Jump to content
Dogomania

Kajusza

Members
  • Posts

    6745
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Kajusza

  1. Kopiuję z fb info od Magdy: [h=5]Wróciłyśmy od dr Neski. Jak zwykle u niej mega profesjonalnie. W podróży w jedną stronę mała była pobudzona, podczas badań, w poczekalni, na stacji benzynowej, w drodze powrotnej pies anioł.kochana, cierpliwa, socjalna. Pojechała dobrze zmęczona piłką na sznurku, żeby się nie nakręcała. W badaniach wyszło: -indeks masy ciała 4/9 (niedowaga) -ściana pęcherza 1 cm- przewlekły stan zapalny. Nie udało się sprawnie nabrać moczu, mimo, że pęcherz napełnia się bardzo szybko, ale to zrobimy jutro rano -w badaniu USG tylko jedna nerka, powiększona, ale ogólnie w niezłym jeszcze stanie Dodatkowo znalazłam mały guzek na listwie mlecznej i tłuszczak na lewym pośladku Diagnoza: -przewlekła niewydolność nerek -zakażenie układu moczowego -hormonalne nietrzymanie moczu Przekroczone są również parametry wątrobowe. Jako, że dr Nesce ufamy bardzo, liczę na to, że stosując się do jej zaleceń stan suni poprawi się. Wiadomo, że PNN nie jest uleczalny, ale znam psy leczone u p. doktor, które od dawna cierpią na to paskudne i podstępne choróbsko i są naprawdę w bardzo dobrej kondycji. Tak więc posyłajcie nam dobrą energię. Wierzę, że będzie dobrze.[/h][IMG]https://scontent-b-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/1374368_749547321737976_1259908183_n.jpg[/IMG] [IMG]https://scontent-b-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/1375095_749547351737973_1296486754_n.jpg[/IMG] [IMG]https://scontent-b-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-ash4/1378270_749547338404641_1482134558_n.jpg[/IMG]
  2. dziś Gadzik była u weta, dobrego specjalisty nefrologa .. i wieści nie są dobre. W sumie najgorszy scenariusz, czyli przewlekła niewydolność nerki ... nerki, bo sucz ma tylko jedną nerkę Plus jeszcze inne dolegliwości. Ale to jutro Magda opisze bardziej dokładnie stan zdrowia Gadzika. Na ten moment leczenie to leki i karma dla nerkowców. Koszt dzisiejszej wizyty to jak dobrze pamiętam ok 220zł. Noelle ... ja finansowo nie mam jak pomóc Heksowi, ale zajrzę do niego ...
  3. i żal i radość ... żal że Borys już za TM ale też i radość, że właśnie wrócił do swoich najszczęśliwszego momentu, gdzie nic go nie boli, nie lęka ... trzymaj się Magda, bo Borys jest szczęśliwy tylko Wy zostaliście z tą ogromną pustką :(
  4. [quote name='iwcia93']Jak jest szansa dla Gadzinki to i ja 10zł mogę dawać od siebie :) na razie deklaracja stała, w razie jakby coś się działo to powiem, a możliwe że i po jakimś czasie będzie więcej, ale nie obiecuję :) a no i mnie liczyć proszę od listopada.[/QUOTE] dziękuję serdecznie :) sznasa jest duża, że Gadzik będzie normalnie zachowującym się psem Dostałyśmy wpłatę od Marty Małgorzaty ze Szczecina, ale to chyba nie jest nikt z dogo?
