Jump to content
Dogomania

strix

Deleted
  • Posts

    808
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by strix

  1. [quote name='sachma']e tam, do mnie pan miał pretensje że jestem na psim wybiegu.. nie że długo, nie że nie pozwalam innym skorzystać, ale sam fakt że tam przebywam, bo on chce psa puścić a nie może bo mój biega o.O' ja nie miałabym nic przeciw, bo Lenny lubi inne psy, ale jego pies był agresywny nie tylko do mojego psa, ale i do mnie - Lenny siedział w krzakach i nie było go widać, a pies darł japę na mnie, a jak Lennego zobaczył to aż się zapowietrzać zaczął o.O'[/QUOTE] Nie będe ukrywac, że jak Faust do nas trafił to aniołkiem nie był. Ale z tego właśnie powodu nie łaził luzem. Teraz maniery ma ok, reaguje intensywnie tylko jesli jakiś pies np. skoczy na niego z rozpędu bez wcześniejszego przywitania itp. Na tym samym spacerze spotkaliśmy begajacego luzem malutkiego mieszanca pekińczyka, który dzielnie się pobawił z moimi nie zwracając uwagi na różnice wagowe ;) Nie mam nic do miłych psów biegajacych luzem ale nachalne, konfrontacyjne i agresywne sztuki powinny moim zdaniem łazić na smyczy. No ale jak oczekiwac od psa, żeby był miły skoro właściciel wyjeżdża do mnie z gębą tak, że aż mój pies na niego szczeka? ;) Przykład idzie z góry.... .
  2. Mój Bruno dzisiaj się rozszczekał ale na właściciela, nie na jego psa! Poszliśmy rano do innego parku niż zwykle, takiego małego. Słońce świeciło i było bardzo przyjemnie. Był tam pan z psem, sporym mieszańcem wyżła, na luzie. Moje oba na smyczy, zignorowały tamtego psa i zajeły się swoimi sprawami. Tamten pies wiem, że bywa agresywny, bo kiedyś rzucił się na Fausta jak ten jeszcze był mały (też był luzem) i wiem, ze na inne psy tez się rzuca, bo widziałam. Widziałam, że facet jakiś naburmuszony, zapiał psa na smycz i poszedł sobie coś tam burcząc pod nosem. W sumie mało mnie to obchodziło, pomyślałam, że moze jest na kacu dlatego taki nie w humorze. Po kilku minutach poszliśmy na dalszy spacer. Za rogiem jest boisko do koszykówki i widzę, że gość znowu z psem na luzie łazi. No nic, stwierdziłam, że widocznie pies już poprawił swoje maniery, moze był na szkoleniu itp. Stanęliśmy na trawniku nieopodal, żeby pana i psa nie rozpraszać i moje sobie coś tam wąchają. Bruno spojrzał na tego wyżłowatego ale jak go zawołałam to przestał się interesować. Facio jak nas zobaczył znowu psa na smycz i podleciał do mnie z pretensjami, że on swojego psa chce spuścić i żebym się nie pałętała ze swoimi! Normalnie bezczelny typ! Jak tylko powiedział dwa słowa Bruno się rozszczekał (widocznie zna się na ludziach ;)). Ja mu na to, że jak chce to niech psa spuszcza, moje nie są agresywne, chętnie się pobawią. On mi na to naburmuszony, żebym nie była taka mądra! Najlepsze jest to, że wielokrotnie widziałam jak jego pies napastuje mniejsze psy i wtedy jakoś pan nie zapinał go na smycz tylko udawał, że nie widzi. On dobrze wie, że jego pies lubi konfrontacje i nie podobało mu się, że moje dwa mogłyby skutecznie się obronić. Coś tam jeszcze marudził, więc mu powiedziałam, że jak nie potrafi psa nauczyć żeby nie leciał z zębami do innych psów, to niech go spuszcza w lesie a nie w centrum miasta. Dla mnie taka logika jest niepojęta. Jego pies jest luzem i agresywny, moje na smyczy i chcą się bawić ale pretensje ma do mnie, że w ogóle śmiem psy wyprowadzać?
