Oddawanie dysku

[Victoria]

Moje zwierzę umie aportować, jest mega nakręcone na frisbee, czasami nawet złapie w locie, lubi przeciąganie.. i ogólnie byłoby wszystko świetnie, gdyby nie to, że nie chce oddawać dysku. Nie chodzi o puszczanie go, zabieranie mi, tylko o przynoszenie. Wie co to znaczy 'aport', za każde wykonanie komendy dostaje smaka. Przynosi wszystko oprócz frisbee. Kiedy gdzieś daleko memła talerzyk i powiem jej 'aport' to zaczyna piszczeć, ale nie przestaje gryźć. Doskonale wie, co ma zrobić. Na początku myślałam, że po prostu nie może porządnie złapać talerzyka, ale jednak to nie to.. wygląda to właśnie tak, jakby toczyła ze sobą walkę - z jednej strony wie, że musi przynieść, a z drugiej strony nie ma zamiaru się posłuchać. Niestety zawsze wygrywa ta druga jej strona.
Wiecie co mogę zrobić, żeby zaczęła przynosić frisbee??

nie mówcie o przeciąganiu, bo to u nas nie działa ;)

[badmasi]

A może pokazać drugi talerz? Niech się nauczy, że jak przyniesie ten gryziony to rzucisz jej drugi.Jeżeli jest wkręcona we frisbee to się nie oprze;)

[Victoria]

chwiliwo mamy jeden niestety :(
pokazywałam ulubioną piłkę, ale niestety skutkiem było tylko jeszcze głośniejsze rozpaczliwe piszczenie z frisbee w pysku. Taka jakby frustracja

[badmasi]

To zachęcam do kupna drugiego. Dobrze jest pracować na dwóch dyskach.
Z przeciąganiem to trochę inna sprawa. Zabawa polega na tym, że tylko przeciągamy ale nie rzucamy dysku i tak niestety przez dłuższy czas-kilka tygodni a nawet miesięcy. W trakcie przeciągania wymieniamy jeden dysk na drugi a nie na piłkę.Praca w dystansie z psem, który nie przynosi dysku a tylko go niszczy nie ma większego sensu więc chwilowo trzeba ten dystans zmniejszyć aż pies zrozumie o co chodzi w zabawie.
Pamiętaj, że pies nic nie musi w zabawie, jedyne co musi to bardzo chcieć z Tobą współpracować;) Najważniejsza jest motywacja. Moim zdaniem pies jest mało zmotywowany, nie wie co to współpraca i stąd frustracja.

Edited June 6, 2012 by badmasi

[motyleqq]

Victoria, znam poniekąd Twój ból. mój pies jest miłośnikiem aportowania i generalnie zawsze wszystko przynosi. łącznie z rzeczami, które do tego nie służą :evil_lol: z dyskiem za to był właśnie dziwny problem, że albo przyniosła, albo nie... zrozumiałam że
a)jednak za mało ma motywacji
b)szybko się męczy, a ja za długo ćwiczę

po pierwsze więc zmniejszyłam ilość rzutów. ale rozumiem, że Twój pies nie przynosi ani razu? w takim razie, nie wyrzucaj jej frisbee, póki się nie nauczy. najpierw się z nią przeciągaj, potem puść i odbiegnij od niej, wołając ją. jak dobiegnie do Ciebie, to znów się szarp. rób to najpierw na małych odległościach. możesz też cofnąć się o jeszcze jeden krok, czyli szarpać się chwilę i skończyć zabawę(tylko nie rób tak, że każesz puścić i natychmiast zabierzesz, bo następnym razem nie puści. ja robię sekwencję puść-trzymaj-puść-trzymaj i dopiero ostatecznie zabieram. i nie chowam dysku/zabawki, mówię koniec, potem biegaj a aport trzymam w dłoni. chowam dopiero, jak pies przestaje próbować kontynuować zabawę. teraz już wie, że koniec to koniec). nie śpiesz się, wiem że najfajniejsze jest rzucanie ;) ale przyjdzie na to czas.

ja już się nie szarpię z psem, bo szkoda mi dysków haha :evil_lol: a tak serio, zauważyłam że szarpanie się ze mną dyskiem(tylko tym, innych zabawek to nie dotyczy) powoduje w niej dziwne emocje. kiedy zaczęłam z nią rzuty na wymianę(czyli ona przynosi jeden, ja wyrzucam drugi) pies biega dużo dużo chętniej oraz przynosi bez problemu.

