AgusiaP Posted December 20, 2012 Posted December 20, 2012 [quote name='Pysia']Żyjemy. Dom cały. Bystra dzisiaj była pilnowana przez TZta. Wycofała sie przy nim. Zero zabaw ze mną dzisiaj na razie .... TZ też sam z siebie stwierdził, ze ona krok w krok za Luśką. Powiedział to co jak powtarzam- ona jest kontaktowa bardzo. Tylko że do psów.... Bez nich musiałaby przerzucić się na ludzi. Ja już powysyłałam wici gdzie sie da. Szukam domu, choćby tymczasowego bez psów. Ale cieniutko....[/QUOTE] Ja nie wiem Pysiu czemu Ty tak się upierasz przy tym domku bez psów?:eviltong: Ja uważam, że to jeszcze psie dziecko i wszystko po pewnym czasie może się zmienić;) Ona może potrzebuje więcej czasu niż Lacky;) On też na początku upatrzył sobie Kasi sunię, chodził za nią krok w krok a teraz z sunią troszkę się pobawi i na tym koniec ;) Woli towarzystwo Kasi lub jej córki :lol: Nie wiem jak z Kasi mężem;) nie zapytałam:oops: Quote
Pysia Posted December 20, 2012 Author Posted December 20, 2012 Aga ja znam psy. Ona nadal nie je mi z ręki jak psów obok nie ma. Nadal nie podejdzie jak Luska nie podchodzi. A jak ją separuję to jest meksyk w domu. Upieram się, bo czas leci a ona jest coraz starsza. Czym szczeniak młodszy tym jest łatwiejszy do ulepienia jak miękka glina. Z czasem twardnieje... A ja nie jestem w stanie jej dać tego co należałoby. I to mnie ssie jak gangrena. Nie jestem w stanie jej uczyć chodzenia na smyczy. Moge to robić wyłącznie z Luską bo inaczej musiałabym użyć siły i to dość mocnej. Z Luśką poszłoby łatwiej, ale znowu drugi pies. Nie umiałaby sama chodzić nadal. Bez sensu. Nie rozdzielę jej od psów całkiem bo nie wytrzymam jej wycia. No i zdemoluje mi dom chcac sie do nich dostać. Musiałabym ją do klatki wsadzać, a nie po to dwoiłam sie i troiłam aby ją nauczyc tego co juz umie po to aby cofnąć wszystko :( Pindolinda jest przefajna. I przylgnełaby do człowieka z braku laku jakby psa nie było zadnego w pobliżu. Potrafie wyłapać u 5 -cio tygodniowych szczeniąt ich cechy charakteru, wiec u takiej starszej psiny tym bardziej. Bystra jest bardzo towarzyska. Ale ukierunkowana wyłącznie na psy i choćbym stawała na uszach to tego tutaj nie zmienię. A gdybym psów nie miała to dałabym jej 3 dni ( tak tak! TRZY! ) i tuliłaby sie do mnie sama. Bystra chodzi po całym domu. Zna odgłosy ludzkiej siedziby. Reaguje na otwieranie lodówki jakby żyła w domu od urodzenia. Ale nawet do tego smacznego dźwięku nie przybiegnie bez asysty luśkowej. Przyklejona jest do niej całkowicie. Robi to co Luśka. Totalnie. Tak bardzo, ze jak Luśka wystawia brzunio do mizianek to i ona to robi tylko na wyciągnięcie reki a nie tuz przy mnie. Nie zostanie też w pomieszczeniu jak Luska z niego wychodzi. Natychmiast się zrywa i biegnie za nią. Powinna sie nazywać Bystry Cień- po indiańsku ;) Przyszły pieniążki za FM i Bystra z nich ma krople Bacha i smaczki. Ale janiołki mi śpią teraz pindy jedne :loveu: Quote
Mysza2 Posted December 20, 2012 Posted December 20, 2012 Pysiu, zaraz po świętach ogłaszamy i Bystrą i Luckiego, może trafią się dobre domki, bo te telefony które teraz były przed świętami to szkoda gadać. Mimo wszytsko ,że ona jest cieniem Luski to jednak u Ciebie ma ludzi obok siebie i na złe jej to nie wyjdzie:) Pewnie masz rację że bez psów szybciej by przylgnęła do człowieka:) Quote