  3. [quote name='panbazyl']może miałaś psa innych poglądów religijnych?[/QUOTE] Możliwe. na pewno nie chodziło o kolor,o ja tez chodze na czarno cały czas i sporo moich znajomych też, więc chodziło o coś innego. Może po prostu pies wyczuł złego człowieka ;) O tym proboszczu różne słuchy chodziły... . ;)
  4. [quote name='psiakiGabi']U nas pod nadzorem dogaduje się z sukami, pod warunkiem, że suka nie prowokuje, ale to pod naszym nadzorem. Nowy dom musiałby na początku pilnować go z suka, no i karmienie osobno bo przed innymi pilnuje swojej michy, ale to uważam nie problem, pies zjada, michę się zabiera i tyle.[/QUOTE] Ok, to ja w takim razie napisze w kolejnym ogłoszeniu, że pies jest bardzo przyjacielski wobec ludzi, natomiast wobec psów jest dominujący i może być albo jedynym psem w domu albo ewentualnie mieszkać z uległą suczką. Ok? Acha, aukcje na ebayu się skończyły i niestety nikt nie kupił cegiełki (z wyjątkiem mnie, kliknęłam na próbę, żeby sprawdzić, czy działa ;) ). No cóż, za jakiś czas spróbuję znów, może na wiosnę ludzie będa lepiej usposobieni ;)
  5. [quote name='a_niusia']dla mnie EOT. nie chce znizac sie do twojego poziomu i z toba dluzej korespondowac. bardzo prosze, abys to uszanowala.[/QUOTE] Skoro to dla Ciebie EOT (=end of topic = koniec tematu) to bądź konsekwentna i nie odpisuj na moje posty. To Ty zaczęlaś obrazanie mnie i bardzo sie ciesze, że uznałaś, że nie chcesz kontynuować tematu. Więc nie kontynuuj :) [quote name='Cockermaniaczka'] Puscilam go na naszej ulicy ze smyczy,prawie ze pod domem...Nie zauwazylam tylko ze szla akurat jakas zakonnica...Negro do niej zaczal burczec,oszczekiwac...:roll: [/QUOTE] Mój ś.p. owczarek niemiecki bardzo nie lubił księży. Ja ich też nie lubię, więc może po prostu wyczuł moje nastawienie. W każdym razie też w młodości zdarzyło mu się obszczekać procesję i to nie raz. Jak był wyszkolony to nie szczekał ale widać było, że widok księdza nie jest mu po drodze ;)
  6. [quote name='a_niusia']dla mnie EOT. nie chce znizac sie do twojego poziomu i z toba dluzej korespondowac. bardzo prosze, abys to uszanowala.[/QUOTE] Skoro to dla Ciebie EOT (=end of topic = koniec tematu) to bądź konsekwentna i nie odpisuj na moje posty. To Ty zaczęlaś obrażanie mnie i bardzo sie ciesze, że uznałaś, że nie chcesz kontynuować tematu. Więc nie kontynuuj :) [quote name='Cockermaniaczka'] Puscilam go na naszej ulicy ze smyczy,prawie ze pod domem...Nie zauwazylam tylko ze szla akurat jakas zakonnica...Negro do niej zaczal burczec,oszczekiwac...:roll: [/QUOTE] Mój ś.p. owczarek niemiecki bardzo nie lubił księży. Ja ich też nie lubię, więc może po prostu wyczuł moje nastawienie. W każdym razie też w młodości zdarzyło mu się obszczekać procesję i to nie raz. Jak był wyszkolony to nie szczekał ale widać było, że widok księdza nie jest mu po drodze ;)
  7. [quote name='a_niusia']sluchaj jeszcze raz sie do mnie przypieprzysz na tym swoim zenujaco niskim poziomie, to zglosze zly post.[/QUOTE] No cóż, zobaczmy: [quote name='a_niusia']... ale:))) sa osoby, ktore "maja 15 lat doswiadczenia" i nawet z kosmosu zrobia tobie i twoim psom psychoanalize. [/QUOTE] [quote name='a_niusia']ja uwazam, ze jak ktos mastabilne psychicznie psy, ktorych zycie nie polega tylko na aportowaniu pilki na lince, dobrze socjalizowane z innymi przedstawicielami swojego gatunku, to ma duzo mniej problemow i moze wypowiadac sie tez w innych tematach niz chamstwo psiarzy i chetnie spotyka na spacerach innych psiarzy.[/QUOTE] [quote name='a_niusia']dobra, chyba wiesz i rozumiesz do czego konkretnie nawiazuje.[/QUOTE] Kto się do kogo przypieprza? Ja tylko komentuję posty, póki co, to jest na forum dozwolone.
