Dagusia1992 Posted April 15, 2007 Posted April 15, 2007 dobrze że policja coś robi co za babsko że niby wy winne za pogryzienie no nie aż się gotuje..ciekawe czy przyjęła mandat Quote
Paulina87 Posted April 15, 2007 Author Posted April 15, 2007 Byłyśmy drugi raz na komisariacie. Babsko nie przyjęło mandatu a w dodatku złożyła całkiem inne zeznania niż my w taki sposób, żeby wyszło, że to z naszej winy pies został pogryziony. Została sporządzona notatka o zajściu. Policja przekazała sprawę dzielnicowemu, który ma się z nami skontaktować w najbliższym czasie. Skontaktowałam się z mamą, która jest pracownikiem sądu i kuratorem. Oto nasz plan działania. 1. Bierzemy od weterynarza rachunek, obdukcję. 2. Czekamy na informacje od dzielnicowego. 3. Kontaktujemy się z właścicielami czy sprawę załatwiamy ugodowo i płacą nam za leczenie czy kierujemy sprawę do sądu. 3. Czekamy na zakończenie sprawy karnej złożonej przez policję. 4. Jeśli wyrok w tej sprawie zapada na winę właściciela, a oni nadal nam nie zapłacą to kierujemy sprawę na drogę cywilną. I mamy z góry wygraną jeśli wcześniej zostaną ukarani na drodze karnej. Najbardziej jednak boję się tego, że jednak jeszcze przez 2 lata będziemy musieli żyć obok siebie z tym babsztylem. No, ale nie można tak tego zostawiać bo będą czuć się bezkarnie. A jeszcze dodam, że to babsko znowu było z psem na podwórzu, co prawda na smyczy, ale to nie ona wyprowadzała psa a pies ją, tak więc nawet będac na smyczy w tym momencie pies stwarzał zagrożenie. Tą informację też powiedziałyśmy przy okazji na komisariacie. Ewidentnie było widać, że pan policjant jest zdecydowanie po naszej stronie. Quote
Dagusia1992 Posted April 15, 2007 Posted April 15, 2007 Jak tu nie być po Waszej stronie wygracie tą sprawe i tyle jeszcze to babsko psuje sobie sytuację kłamiąc Quote
Vella Posted April 15, 2007 Posted April 15, 2007 A w jaki sposób baba przedstawiła sytuację, że wynika z niej wasza wina? Quote
Paulina87 Posted April 15, 2007 Author Posted April 15, 2007 Tego już nam pan policjant nie powiedział, a i my nie wnikałyśmy :roll: . Quote
Dagusia1992 Posted April 15, 2007 Posted April 15, 2007 ja bym się o to spytała przy najbliższej okazji Quote
Blow Posted April 15, 2007 Posted April 15, 2007 jo!ja też:]ciekawa tylko jestem,czy to się nie zawikła:/wiecie jak działa polska biurokracja:/no ale jak masz mame po swojej stronie,ktora troche o tym jednak wie to fajnie;) Quote
Paulina87 Posted April 15, 2007 Author Posted April 15, 2007 Wstawiam zdjęcia rany i powiem tylko tyle, że to co jest na teraz to już jest bardzo ładne w porównaniu z tym jak to wyglądało wczoraj. Dzisiaj już 3 razy popsikaliśmy mu preparatem przeciwzapalnym więc ładnie się goi i opuchlizna schodzi. [IMG]http://img50.imageshack.us/img50/1472/28374781gx0.jpg[/IMG] [IMG]http://img260.imageshack.us/img260/683/dsc09731cy2.jpg[/IMG] [IMG]http://img260.imageshack.us/img260/5060/dsc09732fi5.jpg[/IMG] [IMG]http://img64.imageshack.us/img64/889/dsc09735rh4.jpg[/IMG] Quote
