Jump to content
Dogomania

5-miesięczne szczenię york


Patka8032

Recommended Posts

Witam,
bardzo proszę o Waszą radę - poważnie zastanawiam się nad kupnem 5-miesięcznej suczki. Psina posiada metrykę choć nie nadaje się na wystawy z powodu tyłozgryzu i prawdopodobnie to jest powodem dlaczego hodowcy jeszcze nie udało się jej sprzedać. Niepokoi mnie jednak trochę jej zachowanie - wyraźnie bała się obcych, trzęsła i chowała za nogami właściciela. Obawiam się czy piesek nie nabrał już zbyt wielu nawyków związanych z przebywaniem w psim stadzie (hodowca ma 14 psów)? I czy z powodu tyłozgryzu jako dorosły pies nie "nabierze" tzw. lisiej mordki?
Z góry baardzo dziękuję za Waszą pomoc!

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o zachowanie- być może hodowca trochę zaniedbał socjalizację szczenięcia, niestety wiele osób nie przywiązuje do tego uwagi... Suczka pewnie nie chodziła zbyt na spacery i w nowe miejsca, dlatego przerażają ją obce osoby. Jeśli jednak jesteś w stanie poświęcić jej trochę czasu, myślę że jak najbardziej uda Ci się ją "uspołecznić". Wadą zgryzu bym się nie przejmowała, tym bardziej jeśli jest niewielka- nie przeszkadza psu w codziennym życiu, jedzeniu, nie ujmuje mu też urody- a ujmuje troszkę w cenie i można psiaka "na kolanka" ze złym zgryzem kupić bardzo okazyjnie.

Link to comment
Share on other sites

A ja bym się dobrze zastanowiła. Lękliwy pies to udręka, szczególnie jeśli bojaźliwość ma wpisaną w genach, a nie jest ona tylko kwestią złej socjalizacji... Jeśli pies już boi się obcych ludzi - gości, to można sobie wyobrazić, co będzie np. podczas prób spaceru w środku miasta, a 5-miesięczny pies to już nie szczeniak, który szybciutko się oswaja, ale zdziczały podlotek.
Dodatkowo tyłozgryz to po prostu niedorozwój żuchwy i może (choć oczywiście nie musi) pojawiać się w towarzystwie innych problemów genetycznych, u najsłabszych szczeniąt w miocie.
Wziąć za darmo takiego psa ok, ale płacić za zwierzaka, który jest tak zaniedbany psychicznie to moim zdaniem przesada... Ja bym się nie zdecydowała, bo pies już na wstępie wymaga "naprawiania" jego psychiki, a taka sytuacja jest dopuszczalna w przypadku brania psa ze schroniska, po przejściach, a nie kupowania szczenięcia z hodowli, od osoby której z racji zajęcia, socjalizacja maluchów przeznaczonych na sprzedaż jest obowiązkiem.

Link to comment
Share on other sites

Takie zachowanie nie zawsze wynika z zaniedbania hodowcy- są psy które tą bojaźliwość mają wrodzoną...oczywiście można ją do pewnego stopnia zniwelować..
Tylko jeśli hodowca pracował nad psem, a i tak wszystkiego się boi- to pytanie ile jeszcze można w nim zmienić?
Można wziąć psa ze schroniska- ale Patka chce chyba psiaka rasowego, a wybór takowego za niższą cenę na kolanka jest zdecydowanie lepszym wyborem niż nabycie psa z pseudo, byle taniej.
Kupując psa na kolanka, z hodowli, trzeba wiedzieć że niska cena z czegoś wynika- nikt nie sprzeda super psa, z super charakterem, za niską cenę. Nie mówię że wyjątki się zdarzają, ale zazwyczaj za niską cenę są psy niewystawowe. Wadą zgryzu jak już pisałam nie przejmowałabym sie absolutnie, jeśli nie jest jakaś ekstremalna. Gorzej z tym charakterem, może być kłopotliwy jak pisze Martens.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pa-ttti']Takie zachowanie nie zawsze wynika z zaniedbania hodowcy- są psy które tą bojaźliwość mają wrodzoną...oczywiście można ją do pewnego stopnia zniwelować..
Tylko jeśli hodowca pracował nad psem, a i tak wszystkiego się boi- to pytanie ile jeszcze można w nim zmienić?
[/QUOTE]

No właśnie, wtedy pies całe życie pozostanie lękliwy, można go odwrażliwiać, oduczać, etc. ale w każdej nowej sytuacji będzie reagował znowu strachem lub agresją lękową; każde zdarzenie, które go przestraszy, będzie na dłuższy czas wpływało na jego zachowanie, cofało postępy.
Jeśli pies nie jest z kojca na dworze, tylko przebywał z ludźmi w domu, do którego przychodzili już na pewno goście, a przynajmniej chętni na jego rodzeństwo, to jego socjalizacja w tym zakresie nie była zerowa i moim zdaniem nie powinien aż tak reagować na odwiedzających - chyba że genetycznie ma bardzo kiepski charakter.

Ja bym szukała dalej - yorków jest "jak mrówków", miotów też, na pewno znajdzie się fajniejszy szczeniak na kolanka. Pies "do kochania" okazem urody być nie musi, ale charakter to najważniejsza część psa do towarzystwa, od tego zależy, czy z psa będzie radość i satysfakcja, czy żale i nerwy.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Bardzo dziękuję za odpowiedzi! Ostatecznie zdecydowałam się na pieska z innej hodowli, jest ze mna juz 3 m-ce i mam na jego punkcie kuku ;). Niestety sielankowa relacje burzy fakt, ze malemu ciagle zdarza sie napaskudzic kiedy akurat nie patrze... Mimo to nie trace nadziei. Pozdrawiam wszystkich ktorzy kochaja czworonogi tak jak ja :)!!!!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...