  8. [quote name='a_niusia']moj facet to by sam go przyprowadzil do chaty i jeszcze by mu zarcie zrobil wyjatkowo dobre, zeby na pewno zjadl. .[/QUOTE] Cóż, jak się nie ma empatii to pozostaje licytacja... . Myśmy kiedyś znaleźli psa w lesie, latał luzem a była zima i mróz. Już mieliśmy go brać (sam nam wlazł do samochodu), ale odnalazł się 'właściciel'. Właściwie od razu było widomo, że pies zostałby z nami max kilka dni, do czasu zgłoszenia się właściciela albo znalezienia domu. Po prostu czasem warto takie sprawy obgadać na zapas i wtedy jeśli zdarzy się sytuacja mocno stresowa, to każde już wie, na czym stoi. Ale widzę, że u Was, [B]Darunia[/B], już wszystko zostało wyjaśnione ;) Co do uwagi [B]Blackraven[/B], to nie jest wcale od czapy. Moja koleżanka kiedyś chciała zabrałać do domu psa, który stał przywiązany na mrozie pod Tesco ponad dwie godziny! Nawet poprosiła panią w punkcie obsługi klienta, żeby ogłosiła przez megafon, że pies marznie, ale nikt nie wyszedł. Potem rzekomy właścciel pogonił za nią i zawołał i policję i ochronę. Na szczęście ochroniarze mieli łeb na karku i wytłumaczyli policjanom, że pies stał i marzł a pani ich pytała, do kogo piesek należy i się o niego martwiła. Podobno piesek rodowodowy, więc pańcio się pewnie przestraszył, że mu dochód z pseudo spadnie jak mu go ukradną.... .
  9. [quote name='darunia-puma']......ale ja zawsze będę taka, jeśli będzie potrzeba oddam rękę za zwierze.....I KONIEC!!!!!!!!!!!!![/QUOTE] Mąż pewnie ma wizję domu jak u Violetty Villas i panikuje. Może po prostu umówcie się, że na stałe żadnych więcej zwierząt ale w sytuacji podbramkowej bierzecie psa i znajdujesz mu dom, tzn aktywnie tego domu szukasz. My mamy dwa psy na stałe, oba 'z odzysku' ale mamy umowę, że w razie czego możemy dać dom tymczasowy jednak jedynie w sytuacji typu znajdujemy psa w lesie itp. Po prostu pogadaj z mężem. Ja ze swoim pogadałam i pomogło. W ostateczności lepiej takiego psa odwieźć do schroniska niż pozwolić mu zamarznąć, bo pan w pijanym widzie o nim zapomniał.
  10. [quote name='psiakiGabi']Z psami samcami raczej na stałe się nie dogada :([/QUOTE] Acha, dobrze wiedzieć, dzięki.
  11. Dostałam jedno pytanie o Rustiego, ale pani zależy, żeby on nie był agresywny wobec innych psów, więc, jak to mówią, nie chwal dnia... . Wiem, że po zmianie diety Rustiemu się polepszyło, ale możecie mi pwoiedzieć coś wiecej o jego stosunku do innych samców? Pani mieszka na farmie i ma już psy-samce, więc dlatego to takie ważne. Acha, wpłaciłam za luty na paypala kilka dni temu.
  12. [quote name='Soko']Ja chodzę od niedawna na spacery z suką ONka, która wiecznie by się chciała bawić, niestety bardzo brutalnie (łańcuch, braki w socjalizacji) mimo, że bez złych zamiarów. Wątpię, by jakieś dziecko uszłoby z tego cało, gdyby zechciała się z nim pobawić..[/QUOTE] Nie no, tamten złapał dziecko w okolice szyi i ciągnął po ziemi oraz potrząsał.... . Po prostu niektórzy ludzie uważają, że pies zawsze chce się bawić. Też to widze na spacerach - duży pies luzem rzuca się na małego na smyczy a właściciel dużego swoje - w wolnym tłumaczeniu na polski 'paaani, ale on sie chce bawić'.