Jotbe Posted April 16, 2007 Posted April 16, 2007 [COLOR=navy]W tym przypadku winny jest właściciel AMST. Prawo powinno surowo karać za nieodpowiedzialność. [/COLOR] [quote]Wstawiam zdjęcia rany i powiem tylko tyle, że to co jest na teraz to już jest bardzo ładne w porównaniu z tym jak to wyglądało wczoraj. [/quote] [COLOR=navy]Rana się zagoi ale pozostanie uraz psychiczny.[/COLOR] Quote
Paulina87 Posted April 16, 2007 Author Posted April 16, 2007 [quote name='Jotbe'] [COLOR=navy]Rana się zagoi ale pozostanie uraz psychiczny.[/COLOR][/quote] Pewnie, że zostanie i nie tylko u Reso. Bo ja od dawna próbowałam przekonać Martę, że ASTy to cudowne psy a teraz po tym oc się stało i potym co ona zobaczyła już ją nigdy nie przekonam. A mi pozostanie uraz do takich bezmyślnych właścicieli. :angryy: Quote
Jotbe Posted April 16, 2007 Posted April 16, 2007 [quote name='Paulinka18']Pewnie, że zostanie i nie tylko u Reso. Bo ja od dawna próbowałam przekonać Martę, że ASTy to cudowne psy a teraz po tym oc się stało i potym co ona zobaczyła już ją nigdy nie przekonam. A mi pozostanie uraz do takich bezmyślnych właścicieli. :angryy:[/quote] [COLOR=navy]To dopiero początek serii, jak ktoś powiedział :[/COLOR] [COLOR=navy]" gdyż amstaffów i im podobnych po ulicach Polski chodzi tysiące, a ich właściciele zachowują się jaby mieli ratlerki. [/COLOR] [COLOR=navy]Mają w czterech literach co się stanie z cudzym psem."[/COLOR] [COLOR=#000080]Oczywiście nie wszyscy ale dużo...[/COLOR] [COLOR=#000080]Dlatego uważam, że są potrzebne badania psychiatryczne dla przyszłych właścicieli psów ras niebezpiecznych.[/COLOR] Quote
Ada-jeje Posted April 16, 2007 Posted April 16, 2007 Tylko gdzie sie z ta sprawa zwrocic i do kogo azeby wprowdzic badania psychiatryczne dla osob ktorzy chca posiada psy ras tak zwanych "niebezpiecznych". Bo sytacja w Polsce naprawde staje dramatyczna. Quote
Guest Mrzewinska Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 Bez rejestracji i trwalego oznakowania wszystkich psow nie zrobi sie nic. Lista tzw ras agresywnych jest fikcja w zastosowaniu - wystarczy, ze wlasciciel powie, ze ma psa nierasowego, i rygory listy go nie dotycza. A sprawe trzeba zglosic nie tylko na policje = takze do administratora czy wlasciciela kamienicy. Ze jest pies niebezpieczny dla otoczenia i domagacie sie nakazu usuniecia zwierzecia. Macie prawo mieszkac spokojnie. Wasz pies jest pogryziony, macie swiadectwo od weta, nie odpuszczajcie. W tym momencie nie ma znaczenia, czy ten pies jest na liscie czy nie - udowodnil swoja agresje, a wlasciciel zaniedbal srodkow bezpieczenstwa - smyczy i kaganca. Zofia Quote
Paulina87 Posted April 17, 2007 Author Posted April 17, 2007 Sprawa w policji została przekazana dzielnicowemu. Podobno ten pies był trenowany do walk psów, i był traktowany sterydami. Nie mówiłyśmy tego policji bo to tylko informacje zasłyszane od drugich sąsiadów, ale nie sprawdzone. Jednak faktem jest, że nie pierwszego psa ma na swoim koncie bo sam właściciel o tym mówił, i to powiedziałyśmy policji. Teraz pozostaje nam tylko czekać na odwiedziny dzielnicowego. I racą jest, że puki nie zostaną zaostrzone przepisy nic nie można zrobić. Przecież pies bez rodowodu jest "kundelkiem". I każdy właściciel takiego psa może powiedzieć, że ma kundelka i po sprawie. A takich amstaffów-kundelków rodzi się coraz więcej. Quote
