:loveu:[/quote]
A dziękujemy Ciociu za buziaczki:loveu: i ślemy również..wielkie, słodkie,przekochane i fąfelkowo- wilgotne.. jak to u boksiów:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Jutro o 18 zabieg :nerwy: ..już od wieczora nie mam psu podawać nic do jedzenia..głodny bidulek bardzo będzie..tak jak podejrzewałam przeprowadzać to będzie właściciel kliniki, on tam większość operacji, zabiegów robi..wet jest dobry..ale bardzo się boję :placz: żeby wyszło wszystko ok....................

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wobie']martik b nie masz za co dziękować!!! ślemy buziaczki :loveu:
I jak się miewa dziś nasz Boksio?[/quote]
Miewa się dobrze..tylko dzisiaj znowu jak byliśmy przed chwilką na spacerku to same kropelki nie siusiu:-( o on tak chciał..wczoraj było z tym lepiej...jutro mam nadzieję, będzie już po sprawie...oprócz tego pies przekochany, wchodzi na kolanka, do łóżka, chce być ciągle głaskany, nawet jak teraz piszę to mi łebkiem rękę zabiera z klawiatury żebym go miziała :evil_lol: buzi daje..wczoraj się pięknie ze mną bawił, lataliśmy z kijami :) tylko dla kotów jest niedobry:mad: do psów jeszcze gorzej...szkoda, że Go nie mogę u siebie zostawić.......................

Link to comment
Share on other sites

Nio szkoda że nie może zostać u takiej fajnej pani ale nawet jak by mógł to znowu są kotki. A Boksio potrzebuje pana lub panią bez innych zwierzątek w domu może to mały zazdrośnik jak mój Dżegierek ;)

:calus:martik b nie martw się będzie dobrze . Już teraz musi być dobrze. Po zabiegu Boksio nie bedzie cierpiał i będzie już prawie szczęśliwy pieskiem . Prawie bo jeszcze bez domku ale znajdzie się :) ciotki pomogą :)
Boksio trzymam za ciebie w kciuki! będzie dobrze :)

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://img208.imageshack.us/img208/8846/sv201811fj6.jpg[/IMG]
Tutaj wczoraj po zabawie..piesio ,padnięty ale ja wyglądałam gorzej ;)
[IMG]http://img522.imageshack.us/img522/7789/sv201817nl6.jpg[/IMG]
Dobrze wiem do czego służy łóżeczko :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wobie']może to mały zazdrośnik jak mój Dżegierek ;)
Boksio trzymam za ciebie w kciuki! będzie dobrze :)[/quote]

No niestety nie taki mały:razz: a kciuki potrzebne..musi być jutro dobrze..denerwuje się a jutro to już w ogóle:placz:

Link to comment
Share on other sites

Czy coś wiadomo co i jak z tym domkiem..czy jest zdecydowany na Niego..wie o nim.. widział Go już...bo ja nie wiem czy mam mu szukać domku czy nie, bo jeśli tak to muszę dać ogłoszenia, że oddam bokserka w dobre ręce :( ...w necie, w gazecie, w lecznicach itp. piesek u mnie zostać niestety nie może..jutro ma zabieg, po 10 dniach ma ściągane szwy i mogę Go już oddać tej zainteresowanej rodzinie..
Dzisiaj miałam nieprzyjemną sytuację i mama taka trochę nerwowa chodzi..jak pojechałam na uczelnię to piesio był przypięty smyczami do grzejnika tak, że mógł sobie wejść do korytarza lub na dwórek przed dom, bo była ładna pogoda, niestety pojawił się koteczek w pobliżu :placz: i piesek tak na kota ruszył, że zerwał się z tej smyczy i pognała za kotem...... całe szczęście nie dorwał mi Zuzinki.. mama leżała sobie właśnie na podwórku więc szybko to zobaczyła i widząc to pognała za Nim..tylko, że z tych nerwów nie włożyła butów :roll: ..pies w ogóle nie słuchał a że była jeszcze otwarta brama :placz: to wybiegł, mama latała tak więc za nim bez tych butów i jeszcze nogę sobie poraniła :roll: ...średnia atmosfera w domu...i dodatkowo jeszcze dzisiaj nękają Nas telefonami jakieś przygłupy..a że ja też byłam przygłupem małym jak pisałam te ogłoszenia, bo ja porozwieszałam ogłoszenia z nr kom i też nr domowym więc wydzwaniają nawet o późnej porze na domowy i sobie jaja robią :placz: ..szkoda gadać... Chciałabym wiedzieć więc o tym domku czy to pewne na 100%

Link to comment
Share on other sites

Jest źle....dopiero co zjechałam do domu..jestem załamana :placz: :placz: :placz:
wystąpiły komplikacje, dopiero co przyjechałam z kliniki...wybudził się ładnie z narkozy, ładnie wstał, poszedł na spacer, wrócił i..................dostał ataku, zesztywniał, nie mógł złapać oddechy, trwało to chwilkę po czy usnął.. dzwonię do weta, powiedział obserwować psa jak coś nie tak przyjeżdżać więc siedziałam przy nim i patrzyłam..po godz.snu wstał i znowu atak..i teraz zrobił pod siebie :placz: pakuję psa do auta, badania, maił niemiarowe bicie serca i wolno mu biło, dostał leki...wyjeżdzam od weta w aucie atak kolejny :cry: :cry: myślałam, że nie wytrzymam i sama atak jakiś zaraz dostanę :placz: ...coś jest nie tak..gaz do dechy i jadę do innej kliniki na konsultacje, robią badania...pies zostaje u nich w szpitalu na obserwacji..................sam tam jest..............nawet nie wiem czy dobrze, że go w tym szpitalu zostawiłam, pewnie się boi :placz: :placz:
Kwiatuszku mój trzymaj się mi, bo umrę bez Ciebie :cry: :cry:

Link to comment
Share on other sites

wróciliśmy przed chwilką do domku, boksia mi oddali ze szpitala..ogólnie stan jest stabilny ale ja już nie wiem sama, w szpitalu nie miał już takich napadów..weci powiedzieli, że prawdopodobnie tak źle na narkozę zareagował...powiedzieli, że choć ekg przed i po zabiegu wyszło ok to boksery są trudne kardiologiczne i czasami takie rzeczy się zdarzają i trudno je przewidzieć :shake: ale teraz też dobrze nie jest :cry: piesk dyszy ciągle, jest bardzo niespokojny, nie wiem dlaczego, nie może w miejscu usiedzieć krąży po domu i popłakuje, jak byłam na spacerze to chciał ode mnie uciec, co mam zrobić żeby się uspokoił :placz: zaraz załamania nerwowego dostanę....on w miejscu nie może usiedzieć, gryzie szwy, nie znosi kołnierza, źle mu z nim więc zrobiłam mu majty i nałożyłam na doopkę i też źle, gryzł więc włożyłam podpaskę żeby tych szwów nie rozerwał mi...widać, że źle się czuję, oddycha szybko i już nie wiem dlaczego, czy ta rana Go boli czy coś innego mu dolega, przecież nie powie mi :placz: ...jak mam Go uspokoić, przecież mu wypoczynek jest teraz bardzo potrzebny a On łazi w koło i nie chce się kłaść :placz:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...