Jump to content
Dogomania

mania1979

Members
  • Posts

    854
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by mania1979

  1. cioteczki jest wszystko ok.Cieszę się ze pamiętacie o Kusym :lol: Mam kontakt z jego właścicielami, kilka razy w tyg widujemy się.Kusy nawet wpada na kawkę do mnie. nie jest na pewno idealnie tak jak bym tego chciała,ale zrobiłam dla nich wszystko. Mam ich na oku. Podrzucam jedzonko dla kusego też. Prowadzają go na smyczy- i to jest mój sukces. Bo dla tego chłopaka smycz była nie do przeskoczenia. Mam nadzieję że będzie tylko lepiej.
  2. szkoda takiej szansy..ale moze Ci ludzie jeszcze raz rozmyślili by adopcję tego psiaczka?? Przecież taka miłość od "pierwszego wejrzenia" tak szybko nie umiera... moze jeden telefon,tak na spokojnie porozmawiać z nimi? taka szansa moze się nie powtórzyć...oni chyba nie dostali tej szansy..trzymam kciuki moze nie jest za późno...:-(
  3. nie jeden powie" a co taki pies moze wnieść w życie?? nie widzi,nie słyszy,nie kuma co i jak.." a jednak..mimo tego jaki był kochaliśmy Go całym sercem, właśnie dlatego jaki był niedołężny..nie da się tego opisać. Uwielbiałam patrzeć jak nie poradnie uczy się kontaktu z nami, uczy się miłości..Tata spał w dresie by byc w pogotowiu w nocy, by od razu wyprowadzic Filipka na dwór jeśli obudzi się. Mam każdego dnia telefon od niego i słyszę..: " wróciłem z roboty i tak pusto jest.." Brakuje mu tej opieki którą otaczał Filipka każdego dnia, tego że czuł się mu potrzebny..wiem że lekarstwem na ten ból po stracie ukochanego zwierza jest wzięcie kolejnego. Ale gdy tylko zaczynam ten temat zapada cisza..jeszcze chyba za wcześnie..choć mama powiedziała ze jeśli wezmą to jakąś mała sunię biedną..ale jeszcze nie teraz.. nie chcę na nich naciskać. Chcę by sam doszedł do tego ze już jest czas by pokochać kolejną bidę. wiem ze on musi mieć obok siebie psa, jest stworzony do tego . Więc cierpliwie czekam aż nadejdzie ten dzień gdy jakąś bide weźmie pod swój dach i da jej dom. Czekam...
  4. sunia jest lekko przed kolano. Najgorsza teraz ta ciąża, bo widziano ją zczepioną z psiakiem,więc na bank zaciążyła. Sama finansowo nie udźwignę tej sterylki, do tego nie mam gdzie jej przetrzymać po, przecież nie wezmę jej by potem na ulicę znów wróciła...mam swoje dwie suczki gdzie jedna z nich jest zadziorna w stosunku do innych suk, więc mogę przewidzieć jej reakcję..pewnie na hotelik nie uzbieramy deklaracji..takie czasy z kasą ciężko...cholera idzie zima czasu coraz mniej a i pomysłów brak...:-(
  5. ona na pewno się otworzy do człowieka, potrafi sama podejść do mojego męża,dać się pogłaskać..a innym razem boi się..no ale do ludzi których widzi pierwszy raz nie podejdzie,jest bardzo nie ufna... gdyby ona tam mogła być,nie miała by źle. Ochrona ją lubi,dokarmia,mąż zrobiłby jej fajną budę, była by przy ludziach bezpieczna,ona trzyma się tego miejsca.Ale właściciel jest nie ugięty.."wywieść i już" .. parę mieś temu była w ciąży, zniknęła na jakieś dwa mieś, małych nigdy nie przyprowadziła, podobno oszczeniła się w jakimś rowie.Mąż szukał małych ale niestety nie udało się odnaleźć rodzinki.. teraz pewnie znów zaciążyła...
