renataa Posted February 23, 2007 Share Posted February 23, 2007 Mam sąsiadów którzy trzymają okło rocznego dobermana na łańcuchu, nie daja mu jeść pies strasznie płacze. Teraz jest zimno i on wygląda jak siedem nieszczęść. Około miesiąc temu zadzwoniłam do TOZ-u w Swinoujściu z prośbą o interwencję, pani w TOZie powiedziała że sprwawę załatwi, ale nic takiego się nie stało, więc znów do niej zadzwoniłam i dowiedziałam się że ona zgłosiła na policję i nic więcej nie może zrobić :( powiedziała też że to właściwie nie jej teren i podała mi numer tel. do innej pani z TOZu której to jest teren. Dzwoniłam tam i był wyłączony telefon jak w końcu dodzwoniłam się to pani powiedziała żebym zadzwoniła późnie bo teraz nie ma czasu, później telefon był znów wyłaczony, zostawiłam wiadomość na sekretarce z prośbą o kontakt i nic:( Dziś kiedy po tej mroźnej nocy uszłyszałam skowyt tego psiaka nie wytrzymałam i zadzwoniłam na policję z prośbą o interwencje i znów porażka policjant zaczął się wypytywać o tych ludzi o ich nazwisko i rozmowa skończyła się na tym ze mam sobie zadzwonić do telewizji. To jakaś paranoja dwie instytucje powołane do tego żeby reagować na takie doniesienia wypięły się na mnie. Czy ktoś z Was może wie co w takim wypadku można zrobić? Wiem że telewizja ale to będzie trwało a to w tej chwili pies cierpi. Ja myślałam że jeśli zgłoszę problem to sama informacja o dobermanie na łańcuchu będzie szokiem, bo z tego co wiem to ta rasa potrzebuje kontaktu z ludzmi ze swoimi opiekunami inaczej cierpii bardzo, a poza tym te psy nie są stworzone żeby mieszkać w budzie :( Ech i to wszystko jeśli ktoś z Was ma jakiś pomysł to proszę o kontakt na gg 1146473. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sebol77 Posted February 23, 2007 Share Posted February 23, 2007 Ja chyba faktycznie po tym wszystkim zadzwonilbym do telewizji i opowiedzial o calej sprawie a nie tylko o psiaku. pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mari Posted February 25, 2007 Share Posted February 25, 2007 [quote name='renataa']Czy ktoś z Was może wie co w takim wypadku można zrobić?[/QUOTE] jak się dzwoni w takich sprawach to przede wszystkim spisuje się nazwisko rozmówcy (szczególnie w przypadku policji). następnie pisze się skargę wyżej czyli najpierw do komendanta potem do wojewódzkiej kp, a w przypadku toz chyba do warszawy. obydwie organizacje powinny zareagować zupełnie inaczej niż opisałaś... co możesz zrobić dla psiaka? nagrać jego płacze i stan w jakim się znajduje, udokumentować "pogodę" i to że ma puste miski. czyli odwalić robotę za organizacje, które skargi olały. czy u Was jest straż dla zwierząt? może oni by pomogli - mają większe uprawnienia niż toz. jeśli nie ma to zadzwoń do najbliższego ich oddziału i zapytaj co jeszcze możesz zrobić Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
renataa Posted February 25, 2007 Author Share Posted February 25, 2007 Witam, dziękuję za odpowiedzi. U nas na wsi nie ma straży miejskiej, ale ja jeszcze raz zadzwoniłam do Toz-u, i jeszcze raz na policję tylko teraz dzwoniłam na policję której nasz posterunek podlega, a Toz wybrałam najbliższy wojewódzki oddział. Nie wiem czy te telefony pomogły i czy była interwencja ale pieska nie ma. Mam tylko obawę czy nie został przez zwyrodniałych właścicieli gdzieś wywieziony do lasu. Poczekam do poniedziałku i jeszcze raz zadzwonię do obydwóch instytucji i zapytam czy interweniowali. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sonia123 Posted March 1, 2007 Share Posted March 1, 2007 Więc:użytkowniku renataa najlepiej zadzwoń po straż miejska odrazu i staraj sie przycisnąc tych od tej strazy miejskiej zeby przyjechali natychmiast :mad:i staraj sie w jak najgorszy sposób opisać sytuacje tego psiaka.:placz:oni na pewno poleca na ten patent i momentalnie zareagują :cool1:Jeżeli to wypali to na pewno będą Ci wdzięczni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sonia123 Posted March 1, 2007 Share Posted March 1, 2007 Jeżeli nie ma u was strazy miejskiej to może dzielnicowy lub bezpośrednio policja:mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majafaja Posted March 1, 2007 Share Posted March 1, 2007 cos trzeba zrobic... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aisaK Posted March 1, 2007 Share Posted March 1, 2007 Co za.....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tam trzeba jak najszybciej pojechac i gościowi psa odebrać!!! Boszsz, że ja nie mam duzo mięśni, bo zawsze mam ochote takim "ludziom" sprać pyski!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mido Posted March 1, 2007 Share Posted March 1, 2007 [quote name='Mari'] czy u Was jest straż dla zwierząt? może oni by pomogli - mają większe uprawnienia niż toz. jeśli nie ma to zadzwoń do najbliższego ich oddziału i zapytaj co jeszcze możesz zrobić[/quote] Mari straż dla zwierząt ma te same uprawnienia co toz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BeataJ Posted March 1, 2007 Share Posted March 1, 2007 Renata, gdzie ten pies dokladnie jest? Pochodze ze Swiniujscia, w sobote tam bede. Jak sie uda to podjade i zobacze co i jak. Beata Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majafaja Posted March 1, 2007 Share Posted March 1, 2007 kurcze, zebym tylko pies byl caly... i zdrowy... zeby sie nie okazalo, ze psa sie po prostu pozbyli, kurde.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rinuś Posted March 2, 2007 Share Posted March 2, 2007 nie wiadomo co z psem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BeataJ Posted March 2, 2007 Share Posted March 2, 2007 Ja dzis po 16 wyjezdzam juz i nie bede miala raczej dostepu do kompa. Jesli ktos zadzwoni do mnie i poda gdzie pies jest postaram sie to sprawdzic, bede w Swinoujsciu w sobote i niedziele. Moj tel 0601 717 398 Czy ktos moze to zalozycielki watku wyslac to info do niej na GG - 1146473? Ja nie mam GG a tutaj chyba za czesto nie zaglada. Bede wdzieczna i czekam na sygnal gdzie pies jest/byl. Postaram sie tam pojechac i sprawdzic. Beata Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rinuś Posted March 2, 2007 Share Posted March 2, 2007 napisalam do niej na gg ale jest niedostepna,ale podalam jej Twoj nr kom i napisalam zeby skontaktowala sie z Toba ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aisaK Posted March 3, 2007 Share Posted March 3, 2007 Pewnie dopóki nie wróci Beatka to nic nie będziemy wiedziały... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BeataJ Posted March 3, 2007 Share Posted March 3, 2007 Kochani, niestety nie dam rady. Pies nie jest w S-ciu tylko 40km za S-ciem. Akurat teraz nie mam szans sie wyrwac.... Beata Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YACO Posted April 16, 2007 Share Posted April 16, 2007 coś wiadomo w tej sprawie ? ja ostatnio widzialem suke boksera na lancuchu :roll: co prawda nie wygladala na chudą czy nie zadbaną no ale wydaje mi sie, ze to nie jest rasa do trzymania w budzie na 2 metrowym lancuchu ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.