Polin Posted January 17, 2004 Share Posted January 17, 2004 Moj 8-miesieczny psiaczek jest agresywny a najgorsze jest to ze nigdy nie wiem kiedy zaatakuje :((( Dzisiaj gdy przyszedl kurier obwachal go, potem zachowywal sie normalnie a gdy ten pan szedl do drzwi wbil swoje zeby w buta kuriera i warczal... Gdy wychodzimy czasem na dwor probuje zlapac ludzi za kurtke, rekawiczki itd... Czy mozna go tego oduczyc i jak??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagusia Posted January 17, 2004 Share Posted January 17, 2004 A ma to tylko do obcych, czy w stosunku do Ciebie i innch domownikow tez? Moja sunia do dzis rzuca sie na ludzi na spacerze, ale tylko po to, zeby ich przywitac:). A Twoich gosci tez atakuje? :). Moze ma taki sposob na zachecanie do zabawy :). Nie no zartuje, moze wyrosnie z tego. Znajoma ma tez sunie husky, jakies 8-9 miesiecy ma to w domu wlasciciele sie jej boja, ale ona po prostu zdominowala ich na samym poczatku. W kazdym razie zycze, zeby udalo Ci sie go jakos tego oduczyc, w koncu teraz najlepszy czas na nauke :). Pozdrawiamy: Jagusia i Keni Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agacia Posted January 17, 2004 Share Posted January 17, 2004 Na pewno za kazdym razem gdy tak robi powinnas go skarcic.Mysle tez,ze powinnas starac sie uprzedzic fakt i gdy widzisz,ze chce ugryzc powiedziec mu nie wolno lub cos w tym stylu,a gdy bedzie grzeczny to pochwalic.Ale to tylko jest moje zdanie i nawet nie wiem czy dobre,bo nigdy na szczescie nie mialam do czynienia z agresywnym psem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nat Posted January 17, 2004 Share Posted January 17, 2004 psy w takim wieku ( 7-10 miesiecy) moga miec "przejawy" agresywnosci (podgryzanie, warczenie, itp) bo wtedy jest taki przelom, wtedy zdaja sobie sprawe ze swojej sily i walcza o pozycje w stadzie.. taka pierwsza proba ;) wiem bo sama cos takiego przechodzilam, na szczescie oduczylam tego Aquy, albo raczej po prostu nie pozwalalam na takie zachowanie, tak jak powiedziala Agacia, trzeba karcic psa, pokazywac, ze jego zachowanie ci sie nie podoba, ze nie ma co liczyc na takie "wybryki". I przede wszystkim KONSEKWENTNIE. Ani razu nie mozesz "popuscic" mu.. za kazdym razem karc, mow "nie wolno" i nie dawaj za wygrana. Jesli bedziesz konsekwenta to z wiekiem mu minie, najwazniejsze nie dac sie zdominowac i byc konsekwentym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiosna Posted January 17, 2004 Share Posted January 17, 2004 takie zqachowanie trzeba karac koniecznie, bo sie to potem konczyz moze niefajnie.. taki pies jak husky nie na prawa do agresji wobec ludzi i za kazda taka probe powinien dostac.. jak nie to pozniej jest coraz gorzej.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nat Posted January 17, 2004 Share Posted January 17, 2004 dokladnie, za kazda probe - jesli choc raz mu popuscisz to cala "praca" pojdzie na marne. trzymam kciuki :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kadziumia Posted January 18, 2004 Share Posted January 18, 2004 I tu się z Tobą Wera w pełni zgadzam. Sposób z wywaleniem na łotatki i przytrzymaniem, aż się pies podda jest rewelacyjny. Sama zapanowałam w ten sposób nad moimi suniami Malamutkami, ktore niedość, że sie lały o władzę między sobą, to jeszcze próbowały zdominować domowników. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Polin Posted January 18, 2004 Author Share Posted January 18, 2004 Jezeli chodzi o domownikow to on jest bardzo lagodny, kazdego znajomego ktory czesto przychodzi wita bardzo serdecznie, bierze w pyszczek kosc i pokazuje ze ma (chwali sie nia :)), natomiast problem jest tylko z osobami obcymi, kazda osoba obca ktora wejdzie do domu jest zagrozona, od razu sie jezy i musze koniecznie go trzymac. Na poczatku myslalam ze puszcze go, powacha ta osobe i bedzie ok, ale niestety powacha ... a jak tylko osoba sie ruszy to on lapie za rekaw albo gryzie w noge... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kadziumia Posted January 18, 2004 Share Posted January 18, 2004 Jak dla mnie to on ma poprostu ciągotki stróżujące :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Polin Posted January 18, 2004 Author Share Posted January 18, 2004 Ale gdy wychodzi na spacer to jezeli ktos kolo niego przejdzie to on juz chce skoczyc na to osobe i ugrysc :( Od razu go ciagne i mowie nie wolno... ale to chyba za malo...bo nie skutkuje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiosna Posted January 18, 2004 Share Posted January 18, 2004 co do kladzewnia psa na lopatki - dobry sposob, ale niektore, co pewniejsze siebie psy w tym momencie ugryza.. [ mi pies przegryzl wlasnie w takim momencie reke.. ] szczeniak, czy pies mlody raczej nie powinien, ale jak go chcesz lapac za szyje to staraj sie tak, zeby miec rece wysoko, zaraz pod jego dolna szczeka, to masz troche bardziej jego gloew 'w rekach'.. albo po prostu ubierz grube rekawice [grube koniecznie, bo zdarzalo sie ze ja mialam takie skorzane grube i pies je przegryzl... ] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Polin Posted January 18, 2004 Author Share Posted January 18, 2004 Sprobuje z ta komenda "nie wolno" a potem smakolyk... moze sie uda Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Polin Posted January 18, 2004 Author Share Posted January 18, 2004 Smakolyk oczywiscie po pozytywnym zachowaniu :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ula Posted January 18, 2004 Share Posted January 18, 2004 Ja mam straszna sytuacje, bo nie moge psa nawet skarcic, bo zraz rodzice sie na mnie dra ze ja sie nad nim znecam. A jemu sie zadaza czaesto stroic fochy i warczec,kiedy nie ma rodzicow to ja go biore na plery przewalam i trzymam az sie zamknie(po 5 minutach) :D Ale jak sa rodzice to nie moge go skarcic i on sie uczy ze moze. Rodzice wogole go nie karca,pozwalaja mu na zebranie, kladzenie sie w przejsciu,przepychanie w drzwiqch(bogu dzieki przede mna nigdy sie nie probuje pchac). Ale czasem jak np kaze mu isc na gore jak sa gosci i go chce zaprowadzic to ucieka,a jak go zlapie to on sie wyrywa i warczy i probuje grysc.Wted ja go za farki i bez gadania na gore.Ale reszta rodziny mu na yo pozwala-i on warczy na nich/nas jak hcemy go podniesc,przesunac lub cos innego. Doprowadza mnie to do szalu :evil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagusia Posted January 18, 2004 Share Posted January 18, 2004 Jakbym czytala o sobie :). Tez mieszkam z przyszlymi tesciami i mam to samo. To tesc probowal uczyc sunie zebrac przy stole, dopiero jak powaznie zaczelo sie cos dziac z jej zoladkiem przestal, bo mu sie wmuwilo, ze to przez niego:), najwazniejsze ze poskutkowalo. Ale z karami mam to samo, jak skarce to tescie zaraz ja wolaja i mowia do niej "biedna Keni" jakby nie wiadomo co sie jej robilo. No, ale to ma od razu oddzwiek w tym, ze Keni ich zdominowala i wszystko potrafi na nich wymusic, jak wchodze do pokoju, czy moj mily psiunia sie zmienia nie do poznania :)). Pozdrawiam :) Jagusia i Keni Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pasq Posted January 19, 2004 Share Posted January 19, 2004 Ja mam straszna sytuacje, bo nie moge psa nawet skarcic, bo zraz rodzice sie na mnie dra ze ja sie nad nim znecam.A jemu sie zadaza czaesto stroic fochy i warczec,kiedy nie ma rodzicow to ja go biore na plery przewalam i trzymam az sie zamknie(po 5 minutach) :D Ale jak sa rodzice to nie moge go skarcic i on sie uczy ze moze. To może faktycznie sie nad nim znecasz? Oczywiscie wydziwek tego slowa jest kierowny w sposob twojego przedstawiania sytuacji, wiec prosze, nie odbieraj tego jako katowanie psa. Sila i krzykiem w swiecie psiakow niczego sie nie osiagnie, a wprost przeciwnie, takie traktowanie psa, gdzie za wszelka cene chcesz mu pokazac swoja wyzszosc w postaci sily, moze przyniesc zgubny efekt np. pod postacja agresywnego huska :/ Sama piszesz, ze jak nie ma rodzicow, to on warczy. Przypuszczam, ze bezpieczniej sie czuje jak wszyscy sa w domu, bo go obronia przed twoim pokazywaniem mu kto tu rzadzi. A ja glowe dam, ze on sie ciebie boi, a nie ma respektu jako do "szefa stada". Pewnie bedziesz sie burzyc nad tym co napisalam, ale tak to wlasnie jest. Dominacje u psiakow osiaga sie calkiem inaczej niz u ludzi. Ba, dla psiaka powinno sie byc inteligentnym i zrozumiec jego zachowanie, jesli faktycznie chcesz miec nad nim przewage, to on wyczuje, ze jestes madrym liderem. Bo sila miesni niewiele znaczy :D W swiecie ludzi - tak -> patrz napakowani wyrostkowie w dresach :> Ja ze swoja Dalia nie mam zadnych problemow, a