  5. [quote name='Kajusza'] [B]DEKLARACJE STAŁE [/B] 40zł Kajusza 30zł Sundeyrose 30zł Koelka 20zł Milka_ 20zł butterfly 20zł aida 20zł urwiniu 10zł czikusiowa 30zł Olka [B]= 220zł[/B] [/QUOTE] [quote name='Kajusza']Na fb deklaracje stałe zadeklarowały: - Magda od Pixi 20zł - Tija Tea (u której Cookie była na dt) 5zł - Karolina - 10zł Dzięki dziewczyny :) plus Dominika i Edyta jednorazowo coś wpłacą :) [/QUOTE] Dominiki deklaracja jest stała :) Ewa z fb powraca do deklaracji w kwocie 5zł miesięcznie :) dziękuję serdecznie wszystkim deklarowiczom :)
  6. zapraszam na bazarek dla Gandzi [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/248097-NOWE-IMI%C4%98-NA-NOWY-ROZDZIA%C5%81-%C5%BBYCIA-dla-astki-Gandzi-do-31-10-godz-20-00"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/248097-NOWE-IMIĘ-NA-NOWY-ROZDZIAŁ-ŻYCIA-dla-astki-Gandzi-do-31-10-godz-20-00[/URL] [IMG]http://i1134.photobucket.com/albums/m604/nitka31/Gadzik/IMG_3954_zpsdca80014.jpg[/IMG]
  7. zapraszam na bazarek dla Gandzi [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/248097-NOWE-IMI%C4%98-NA-NOWY-ROZDZIA%C5%81-%C5%BBYCIA-dla-astki-Gandzi-do-31-10-godz-20-00[/url] [IMG]http://i1134.photobucket.com/albums/m604/nitka31/Gadzik/IMG_3954_zpsdca80014.jpg[/IMG]
  8. Na fb deklaracje stałe zadeklarowały: - Magda od Pixi 20zł - Tija Tea (u której Cookie była na dt) 5zł - Karolina - 10zł Dzięki dziewczyny :) plus Dominika i Edyta jednorazowo coś wpłacą :) a tu wstawiam wpis Magdy z fb, dla tych co na fb nie zaglądają (choć wydarzenie jest publiczne i chyba nie trzeba być zalogowanym aby móc go czytac): " [B]Zakochałam się w Gandzi. To wspaniała suka. Delikatna, inteligentna, socjalna. Wymaga bardzo delikatnego traktowania, introwertyczka. Jej największym problemem psychicznym jest brak zaufania do człowieka i skonfliktowanie przy zasobach. Wiele zachowań ludzkich jest dla niej presją. tak więc trzeba ją podnieść i nauczyć zaufania. Musi z zabawką poczuć się pewnie i bezpiecznie w zasięgu ludzkich rąk. Ale uczy się jak burza. Wyraźny jest u niej efekt opóźnionego uczenia się ( efekt lekcji najlepiej widać dopiero kolejnego dnia). Obsesyjność jest niewielka, problem ze smyczą to generalnie pochodna stresu, konfliktu i braku realizacji popędu łowieckiego. W domu wiadomo, że jest, bo śpi i chrapie mega głośno, w kenelówce czuje się doskonale, jakiekolwiek piski ustały. Bardzo grzeczna i delikatna jak na asta w kontakcie z nowymi ludźmi. Lubi plażować się na słoneczku i siedzieć ze mną na ławce. Jest co najwyżej średnio aktywna. Puszczona po domu luzem trochę zwiedza, ale nie pobudza się, nie łazi po blatach. Ten opis jest na dzień dzisiejszy, bo najważniejsze problemy małej, to problemy ze zdrowiem i to one są największą przeszkodą w adopcji. Nikt nie zaadoptuje psa chorego, sikającego i przez to nie pachnącego zbyt łatwo. Jako, że wiadomo, że weterynarz, weterynarzowi nierówny, postaramy się ja solidnie przebadać i dobrze zdiagnozować. Suniek pojedzie do dr Neski, bo potrzebny jej nefrolog, który przejrzy wszystkie jej wyniki i dobrze zdiagnozuje. Mam nadzieję, że to nic poważnego, ale różowo to nie wygląda. Niedowaga jest duża, grzbiet wyraźnie wygięty w pałąk (ból brzucha?, nerek?), bardzo dużo pije i sika. Apetyt średni, muszę dogadzać. dziś po 20 minutach zabawy stan przedomdleniowy. Ale pomożemy malutkiej, bo naprawdę jest tego warta. A... roboczo wołam na nią na razie Blusia, bo taki błękitek z niej Pluszowy."[/B]
  9. chciałabym zaprosić na bazarek dla Gandzi, która 2 lata szuka domu, teraz dostała nową szanse i na tą okoliczność trzeba jej zmienić imię... [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/248097-NOWE-IMI%C4%98-NA-NOWY-ROZDZIA%C5%81-%C5%BBYCIA-dla-astki-Gandzi-do-31-10-godz-20-00"]http://www.dogomania.pl/forum/thread...-10-godz-20-00[/URL]
  10. Bazarek [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/248097-NOWE-IMI%C4%98-NA-NOWY-ROZDZIA%C5%81-%C5%BBYCIA-dla-astki-Gandzi-do-31-10-godz-20-00?p=21446831#post21446831[/url]. Proszę bardzo o reklamowanie i wysyłanie pw z zaproszeniami.