Pysia Posted December 20, 2012 Author Posted December 20, 2012 (edited) [quote name='Mysza2']Pysiu, zaraz po świętach ogłaszamy i Bystrą i Luckiego, może trafią się dobre domki, bo te telefony które teraz były przed świętami to szkoda gadać. Mimo wszytsko ,że ona jest cieniem Luski to jednak u Ciebie ma ludzi obok siebie i na złe jej to nie wyjdzie:) Pewnie masz rację że bez psów szybciej by przylgnęła do człowieka:)[/QUOTE] Ja zrobię małej jakieś dobre fotaski zaraz po świętach ;) Jezeli chodzi o domek, to jednak musi mieć sporo cierpliwości... I słuchać. ten domek ;) Bo potencjał w Bystrej jest ogromny i mnie aż skręca aby go nie zmarnować. [quote name='MartynaP']to ja pokibicuje :)[/QUOTE] Witamy u Zarazy zwanej Bystra :) Zaraza jest kochana i szybko sie uczy. Dzisiaj przerabiałyśmy : " NIE wolno gryźć!" :evil_lol: No i nauczyła sie obgryzać paznokcie. Moje..... Edited December 20, 2012 by Pysia Quote
Mysza2 Posted December 20, 2012 Posted December 20, 2012 [quote name='Pysia']Witamy u Zarazy zwanej Bystra :) Zaraza jest kochana i szybko sie uczy. Dzisiaj przerabiałyśmy : " NIE wolno gryźć!" :evil_lol: No i nauczyła sie obgryzać paznokcie. Moje.....[/QUOTE] Witamy:):) No to pogratulować skuteczności nauki :diabloti: Szambo coraz bliżej:diabloti: Quote
Pysia Posted December 20, 2012 Author Posted December 20, 2012 I tutaj muszę uratować Bystrej cześć! Już po jednym razie nauki Bystra natychmiast na komende " Nie wolno!" puszczała :loveu: Paznokcie niech sobie obgryza bo nauczy sie wyczucia ;) Tzn mnie niech je obgryza ;) To wymaga pietyzmu i opanowania trudnej dla szczeniora sztuki koncentracji na trafianiu w cel i panowaniu nad siłą szczęk ;) Na Sylwestra najwyzej nie pójdę ;) Nie znacie fryzjera który przychodzi do domu? Nie na sylwka ale ogólnie. Nie zostawię przecież psów samych i nie pójdę zrobić sie obciąć.... Quote
Pysia Posted December 21, 2012 Author Posted December 21, 2012 Złapałam przed chwilą smarkule w locie na rece. Chciała sie połamać przeskakując przeze mnie z kanapy. Złapana oczywiscie popusciła i postraszyła mnie zębami. Pinda jedna. W każdym razie jest już co trzymać. Waży chyba ponad 7 kg. już. Na pewno więcej niż ważyła ;) Ale nadal nie jest z niej pulpecik ;) Teraz jest oburzona moim postępkiem :cool3: Quote
AgusiaP Posted December 21, 2012 Posted December 21, 2012 Pysiu to przytyła za dwa kilo;) Od stycznia bierzemy się intensywnie za ogłoszenia dla Bystrej:lol: Quote
wilczy zew Posted December 21, 2012 Posted December 21, 2012 [quote name='Pysia']Aga ja znam psy. Ona nadal nie je mi z ręki jak psów obok nie ma. Nadal nie podejdzie jak Luska nie podchodzi. A jak ją separuję to jest meksyk w domu. Upieram się, bo czas leci a ona jest coraz starsza. Czym szczeniak młodszy tym jest łatwiejszy do ulepienia jak miękka glina. Z czasem twardnieje... A ja nie jestem w stanie jej dać tego co należałoby. I to mnie ssie jak gangrena. Nie jestem w stanie jej uczyć chodzenia na smyczy. Moge to robić wyłącznie z Luską bo inaczej musiałabym użyć siły i to dość mocnej. Z