Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Mundek uwielbial dzieci,caly czas siedzial pod szkola i czekal na dzieciaki.
Na Dzien Dziecka dzieci pojechaly autokarem do ZOO do Zamoscia,a Mundek nie zauwazony przez nauczycieli pojechal razem z dzieciakami.One wrocily,a Mundek pobiegl zwiedzac miasto.Dlatego trafil pozniej do schroniska.
To o czym piszesz wydaje mi sie jakby dotyczylo innego psiaka.

  • Replies 378
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Psy wyrywają się do psów i szczekają nie zawsze z agresji, często z pobudzenia, z lęku, podniecenia, chęci zapoznania. A czy coś się szkolicie z Mundkiem? Ja zamieniłabym jedną porcję żarełka w misce na kilka sesji szkoleniowych, tzn. piesek musi zapracować na jedzonko. Możecie trochę pochować w pudełkach, kartonach, w butelkach i kazać mu szukać, a pozostałą część przeznaczyć jako nagrodę za wykonanie poleceń. Wystarczy psa uczyć prostych komend i sztuczek i wdrożyć je w życie, i wtedy pies jest szczęśliwszy i spokojniejszy. ;) Czy macie jakieś zasady? Tzn. np. przed podaniem miski pies ma grzecznie siedzieć i czekać na pozwolenie na zjedzenie, podczas zakładania obroży i smyczy musi ładnie siedzieć lub warować, a jeszcze wcześniej wykonać jakąś komendę? Itd., itd., itd. Zasady są naprawdę ważne. Czy Mundek poznał znaczenie słowa "Nie", "Fuj" (czyli, że oznacza brak nagrody, koniec Waszego kontaktu i karę)? Jak wyglądały ataki Mundka na Was? I co to był za szkoleniowiec - jak nie chcesz podać jego danych publicznie, to poproszę na PW - chodzi o to, że teraz każdy może okrzyknąć się szkoleniowcem, nie trzeba mieć odpowiednich kwalifikacji i ludzie po internetowym, kilkudniowym (sic!) kursie często zakładają szkółki. Pomijając fakt, że Wam bardziej potrzebny jest behawiorysta. Takimi wiarygodnymi są np. ze strony COAPE.

I teraz tak... po kastracji pies może się uspokoić się od razu, po miesiącu, roku - różnie, to zależy od organizmu, ale kastracja MOŻE pomóc, nie musi. ;) Sama na pewno nie pomoże, potrzeba ją połączyć z pracą nad zachowaniem psa, tym bardziej, że zachowanie Mundka jest już porządnie zakorzenione, to nie jest świeża sprawa. Jednak na pewno warto zdecydować się na kastrację, bo jeden czynnik mogący powodować agresję wykluczymy ;)

Posted

Pracujemy z mundkiem nad wszystkim, nad jedzeniem, chodzeniem na smyczy, reakcja na inne zwierzeta nad wszystkim ....... to on atakuje wszystkie zwierzeta a nie one jego :( ugryzl nas w trakcie szarpaniny za innym psem kiedy porbowalismy zapanowac nad nim, uspokoic ... mnie ugryzl tak mocno ze rana nie chce sie zagoic ! ja nie mowie ze on jest agresywnyw stosunku do dzieci wiec prosze juz nie poruszac tematu wycieczki mundka do zoo ! bo nie jest u mnie w domu bywaja dzieci i ladnie sie z nimi bawi ale w sytuacji kiedy wpada w furie to nie patrzy czy to dziecko czy ja czy ktos inny ! u mnie w domu mamy 8 letnia suczke kundelka ii ona do niego jest przemila chce sie z nim bawic a kiedy tylko do niego podchodzi zaczyna nia rzucac jak maskotka to chyba tez cos nie tak ?

Posted

Ale gdy chcecie go uspokoić przy psach, a on wtedy Was capnie to nie jest agresja. To jest wyładowanie na Was frustracji, że nie może dopaść psa. Ale agresją toto nie jest.

W jaki sposób pracujecie nad ignorowaniem psów? I chodzeniem na smyczy? Bo skoro do tej pory sytuacja nie uległa poprawie to coś musicie robić źle.

Posted

No niestety, przy adopcji trzeba liczyć z różnymi problemami psów. Zresztą wzięcie szczeniaka też nie jest takie pewne - przykład: mój pies. Wzięłam go jako 3msc szczenię, a dopiero teraz, mając 4lata pokonaliśmy agresję smyczową, agresję lękową (tzw. pozorowaną), panikę przed wszystkim co nieznane. Jednak jeśli faktycznie nie dajecie rady i jest to Wasza ostateczna decyzja to myślę, że nie ma co gdybać i szukać psu nowego domu, bo nie ma co unieszczęśliwiać Was i Mundka. Z tym, że musicie liczyć się z tym, że to trochę trwa.

Posted

jeszcze jeden problem jest w tym wszystkim, moi rodzice po tym pogryzieniu powieedzieli ze nie chca go w domu wiec dopoki mam mundka nie zjade do domu.... nie oddam go oczywiscie do schroniska ani w zadne miejsce podejrzane ale coz mi innego pozostaje.... musze szukac mu domciu :(

Posted

[quote name='paulinamundek']mam duzo zdjec... :( Czy moglabym prosic o kontakt z tym Panem kto chcial go adoptowac lub o nr telefonu to sama sie z nim skontaktuje . z gory dzieki[/QUOTE]
Dzwonilam,ale nikt sie nie zglasza,mam tel. domowy,bo tylko taki zapisalam.Zadzwonie jeszcze pozniej.
Ale trzeba porobic mu i tak ogloszenia,Tyska czy zrobisz mu ogloszenia?

Posted

[quote name='paulinamundek']znowu dzwonil ten Pan ktory chce zabrac Mundka i bardzo nalega.......... nie wiem co robic[/QUOTE]
A dlaczego nalega?Wie jaki jest Mundek?Gdzie dowiedzial sie ,ze Mundek szuka domu?
Przed adopcja musi byc wizyta p/adopcyjna,niech poda adres i numer tel. ktos przyjdzie na wizyte.
Napisz gdzie on mieszka,poszukam kogos do wizyty.

Posted

Koniecznie musi być uprzedzony (i świadomy) o możliwych "wyskokach" Mundka. On nie może iść "w ciemno", tylko dlatego, że Pan nalega. Doświadczona dogomaniaczka powinna zrobić wizytę p/a :fadein:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...