sajlana Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 chyba kanapę...:evil_lol: [quote name='inga.mm']Kajunia była czas krótki, ale była cudowna. dla Vinca najwazniejsze, żeby poczuł bezpieczną rękę. Przytulenie, ciepłą miskę (nie wyobrażam sobie teraz karmienia go suchą karmą) i łóżeczko. Najprawdziwsze jego własne łóżeczko.[/QUOTE] Quote
Magolek Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 Każdy kto ma i kocha swojego zwierza doskonale wie, że ilość metrów nie ma znaczenia. One i tak są zawsze przy nas, na wyciągnięcie ręki, bo chcą nas mieć blisko siebie. Mam spore mieszkanie, ale moje dziewczyny są zawsze obok mnie - dożynka Sabinka za moimi plecami na kanapie, Zula (która chyba też uważa się za doga, bo często przebywała razem z dogami) przy moich nogach na dywanie, a kota - Psota na komputerze albo na biurku przed samym monitorem. :) Quote
sajlana Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 (edited) qrcze...bardzo bym chciała nauczyc miości, ta bidę z kosteczkami na wierzchu..z jednej strony bardzo chcę, z drugiej strony bardzo sie boje....ciotki, jakieś rady...? On nie ma innego DT? Jak reaguje na koty i na dzieci (może bedę wreszcie miała) ? Ile kosztuje żarełko? Zwierzę nie jest rzeczą, wybór musi byc przemyslany, podykotwany jak najlepszymi intencjami Edited March 29, 2012 by sajlana Quote
inga.mm Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 [quote name='sajlana']chyba kanapę...:evil_lol:[/QUOTE] ja zwał, tak zwał. Birma może byc nawet ratlerkiem, jeśli może sie wcisnąć gdzieś koło mnie albo wskoczyc na rączki (on-ek he, he) [quote name='sajlana']qrcze...bardzo bym chciała nauczyc miości, ta bidę z kosteczkami na wierzchu..z jednej strony bardzo chcę, z drugiej strony bardzo sie boje....ciotki, jakieś rady...? On nie ma innego DT? Jak reaguje na koty i na dzieci (może bedę wreszcie miała) ? Ile kosztuje żarełko? Zwierzę nie jest rzeczą, wybór musi byc przemyslany, podykotwany jak najlepszymi intencjami[/QUOTE] Chcesz go adoptować czy na dt? Na dt koszty możesz: wziąć całe na siebie, częściowo, tylko ze składek i bazarów. Taki konik sporo je, chociaż na poczatku, po jego przeżyciach, jedzenie ilościowo nie jest kosmicznie duże, ale na pewno trzeba byłoby gotować lub kupować convalescenta np. Pogrzebiesz po szafach i półkach z książkami i coś sie pobazarkuje. Dziewczyny też pozbierają deklaracje, żeby było na weta. Nie wyobrażam sobie, żeby pies poszedł do dt goły finansowo. Quote
emdziolek Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 Tak, jeżeli bedzie dobry DT dla małego, ja wystawie jeszcze dwa bazarki :) Vini miał byc u mnie na DT ale nie bedzie bo psiak nie moze chodzic po schodach. Ja akurat mieszkam w bloku na 4 piętrze wiec to totalnie odpada, szukamy mu DT w domu, na parterze lub maksymalnie na pierwszym piętrze zeby nie musiał duzo chodzic po schodach. Psiak ma zapewnioną karme Royala Intestinala, narazie bedzie miał 7,5 kg karmy, jak sie skońćzy dokupimy. Napewno tez pozbieramy kase zeby w razie czego miec jeszcze na weta itp. Psiak jeszcze koło tygodnia bedzie w klinice wiec mamy tydzien zeby mu znaleźc DT. Quote
inga.mm Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 Sajlana, jesli sie zdecyduje, bedzie dobrym domem, aczkolwiek trzeba bedzie pomóc, bo pies po takich przejściach musi być konsultowany. Nawet ja (przepraszam, jeśli zabrzmi to samochwalczo) po ok. 30 latach z psami przyjmujac psa nieznanego, ale niejako wspólnego konsultuje się. Tu nie ma zbyt wiele miejsca na eksperymenty, bo to jest zycie, a nie przestawianie mebli. Quote