  13. [quote name='Gabryjella'] Uwielbiam ten tekst. I tak się zastanawiam, czy jak jakiś milusiński co to tylko chce sie bawić, podleci do mojego psa (mój na smyczy) i mój mu trochę zmechaci ząbkami futerko to też mogę powiedzieć, że mój lubi się tak bawić ?[/QUOTE] Wczoraj niedaleko Oslo jakiś pies napadł na dwójkę dzieci i jedno pogryzł. Wyobraźcie sobie, że we wpisach pod artykułem w necie spora część 'miłośników psów' utrzymywała, że 'on na pewno chciał sie bawić'. Cóż, fotografie obrażeń nie wskazywały bynajmniej na chęć zabawy... .
  14. [quote name='darunia-puma']cienkun ja również często - gęsto się zastanawiam nad zakładaniem moim psom kagańców, robię to ponieważ niektórzy byli oburzeni tym że mam dwa duże psy i są TYLKO na smyczy! No a w domu rośnie mały Ast samiec, więc nie wiem jak to będzie ? Mam nadzieję że na widok trzech psów, z czego jeden to Ast będą zapinali swoje psy na smycze. Ręka strasznie mnie rwie, sądzę że nie jest do szycia, ale wygląda paskudnie.... muszę się dowiedzieć czy tamten psiur miał szczepeinia.... bo inaczej.....[/QUOTE] Zgodnie zprocedurą, to powinnaś w te pedy iść do lekarza, który zgłosi ugryzienie do najbliższej stacji sanitarno-epidemiologicznej. Oni wyślą policję i sm do Ciebie i do tej idiotki od laba, zeby sprawdzić, czy miał szczepienia. Niezaleznie od tego, pies trafi na obserwację (14 dni). Nie bój się, nawet jeśli ma wściekliznę, co jest naprawdę bardzo mało prawdopodobne, wirus wścieklizny nie dociera do krwioobiegu tylko wolno wędruje w kierunku mózgu i jest czas na podanie Ci szczepionej zanim choroba się rozwinie (ten okres to nawet do roku u ludz!)
  15. [quote name='a_niusia']dobra, odczep sie ode mnie i zajmij sie swoimi psami. im rob analize osobowosci, je sobie trzymaj na linkach itd.[/QUOTE] To może przeanalizuj swoje posty raz jeszcze i zobacz, kto sie do kogo przyczepił. :D Masz jakiś problem? Zapraszam na priv.
  16. [quote name='a_niusia'] nie przeszkadza jej to w bezwzglednym posluszenstwie. bzdura jest, ze setery z linii uzytkowych sa nieposluszne. linie uzytkowe to linie, ktore od pokolen sluza czlowiekowi. moja druga suka jest jeszcze dzieckiem. piszesz totalne glupoty, ktore maja sulzyc obrazeniu mnie. wyciagasz wnioski nie wiadomo na jakiej podstawie.[/QUOTE] Może przeanalizuj swoje posty i wtedy się dowiesz, kto kogo usiłuje obrażać i kto szuka zaczepki. Napisałaś cztery różne posty wszystkie z brzydkimi przytykami w stosunku do mnie, więc dlaczego się dziwisz, że w końcu odpowiadam? Przecież o to Ci chodziło, sama prowokujesz. Nigdzie nie napisałam, że setery z linii użytkowych są nieposłuszne tylko że te z linii nieużytkowych, a zwłaszcza suczki, są wyjatkowo łatwe w prowadzeniu i przyjacielskie. Zaś ONki nie są przyjacielskie, bo nie hodowano ich po to, żeby się dogadywały z innymi psami tylko po to, żeby broniły terytorium i chroniły właściciela. Mój Bruno ma 8 miesięcy i też jest dzieckiem, a mimo to, mam nad nim kontrolę i nie sprawia problemów. Ale codziennie spędzamy na powietrzu nawet do 3-4 godzin właczając w to obedience i rzucanie piłki, które on uwielbia. Z owczarkami sa problemy dlatego, że to są psy o dużym instynkcie obronnym, terytorialnym, a przy tym niesamowicie aktywne, inteligentne i o niskim progu reakcji. Ludzie zaś naoglądali się Czterech Pancernych i im się wydaje, że ten pies sam się wychowa i że trzy spacery dziennie