Jump to content
Dogomania

Bell_a

Members
  • Posts

    28
  • Joined

  • Last visited

1 Follower

Profile Information

  • Gender
    Not Telling
  • Interests
    "Ludzie rodzą się po to, aby mogli się dopiero nauczyć jak prowadzić dobre życie - alby zawsze kochać innych, być miłym.
    Psy wiedzą to wszystko od samego początku, więc nie muszą zostawać na tym świecie tak długo jak my."

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Bell_a's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Łączę się w bólu i potwierdzam, że czas się nie zatrzymał - leci dalej, a ból jest dokładnie taki sam.... Moja sunia również żyła ponad 16 lat i odeszła z powodu wielonarządowej niewydolność spowodowanej zespołem cushinga. Nie potrafię o tym pisać i mówić bez łez, bo to był cios poniżej pasa dla mnie :-( Tyle miesięcy walki z chorobą.. Nie potrafię żyć bez Ciebie Kruszynko :,-(
  2. Coraz więcej psów zabiera to p... choróbsko :,-(
  3. Co ja bym dała żeby ją przytulic... Ech ????
  4. Wiem co czujesz, bo przeszliśmy to samo. Mieliśmy kiedyś szczeniaczka Jamnika. Nie dość że przejechał go weterynarz Fiatem 126p na kempingu to jeszcze w miejscowości o nazwie Zgon :-( Psiak miał kilka miesięcy i był strasznie ruchliwy, wystarczyła dosłownie sekunda żeby się stało nieszczęście. Pilnowany jak oko w głowie. Choć było to bardzo dawno, do dziś pamiętam jak fajnie bawił się z psem wiele razy większym od niego. Uroczy widok aż się łezka kręci w oku. (*) dla Twojego psiula, widać że był kochany
  5. Przypomniałaś mi o jedzeniu ;-) Dałabym również michę niezdrowego jedzenia, które uwielbiała, a już z uwagi na źle pracujące nerki nie mogła w ogóle jeść czyli dużo mięsnych przekąsek + śmierdzące ucho :-) Pamiętam jak kiedyś wystawiłyśmy z mamą pasztet na balkon (była zima) wyjęty z piekarnika i jakimś cudem psiul się prześliznął do niego, chyba musiał wykorzystać nieuwagę, że byłby drzwi niedomknięte.... Wcale jej nie przeszkadzało że temperatura była -15st C na zewnątrz :D Na szczęście w porę żeśmy zareagowały, bo nie byłoby co podać na Święta :-)
  6. Niestety to tylko wspomnienia.. Tylko tyle zostało... I włosy.. Wciąż gdzieś znajduje te kochane kłaczki..
  7. Mnie np często przypomina się jak podczas zabawy sunia leżąc na pleckach łapała się łapkami za pyszczek i tak śmiesznie miziała, a potem turlała się na dywanie :) Nie widziałam takich "czynności" u innych psów. Zaglądała też do wanny jak ktoś siedział i kładła się na dywaniku.. takie drobnostki, a tak strasznie rozczulały :,-) Może nie wszystko będziemy pamiętać, ale te najlepsze chwile powinny zostać w pamięci.
  8. "(...) z Tobą odeszły Anioły..." Nie da się zapomnieć kiedy brakuje kawałka serca.. Nie da się zapomnieć kiedy przypomina się walka tocząca się tyle czasu o przedłużenie życia drogiej psiny. Nie da się zapomnieć kiedy znajduje się jego włos na ubraniu, w samochodzie na tapicerce, czy w innych miejscach... Nie da się zapomnieć kiedy drepcze się tymi samymi drogami co chodził pies.. Nie da się zapomnieć kiedy odruchowo otwiera się ostrożnie drzwi, bo kiedyś wpadło się na psa leżącego tuż pod nimi... I wreszcie nie da się zapomnieć kiedy mijasz jego "kolegów" i "koleżanki" z którymi się bawił jak jeszcze był wśród nas... Po prostu się nie da :( (*)
  9. Gdyby każdy z nas, który stracił w swoim życiu tego jedynego i wątkowego przyjaciela-psa, otrzymał dodatkowy dzień, w którym mógłby się z nim spotkać to jakby ten dzień wyglądał? Wiem że to nigdy nie nastąpi za naszego życia, ale chociaż można sobie w myślach wyobrazić taką sytuację J To byłby zwykły niezwykły dzień. Zabrałabym moją sunię nad morze, bo nie pamiętam żebym była z nią kiedykolwiek w tamtych okolicach. Na samą myśl łezka mi się kręci w oku niejedna… Aniołku myślę o Tobie bez przerwy :( [*]
  10. Ja tez nie zdarzyłam pożegnać się z sunia. Po kilku dniach nie jedzenia nie picia na kroplowkach i zawiesinie wysokoenergetycznej Royala Canina pies nagle się napil wody. Myślałam że nastąpił przelom w leczeniu i ze zacznie jeść. Poszłam do pracy ucieszona... I nagle po kilku godzinach nerki całkowicie przestały pracować ???? To był jeden jedyny dzień kiedy jej rano nie przytulilam. Pamiętam tylko jak wracala ze spacerku z mężem do domu a ja nie chciałam jej denerwować ze jestem przez chwile a potem znikam na kilka godzin. Starałam się uniknąć dodatkowego stresu w tym ciężkim stanie. Powinam być z nią do końca... Czasem myślę sobie ze pies mnie celowo oszukał z tym piciem wody. Bo później juz nic nie tknela.... Może nie chciała żebym była przy tym. Może właśnie tak miało być. Bóg jeden wie ile dla mnie znaczyla... Uświadomiłam sobie jeszcze coś. Kilka dni przed odejściem psa pojawiła się na niebie tęcza ale taka nietypowa - podwójna... To był znak który zignorowalam, bo jeszcze wtedy nie wiedziałam że to symbol. Dziś już nie patrzę na tecze, bo nie mogę znieść tej pustki która zostawiła. Juz zawsze będę "wiedziała" w myślach ten ostatni obraz dreptajacego w strone domu psa.. Szoda ze nie dane mi było być z nią do końca. :-(
  11. Łączę się z Tobą w bólu Kochana. Wiem co czujesz, bo swoją sunię straciłam miesiąc wcześniej po pełnych 16 latach :-( Walczyłam prawie 2 lata z choróbskiem i przegrałam. Na śmierć niestety nic się nie poradzi... Przychodzi nagle i zabiera bez chwili wahania. Pocieszyć może jedynie myśl, że dzięki niej piesek już się nie męczy i nie odczuwa bólu. [*] światełko dla Twojego pieska, niech sobie biega po wiecznie zielonych łąkach za tęczowym mostem
×
×
  • Create New...