[Victoria]

czasami przyniesie xd

właśnie robię tak jak mówisz z tym szarpaniem - od ponad roku :diabloti:.
Jak się szarpiemy to lata za mną i taerzyk mi wręcz wciska w ręce ;p

Zapomniałam napisać, że nie ma żadnego problemu z przynoszeniem, jeśli po rzucie zaczynam iść w przeciwną stronę - wtedy łapie frisbee i za mną leci. Jak się zbliża odwracam się i rozkładam ręce w geście radości, a ona wciska mi talerzyk :D

Zabawę kończymy zazwyczaj kiedy rzucę jej (a robię to może 2-3 razy na jedną zabawę) a ona zaczyna gryźć. Podchodzę, zabieram talerzyk i koniec, za to, że nie chciała przynieść.. nie iem czy dobrze robię, spróbuję tak jak radzisz motyleqq :)
[B]
badmasi[/B] mam ludzkie frisbee i kiedyś próbowałam je wykorzystać do zabawy (zachęcania psa do przyniesienia, żeby nie było, że pies się bawi plastikiem ;)) i raczej nie działało. Ale liczę na to, że to dlatego, że pies nie wiedział, że tamtym też da się bawić.

Jestem na etapie zamawiania kolejnych talerzyków, tym razem już normalnych ;)

[motyleqq]

no to nie rób tak, że jej zabierasz gdy nie przyniesie. zawsze kończ zabawę dobrym akcentem, czyli że przyniosła, poszarpałyście się i wtedy koniec :)

[Victoria]

okok :)
zawsze mi sie wydawało, że wtedy oddawanie będzie jej się kojarzyło z końcem zabawy..:roll:. No ale skoro mówisz, że nie, to ok ;) Nie mam innego wyjścia jak tylko sama się przekonać ;]

P.S. właśnie zamówiłam 4 dyski ;]

[motyleqq]

dlatego rób sekwencję: puść-oddaj :) i nie chowaj dysków od razu, to nie będzie miała takiego poczucia straty :)

[dog193]

[quote name='Victoria']
Zapomniałam napisać, że nie ma żadnego problemu z przynoszeniem, jeśli po rzucie zaczynam iść w przeciwną stronę - wtedy łapie frisbee i za mną leci. Jak się zbliża odwracam się i rozkładam ręce w geście radości, a ona wciska mi talerzyk :D
[/QUOTE]
No to w czym problem? ;) Widziałam nawet na zawodach DCDC, że zawodnik w rundzie toss&fetch rzucał dysk, podbiegał trochę do przodu i jak pies załapał to wołał po imieniu i biegł do tyłu ;)


Poza tym - frisbee to jest praca łupowa, nie ma w niej miejsca na smakołyki. Pies musi chcieć przynieść ci dysk dlatego, że wie, że jak przyniesie to będzie przeciąganie/kolejny rzut, a nie dlatego, że dostanie smaczka. To się nazywa motywacja i popęd łupu - bez tego we frisbee ani rusz.

[Victoria]

ooo no to super, ze nie jestesmy jedyne :D
ak w ogole coraz lepiej jest, odkad bawimy sie na dwa dyski, ktore sa twardsze od tego pierwszego to Nana przynosi zazwyczaj od razu :) czasami tylko ma takie zawieszenia ze sie polozy i ciamka, ale to juz nieczęsto ;)
jest jeszcze bardziej nakręcona, bo bawimy sie tylko po jakies 5 minut czasami nawet co 2 dni i lata za talerzykami jak jakiś wariat xD Wczoraj nawet raz złapała taki normalny daleki rzut ;]
no a ja nauczylam sie rzucać ;P