  11. [quote name='buuterfly']Bazarek dobry pomysł. Może zbiórka fantów? I taki bazarek misz masz. Z tym imiennym to też dobry pomysł. Myślałam nad zmianą imienia, ale nie nad bazarkiem :) Wtedy dla Rubi w sumie niewiele, ale zawsze coś zebraliśmy.[/QUOTE] pewnie, że mozna zrobić zbiórkę fantów, ja nie bardzo mam fanty na bazarek ale coś poszukam, Blanka coś obiecala to będę się odzywała w tej sprawie do Ciebie ;)
  12. Gadzik już u Magdy :) Podróż była masakryczna - 16 godzin, ponad 1300km zrobilismy, taka wycieczka krajoznawcza ;) Ale warto było, po 2 latach znów podrózowałam z Gandzią :) ale teraz podróż to czysty relaks - sucz w transporterze spokojna, połozyła się i spała, momentami jak jej się nudziło to sobie pogadała troche ale naprawde nie jest uciążliwa. Z moich obserwacji ... Gad bardzo źle reaguje na krzyki, podniesiony głos, od razu się nakręca i trudno ją odwołać. Komendy wydawane spokojnie fajnie robi, na spacerze na parkingu dawała się opanować ... do czasu aż upodobała sobie butelkę Olki, wtedy trzeba było ją spacyfikować. Poza tym zmiana jest ogromna z tym co było 2 lata temu. Pies ciągle patrzy na człowieka, chce coś porobic tylko nie bardzo wie co ma z człowiekiem robić i się szarpie wtedy :P Magdzie bardzo się Gandzia spodobała, stwierdziła, że będą z niej ludzie ;) Juz ma wstepny plan jak z nią pracować, jaki to typ psa. Ogólnie skitowała Gada, że to mała uległa suczka :) Póki co to Gadzika trzeba skonsultowac u weta, bo kilka rzeczy Magde niepokoi - chudość, specyficzny zapach moczu, przekroczone parametry nerkowe w wynikach które były robione. Jak będe wiedziała już jak wygląda jej stan zdrowia to napisze czy jej obawy sie potwierdziły. Wyłysienia na uszach (Gandzia ma w połowie gołe uszka) to najprawdopodbniej sprawy hormonalne. Gandzia nie ma wogóle kondycji, w momentach takiej korby to działa pod wpływem adrenaliny, a na spacerze, takim ok. 30-40min. polegającym na zabawie ukierunkowanej na szarpak Gandzi wyczerpały się akumulatory. W domu w transporterze jest spokojna, jak ktoś się kręci to popiszczy troche ale bez szaleństwa, walki o wyjście nie ma. Wszystko to bardzo dobrze roku co bardzo mnie cieszy. ---------------------------------- Tak rózowo nie jest jak patrzy się na kasę :( Umówiłysmy sie z Magdą, że będziemy płacić za miesiąc kalendarzowy, więc za październik to 200zł. Opłata pod koniec danego miesiąca. Za drogę wyszło 552zł (gaz, opłaty za autostradę i obiad dla kierowcy, żeby nam nie padł po drodze). Olka, która jechała ze mną deklaruje 30zł miesiącznie (tylko musze dopytać od kiedy). [B]DEKLARACJE STAŁE [/B] 40zł Kajusza 30zł Sundeyrose 30zł Koelka 20zł Milka_ 20zł butterfly 20zł aida 20zł urwiniu 10zł czikusiowa 30zł Olka [B]= 220zł[/B] czyli jest to jakieś 1/3 potrzebnej kwoty na jej utrzymanie :( Ma ktoś pomysły jak zebrac kasę? Postanowiłam zmienić imię Gadzince, może bazarek imienny zrobić?