Luśką poszłoby łatwiej, ale znowu drugi pies. Nie umiałaby sama chodzić nadal. Bez sensu. Nie rozdzielę jej od psów całkiem bo nie wytrzymam jej wycia. No i zdemoluje mi dom chcac sie do nich dostać. Musiałabym ją do klatki wsadzać, a nie po to dwoiłam sie i troiłam aby ją nauczyc tego co juz umie po to aby cofnąć wszystko :( Pindolinda jest przefajna. I przylgnełaby do człowieka z braku laku jakby psa nie było zadnego w pobliżu. Potrafie wyłapać u 5 -cio tygodniowych szczeniąt ich cechy charakteru, wiec u takiej starszej psiny tym bardziej. Bystra jest bardzo towarzyska. Ale ukierunkowana wyłącznie na psy i choćbym stawała na uszach to tego tutaj nie zmienię. A gdybym psów nie miała to dałabym jej 3 dni ( tak tak! TRZY! ) i tuliłaby sie do mnie sama. Bystra chodzi po całym domu. Zna odgłosy ludzkiej siedziby. Reaguje na otwieranie lodówki jakby żyła w domu od urodzenia. Ale nawet do tego smacznego dźwięku nie przybiegnie bez asysty luśkowej. Przyklejona jest do niej całkowicie. Robi to co Luśka. Totalnie. Tak bardzo, ze jak Luśka wystawia brzunio do mizianek to i ona to robi tylko na wyciągnięcie reki a nie tuz przy mnie. Nie zostanie też w pomieszczeniu jak Luska z niego wychodzi. Natychmiast się zrywa i biegnie za nią. Powinna sie nazywać Bystry Cień- po indiańsku ;) Przyszły pieniążki za FM i Bystra z nich ma krople Bacha i smaczki. Ale janiołki mi śpią teraz pindy jedne :loveu:[/QUOTE] całkowicie się z Tobą zgadzam Quote
Mysza2 Posted December 21, 2012 Posted December 21, 2012 [quote name='Pysia']Złapałam przed chwilą smarkule w locie na rece. Chciała sie połamać przeskakując przeze mnie z kanapy. Złapana oczywiscie popusciła i postraszyła mnie zębami. Pinda jedna. W każdym razie jest już co trzymać. Waży chyba ponad 7 kg. już. Na pewno więcej niż ważyła ;) Ale nadal nie jest z niej pulpecik ;) Teraz jest oburzona moim postępkiem :cool3:[/QUOTE] Jak ją przywoziłyśmy do Ciebie to ważyła niewiele ponad 5 kg:):) Quote
Pysia Posted December 21, 2012 Author Posted December 21, 2012 (edited) [quote name='AgusiaP']Pysiu to przytyła za dwa kilo;) Od stycznia bierzemy się intensywnie za ogłoszenia dla Bystrej:lol:[/QUOTE] Dokładnie nie wiem ile waży bo nie mam wagi. Ale tak recznie to dość ciężka teraz ;) Co do ogłoszeń, to mam wątpliwości czy coś dadza. Nie na tym etapie. A ten etap nie pójdzie do przodu. Może ciuteczke bo teraz Luśka staje sie z godziny na godzine coraz bardziej niechętna umizgom małej. Cieczka zmienia zachowania u suk bardzo. Stają się niektóre drażliwe. Tak jest u Luśki. Muszę pilnować aby do zęboczynów nie doszło, bo z tej strony Luski nie znam. Zmorka nie jest dobrym testerem w kierunku obserwacji cierpliwości u drugiego psa ;) A dzisiaj jeszcze popołudniu dziewczynki szalały a wieczorem Luśka powiedziała BASTA i bardzo czuwałam aby smarkula nie ucierpiała. Jak ja jestem tuż obok to nic sie nie stanie. Ale przecież muszę też cos robić, wychodzic na zakupy i do góry. Mam nadzieję że przejdzie mopowi szybko ten najgorszy czas ;) [quote name='wilczy zew']całkowicie się z Tobą zgadzam[/QUOTE] Tylko skąd zanaleźć dom bez psów chcący dzikuska? Ona już naprawdę wiele potrafi odkąd do mnie przyszła. Choćby