to przez to, ze w pore zrozumialam, ze husky to nie np. owczarek niemiecki. I bicie, krzyki, silowanie sie nic tu nie da. Jedynie cierpliwosc i pokazywanie swemu psu jaki on to sliczny kiedy posunie sie spod drzwi :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nat Posted January 19, 2004 Share Posted January 19, 2004 Uważam, że możesz osiągnąć stan dokładnie odwrotny, to znaczy przy Tobie pies będzie zachowywał się tak, jak Ty to akceptujesz no dokladnie, moja Aqua na przyklad ma glupi nawyk szarpania smyczy na spacerze, ale ja juz od poczatku jej na to nie pozwalalam, i teraz nawet nie wazy sie tak zrobic, a jak juz sie zapedzi, to starczy ze stane nad nia i powiem "zostaw" ale nie glosno... wystraczy zmienic ton.. krzyk nic nie pomoze, a ton tak. Z kolei jak moj tato ja wyprowadza, to ma w nosie jego "nie wolno, zostaw" itp. i dalej szarpie... wlasnie dlatego, ze jak byla mniejsza jej na to pozwalal i ogolnie czesto pozwala jej "wchodzic sobie na glowe". Efekt jest taki, ze moje "zostaw" respektuje, a taty "zostaw" ma w nosie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ula Posted January 19, 2004 Share Posted January 19, 2004 Sorki ale ja az taka glupia nie jestem. Po 1>NIe znecam sie nad psem,a dla moich rodzicow znecam sie nad psem nawet wtedy kiedy mowie:"Anuk nie wolno". Oni traktuja psa jak dziecko, a nie jak psa. I nie musisz mi mowic co ja robie zle, bo wiem to. Po 2.Ja psa nie bije i na niego nie krzycze.Karce go w sposob takli jak inni:potrzasam nim kroko za kark(fizycznie),albo mowie warczacym tonem"Anuk nie!". Czy to jest katowanie psa?? PO 3.MOj pies jak rodzicow nie ma warczy na mojego brata, a nie na mnie, bo ja aktualnie gdzies tak od 3 lat potrafie bez dotykania psa kazac mu wstac. Ja opisuje jak Anuk zachowuje sie wobec innych, a to jak sie zachowuje wobec mnie nie jest spowodowane moim katowaniem tylko nawykami,ktore nabral pod wplywem mojej rodziny. Po 4.Czy wystarczajacym argumentem zeby pokazac ci ze anuk wie gdzie jest jego miejsce(pode mna) jest to ze Anuk umie bardzo wiele komend-nie ucieka, moze chodzic nawet bez smyczy przy nodze jakbym chciala,siada,waruje, zostaje w trzech pozycjach, mam dalej wymieniac? Nauczylam go tego nie biciem tylko nagradzaniem a anuk kocha sie szkolic i cwiczyc i robi to z radoscia. Wystarczy? :) I niech m,i teraz ludzie tu nie pisza ze ja nie przyjmuje krytyki bo przyjmuje-tylko ze ona mi nie ejst potrzebna ale jest potrzebna rodzicom tesciom itd. I czemu piszecie(tzn Jacek i ty) do mnie ze sila nic sie nie uzyska.Bo cos mi sie wydaje ze ja nie jako pierwsza czasem karce psa(za wielkie winy)poprzez przewrocenie na grzbiet albo szrpniecie za kark. wiec prosze czytac uwaznie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nat Posted January 19, 2004 Share Posted January 19, 2004 tak a'propos to tez mam pewnego rodzaju problem z rodzicami, dotyczacy jednak przebywania Aquy na dworze. Otoz ma piekny, duzy kojec, drewniana podloga, buda.. dlatego chcialam, zeby Aqua spala na dworze. Latem i jesienia to bylo OK, ale jak przyszly "strasznie Polskie mrozy dochodzace nawet do -10 stopni" :-? to sie tez okazalo, ze sie znecam nad psem i "karze jej" spac w takim zimnie, ze jestem bez serca, ze ona pewnie zamarza itp.. :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nat Posted January 19, 2004 Share Posted January 19, 2004 ZH gryzie psy za ucho :lol: :P :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ula Posted January 20, 2004 Share Posted January 20, 2004 ZH,masz racje, nie mam doswiadczenia,w koncu swojego psa mam dopiero od 5,5 roku. :) Po prostu nie spodobala mi sie forma pasq,ktory/ktora nie wiem czemu uwaza ze poprzez okresowe szarpniecie psa za kark znecam sie nad nim. A nie jest to prawda. Fragment ktory cytujesz(o tym ze jak chce go zaprowadzic na gore)odnosi sie do mojego brata, bo mi to zwisa czy anuk jest na dole kiedy sa goscie .No ale moj brat prowadzi go tam sila,a nie zacheca go zeby wszedl. I ta sytuacja ktora opisuje jest sytuacja sprzed kilku tygodni.Aktualnie anuk sie poprawil, moze dlatego ze rodzice przetali go karmic pod stolem, i nie przepuszczaja go w drzwiach,juz nie daja az tak bardzo soba rozpozadzac :) PS>chyba przeczyatam ta ksiazke Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.