katasza1 Posted January 9, 2013 Share Posted January 9, 2013 Witam! Od trzech tygodni mam psiaka ze schroniska. Dwa pierwsze tygodnie ciagle jezdzilismy (swieta, sylwester) a to do babci, a to do tesciow, potem do nas do domu, znowu do babci, do tesciow. Teraz od tygodnia jestesmy w domu. No i moj problem polega na tym ze wydaje mi sie, ze pies mnie 'nie lubi'? Tzn. jest do mnie przywiazany, zawsze musi wiedziec ze jestem gdzies w poblizu itd. ale nie przychodzi sie przytulic, czy zeby go poglaskac. Czasami mu sie zdarzy ale bardzo rzadko. Jak go wolam zeby np. go poglaskac to staje i nie podchodzi do mnie. Nie przychodzi tez zeby sie z nim pobawic. Tzn jak sam zaczyna sie bawic i zapaleta mi se zabawk pod nogami i sama zainicjuje wspolna zabawe to sie bawi i przynosi zabawke zeby kontynuuowac. Jak lezy na lozku to lezy gdzies tam sam, w nogach, nie kladzie sie blisko. Nie umie sie tez na mnie skupic. Potrafi siad, podaj lape, tancz i zostaw, ale wszystko za smaka, bez niego nic nie zrobi. No wlasciwe bez smaka reaguje tylko na 'nie wolno' ale to jest na takiej zasadzie ze on zostawi ale caly czas sprawdza czy moze zmienilam zdanie i mu teraz pozwole. Nigdy nie pozwolilam a mimo to probuje. Sa postepy, ale ostatnio sprobowalam go puscic w lesie. Przychodzil jak widzial smaka, az wkoncu zaczal po prostu biec przed siebie i na nic moje wolania. Cale szczesce smycz zaczepila sie o konar i go zlapalam. Chodzi mi o ogolnie o to, ze nie ma miedzy nami wiezi takiej widocznej. I nie wiem jak mam ja wypracowac. Pewnie robie duzo bledow, ale to moj pierwszy wlasny psiak. Oczywiscie myslalam ze wiem duzo, bo trzeba byc stanowczym, cierpliwym sratatata, jednak on jest za madry na samo bycie stanowczym ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted January 10, 2013 Share Posted January 10, 2013 Myślę, że źle to wszystko interpretujesz. Dla psa ze schroniska trzy tygodnie to bardzo krótko - trzeba jeszcze trochę czasu, aby ostatecznie się oswoił, zwłaszcza, że jak mówisz, dużo podróżowaliście. Pierwsza kwestia: dla psa głaskanie nie zawsze jest fajne. Owszem, istnieją psy, które lubią kontakt fizyczny z czlowiekiem, ale wiele psów ledwo go toleruje. Odpuściłabym sobie głaskanie go, bo może akurat wysyła Ci sygnały, których Ty nie widzisz, a znaczą one, że nie chce takiego kontaktu? Inicjowanie zabawy przez człowieka to najlepsze, co moglo Ci się trafić ;) Ja bym poszła o krok dalej - zabrała psu zabawki prócz jakiejś do gryzienia (np. węzełka), wyjmowała codziennie inną i ta zabawka byłaby dostępna dla psa jedynie wówczas, gdy Ty byś się z nim bawiła. Najpierw niech to będzie krótko, potem dłużej - zawsze kończ, zanim straci zainteresowanie zabawką. Zyskasz dwie rzeczy: psa, który jest spokojny, gdy nic z nim nie robisz, czyli jest w stanie odpocząć, a także wzmocnienie więzi między psem a przewodnikiem. Na razie niech robi to, co trzeba, za smaki - jeśli macie go od trzech tygodni, a umie cztery komendy, to dla mnie żadna nie jest dopracowana na tyle, aby pies robił ją bez smaka, czyli bez dodatkowej motywacji. To przyjdzie z czasem, tymczasem po prostu ćwiczcie i wzmacniajcie z psem więź. Próby sił, czyli sprawdzanie, na co pies może sobie pozwolić, to norma - dlatego teraz musisz być konsekwentna i cierpliwa, a wszystko się ułoży ;) W lesie psów się nie puszcza luzem, mogłabyś dostać mandat - i to całkiem słusznie. Jeśli pies nie wraca na zawołanie, puszczaj go na np 20 metrowej lince, wtedy w razie, gdy nie zareaguje, masz możliwość przypomnienia mu, że wyszedł z kimś na spacer. Że przychodzi na smaki, to dobrze. Spróbuj wprowadzić też przy przywołaniu jakąś super zabawkę jako nagrodę. O nawiązywaniu więzi jako takiej można wiele poczytać w necie, poszukaj w Googlach. Generalnie u nas sprawdziła się nauka sztuczek (szczególnie z kształtowaniem klikerem, o tym też poczytaj), wspólna zabawa, dysponowanie zasobami (jedzeniem, zabawkami) i dobra organizacja spaceru. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
P&Rubi Posted January 10, 2013 Share Posted January 10, 2013 Na Twoim miejscu pracowałabym dużo z psiakiem nad kontaktem (wzrokowym) z Tobą, a nie ze smakiem. Tzn. zamiast komend siad, waruj, ćwiczenie skupiania się na Tobie: trzymasz smaka, pies ma spojrzeć Ci w oczy-nagroda, potem podnosisz poprzeczkę trzymając smaka coraz bliżej psa, następnie wydłużasz czas patrzenia Ci w oczy. Gdy to będzie już dobrze umiał odwracasz się bokiem i tak samo mówisz imię psa i on ma sam znaleźć z Tobą kontakt wzrokowy. :) Komendy też jak najbardziej mogą być, ale tak samo psiak ma robiąc je patrzeć na Ciebie, a nie na jedzonko. Moim zdaniem to ważne, zwłaszcza w przypadku psów schroniskowych, które często czują się niepewnie patrząc ludziom w oczy i trzeba to po prostu wypracować :) I pamiętaj daj psiakowi duuużo przestrzeni, niech sam podejmie decyzję, do zbudowania więzi potrzeba czasu, a jakakolwiek presja pogarsza sytuację. :) Aha, i poczytaj o sygnałach uspokajających, polecam książkę Turid Rugaas. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GAJOS Posted January 11, 2013 Share Posted January 11, 2013 Trzy tygodnie to tyle co nic. Zazwyczaj psy potrzebują około 2 tygodni na zaaklimatyzowanie się w nowym domu, a co dopiero na nawiązanie więzi z człowiekiem. Poza tym, błędnym myśleniem jest to, że pies który skacze i sika na widok swoich opiekunów jest szczęśliwy - nie jest, to nie jest tak jak w przypadku ludzi. Ja na razie radziłbym mase ale to mase spacerów, najpierw na smyczy, po jakimś czasie na lince treningowej...Bardziej skupiłbym się na chwaleniu psa za dobrze wykonaną komendę niż na 'nie wolno'. Ja wiem, ze to fajne, że pies zostawia jedzenie czy zabawki na komende, ale na to przyjdzie czas. P&Rubi, ma rację. Jedynie musisz pamiętać aby wtedy patrzec na psa w subtelny / delikatny sposób. Aby go nie onieśmielać spojrzeniem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.