  13. ja deklaracje podtrzymuje. Gandzia w sobotę będzie się przeprowadzała.
  14. Gandzia dostała ostatnią szanse: z forum amstaff - pitbull Bull Ania zdecydowala się dać szanse i umieścić ją u Magdy, szkoleniowca, który ma bardzo dobre efekty w pracy z ttb i nie tylko (np. [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/194756-Zap-niedawno-zagubiony-w-ludzkim-%C5%9Bwiecie-Sami-SZUKAMY-DOMU/page143"]Zap[/URL]). Gandzia dostala czas - max 2 miesiące, w trakcie których Magda oceni czy są szanse, żeby ją przygotować do normalnego życia i do adopcji. Jeżeli uzna, że to pies nieadopcyjny to Gandzia będzie uśpiona. Wg Magdy jest nikły cień że Gandzia się zmieni, ale warto spróbować. Od momentu zmiany hotelu opiekunem prawnym stanie się Bull Ania. Ona będzie decydowała o ewentualnej adopcji itp. Opłaty będzie nadal robić Koelka (ze stałych deklaracji) i fioneczka (z bazarku o ile coś tam jeszcze zostało), czyli jak do tej pory. Gandzia będzie mieszkała w domu u Magdy, dlatego warunkiem jest zakup transportera lotniczego, z którego Gandzia nie wyjdzie. Koszt transportera to ok. 600zł, koszt hotelu to 600zł za miesiąc, do tego dochodzą koszty transportu. Ja bardzo chciałam osobiście zawieść ją do hotelu ale chyba mi się to nie uda - bo hotel jest pod Radomiem. Może ktoś jest chętny przewieśc psa z Bogatyni do Radomia? Suka będzie jechać w transporterze, więc auta nie zniszczy ;)
  15. [quote name='koelka']Sytuacja z Gandzią jest trochę patowa... Gdzie jej znaleźć miejsce, kto poświęci jej tyle czasu? Tylko DT, ale gdzie taki znaleźć? Można liczyć na cud, czyli na dom robiąc ogłoszenia, dopóki nie skończą się pieniądze... potem... chyba nie ma wyjścia :([/QUOTE] [quote name='buuterfly']Jak długo można ją uspokajać, szkolić, przyczepiać jej oponę? Na prawdę wierzycie, że ona kiedyś będzie nadawała się do adopcji? Że będziecie mogły ją bez obaw wydać komuś? Wg mnie to pies przy którym nie ma mowy o chwili zapomnienia. A mając ją w domu 24 na h nie da się być non stop czujnym. Nie da się też jej odciąć do końca życia od ludzi starszych, dzieci i innych zwierząt. Uważam, że może kiedyś udało by się ją stłamsić. Ją i jej charakter. Ale jej potencjał zostanie w niej uśpiony i może się obudzić w najmniej oczekiwanym momencie. I wtedy stanie się tragedia bo Gandzia jest obrazem tego , czego boi się większość ludzi patrząc na pit bulle, amstafy i im pokrewne. Jest uosobieniem stereotypów czyli tykającą bombą. Nie wierzę, że znajdzie się ktoś kto weźmie na siebie taki ciężar. Sądzę, że pies się męczy. I że najlepszym wyjściem dla niej była by humanitarna eutanazja. Nie wierzę, że uda się ułożyć ją tak, aby do końca życia nie stanowiła cichego zagrożenia dla osób i zwierząt ją otaczających. Decyzja jest okropnie trudna. Sucz nie jest nikomu obojętna. Ania wyciągnęła ją ze schroniska. Przez baaardzo długi okres próbowałyście różnych metod....Ale to trwa już za długo.