wokół bloku wystarczą. Albo puszczają je luzem, ale nic z nimi nie robią, więc psy same sobie znajdują 'pracę', bo owczarki uwielbiają pracować. Czasami jesli właściciel jest zbyt leniwy żeby np. porzucać piłkę, ONki w ramach 'pracy' zaczynają oczyszczać przestrzeń z innych psów. Ale to ciągle jest wina właściciela, że nie stymuluje psa i pies sam musi sobie znaleźć coś do roboty. Tu jest ojciec mojego Bruna przy pracy i widzę już, że Bruno ma odziedziczone predyspozycje do PO. I chyba to video wyjaśnia, dlaczego znudzone owczarki moga być niebezpieczne, to wynik rozłożenia i nasilenia instynktów: [url]http://www.youtube.com/watch?v=DQvJwJQVgqg[/url]
  17. [quote name='a_niusia']... ale:))) sa osoby, ktore "maja 15 lat doswiadczenia" i nawet z kosmosu zrobia tobie i twoim psom psychoanalize. poza tym ja majac psy zrownowazone psychicznie i dobrze wychowane wiem, ze na widok gapiacej sie na nie etny same tez zaczelyby sie gapic i merdac ogonami i nie sadze, zeby byly zniecierpliwione. raczej cieszylyby sie na wspolna zabawe.[/QUOTE] [quote name='a_niusia']ja uwazam, ze jak ktos mastabilne psychicznie psy, ktorych zycie nie polega tylko na aportowaniu pilki na lince, dobrze socjalizowane z innymi przedstawicielami swojego gatunku, to ma duzo mniej problemow i moze wypowiadac sie tez w innych tematach niz chamstwo psiarzy i chetnie spotyka na spacerach innych psiarzy.[/QUOTE] [quote name='a_niusia']dobra, chyba wiesz i rozumiesz do czego konkretnie nawiazuje.[/QUOTE] Tak, ja wiem. No widzisz, akurat w przypadku mojego Fausta zabawy na lince skutecznie pomogły mu w zajęciu się czymś innym niż usiłowaniem zagryzienia latających luzem psów, w tym suk. Ja swojego psa nie kupiłam tylko uratowałam od igły i wiedziałam, na co sie decyduję. Także swoje madrości zachowaj dla siebie, bo nie mają zastosowania w trudniejszych przypadkach. Tyle gadasz o socjalizowaniu, ale jak podbiega owczarek, to już Ci sie nie podoba, bo ich 'nienawidzisz'. To jak to jest? Twoje psy mogą latać luzem i się socjalizować a inne nie? Bruno bawił się czasami z dwiema sukami setera, teraz już z jedną. Były fajne i pogodne, ale już jest jedna, bo druga wybiegła na ulicę i przejechał ją samochód. Właściciel ja wołał (słyszałam) ale nic z tego, z resztą one go nigdy nie słuchały. One też nie podchodziły do innych psów tylko się gapiły z bezpiecznej odległości. Co do Bruna to zazwyczaj chodzi bez linki, bo z nim nie ma problemów, jest odwoływalny i nie pędzi do innych psów. Woli zabawy piłką, bo jak większość ONków, lubi pracować i wykonywanie zadań sprawia mu frajdę. Na lince wyłacznie jesli w pobliżu jest dużo psów, chociaż i tak chyba z tym skończę, bo on nie jest nimi zainteresowany. W przeciwieństwie do tych innych, które non stop podbiegają i skaczą po nim jak po trampolinie. To, co się sprawdza w przypadku Twoich psów, nie musi się sprawdzać w przypadku innych psów i tyle. Setery z linii nieużytkowych należą do najłatwiejszych w prowadzeniu ras, zwłaszcza suczki. Np mój Bruno ma silny instynk obronny i nie lubi, jak inny pies staje naprzeciwko i się w niego wgapia albo próbuje go okrążyć. I ja mu się nie dziwię,że traci cierpliwość, bo to nie jest normalne psie powitanie tylko jakieś podchody. Chodzi mi o psy, które nie podejdą, żeby się przywitać, tylko stoją i się gapią, po czym usiłują podejść moje psy od tyłu, a na normalną psią próbę powitania reagują lękiem. Odnosnie wypowiadania się w innych wątkach, to miło mi, że poświęcasz czas na śledzenie mojej aktywności tutaj, ale naprawdę, nie muszę się nikomu tłumaczyć, na których wątkach się udzielam/nie udzielam i dlaczego :D
