Jump to content
Dogomania

Rufus, kiedyś Tarzan - chart z łańcucha, uczy się żyć z człowiekiem i szuka domu


aisai

Recommended Posts

[quote name='_Dunaj_']Powodzenia w poszukiwaniach, ale rzeczywiście będzie trudno[/QUOTE]
p.s. nie tam, powodzenia - tylko zaglądaj cioteczko na wątek, opowiadaj jak z Twoimi było (obiecałaś ;-) ) W końcu nie taki zły ten potwór..

Dzisiaj wieści z hoteliku:
jest światełko w tunelu :cool:

Rufus z powrotem wpuszcza kobietę do siebie :p, może już mu się teraz nie odwidzi... Pozwolił jej zabrać miskę, pustą ale to już coś. Leżał sobie na legowisku i nie marudził w ogóle.

Poza tym kocha spacery, na spacer pójdzie w zasadzie z każdym. Więc jest go czym przekupować ;-)

Powolutku, pomalutku, malutkimi kroczkami, ale Rufus zaczął się troszeczkę zmieniać. Trzymajmy kciukasy :razz:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 130
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Rufus jest bardzo fajnym, miłym psiakiem, a jak dla mnie kobieta z dt nie mogła sobie z nim poradzić tylko i wyłącznie przez niekonsekwencję i złe prowadzenie psa. powinna od razu ustalić jasne zasady panujące w domu, bo potem pies nie wie o co chodzi. a być może, gdy Rufus poczuł się pewnie, chciał podwyższyć swoją pozycję w hierarchii. także wiadomo, że właściciel, który nie umie trzymać się zasad, i który w ogóle nie ma na to chęci, nie poradzi sobie z takim psem... a to nie jest wina psiaka.

myślicie, że można już zacząć go ogłaszać, czy czekacie, co jeszcze powie treser?

Link to comment
Share on other sites

ja nie mówię, żeby ludzi nie informować o tych istotnych rzeczach i mydlić im oczy, ale też żeby nie robić z niego agresora. jest to po prostu pies z charakterem, jakich jest dużo i z nieciekawą przeszłością, a przy odpowiednim prowadzeniu będzie naprawdę kochanym piesiem. ;)

zrobię mu ogłoszenia na tablicy i gumtree. na kogo podać kontakt??

Link to comment
Share on other sites

Dzięki ogromne za ogłoszenia!

W sobotę byłam u Rufusa. I wieści są dobre.
Pies spokorniał względem opiekuna, już słucha, podporządkował się. Nie stawia się już do niego.
Gorzej jednak z obcymi/kobietami - to "pies jednego pana" - podporządkuje się swojemu przewodnikowi/właścicielowi, o ile ten jest konsekwentny, zdecydowany, o silnym charakterze. Jeżeli jego opiekunem byłaby też lub tylko kobieta, to musi być to laska "z jajami" - taka, która nie będzie pieska żałować, bo ciężkie miał życie, tylko taka która będzie go krótko trzymać. Kobieta zdecydowana i konsekwetna.

No i takiego pana/pani Rufus potrzebuje. Potrzebuje domu z ogrodem, w którym mógłby biegać. Domu bez dzieci, bo pies strachem podszyty, dominujący - nie dla dzieci taki pies.

Jego opiekun mówi, że pies musiał dużo złego przejść - rękę kojarzy z bólem, tak samo jak każde pomieszczenie... Ręki człowieka nie atakuje, ale się odsuwa, natomiast każde pomieszczenie, zwłaszcza małe, to dla niego miejsce, gdzie wobec obcych od razu zaczyna się bronić. Musiał być bity w takich miejscach... Na spacerach i na zewnątrz to zupełnie inny pies - do opiekuna się łasi, obcych ignoruje lub przygląda się im z dystansu.

Zatem szukamy pisakowi domu, kogoś kto jest ambitny, zdecydowany, konsekwentny. Taki właściciel będzie miał z Rufusa pociechę - do swojego opiekuna Rufus podchodzi prosząc o głaski, przymila się i naprawdę potrafi być bardzo słodki.

A oto parę zdjęć:
[IMG]http://img257.imageshack.us/img257/6567/dsc8024.jpg[/IMG]

[IMG]http://img716.imageshack.us/img716/2838/dsc8047o.jpg[/IMG]

[IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg191/scaled.php?server=191&filename=dsc8029b.jpg&res=medium[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Piękny pies
Ogon taki podkulajacy może mu na długo zostać. My mamy doga po przejściach, i choć trafił do nas jako 3 miesięczne szczenię, a teraz ma 7 lat to z ogonem jeszcze czasmi się podkula i przygina łapy, prawie rok sikał na widok uniesionej ręki nawet do głaskania, a uniesiona ręka z kijem lub czyms przypominajacym kij wywołuje u niego agresję, zwłaszcza jak to jest ktoś obcy, choć pies nie jest agersywny. Często koło nas przchodzą chodziarze z kijkami i pies furii wtedy dostaje, aż zapienia się, jak idzie większa grupa to nieraz go w domu zamykam. Latem mamy przekichane soboty i niedziele, poza tym jest ułożony, podporządkowany ludziom i bardzo delikatny mimo gabarytów, tylko widoku kija nie toleruje