ta czystość w domu. To wielki atut. I to ukierunkowanie na zabawki a nie na domowe sprzęty. To u szczeniora też wielkie osiągnięcie. [quote name='Mysza2']Jak ją przywoziłyśmy do Ciebie to ważyła niewiele ponad 5 kg:):)[/QUOTE] 5.10 kg. ważyła. Dobrze pamiętam. Była chuda bardzo. Rośnie i przybiera na wadze w oczach. Dobra karma robi swoje ;) Futerko tez wygląda zdrowo. Jeszcze ciutkę oczko jedno nie jest czyste, ale z tym też lepiej. No i uszka stoją :) A oprócz totalnego braku zaufania do człowieka i ukierunkowania na psy Bystra jest bardzo bystra ( wiem- powtarzam sie ;) ). Przy tym nie jest mamlasem i poddańczą suką. Ale też nie jest agresorem bo potrafi sie przychlibiać i podporządkować w ekstremalnej sytuacji. Jest tez uparta. I bardzo radosna :) Kiedy się rozluźnia to można z niej boki zrywać :lol: Wymaga zdecydowanego, ale i ciepłego i cierpliwego domu. I spokojnego aby nie zamkneła sie w sobie. Pokłady charakteru ma bardzo fajne, tylko musi się na ludzi przekierować . Idę spać bo cisza i spokój jakiego nie miałam już dawno :crazyeye: Na miau powstaje bazarek, z którego część pójdzie na karme dla smarkactwa;) Zapraszamy: [URL]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=149261[/URL] Edited December 21, 2012 by Pysia Quote
Pysia Posted December 22, 2012 Author Posted December 22, 2012 Dziwnie spokojn ie i cicho w domu teraz ;) Rano oczywiscie jak zwykle gdy leżę przykryta Bystra przyszła na mizianki. Dość długo ją smyrałam, głaskałam. Bliziutko była :) Ale to norma od wielu dni. Potem rzeczywistość jak wstaje. Luska ma cieczke. Nie mogę rozdzielać ją z Bystrą bo jak Luśka wraca do małej to ma takie humory ze głowa boli :razz: Chciała Bystrej skóre przetrzepać. Nie dałam. Jak są razem cxały czas to warczy na małą, ale bez nerwów. No i nie ma szaleństw wspólnych. Luśka leży nasłuchując czujnie ( czy aby amant się nie przytrafi pewnie :mad: ) a mała patroszy kolejnego pluszaka. Zmorka śpi w przedziwnej pozycji do tego wszystkiego. A ja zmykam sprzątać dalej ;) Quote
Pysia Posted December 22, 2012 Author Posted December 22, 2012 Żeby nie było. Bystra nie dostała posiłku z burkami o 14-tej. Oddzielona nie chciała jeść przez 1 godz. 50 minut i dałam spokój. Zabrałam jedzenie i wpuściłam burki. Papu dostanie dopiero wieczorem- ale wyłącznie bez burków. Nie podejdzie do mnie to nie dostanie i już. Teraz nie jest chuda więc mogę sobie na to pozwolić. Do Wigilii ma mi jeść z reki bez burków! A jak nie będzie to z głodu padnie :diabloti: Quote
Mysza2 Posted December 22, 2012 Posted December 22, 2012 [quote name='Pysia']Żeby nie było. Bystra nie dostała posiłku z burkami o 14-tej. Oddzielona nie chciała jeść przez 1 godz. 50 minut i dałam spokój. Zabrałam jedzenie i wpuściłam burki. Papu dostanie dopiero wieczorem- ale wyłącznie bez burków. Nie podejdzie do mnie to nie dostanie i już. Teraz nie jest chuda więc mogę sobie na to pozwolić. Do Wigilii ma mi jeść z reki bez burków! A jak nie będzie to z głodu padnie :diabloti:[/QUOTE] Spokojnie możesz ją przetrzymać z jedzeniem:):) Quote