[/QUOTE] [quote name='urwiniu']eh, ciężka sprawa. Parę osób próbowało już naprawić Gandzię i nic się nie udało. Jeśli jest taki DT, który zna się na astach i do tego jest behawiorystą psim to starajmy się o to, ale normalne DT gdzie człowiek pracuje zawodowo, ma rodzinę itp nie ogarnie Gandzi i już. Nikt nie chce podejmować decyzji o usypianiu i rozumiem Twój dylemat Kajusza ale patrząc z perspektywy innego kraju i tego jak tu podchodzą do psów nieadopcyjnych i w ogóle do psów żyjących wśród ludzi wydaje mi się, że humanitarna eutanazja jest w końcu nieunikniona. Okropne to ale pies, który nie potrafi się wyciszyć sam dla siebie jest zagrożeniem, nie wspominając o ludziach i innych zwierzętach. Jeśli podejmiesz ostateczną decyzję o uśpieniu z mojej strony krytyki nie otrzymasz.[/QUOTE] [quote name='aida']Chciałam dla Gandzi wszystkiego co najlepsze. Widziałam ją sama i wiem jak się zachowuje. Myślałam że psicę da się doprowadzić do normalnego stanu. Owszem zdrowotnie wyprowadziło się ją na prostą ale psychika niestety zatrzymała się na etapie schronu. Kajuszka jestem bardzo związana emocjonalnie z tym psem ale każdą decyzję jaką podejmiesz uszanuję.Nie wierzę że znajdzie się człowiek który wezmie ją na DT.[/QUOTE] [quote name='Milka__']Gandzia pod względem swojego zachowania jest po prostu psim ewenementem... nikt jej nie chce, bo każdy wie, do czego jest zdolna. To nie jest zwykły pies z problemami emocjonalnymi... ona jest niesamowicie silna i nie panuje nad tym, przez co stwarza zagrożenie dla siebie i dla innych. W mieszkaniu wszystko zdemoluje, a kennel rozniesie w ciągu godziny. Skoro od gryzienia krat młody pies starł sobie zęby do miazgi... trzeba zadać sobie pytanie, co jest tak naprawdę dla niej najlepsze. Jesteśmy ludźmi, istotami myślącymi i to na nas spoczywa odpowiedzialność podejmowania właściwych decyzji. A wszystko to dla dobra psa. Co jest dla niej lepsze? Powolna "śmierć" za kratami, gdzie dokonuje codziennie autodestrukcji i cierpi czy może pozwolenie jej odejść? Nie zawsze utrzymywanie na siłę przy życiu jest szlachetne... trzeba wybrać mniejsze zło w tym wypadku. Moim zdaniem Gandzia jest nieadopcyjna. I bardzo się męczy. Wiem, że to brzmi okrutnie, ale w jej miejsce można by dać kilka psów z szansami na domek... psów, które w tym momencie umierają w schroniskach, bo nikt nie dał im szansy. A Gandzia dostała już kilka. I mimo tego, że otrzymała naprawdę wiele, nie można powiedzieć, że jest szczęśliwa. Decyzja trudna, przykra, przywołująca poczucie winy... bo lepiej jest nieraz robić sobie złudne nadzieje, że się uda... doskonale to znam. Ale w tym przypadku trwa to już bardzo długo. Trzeba do tego podejść odpowiedzialnie. A co na jej temat mówi p. Marek? Jakie jest jego zdanie w tej sprawie? EDIT: Dodam jeszcze, że dość istotny jest fakt, że Ania jest skłonna zrzec się praw do Gandzi chętnej osobie. Także jak ktoś widzi światełko w tunelu, to może działać. Nie podejmujemy pochopnych decyzji. Ania długo szukała pomocy dla gandzi, wszyscy szukali... Ci, co są najbardziej zaangażowani w jej sprawę, są raczej zgodni. Niemniej jednak jest to ostatnia szansa, jeśli ktoś chce wziąć Gandzię pod swoje skrzydła. Decyzja na pewno trudna... ale ta o eutanazji na pewno nie łatwiejsza i na pewno nie podyktowana przypływem emocji.