Link to comment
Share on other sites

Ano ładny pies z niego. Mam nadzieję, że to mu pomoże.
Zrobiłam mu allegro, uczciwie go przedstawiłam. Mam nadzieję, że znajdzie się taki człowiek, jakiego Rufus potrzebuje....
[url]http://allegro.pl/show_item.php?item=1860730232[/url]

aisai

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Podczytuję wątek i trzymam mocno kciuki za "prostowanie" charakterku Rufusa i naprawę tego co zły człowiek zepsuł - wiążąc go na łańcuchu i traktując jak worek treningowy. Trauma pewnie mu pozostanie na całe życie...... Uważam że ta jego niechęć do zamkniętych małych pomieszczeń niekoniecznie ma związek ze złymi wspomnieniami z takich miejsc - raczej wynika ze strachu przed obcym ( lub takim , któremu nie ufa ) człowiekiem i brakiem możliwości wycofania się , Otwarta przestrzeń daję mu taką możliwość i strachliwy pies raczej wtedy odejdzie na bezpieczną odległość niż zaatakuje.Ta cała jego dominacja może wcale dominacją nie jest - a tylko strachem i nieufnością . Dlatego niebezpieczny może być dla postronnych osób zbliżających się do kojca w którym jest zamknięty. Pies , który jest dominantem często najbardziej jest niebezpieczny nie dla obcych a dla niedoświadczonego i mało konsekwentnego właściciela.Najtrudniej jest pracować z psem ,który już nauczył się ,że atak w sytuacjach stresujących go jest skuteczny - i chyba tak właśnie z Rufusem jest ..... Wydaje mi się , że Rufus najbardziej potrzebuje właśnie poczucia bezpieczeństwa i kogoś kto mu to poczucie potrafi zapewnić - innymi słowy zdjąć z niego ten ciężar , który go przerasta.Osoba .która ma sama lęki , problemy , brakuje jej pewności siebie nigdy nie poradzi sobie z takim psem - Rufus potrzebuje przewodnika a nie kogoś kogo trzeba dodatkowo chronić .

Link to comment
Share on other sites

dokładnie. jak dla mnie on się boi obcych po prostu, bo jak same napisałyście, miał dobrą więź ze swoją opiekunką w dt, agresja występowała tylko w stosunku do obcych. wiedział, że gdy zaatakuje, to zagrożenie w postaci obcej osoby odejdzie, wycofa się, więc osiągał to, czego chce. myślę, że dobry behawiorysta powie, co robić w takiej sytuacji, ja słyszałam o metodzie, że wchodzi gość do domu, siadaa na fotelu/kanapie/przy stole, a piesek jest na smyczy z właścicielką w innym pomieszczeniu. gdy gość już usiądzie, należy wprowadzić psiaka do pomieszczenia, a wtedy obca dla niego osoba nie ruszając się z miejsca, rzuca w jego stronę coś, jakiś smakołyk, który psiak bardzo, bardzo lubi, np. kurczaka, aż pies zobaczy, że nic złego mu się nie dzieje. trzeba powtarzać takie 'ćwiczenie' najlepiej kilka razy dziennie i oczywiście gość musi być dokładnie poinformowany co robić i nie może to być ciągle ta sama osoba. potem można zwiększyć liczbę gości, itd. Podczas spaceru można robić to samo, aby obca dla psa osoba na ulicy, gdy się mijają, rzuciła w jego stronę smakołyk, nie patrząc w psu oczy, nie podchodząc, nic nie mówiąc. trzeba wypracować u Rufusa skojarzenie obca osoba = smakołyki = same przyjemności. wtedy nie będzie czuł już potrzeby bronienia się przed obcymi. zwłaszcza, ze można spokojnie spróbować tej metody na spacerach, bo Rufus przebywa w hotelu, gdzie warunki na to pozwalają, w przeciwieństwie do schroniska. ;)

Link to comment
Share on other sites

Czytam na wątku ,że na spacerach z Rufusem problem agresji znika więc tu raczej wielka korekta zachowania nie będzie konieczna. Jestem natomiast zdecydowanie przeciwna metodzie polegającej na rzucaniu w jego kierunku smakołyków przez postronne osoby , jeśli takie sytuacje na spacerach będą się powtarzać to raczej nauczą psa zbierania wszystkiego co leży na ziemi niż pomogą oswoić z obcymi. Jeśli już to tylko z ręki . Inaczej sprawa się ma jeśli cała akcja jest przeniesiona do pomieszczenia w którym pies przebywa. Jednak strach często bywa w takich sytuacjach silniejszy i pies będzie wpadał w histerię a smakołyku i tak nie ruszy.

Link to comment
Share on other sites

aha, przeoczyłam to, że na spacerach problem znika. w takim razie trzeba próbować w pomieszczeniu.

nie wolno pozwolić, by pies wpadł w panikę, chodzi o to, aby Rufus miał możliwość odejścia, kiedy chce. trzeba zobaczyć, czy będzie jadł smakołyki, są psy, które pomimo dużego strachu zjedzą, jeśli jest to coś naprawdę dobrego. a nóż to pomoże, spróbować nie zaszkodzi, nie ja sobie wymyśliłam tą metodę, jest ona dokładniej opisana w książce "Z Miłości do Psa" (lub "Drugi Koniec Smyczy"), jeśli mi się coś nie pokręciło.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...