Jump to content
Dogomania

Bell_a

Members
  • Posts

    28
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Bell_a

  1. Łączę się w bólu i potwierdzam, że czas się nie zatrzymał - leci dalej, a ból jest dokładnie taki sam.... Moja sunia również żyła ponad 16 lat i odeszła z powodu wielonarządowej niewydolność spowodowanej zespołem cushinga. Nie potrafię o tym pisać i mówić bez łez, bo to był cios poniżej pasa dla mnie :-( Tyle miesięcy walki z chorobą.. Nie potrafię żyć bez Ciebie Kruszynko :,-(
  2. Coraz więcej psów zabiera to p... choróbsko :,-(
  3. Co ja bym dała żeby ją przytulic... Ech ????
  4. Wiem co czujesz, bo przeszliśmy to samo. Mieliśmy kiedyś szczeniaczka Jamnika. Nie dość że przejechał go weterynarz Fiatem 126p na kempingu to jeszcze w miejscowości o nazwie Zgon :-( Psiak miał kilka miesięcy i był strasznie ruchliwy, wystarczyła dosłownie sekunda żeby się stało nieszczęście. Pilnowany jak oko w głowie. Choć było to bardzo dawno, do dziś pamiętam jak fajnie bawił się z psem wiele razy większym od niego. Uroczy widok aż się łezka kręci w oku. (*) dla Twojego psiula, widać że był kochany
  5. Przypomniałaś mi o jedzeniu ;-) Dałabym również michę niezdrowego jedzenia, które uwielbiała, a już z uwagi na źle pracujące nerki nie mogła w ogóle jeść czyli dużo mięsnych przekąsek + śmierdzące ucho :-) Pamiętam jak kiedyś wystawiłyśmy z mamą pasztet na balkon (była zima) wyjęty z piekarnika i jakimś cudem psiul się prześliznął do niego, chyba musiał wykorzystać nieuwagę, że byłby drzwi niedomknięte.... Wcale jej nie przeszkadzało że temperatura była -15st C na zewnątrz :D Na szczęście w porę żeśmy zareagowały, bo nie byłoby co podać na Święta :-)
  6. Niestety to tylko wspomnienia.. Tylko tyle zostało... I włosy.. Wciąż gdzieś znajduje te kochane kłaczki..
  7. Mnie np często przypomina się jak podczas zabawy sunia leżąc na pleckach łapała się łapkami za pyszczek i tak śmiesznie miziała, a potem turlała się na dywanie :) Nie widziałam takich "czynności" u innych psów. Zaglądała też do wanny jak ktoś siedział i kładła się na dywaniku.. takie drobnostki, a tak strasznie rozczulały :,-) Może nie wszystko będziemy pamiętać, ale te najlepsze chwile powinny zostać w pamięci.
  8. "(...) z Tobą odeszły Anioły..." Nie da się zapomnieć kiedy brakuje kawałka serca.. Nie da się zapomnieć kiedy przypomina się walka tocząca się tyle czasu o przedłużenie życia drogiej psiny. Nie da się zapomnieć kiedy znajduje się jego włos na ubraniu, w samochodzie na tapicerce, czy w innych miejscach... Nie da się zapomnieć kiedy drepcze się tymi samymi drogami co chodził pies.. Nie da się zapomnieć kiedy odruchowo otwiera się ostrożnie drzwi, bo kiedyś wpadło się na psa leżącego tuż pod nimi... I wreszcie nie da się zapomnieć kiedy mijasz jego "kolegów" i "koleżanki" z którymi się bawił jak jeszcze był wśród nas... Po prostu się nie da :( (*)
  9. Gdyby każdy z nas, który stracił w swoim życiu tego jedynego i wątkowego przyjaciela-psa, otrzymał dodatkowy dzień, w którym mógłby się z nim spotkać to jakby ten dzień wyglądał? Wiem że to nigdy nie nastąpi za naszego życia, ale chociaż można sobie w myślach wyobrazić taką sytuację J To byłby zwykły niezwykły dzień. Zabrałabym moją sunię nad morze, bo nie pamiętam żebym była z nią kiedykolwiek w tamtych okolicach. Na samą myśl łezka mi się kręci w oku niejedna… Aniołku myślę o Tobie bez przerwy :( [*]
  10. Ja tez nie zdarzyłam pożegnać się z sunia. Po kilku dniach nie jedzenia nie picia na kroplowkach i zawiesinie wysokoenergetycznej Royala Canina pies nagle się napil wody. Myślałam że nastąpił przelom w leczeniu i ze zacznie jeść. Poszłam do pracy ucieszona... I nagle po kilku godzinach nerki całkowicie przestały pracować ???? To był jeden jedyny dzień kiedy jej rano nie przytulilam. Pamiętam tylko jak wracala ze spacerku z mężem do domu a ja nie chciałam jej denerwować ze jestem przez chwile a potem znikam na kilka godzin. Starałam się uniknąć dodatkowego stresu w tym ciężkim stanie. Powinam być z nią do końca... Czasem myślę sobie ze pies mnie celowo oszukał z tym piciem wody. Bo później juz nic nie tknela.... Może nie chciała żebym była przy tym. Może właśnie tak miało być. Bóg jeden wie ile dla mnie znaczyla... Uświadomiłam sobie jeszcze coś. Kilka dni przed odejściem psa pojawiła się na niebie tęcza ale taka nietypowa - podwójna... To był znak który zignorowalam, bo jeszcze wtedy nie wiedziałam że to symbol. Dziś już nie patrzę na tecze, bo nie mogę znieść tej pustki która zostawiła. Juz zawsze będę "wiedziała" w myślach ten ostatni obraz dreptajacego w strone domu psa.. Szoda ze nie dane mi było być z nią do końca. :-(