[/QUOTE] [quote name='czikusiowa']gAndzię poznałam w schronisku ponad dwa lata temu, była wtedy wcieleniem diabła, psem którego energia roznosiła cały czas. Większość z osób, które ją wyciągnęły ze schronu, a także poznały w trakcie jej resocjalizacji na pewno myślała, że jej nadmiar energii jest do opanowania i że wynika frustracji spowodowanej zamknięciem, brakiem kontaktu z człowiekiem itd, a przynajmniej ja tak myślałam. Jak widać po dwóch latach gAndzia w dalszym ciągu przejawia skłonności autodestrukcyjne, łatwo się nakręca na bodźce, które dla większości psów są neutralne bądź tylko chwilowo interesujące jak choćby wspominane przez Noelle cmokanie. ciężko jest mówić cokolwiek nie widząc suki przez tak długi czas i jedynie znać jej zachowanie na podstawie opisów, filmików itp jednak opinia o gAndzi nie powstała na podstawie opisywania jej przez jedną osobę... większość jest zgodna w tym, że gAndzia jest 'chodzącą bombą' jak to ktoś wcześniej napisał. I ja się z tym zgadzam. Wydanie jej do domu stałego w tym momencie wg mnie jest niemożliwe ze względu na jej zachowanie. Ona by musiała mieć człowieka 24/7 który wynajdywał by jej nowe sposoby na rozładowanie energii, bardzo dużo z nią pracował, a przed wszystkim prowadził stabilne życie, bez rodziny, bez wyjazdów. Ile jest takich osób? Trzeba pamiętać, że gAndzia otrzymała od losu już wiele szans i niestety nie skorzystała z nich bo jak widać taka już jest jej natura, że mogłaby być psem tylko jednego Pana, a resztę mieć w dup** i się nie słuchać, ponownie nakręcać się na bodźce w towarzystwie innych ludzi szanuję decyzję Kajuszy i się z nią zgadzam, nie ma sensu faszerować gAndzi chemią wiedząc, że musiałoby to trwać najprawdopodobniej do końca jej życia i że stłumiłoby to jej prawdziwą naturę. Wg mnie jeszcze bardziej by się męczyła nie mogąc odreagować, bo fizycznie została by wyciszona a wewnętrznie wciąż by była tym samym psem, którym jest teraz. można jej dać kolejną szansę, w nowym hoteliku ale jeżeli nie znajdzie się taki, który faktycznie by miał czas na pracę z gAndzią przez kilka godzin dziennie, to za kilka m-cy znowu zostanie będzie taka sama sytuacja. Ile osób będzie wtedy jeszcze w stanie walczyć?[/QUOTE] dzieki dziewczyny za wypowiedzenie się, z osób które płacą deklaracje i są tak samo decyzyjne jak ja tylko sundayrose jeszcze nic nie napisała. Poczekamy na nią. [quote name='Izabela124.']Kajusza masz pw ode mnie[/QUOTE] Izabela rozmawiałam z tych potencjalnym dt o którym mi napisałaś .... i ona również uznała, że to bezcelowe i nie widzi szans na zmianę u Gandzi. Nie weźmie jej do siebie aby została u niej do końca życia. Jak będzie chciała to wejdzie na wątek i sama napisze kilka zdań.
  16. [quote name='Izabela124.']Kurcze, nie dramatyzujcie. Mało jest płatnych DT? Ile teraz płacicie za hotelik? 400zł? 450zł? To bardzo dużo. Za te pieniądze myślę, że spokojnie znajdzie się osoba, która weźmie Gandzę do siebie i poświęci jej czas. Trzeba tylko szukać tego DT a nie pisać, że takowego nie ma. I wątpie, by każdy hotelik/DT "śmiał sie jak dowiaduje się, że chodzi o Gandzię", ....[/QUOTE] 400-4500zł to bardzo mało jak za asta. Nie napisałam, że każdy tylko dwa którym bym powierzyła ewentualnie Gandzie, bo nie wyobrażam sobie ją wydać osobie która nie ma pojęcia o psach zaburzonych, problemowych do tego astach. Czyli idealny dt to dom z osobą z doświadczeniem, skłonną poświęcić duzo czasu gandzi ... ja takiego nie znalazłam.