Pysia Posted December 22, 2012 Author Posted December 22, 2012 Wieczorem też nic. Jak psów nie ma to dziki na 100% pies biegajacy przy ścianach z ogonem pod sobą. Ale postęp był. Pewnie z głodu i wycieńczenia zreszta :cool3: Otóż po ponad godzinie położyła się na swoim legowisku i płakała nad swym losem leżąc. Bez psów postępów nie ma u niej żadnych. Powiedziałabym nawet, że jest gorzej niż w pierwsze dni. Wtedy głodna zjadała jednak z reki bez psów. Teraz codziennie staje sie jednak bardziej stadna z moimi burkami i... Oj źle się dzieje :( Nie wiem jak mam to zrobić aby ją nauczyć żyć bez nich :( Quote
Mysza2 Posted December 22, 2012 Posted December 22, 2012 Pysiu, może przetrzymaj ją odizolowaną od psów, nawet jak sobie popłacze. Jak pójdzie do DS albo DT bez psów, to też będzie musiała sie z tym pogodzić. Quote
Pysia Posted December 22, 2012 Author Posted December 22, 2012 Jak mam ją odizolować? Wziąść na góre? TZ nie wytrzyma jej płaczów... Ja już przestałam na nie zwracać uwagę jak jestem sama. Ale on wraca w nocy. No i ona chce demolować drzwi/bramke. Nie mogę siedzieć całą dobę pod tym aby to chronić.... Musiałabym ją do klatki wsadzić aby nie niszczyła. Wtedy dopiero byłby wrzask. Ona jest grzeczna ogólnie. Wariuje z Luśką, ale teraz jak Luśka juz nie chce to mała podgryza sobie pluszaki i tyle. Nie jest sunią z ADHD tylko normalnym szczeniorem. Uzależniła sie tylko od Luśki zwłaszcza. Jest niesamowicie towarzyska i musi mieć kogoś kto jest dla niej wzorem. Teraz jest to mop. Pewnie gdyby mopa nie było to byłaby to Zmorka. Ale gdyby psów nie było to by nie miała za kim piszczeć i do kogo wydrapywać dziury w drzwiach. Musiałaby się przerzucić na kogoś innego. Po świętach dzwonię do behawiurzysty. Moze udzieli mi rad bezpłatnie co robić. Jestem zmartwiona na serio bo to kochane psisko jest. Te moje topienie to tylko żarty. A jak żartuję, tzn że uwielbiam gadzine. I boli mnie to że niby postępy są ( i to wielkie) ale znowu bez Luśki jest gorzej niż było. I wkurzam się że moje wcześniejsze przemyślenia okazały się trafne! Do licha! Mogłabym nie mieć racji no! Bardzo bym chciała :( A chwilki kiedy budzę się i mała się z tego cieszy przybiegajac do mnie i kładac się obok na mizianki są cudne :) Quote
Mysza2 Posted December 22, 2012 Posted December 22, 2012 [quote name='Pysia']Te moje topienie to tylko żarty. A jak żartuję, tzn że uwielbiam gadzine. I boli mnie to że niby postępy są ( i to wielkie) ale znowu bez Luśki jest gorzej niż było. I wkurzam się że moje wcześniejsze przemyślenia okazały się trafne! Do licha! Mogłabym nie mieć racji no! Bardzo bym chciała :( A chwilki kiedy budzę się i mała się z tego cieszy przybiegajac do mnie i kładac się obok na mizianki są cudne :)[/QUOTE] Topienie to żarty? :crazyeye::crazyeye:, a wszyscy byli przekonani że prawdziwe groźby :diabloti: :lol::lol: Pysiu, ja wiem jaka z Ciebie perfekcjonistka i że chciałabyś od razu efektów na 200 %, ale spójrz na to od tej strony, że jeśli Bystra poszłaby do hoteliku to też byłaby z innymi psami. Może proces jest wolniejszy niż bez psów ale jest i dalej będzie. Znaleźć DT bez psa to jak wygrana w totolotka, fakt że Ani nam się trafiła z Tobim, ale ja nie znam DT bez psa. Po świętach ruszamy z ogłoszeniami i myślę że rozsądny DS rozwiąże problem. Quote