  6. [quote name='malagos']Nie wyglada na półdziką sunię, raczej na domową.....[/QUOTE] do obcych nie podchodzi, zachowuje dystans. Tak traktuje mojego męża który ją karmi od paru mieś. Na początku jak tylko miskę jej postawił jadła dopiero po jego odejściu.. jest zadbana,nie jest chuda bo Ci co lubią zwierzynę to ja karmią.A ci co nie lubią to ją gonią. Niestety właściciel obiektu nie zgadza się by ona tam przebywała. Wygląda ładnie więc może ktoś by się nad nią zlitował.. niestety nie wiemy jak ona zachowuje sie do innych psów, w trakcie cieczki biega z nimi- jak to sunia w cieczce-właściwie ucieka przed nimi..
  7. jeszcze dwa dni temu była,ale przybłąkał się do niej taki duży,agresywny pies i biegał za nią w tej cieczce. Ludzie go gonili bo jednego kierowcę to do samochodu przez pół godziny nie wpuścił . Przeganiali go a i ona biedna pewnie tak się poczuła :-( mój mąż chciał ją odseparować w tej cieczce ale nie dało rady,zbiegło się z 5 burków i nie dał rady.. żebym tylko miała dokąd ją zabrać pewnie jest tam gdzieś w pobliżu,ona nie odchodzi na krok od nich . I na pewno w ciąży malutka jest.. co z maluszkami jak urodzi?czy one przetrwają? :-(
  8. śliczna panienka,taka z charakterkiem :lol: dziewczynki pomóżcie mi chociaż w rozsyłaniu,tu kolejna bida potrzebująca pomocy : [url]http://www.dogomania.pl/threads/216424-B%C5%82onie-p%C3%B3%C5%82dzika-ruda-sunia-po-cieczce-na-pewno-b%C4%99d%C4%85-ma%C5%82e-koczuje-przy-trasie?p=17849071#post17849071[/url] niedługo pewnie się oszczeni..juz nie wiem co robić..:-(
  9. ciąg dalszy fotek : [URL=http://img402.imageshack.us/i/p9210652.jpg/][IMG]http://img402.imageshack.us/img402/7389/p9210652.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img171.imageshack.us/i/p9210658.jpg/][IMG]http://img171.imageshack.us/img171/9082/p9210658.jpg[/IMG][/URL] idzie zima,noce zimne..:-(:-(
  10. Ta sunia przybłąkała się w Błoniu przy parku logistycznym "pro logis park Błonie 2"gdzie pracuje mój mąż. Niedaleko jest stacja paliw shell i trasa poznańska. Koczuje już tam jakieś dobre pół roku. Pierwszy raz mąż widział ja na wiosnę ,od tamtej pory ją karmił,na początku nie dawała się głaskać. Po jakimś czasie nawet mu brzuszek wystawiała do miziania.ale tylko jemu,bo innych się bała. Potem jej brzuszek nabrał dziwnych kształtów i zniknęła na jakieś dwa mieś. Pewnie urodziła małe bo wróciła z cycochami wyciągniętymi,nigdy małych nie przyprowadziła. Szukał ich mój mąż bez skutku.teraz znów miała cieczkę i widziano ją zczepioną z innym psem,więc znów będzie szczenna. Mój mąż chciał jej nawet bude postawić przy stróżówce w tym parku ale właściciel kategorycznie zabronił grożąc schronem,a jeden z pracowników powiedział że "przyniesie wiatrówkę" :-( większość pracowników dba o nią, ma jeść ale bidna śpi pod gołym niebem,nie ma się gdzie podziać. Na pewno potrzebna sterylka natychmiastowa i miejsce gdzie by doszła do siebie i jakiś dt,ale niestety ja nie mam gdzie jej zabrać :-( [URL="http://img190.imageshack.us/i/p9210649.jpg/"][IMG]http://img190.imageshack.us/img190/6134/p9210649.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img52.imageshack.us/i/p9210650.jpg/"][IMG]http://img52.imageshack.us/img52/9987/p9210650.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img542.imageshack.us/i/p9210654.jpg/"][IMG]http://img542.imageshack.us/img542/4318/p9210654.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img819.imageshack.us/i/p9210659.jpg/"][IMG]http://img819.imageshack.us/img819/6937/p9210659.jpg[/IMG][/URL]
  11. właściwie na drugi dzień po odejściu Filipka spytałam taty czy nie chce jakiejś bidy..ale zastrzelił mnie wzrokiem..jest jeszcze za wcześnie zdecydowanie.. a jeśli chodzi o rakiety to mogłabym wylecieć dwoma w kosmos,ale wpłata moja niestety dopiero ok 10 listopada. nie za późno??