  17. dzięki Noell za wizyte i info z jej przebiegu. Moje zdanie jest takie, że Gandzia nie ma szans na adopcje, gdyby miała swojego człowieka to pewnie coś z nią by wypracował - jak Marek i Łukasz, że są w stanie ją ogarnąć na tyle, że wyjdzie na spacer. Ale swojego człowieka nie ma i jest psem szukającym domu. Psem bez szans na adopcje. Osobiście uważam, że w tym momencie Gandzia nie wymaga leków - osoby które zna i szanuje są w stanie ją opanować, więc to nie jest tak, że ona całkiem nad sobą nie panuje. I leki tylko zamaskują problem. Nie wierze w to, że znajdzie się ktoś kto będzie chciał zaadoptowac amstaffa który jest na psychotropach. Bo tylko ew. psychotropy ją uspokoją, bo łagodniejsze środki brała (KalmAid) i nic nie pomogły (moja osobista suka brała KalmAid, po którym były efekty, niezadowalające ale były, potem brała psychotropy więc to nie jest tak, że jestem ogólnie przeciwko lekom). Co do zmiany hotelu - nie znam takiego który zajmie się nią bardzo indywidualnie, czyli kontakt kilka godzin dziennie, gdzie będzie miała zaspokojone wszystkie potrzeby emocjonalne, że nauczy się żyć z człowiekiem. Zresztą pytałam dwie osoby prowadzące domowy tymczas (ale psy w kojcu tylko że w dt po max kilka psów) to każdy mnie wyśmiał jak powiedziałam, że chodzi o Gandzie. A w hotele w których jest po kilkanaście psów - nie wierze że ktoś taką uwagę jej poświęci. A nawet jeżeli np. u Jamora taka jest szansa, to pewnie koszty są astronomiczne ... Noell - nie tłumacz zachowania Gandzi swoim nastawieniem, jechałaś ją poznać, chciałaś wierzyć w to, że to fajny i miły pies ... ona taka nie jest i tak jak was to potraktowałaby każdą inną osobę. Bo tak zachowuje się od czasów schroniska. Kończąć ... uważam, że Gandzia jest psem nieadopcyjnym, i ja nie mam siły i przekonania do dalszej walki o nią. Jeżeli jest tyle psów które są adopcyjne i rokujące do normalnego życia w społeczeństwie. Wg mnie powinna zostać uśpiona. Jeżeli ktoś inny uważa inaczej bardzo chętnie zrzekne się praw do niej na jego rzecz.
  18. Noelle - jak najbardziej weź ją na spacer :-) i koniecznie opisz jak gAndzia zachowuje sie przy obcej osobie, czy będzie toba zainteresowana, czy uda ci się ją wziąść na spacer smyczowy wogóle ...