sajlana Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 mysle, że najrozsądniej byłoby na DT ( z mozliwością przekwalifikowania na DS oczywiście), psiak to radość ale i obowiązek: biore na siebie odpowiedzialność za jego zdrowie, szczęscie i całe zycie - musze być pewna że temu podołam, że niczego mu nie zabraknie, a zarazem nie bede miała świadomosci, że poświęcam wszystko dla niego, bo to wpływa negatywnie na relacje i wspólnoą miłośc...dałoby to szanse na sprawdzenie jak reaguje na moja osobę, na mężą mna kota, chłopak przyjedzie do mnie ewentualnie z drugiego końca polski... na pewno potrzebowałabym świadomości, że moge na was liczyć, że nie zostane sama... nie wiem czy mówić TZ czy po prostu przyjśc z Vincentem... Quote
emdziolek Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 Myśle ze lepiej wszystkich poinformować ze takie psie nieszczeście w domu zawita........ Tak było by odpowiedzialnie.. zaraz wystawie mały bazarek na Viniego na który zaprosze wszystkie dozie ciocie :D znajdzie sie na nim fajny Dozi gadżet :D Quote
Alla Chrzanowska Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 Vinniego nie trzeba uczyć miłości, jemu ją trzeba dać. Dogi kochają z założenia i trzeba tylko to uczucie odwzajemnić. Chcę jednak powiedzieć (z góry przepraszam), że współczucie jest złą motywacją na branie psa na DS, na DT owszem. Koszt? Hmmm Na 1 doga wydaję miesięcznie około 500 zł. Wchodzi w to: - jedzenie (sucha karma - 1 posiłek, wołowina surowa - 2 posiłek, podroby drobiowe gotowane z ryżem i warzywami - 3 posiłek), oczywiście Vinniego trzeba będzie na początku karmić częściej niż 3 razy dziennie; - smaczki, nagrody, deserki, wątrobowe ciasteczka; - zabawki; - suplementy diety; - odkleszczenie (co miesiąc przez ok. 9-10 miesięcy w roku fiprex); - sprzęt (zawsze coś w miesiącu trzeba uzupełnić lub wymienić, a to smyczkę, a to obróżkę, a to kocyk, a to posłanko,) - weterynarz i leki (tu już oczywiście nie co miesiąc, ale jak przyjdzie co do czego, to koszt bardzo duży, wczoraj byłam z Filipem na zwykłym szczepieniu przeciwko wściekliśnie, a wydałam 145 zł, bo parę rzeczy nasz wet w związku z porą roku zalecił) Quote
inga.mm Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 ja zamawiam obroże provendera i nie uzywam fiprexu. Alla, za wściekliznę 145???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? Quote
lula2010 Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 ja na 35 m mieszkam z mezem,12-letnia TTB i 2 bulwami francuskimi;mieszkamy na 2 p w bloku ,na obrzezach miasta ,blisko lasu i Kanalu Bydgoskiego:-)byla jeszcze persia Niunia (TM) i uwazam ze ilosc metrow nie ma znaczenia:-)sunie maja kazda swoj kojec w sypialni i wspolny w kuchni:-)zreszta i tak okupuja kanape ,fotel i lozko w sypialni:-)sa mega wyspacerowane ,czasem bywaja problemy z bulwa po przejsciach jesli wg niej za dlugo nas nie ma w domu(zdarza sie jej nasiusiac,ale ona mieszkala przedtem e kojcu;trzymam kciuki za zdrowko psiaka i DT lub DS Quote
_Dunaj_ Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 [quote name='sajlana']..z jednej strony bardzo chcę, z drugiej strony bardzo sie boje....ciotki, jakieś rady...? Ile kosztuje żarełko? Zwierzę nie jest rzeczą, wybór musi byc przemyslany, podykotwany jak najlepszymi intencjami[/QUOTE] Doskonale rozumię Twoje rozterki, ja mam takie za kazdym razem, Vini też mi zapadł w serce, ale ja mam 4 psy, a on chyba powinien trafić do domu z mniejsza ilością zapsienia, bo bedzie jeszcze długo wymagał wyjatkowej opieki, no i minusem u mnie njest w chwili obecnej mieszkanie na wsi, a przy Vinim trzeba mieć mozliwie szybki kontakt z dobrym wetem najlepiej kliniką zapewniony, bo dla zdrowego psa to raj dom z ogrodem i 1,5 ha łąki do ganiania. Ile kosztuje jedzenie trudno tak szybko oszacować jak to jest zwykłe bez wymagań to ok. 200-300 zł przy karmach gotowych z górnego półapu ze średniej