Perełka1 Posted December 22, 2012 Posted December 22, 2012 [quote name='Pysia']Jak mam ją odizolować? Wziąść na góre? TZ nie wytrzyma jej płaczów... Ja już przestałam na nie zwracać uwagę jak jestem sama. Ale on wraca w nocy. No i ona chce demolować drzwi/bramke. Nie mogę siedzieć całą dobę pod tym aby to chronić.... Musiałabym ją do klatki wsadzić aby nie niszczyła. Wtedy dopiero byłby wrzask. Ona jest grzeczna ogólnie. Wariuje z Luśką, ale teraz jak Luśka juz nie chce to mała podgryza sobie pluszaki i tyle. Nie jest sunią z ADHD tylko normalnym szczeniorem. Uzależniła sie tylko od Luśki zwłaszcza. Jest niesamowicie towarzyska i musi mieć kogoś kto jest dla niej wzorem. Teraz jest to mop. Pewnie gdyby mopa nie było to byłaby to Zmorka. Ale gdyby psów nie było to by nie miała za kim piszczeć i do kogo wydrapywać dziury w drzwiach. Musiałaby się przerzucić na kogoś innego. Po świętach dzwonię do behawiurzysty. Moze udzieli mi rad bezpłatnie co robić. Jestem zmartwiona na serio bo to kochane psisko jest. Te moje topienie to tylko żarty. A jak żartuję, tzn że uwielbiam gadzine. I boli mnie to że niby postępy są ( i to wielkie) ale znowu bez Luśki jest gorzej niż było. I wkurzam się że moje wcześniejsze przemyślenia okazały się trafne! Do licha! Mogłabym nie mieć racji no! Bardzo bym chciała :( A chwilki kiedy budzę się i mała się z tego cieszy przybiegajac do mnie i kładac się obok na mizianki są cudne :)[/QUOTE] Pysia chcesz dzwonić, a masz blisko. Popytam męża Quote
Pysia Posted December 22, 2012 Author Posted December 22, 2012 [quote name='Mysza2']Topienie to żarty? :crazyeye::crazyeye:, a wszyscy byli przekonani że prawdziwe groźby :diabloti: :lol::lol: Pysiu, ja wiem jaka z Ciebie perfekcjonistka i że chciałabyś od razu efektów na 200 %, ale spójrz na to od tej strony, że jeśli Bystra poszłaby do hoteliku to też byłaby z innymi psami. Może proces jest wolniejszy niż bez psów ale jest i dalej będzie. Znaleźć DT bez psa to jak wygrana w totolotka, fakt że Ani nam się trafiła z Tobim, ale ja nie znam DT bez psa. Po świętach ruszamy z ogłoszeniami i myślę że rozsądny DS rozwiąże problem.[/QUOTE] Elu. Nie rozumiesz co chcę przekazać. Ona mi nie sprawia problemów. Uwielbiam pracować z psami. Ale podjęłam się nauczyc ją życia w LUDZKIM stadzie. W psim ona potrafi doskonale funkcjonować. Lepiej, niż jakiekolwiek znane mi psy! Jej mowa ciała jest niesamowicie odczytywalna i wymowna. Mogłaby tu być sobie długo. Tylko że ona nie zrobiła w tym ludzkim stadzie ŻADNYCH postępów! Nawet gorzej- cofneła się. Bo jeszcze kilka dni temu przegłodzona zjadła mi z ręki bez psów. A dzisiaj już totalna porazka. Jadła o 9-tej i od tej pory koniec. Nie ucieka do klatki jak jesteśmy we dwie bo teraz jej klatką po moim zamykaniu jej aby tam nie zwiewała jest jej legowisko. Tam teraz ucieka i cała wysztywniona i napięta siada z głową podniesioną do góry. I nawet jak podstawię jej smaczki pod sam nos to nie weźmie. Poprawa zachowania jest WYŁĄCZNIE obecności Luśki. I to wtedy gdy Luśka jest koło mnie i sie wyraźćnie cieszy na mnie. Zabawa podejmowana jest jak Luśka ja podejmuje. Podstawia sie do mizianek jak Luska to robbi. Je jak Luska stoi obok i chce