  11. Łączę się z Tobą w bólu Kochana. Wiem co czujesz, bo swoją sunię straciłam miesiąc wcześniej po pełnych 16 latach :-( Walczyłam prawie 2 lata z choróbskiem i przegrałam. Na śmierć niestety nic się nie poradzi... Przychodzi nagle i zabiera bez chwili wahania. Pocieszyć może jedynie myśl, że dzięki niej piesek już się nie męczy i nie odczuwa bólu. [*] światełko dla Twojego pieska, niech sobie biega po wiecznie zielonych łąkach za tęczowym mostem
  12. Ktoś powiedział kiedyś, że czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja do bólu.. Lecz czy rzeczywiście da się do bólu przyzwyczaić? Minęło już półtora miesiąca od odejścia psiny, a ja dalej żyję jakby ktoś mi czymś ciężkim przyłożył w głowę - otumaniona smutkiem. Płaczę ile razy czytam Wasze wpisy. Ja ją tak strasznie kochałam...... :,-( Jestem z Wami całym swoim serduszkiem.
  13. Przeczytałam Twoje wpisy i się popłakałam. U mnie minął 3 tydzień bez psa. Po 16 latach odeszła za TM. Czuję ten sam ból :-(
  14. Niech się też moim Aniołkiem zaopiekują :-( [*]
  15. Dzięki za słowa otuchy. Jestem wrakiem człowieka ????
  16. Nie jestem w stanie na razie o tym pisać. Co wchodzę na forum to mi się płakać chce. Spróbuję za jakiś w miarę krótki czas napisać. :-(
  17. 5 czerwca o godz. 14:00 umarła część mnie.. myślałam że mam więcej czasu... myliłam się.. wciąż na coś czekam tylko nie wiem na co... przecież nie wrócisz już psino ma :-( jedno tylko pytanie wraca do mnie jak bumerang.. powtarzane w myślach jak mantra: Czy naprawdę zrobiliśmy wszsytko co można było zrobić aby Cię ocalić? Bóg jeden wie jak cierpi moje serce dziś. Wyznaczałaś mi rytm każdego dnia a teraz mam tego czasu za dużo wręcz i nie wiem co z nim zrobić :( Jak sobie przypomnę tą radość po wejściu przez drzwi mieszkania to ściska mnie za serce. DZiś boję się otworzyć drzwi, bo wiem że tam Ciebie nie będzie :-( Kocham Cię na wieczność ...... + ( * ) ....... i żyć bez Ciebie nie mogę :-(
  18. NApiszę wieczorem jak wrócę z pracy
  19. Witam Wszystkich serdecznie. Przyszedł czas że i ja niestety dołączyłam do grona osób, których piesek przegrał z chorobą ZC. Zawsze się bałam tej chwili, ale niestety taka jest kolej rzeczy. :-( Odeszła jedna z pierwszych Maltanek w Polsce, FLORINDA M.L.T. Fangor nazywana pieszczotliwie Diablicą przez swoją pierwszą Panią - ŚP. Annę Fangor, przeżyła pełne 16 lat. To był cudowny pies... Słowa nie wyrażą bólu który dziś czuję po stracie jej. Łączę się w bólu z tymi którzy cierpią po stracie psiaka jak i z tymi, którzy jeszcze walczą. Życzę Wam Kochani wytrwałości w walce z tym strasznym choróbskiem.. :( Dla tych którzy byliby zainteresowani zakupem Vetorylu - zostało mi Vetorylu 60 mg 60 tabletek (czyli 2 opakowania). Kupiłam je przez Polskiego pośrednika czyli wychodzi niestety 380 pln za opakowanie. DODATKOWO dla chętnych do oddania mam kilka rzeczy (wyglądają prawie jak nowe): - 1 niepełne opakowanie Biohepanex (psy do 5 kg) - 1 niepełne opakowanie Biohepanex FORTE (psy do 15 kg) - 2 kubraczki na zimę (mały pies) - 3 stopniowe schodki żeby psu łatwiej było wejść na fotel/kanapę - porządnej jakości transporter dla psa (prawie jak nowy) - wartość sklepowa koło 300 pln - 2 nosidełka dla psa - kuwetę Odbiór na terenie Warszawy.
  20. Witam, żeby nie doblować wątków proszę o poradę w podobnej sprawie: [U]Cytat z forum Maltańczyki: [/U]"Pies rasy Maltańczyk „w imieniu którego” zwracam się o poradę choruje na Zespół Cushinga od jakichś 2 lat. Sprawę pogarsza fakt, że ma ponad 15 lat i doszły do tego problemy z nerkami – wykryto mocznik we krwi. Pies otrzymuje leki typu: VETORYL, Ipakitine, Hepatiale oraz karmę mokrą (bo suchej już w ogóle nie chce jeść) – Royal Canin, Purina, Hills, Trowet itp. typu RENAL. [U]Proszę o informację czym można żywic pieska z tego typu chorobami poza karma dedykowana dla nerkowców w puszce.[/U] Pytania dodatkowe: - czy marchewka z ryżem i odrobiną (dla smaku) kurczaka jest odpowiednia? - czy można podawać ziemniaki gotowane – słyszałam, że są idealne na taką dietę dla nerkowców? Będę wdzięczna za pomoc."
×
×
  • Create New...