  19. szybkiego powrotu do zdrowia taks :-)
  20. trzymam kciuki za Nera :-) a filmik ... rewelacja :-) naprawde nieźle sobie radzi w ruchu ulicznym :-)
  21. rozmawiałam z kilkoma osobami nt Gandzi, szkoleniowcami, osobami zajmującymi się adopcjami ... i mam mętlik w głowie. Generalnie na podstawie info nt Gandzi, wszystcy uważają, że wyadoptowanie jej będzie graniczyło z cudem. Pomimo tego, że teoretycznie szansa na szczęśliwą adopcję istnieje w praktyce ktoś chętny na psa musiałby sporo czasu spędzić na zapoznawaniu się z nią i nauki jej "obsługi". Do tego dom bez dzieci, psów, osób starszych. Dom a nie mieszkanie - wg marku u którego jest teraz, Gandzia nie jest w stanie nauczyć się zostawać w kennelu. A że potrafi zdemolowac pokój w który mieszka więc ja nie podejmę się ryzyka i wydanie jej do mieszkania, skąd szybko wróciła by do statusu "szuka domu". Do tego ktoś kto nie będzie jej na siłe uszczęśliwiał i robił milusiego pieska domowego. Do tego dochodzi fakt, że Gandzia szuka domu już 2 lata ... z czego ja jej nie widziałam praktycznie ten cały czas. Ja nie wiem jaka ona jest na codzień, i trudno mi rozmawiać z ludźmi którzy dzwonią ... tak aby być przekonująca i rzetelna. Po głowie chodzą mi jeszcze dwa rozwiązania - próba przeniesienia jej do innego hotelu: - pod Zieloną Góre, do Psanatorium, o którym słyszałam pozytywne opinie. Może oni tam coś zmienią w zachowaniu Gandzi. Poza tym może w tych okolicach będzie większe zainteresowanie sunią? - do p. Magdy, która generalnie zajmuje się astami i bulami, ale też np. u niej jest dogomaniacki pies Zap. Ma ona dobre efekty i rzetelnie ocenia psa pod kątem jego adopcyjności. To takie moje rozważania i żadnych faktycznych ruchów nie zrobiłam - czy ktoś wogóle zechce się nią zająć, plus jakie są koszty itp. Ale wiem, że napewno to znacznie większe opłaty jakie teraz płacimy (450zł) - rzędu 600-750zł (plus koszty transportu ...). NIewiem naprawde co mam robić ... osobiście uważam, żę chyba takie wożenie jej jest bezsensowne. Była u dwóch behawiorystów i żeden z nich nie sprawił, że jest psem którego można wydać do adopcji bez obaw o jej zachowanie. Czy ktoś inny sprawi, że nagle stanie się adopcyjna?
  22. dziekuje za fotki :-) widać szczęśliwa że już w domu ;-) chyba urlop jej nie przypasował hahaha
  23. faktycznie obóz się udał :-) Dzieki Magda za udostępnienie placu :-) Basco, czyli aścik na żywo jest o wiele bardziej proporcjonalny ;-) A dobka Dakota ... po 4 dniach już nie była takim wypłoszkiem, bo nie miała innego wyjścia jak tylko pogodzić się z taką ilością psów i ludzi :-)
  24. to takie łaciatki będziemy podglądać na obozie :-)
  25. [quote name='fioneczka']Ania i co z tymi ogłoszeniami?[/QUOTE] dzisiaj tutaj zamówiłam dwa pakiety [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/245844-Bazarek-ogłoszeniowy-na-Rustiego-do-6-sierpnia-do-godz-21/page2[/URL] łącznie 60 ogłoszeń. Asia zapłacisz z bazarku czy zwiąść z deklaracji? -------------------------------------------------- Może taki tekst, pozmieniałam troche z ogłoszenia z 1szej strony: [COLOR=red]gANDZIA[/COLOR] żywiołowa amstaffka RASA: w typie amstaff -a WIEK: ok 5 lat UMASZCZENIE: błękitna z białymi znaczeniami ZDROWIE: nie wykazuje oznak chorobowych, zdrowa SZCZEPIENIA: Tak STERYLIZACJA: Tak CZIP: Tak Szukamy dla gAndzi domu w którym dostanie dużą dawkę uwagi a nowi właściciele będą w stanie podjąć się pracy z nią. Suczka pięknie współpracuje z człowiekiem, chętnie wykonuje polecenia i świetnie aportuje - jednak na taką uwagę trzeba zapracować sobie stanowczością i konsekwencją. Nowy właściciel powinien mieć świadomość, iż Gandzia jest psem dość trudnym, łatwo popada w ekscytację i trzeba nauczyć się ją wyciszać. Na dzień dzisiejszy największym problemem jest zapięcie suczki na smycz i opanowanie jej emocji. Ponieważ jest bardzo energiczna i łatwo „się nakręca” nie może zamieszkać w domu z dziećmi i innymi zwierzętami. Nie wskazane jest także mieszkanie w mieszkaniu - gAndzia najlepiej się będzie czuła w domu z ogrodem. Pies aktualnie przebywa w Bogatyni. kontakt: Ania 600-741-035, Asia 519-736-243 (nie odpisuję na sms-y) mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
×
×
  • Create New...