jeść. Itd. NIC nie zrobi bez niej. I na tą chwilę nawet głód nie jest w stanie tego zmienić. To chcę przekazać :( Uzależniona jest od Luśki jak narkoman od narkotyku. [quote name='Katarzyna Starkiewicz']Pysia chcesz dzwonić, a masz blisko. Popytam męża[/QUOTE] Potrzebuję pomocy aby pomóc temu kochanemu szkrabowi. Ona tutaj jest szczęśliwa. Takie słodkie, radosne psie dziecko. Ale to nie jest wyjscie. Nawet jakbym mogła ja zatrzymać to i tak byłby problem, bo Luśka jest o 6 lat od niej starsza. Za ileś lat byłby problem. Tak nie można. Ona ma życ wśród ludzi i to jest priorytet. Ma sie nauczyc być szczęśliwa z nimi a nie w psim stadzie.... Quote
Perełka1 Posted December 22, 2012 Posted December 22, 2012 Pysiu, mój mąż jest szkoleniowcem:lol: Quote
Pysia Posted December 22, 2012 Author Posted December 22, 2012 To dawaj go tu do mnie po świętach zaraz! Ja rozumów nie pozjadałam a psa kiedys żyjacego na dziko mam pierwszy raz w domu. Moje działania są intuicyjne i jak widać do kitu. Na razie poległam. Nie poddaję sie ale poległam na ta chwilę. Potrafiłam nauczyc wielką suke rozszarpujacą koty życia z jednym kotem. Ta sama suka nienawidziła innych na smierć- nauczyłam ja żyć z drugą suką w wielkiej przyjaźni. Tu poległam mimo że wydawałoby się że to zadanie dużo prostsze. Ale ja od początku mówiłam ze u mnie psie stado jest... Malutkie sztuk dwa ale jednak stado. Popełniłam błąd na początku. Spowodowany moim strachem o całość domu i burczenie TZta. Powinna od razu isć na góre i życ ze mną. Tuylko ze wtedy moje burki by na tym poważnie ucierpiały. A na to też nie mogę pozwolić. One mają też byc szczęśliwe. Mam zyczenie bożonarodzeniowe- chcę sie sklonować :evil_lol: I mam wyrzuty sumienia że ona śpi teraz wygłodniała :( Quote
Perełka1 Posted December 22, 2012 Posted December 22, 2012 [quote name='Pysia']To dawaj go tu do mnie po świętach zaraz! Ja rozumów nie pozjadałam a psa kiedys żyjacego na dziko mam pierwszy raz w domu. Moje działania są intuicyjne i jak widać do kitu. Na razie poległam. Nie poddaję sie ale poległam na ta chwilę. Potrafiłam nauczyc wielką suke rozszarpujacą koty życia z jednym kotem. Ta sama suka nienawidziła innych na smierć- nauczyłam ja żyć z drugą suką w wielkiej przyjaźni. Tu poległam mimo że wydawałoby się że to zadanie dużo prostsze. Ale ja od początku mówiłam ze u mnie psie stado jest... Malutkie sztuk dwa ale jednak stado. Popełniłam błąd na początku. Spowodowany moim strachem o całość domu i burczenie TZta. Powinna od razu isć na góre i życ ze mną. Tuylko ze wtedy moje burki by na tym poważnie ucierpiały. A na to też nie mogę pozwolić. One mają też byc szczęśliwe. Mam zyczenie bożonarodzeniowe- chcę sie sklonować :evil_lol: I mam wyrzuty sumienia że ona śpi teraz wygłodniała :([/QUOTE] Popytam męża jutro, na razie śpi, ale przez sen mówił, że to normalne zachowanie, że Bystra wybiera stado Quote
Mysza2 Posted December 22, 2012 Posted December 22, 2012 [quote name='Pysia']I mam wyrzuty sumienia że ona śpi teraz wygłodniała :([/QUOTE] Pysia, ja Cię chyba zamorduję, nie zdechnie przez dobę uwierz mi :cool3:, będzie głodna to zje i bez Luśki Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.