  18. [quote name='Litterka']Biedny pies... I Twój i ta jamniczka. Jak mówi włoskie przysłowie: Nie jest winna kotka, że jej pani to idiotka... :/ A co do [B]a_niusi[/B] - zejdźcie z niej, dziewczyna ma trochę racji - dużo labów (a raczej tego, co jest jako lab posiadane, czyli takie za 300 zł z alledrogo) to napalone, tłuste, biszkoptowe agresory, masa yorków to rozpuszczone, małe, wredne agresory lub lalki na fleksi, mnóstwo owczarów to głupie i nieułożone tchórze, bo "to ta rasa, co Szarik, to się sama wychowa". Niestety, to jest stereotyp, na który nieodpowiedzialni, głupi właściciele sobie zapracowali. Zresztą może tych "złych" psów nie jest dużo, "ale są one strategicznie rozmieszczone", a że lepiej pamięta się to, co złe, no to takie krążą opinie. Osobiście znam rewelacyjne laby, onki i jorasy. Ale bardziej pamięta się te wredne, przez które puściły nam nerwy. A że ktoś trochę zgeneralizował... [B]Panbazyl[/B], nie bądź taka wrażliwa, to że Ty masz porządne labradory, nie znaczy, że wszyscy takie mają - patrz zapasione, napalone bydlę, którego właściciel wrzeszczy "Pani siem go nie boi, to blablador, on do dzieci jest!". A takie pamiętamy łatwiej.[/QUOTE] Cóż, w takim razie ja ogłaszam bana na psy mniejsze niż 15 kg, bo wszystkie bez wyjatku, które mam w sąsiedztwie to agresywne, niewychowane, bez przerwy jazgoczące do bólu głowy małe g*wna. Za to labradory są super, mam dwa w klatce naprzeciwko, oba tak ułozone, że chodzą na 'niewidzialnej smyczy'. Skoro postrzeganie świata przez pryzmat stereotypów jest ok, to spoko. Mi się zawsze wydawało, że głupi to są właściciele i po prostu głupich ludzi ciagnie do określonych ras, ale skoro jest inaczej i to psy określonych ras są 'nie tego', to ok.
  19. [quote name='a_niusia']sssspadaj.[/QUOTE] Na wiecej Cię nie stać? :D Super, potwierdzasz moja teorię o tym, że ludzie, którzy posługują się stereotypami (np. dotyczącymi ras) mają nizsze IQ niż osoby o tzw. szerokich horyzontach. Nawet ostatnio pojawiły się nowe badania na ten temat :D Polecam!
  20. [quote name='a_niusia']to super. ja mam dwa setery-nie uciekaja i sa posluszne. [/QUOTE] No, chyba jednak uciekają, bo kilka postów powyzej napisałaś, że suki gdzieś poleciały. Moje psy nie latają gdzieś bez mojej zgody. Jeśli twoje suki nalezą do tych, co podlatuja do innego psa po czym wgapiają sie w niego z 'bezpiecznej' odległosci, to mam nadzieję, że się nie spotkamy na spacerze, bo tego nienawidze najbardziej. Takie psy kreują nerwową atmosferę, bo zaden pies nie lubi, jak inny pies stoi i się w niego wgapia. Powinnaś była swoje psy odwołać i tyle, ale chyba zwyczajnie tego nie potrafisz. Piszesz, że one widzą, że nie można podchodzić do innych psów. Otóż nie, one nie podchodza, bo się boją. Stoja jak słupy i się gapią, co każdego normalnego psa po jakimś czasie zniecierpliwi.
  21. [quote name='a_niusia']a nie zgodzisz sie ze mna, ze to, co sie zwykle spotyka jako labradora jest zwykle otyle i napalone oraz przy tym niewychowane? j[/QUOTE] Tak, zaś ttb są zawsze żądne krwi, ONki są zawsze agresywne itp. Nic tylko zbanować wszyskie rasy poza tymi zaaprobowanymi przez a_niusię.