  12. [quote name='BUDRYSEK']Klaudia kogos zorganizowala, a jezeli nie wyjdzie to mam jeszcze jedno zapytanie o Rysia :)[/QUOTE] moze Romusia temu domkowi podesłać????:cool3:
  13. żal ich rozdzielać ale jeśli jest szansa na domek chociaż dla jednego to trzeba ją wykorzystać.. cudem by bylo by poszli razem do adopcji,ale przecieżi cuda też się zdarzają . Ja mocno trzymam kciuki za obu panów.
  14. a moze domek da się przekonać by oba chłopaki poszły razem do adopcji w pakiecie?? :diabloti:
  15. 12 października wpłaciłam 30 zł ,wiem ze to niewiele, ale nie ma potwierdzenia ze pieniazki dotarły do chłopaków. wysłałam na konto podane na pierwszej stronie, dotarła moja wpłata?
  16. chcę jeszcze dodać ze odchodził w ramionach mojego taty :-( nie był sam w schronie..bidulek ,tak krótko się nami nacieszył.. by nawiązać z nim kontakt musiałam kucnąć do jego wysokości, coś tam wtedy widział.Gdy zbliżałam twarz do pyszczka zaczął merdać ogonkiem, gdy brałam smycz w ręce od razu też zaczynał merdać..Dopiero od niedawna zaczął czuć ze żyje, ze nic mu nie grozi..Nie zdążyłam się z nim pożegnać, odszedł tak nagle.. :-(
  17. Filipek cierpiał na nowotworowe zmiany na skórze,z którymi juz do nas przyjechał. Byliśmy u weta na konsultacji i zalecił pozostawienie tego tak jak jest, by nic nie robić. Ostatnimi czasy pokasływał ,ale wet powiedział by wstrzymać się z lekami na serce bo jest on bardzo stary i ząden lek nie jest obojętny dla organizmu,tym bardziej tak starego.Że jeśli ten kaszel jeszcze tak bardzo mu nie przeszkadza,by nie ingerować jeszcze lekami. Bo jak raz się poda to już trzeba do końca leki dawać..Pokasływał tak sporadycznie ,były to chwile po czym wracał do normalności. Ten ranny atak był inny. Nie mógł przestać, rzucał się i tata nie mógł go uspokoić,nie mógł utrzymać..przewracał się i nie mógł nawet chwili ustać..Najprawdopodobniej te zmiany nowotworowe przeniosły sie juz na płuca i dlatego tak.. wstępnie wet go osłuchał po czym stwierdził że serduszko ledwo ,ledwo bije, że jest obrzęk płuc i jest stan tragiczny,że powinniśmy pozwolić mu odejść...jego choroba rozwijała się i przechodził ją łagodnie,po czym zaatakowała gwałtownie i ze zdwojoną siłą.. żegnaj Filipku...
  18. Nasz Filipek odszedł dzis rano po godź 7..śpij malutki.. [URL="http://img10.imageshack.us/i/fifib.jpg/"][IMG]http://img10.imageshack.us/img10/5136/fifib.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/threads/198188-Staruszek-Filipek-w-NOWYM-WSPANIA%C5%81YM-I-WYROZUMIA%C5%81YM-DS-D/page13"]http://www.dogomania.pl/threads/198188-Staruszek-Filipek-w-NOWYM-WSPANIA%C5%81YM-I-WYROZUMIA%C5%81YM-DS-D/page13[/URL]
  19. zasnął.. śpij... nigdy wcześniej to mu sie nie przytrafiło,nie byliśmy przygotowani na to... śpij Filipku
×
×
  • Create New...