półki, gotowane może nieco mniej ale czasochłonne i przy gotowanym trzeba czasem podać jakieś suplementy, a dla Viniego potrzebna będzie karma weterynaryjna to nie mam bladego pjęcia. Dog jest potężny ale w sumie delikatny i bardzo wrażliwy (mam 2) i oprócz zagrożenia skrętem to jeszcze jest kilka słabych punktów. I tu trzeba miec świadość przy dogach w lecznicy wszytsko w dawce xxl, odrobaczanie odpchlanie itp.... cokolwiek się podaje to w przeliczeniu na masę jest droższe niż przy innych rasach. Ja mam w swojej lecznicy specjalny rabat dla koni :) bo to sie robia ilości hurtowe w porównaniu z Yorkiem np. Quote
emdziolek Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 [B]Zapraszam na ekspresowy bazarek dla Viniego z bluzeczka z dogiem niemieckim:[/B] [url]http://www.dogomania.pl/threads/225388-Gratka-dla-mi%C5%82o%C5%9Bnik%C3%B3w-dog%C3%B3w.-Bluzka-z-Dogiem-Niem.-!-Na-Viniego-FGZ-do-2.03-do20-00?p=18920468#post18920468[/url] Quote
_Dunaj_ Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 [quote name='inga.mm']ja zamawiam obroże provendera i nie uzywam fiprexu. Alla, za wściekliznę 145????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????[/QUOTE] Pewnie Alla miała na myśli komplet, bo przy okazji szczepienia lek często zaleca jakies witaminy suplementy itp, a przy dogu to są ilości stoswnie do masy, ja też jestem świeżo po wściekliźnie, odrobaczaniu, fiprexowaniu i ponieważ przez zime były na gotowanym przeze mnie jedzonku to doszły witaminy z glukozaminą to taki pakiet na doga może tyle wynieść. Odrobaczanie przeciętnego psa śrdniej wielkości podając tabletki to 2-4, a doga 6-8 bo dogi też bywają róznych gabarytów Quote
inga.mm Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 o-o-o, Dunaj, dobrze, że przypomniałas o skłonności dogów do skrętu kiszek. Nie wyprowadza sie doga na poletko bezpośrednio po jedzeniu. W moim bloku (Sajlana była) w mieszkaniu 38,5 m, zagraconym antykami, małżeństwo miało doga błękitnego. Pies nie był tam w komfortowej sytuacji, ale za to spacery miał załatwiane 1-2 godzinne w zależności od pogody. Niestety, mimo gotowanego jedzenia Bobas padł na skręt kiszek. Quote
Alla Chrzanowska Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 [quote name='inga.mm']ja zamawiam obroże provendera i nie uzywam fiprexu. Alla, za wściekliznę 145????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????[/QUOTE] U mnie niestety nie sprawdziły się obroże. Pomimo ich stosowania znajdywałam na psach kleszcze, jedynie fiprex i to stosowany co 27-28 dni w pełni zabezpiecza, no ale ja mieszkam na wsi i kleszczy u nas miliardy, co pójdę do lasu, to na sobie przyniosę, ale na psach nie. Inga, przecież pisałam, że szczepienie było hmmm dodatkiem, kupiłam małemu (tzn. najmłodszemu dogowi, który ma rok i 2 miesiące i rośnie jak oszalały, ma już 95 cm w kłębie, canvition na stawy - 45 zł, Alisi (sunia, prawie 7 lat) prepratat witaminowy dla straszych molosów - 40 zł, Filipowi ogólnie wzmacniające witaminy - 26 zł i na pociechę Filipkowi duże świńskie ucho, a jak jemu to i pozostałym też - 9 zł. Reszta to szczepienie... Co do skrętu - to właśnie z tego powodu dogi karmi się 3 x dziennie, ale w niezbyt dużych dawkach (tzn. nie więcej niż 70-80 dkg jedzenia) i na podwyższeniu. Martwi mnie to, że Vinni je w lecznicy z podłogi... Quote