  22. [quote name='Merrick'] a Baldur luzem z przyczepioną linką. Dotychczas był w stu procentach odwoływalny, .....[/QUOTE] Nie biczuj sie za mocno, po prostu trzeba pamietać, że pies to pies iz awsze moze być ten jeden moment, kiedy instynkt przeważy. Dlatego mój Faust zawsze chodzi na lince, bo pomimo tego, że zrobił postępy i jest odwoływalny, nie ufam mu na tyle,żeby go puszczać luzem (chyba, że jesteśmy na wielkim polu, gdzie nie ma psów). Z Brunem podobnie, własnie kupiłam drugą linkę, bo pomimo, że jest usłuchany, to nie chcę ryzykować. Z tym, że moje linki na niewiele sie zdadzą w przypadku, kiedy to inne psy dosłownie taranują moje... .
  23. [quote name='sacred PIRANHA'].... doleciała właścicielka owego pieska i z ryjem na mnie, że tak to jest jak sie spuszcza ze smyczy yorki! Ze jak ja chciałam pieski spuszczać, to mogłam sobie wziąc kundelki ze schroniska a nie yorki! Yorki to się na smyczy prowadza, na raczkach nosi a nie na osiedlu wsrod ludzi spuszcza... ?? czy ktos mi to moze wytlumaczyc na spokojnie? Bo ja sie tak zagotowałam, ze mnie moje własne 3 letnie dziecko uspokajało, chyba w obawie że panią przemielę, zjem i wydalę drugim końcem. Dodam, że to boisko na które powszechnie wszyscy osiedlowi psiarze przychodzą z tymi pozytywnie nastawionymi psami, a pani która mnie dziś owaliła nie znam, wiec jaka snowa lub nie tutejsza się zakręciła w nasze rejony.[/QUOTE] He he he, a ja mam to samo z Brunem, moim ONkiem. On ma dopiero 8 miesiecy i luzem jest tylko jak ćwiczymy rzucanie piłki, zawsze z dala od ludzi i psów. Bruno póki co nie podbiega do innych psów i jest odwoływalny. Jednak za każdym razem jak dobiegnie do niego jakieś wściekle jazgoczące i gryzące coś (zwracam uwagę na 'dobiegnie do niego' bo on biega tylko do piłki i z piłka w zębach do mnie, do innych psów nie), słyszę, że owczarek ma chodzić na smyczy, bo one są niebezpieczne i agresywne. Panowie i panie wygłaszają te madrości uczonym tonem, podczas gdy ja usiłuję odgonić ich wścieklaka od mojego psa, bo nie chcę, żeby mój szczyl posmakował w walce. Oczywiście, ponieważ owe podbiegacze zazwyczaj zauważają nas kiedy są jeszcze po przeciwległej stronie parku i pędzą ile sił w nogach, mam niezłą gimnastykę, bo właściciele doganiają je po jakiś 10 minutach. Ale wina i tak zawsze jest moja, bo dlaczego mój pies się bawi i prowokuje inne, żeby podbiegały? :P Podsumowując, coś się babie w głowie poprzewracało i tyle. ;)
  24. [quote name='Sybel']W sumie tak sobie myślę, ze dobrze, że psa nie zaatakował w pijackim widzie, bo różnie bywa...[/QUOTE] Dostałby gazem albo kopa z new rocka w jaja i tyle. :P Ja się go nie bałam, ale psa wystraszył, więc się wkurzyłam. Chociaż Bruno tez był raczej wkurzony niż wystraszony, bo sie za mną nie chował, przeciwnie... .
  25. [quote name='cienkun']Mój psiak bardzo lubił ludzi śmierdzących alkoholem, a najbardziej denaturatem. :D Kojarzył ich zawsze z zabawą.[/QUOTE] Jakby się chciał bawić to ok, ale to towarzystwo ewidentnie szukało zaczepki. Ten gość sprawiał wrażenie nachalnego debila, który szuka guza a nie przyjaźnie zawianego pana. Takich też spotykam, ale nie ostatniej nocy.
×
×
  • Create New...