Guest Mrzewinska Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 Przydalby sie swiadek, ze pies jest wyprowadzany bez kaganca. Ale nie ktos z rodziny. To co mowia sasiedzi - to slusznie, ze nie powtarzalas policji, mow tylko co, co wiesz na pewno. Zazadaj natychmiast okazania swiadectwa szczepienia przeciw wsciekliznie. Jesli nie maja - zglos do Sanepidu. Jak u Was rejestruje sie psy - w gminie, w TOZ-ie? Jakie sa oplaty? Sprawdz, czy pies jest zarejestrowany, czy wlasciciele placa podatek za psa. Zofia Acha, niezaleznie od swiadectwa szczepienia mozesz zażądac, aby pies byl doprowadzany na kontrole weterynaryjne. Quote
Paulina87 Posted April 17, 2007 Author Posted April 17, 2007 Nie wiem jak to z przepisami w tym mieście bo jestem tu dopiero od października. Świadków, że pies jest wyprowadzany bez kagańca mamy - sąsiedzi i nasza koleżanka ze studiów, która akurat była u nas podczas tego wypadku. Pies był szczepiony bo byłyśmy pytać się właścicieli. Quote
Vella Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 [quote name='Paulinka18']Pies był szczepiony bo byłyśmy pytać się właścicieli.[/quote] Powiedzieli, że szczepiony czy pokazali zaświadczenie/wpis w książeczce? I pamiętaj, że to co dotyczy tamtego psa (rejestracja, podatek) dotyczy też Reso. Mam nadzieje, ze macie to wszystko uregulowane. Quote
Paulina87 Posted April 17, 2007 Author Posted April 17, 2007 Dzisiaj pies był znowu na podwórku, bez smyczy, ale jednak w kagańcu. Tylko, że ten kaganiec to zwykła nylonówka, a właściciel sam opowiadał koleżance, że już raz rozerwał podobny kaganiec jak zobaczył innego psa. Chociaż i tak wolę go w tym kagańcu niż bez. Tylko ciekawe jak długo będzie chodził w tym kagańcu, mam nadzieję, że nie tylko do ucichnięcia sprawy. Quote
marmara_19 Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 ale taka nylonowka mzoe latwo psu ze lba zleciec... ja ejsienia mialam przygode z moja ukochana rasa-presa canario.. swojego spa przywolalam is zedl przy mnie a canarek szedl lzuem.. i mi psa zaatakowal.. moj uciekal.. a tamtemu spadl kaganiec... skonczylo sie tlyko na paru dziurkach w tylku mojego psa.... ale wlasciciel mial ejszcze do mnie pretensje,ze ejgo peis kaganiec zgubil;/ Quote
Guest Mrzewinska Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 Agresywnego, niebezpiecznego dla otoczenia psa obowiazuje i smycz, i kaganiec. Kazdy przypadek wypuszczenia luzem zglaszajcie na policje. Zofia Quote
Paulina87 Posted April 17, 2007 Author Posted April 17, 2007 Udało mi się dzisiaj przez okno zrobić temu psu zdjęcie w tym kagańcu nylonowym. [IMG]http://img479.imageshack.us/img479/323/dsc09759zq1.jpg[/IMG] Quote
Gosia>>> Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 Paulinko, w takiej sytuacji dzwoń po SM i zgłaszaj, że pies jest bez smyczy Zgłosiłyście pogryzienie-pies jest agresywny, obowiązuje go smycz. Właściciele dostana mandat i może "zmądrzeją". Dzwoń, zgłaszaj! Quote
Paulina87 Posted April 17, 2007 Author Posted April 17, 2007 Tylko, że zanim SM dojedzie oni z psem juz dawno będą w domu. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.