_Dunaj_ Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 Po jedzeniu musi swoje odleżeć, oczywiście jak pies da to sobie wytłumaczyć, ale nigdy po jedzeniu na spacer nie wychodziłam, ewentualnie tylko pies na chwilę za potrzebą, bo szczególnie u szczeniąt tak działa, że po jedzonku zaraz potrzeba. Ale chyba w żadnej rasie nie jest zalecane spacerowanie zaraz po posiłku, teraz mam psy tylko do kochania, ale keidyś trochę bawiłam się w wystawy i wyścigi i przy chartach też przestrzegano tego. Są takie rasy u których się to zdarza i mimo zaleceń, których się przestrzega to jednak trzeb być na to uwarżliwionym, a skrętu dsotają psy także na pusty żoładek, przy różnych sposobach zywienia i warunkach bytowych, także jak moje psy czasem baki puszczają to mimo smrodku jestem zadowolona, bo znaczy że się nic w środku w jelitach czy żołądku gazowego nie zatrzymało Quote
inga.mm Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 Alla, to nie był wyrzut! Ja sie zdziwiłam, aczkolwiek nie podważyłabym, bo juz takie cuda cenowe na dogo pisali, że trudno podważać cokolwiek. Lecznica lecznicy nierówna równiez pod względem cenowym. Dunaj, inhalujesz się radośnie bączkami? Ty perwersku.... Quote
_Dunaj_ Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 Też wolę fiprex, zwłaszcza, że Garald jest mistrzem w gubieniu obroży wszelakich, a już te zabepieczjące to na nim znikały i to skutezcnie, bo nie można było znaleźć, poza tym kiedyś miała kota jak sie okazało uczulonego na obrożę właśnie i wydrapał sobie całą szyję wyglądał jak sęp. Od kiedy stosuje tylko fiprex to nie mam problemu ani z kleszczami, ani z pchłami, a na wsi to i jedno i drugie jest plagą Quote
Alla Chrzanowska Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 [quote name='_Dunaj_']Po jedzeniu musi swoje odleżeć, oczywiście jak pies da to sobie wytłumaczyć, ale nigdy po jedzeniu na spacer nie wychodziłam, ewentualnie tylko pies na chwilę za potrzebą, bo szczególnie u szczeniąt tak działa, że po jedzonku zaraz potrzeba. Ale chyba w żadnej rasie nie jest zalecane spacerowanie zaraz po posiłku, teraz mam psy tylko do kochania, ale keidyś trochę bawiłam się w wystawy i wyścigi i przy chartach też przestrzegano tego. Są takie rasy u których się to zdarza i mimo zaleceń, których się przestrzega to jednak trzeb być na to uwarżliwionym, a skrętu dsotają psy także na pusty żoładek, przy różnych sposobach zywienia i warunkach bytowych, także jak moje psy czasem baki puszczają to mimo smrodku jestem zadowolona, bo znaczy że się nic w środku w jelitach czy żołądku gazowego nie zatrzymało[/QUOTE] To tak jak ja. My Danusiu jesteśmy dobrze porąbane. Nawet doży smordek nie przeszkadza. Filipek 3 tygodnie temu miał zatrzymanie gazów, myślałam, że zwariuję ze strachu. A jak po lekach rozkurczowych jelita zaczęły funkcjonować i poszły bąki, to ich zapachu nie zamieniłabym nawet na Chanel nr 5 Quote
_Dunaj_ Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 Zawsze mam w domu espumisan w ramach pierwszej pomocy, to preparat przeciw wzdęciom, ziołowy Quote
Alla Chrzanowska Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 [quote name='inga.mm']Alla, to nie był wyrzut! Ja sie zdziwiłam, aczkolwiek nie podważyłabym, bo juz takie cuda cenowe na dogo pisali, że trudno podważać cokolwiek. Lecznica lecznicy nierówna równiez pod względem cenowym. Dunaj, inhalujesz się radośnie bączkami? Ty perwersku....[/QUOTE] Ależ ja nie potraktowałam tego jako zarzut. Nie napisałam wcześniej, że mam 3 dogi własne i jednego na częściowym utrzymaniu, którego adoptowała moja pracownica, ale wiem, ile jej płacę, więc wzięłam na siebie część kosztów utrzymania Sabinki. Dziś np. TZ był z nią w lecznicy, bo zaczęły się dziewczynce rozdwajać paznokcie, pobrano zeskrob i badania (same) kosztowały 90 zł. Piszę to tylko po to, żeby potencjali przyszli właściciele Vinniego wiedzieli, co ich czeka, żeby nie było tak, jak ostatnio z piękną płaszczową dożynką (jest pod opieką Fundacji Ratujemy Dogi), którą właściciel oddał do schroniska w koszmarnym stanie, zachudzoną i zaniedbaną, bo, cytuję: "była za duża". Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.