Jump to content
Dogomania

Nutusia

Members
  • Posts

    43958
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    13

Everything posted by Nutusia

  1. Tytuł zmieniłam :) Pozostałą po tymczasowaniu Imki kwotę 37,70 zł przekazałam na potrzeby zasiedziałej tymczasowiczki Nesi u DoPi, tym samym zerując konto moich tymczasiaków. DoPiaku, potwierdź proszę moją wpłatę. Aha, jeszcze miałam wyjaśnić kto to jest Ares ;) Ares to obecnie Niko - nowy rezydent u mojej Uli. Po odejściu Niteczki Ula adoptowała psiaka - pojechałyśmy po niego do... Murki! Świat jest jednak mikroskopijny! Ula zadzwoniła z ogłoszenia na olx (nic mi o tym nie mówiąc). Okazało się, że dodzwoniła się do... Toli :) Od słowa do słowa na temat wizyty PA i procedur adopcyjnych okazało się, że Tola zna Nutusię, Nutusia Tolę, a pies jest u... Murki :D Nadmienię, że Ness (Ulowa rezydentka od kilku lat) też jest od Murki (za moim pośrednictwem:)). Przy okazji miałam okazję poznać Murkę osobiście :)
  2. I ja dołączam i - do braw i do pozdrowień. A także do fanek... Kasi :)
  3. Prześliczny jest Bari! Rzeczywiście aż dziw, że się ludziska o niego nie biją :( Mattilu, bardzo było miło Cię usłyszeć :) Mam nadzieję, że w grudniu uda nam się wreszcie zobaczyć! ;)
  4. Tak sobie czasem patrzę na te szczęśliwe psiaki w super domkach i marzę, by mnie też ktoś tak wspaniały... zaadoptował! :D
  5. O rety, jakie ma fajne te białe włoski na pysiu! Jedyna w swoim rodzaju :)
  6. Czetka to właśnie jedna z moich podopiecznych :) Na ostatniej stronie wątku sa zdjęcia z jej wakacyjnych wojaży po całej Europie ;) Dwie suczki - Hopka i Pola - sa w Luksemburgu, u Mattilu, która zalogowala się na dogo i bardzo wymiernie pomaga bezdomniakom. Za każdym razem, gdy sa w Polsce widujemy się i na własne oczy się przekonuje jaki raj na ziemi mają te moje niegdysiejsze bidy...
  7. Dzień dobry, właśnie rozmawiałam z p. Ewelina przez tel. Anula dobrze pamięta, wyadoptowalam sunie do Szwecji. Mam też psiaki w Luksemburgu i Finlandii. Nie było wizyt pa. Były maile i telefony. I oczywiście poznałam rodziny osobiście, tu w Polsce. Psy były utrzymywane przez te rodziny od momentu podjęcia decyzji o adopcji, pokrywane też były przez nie wszelkie koszty wet oraz związane z formalnościami plus transport. Wszystkie domy sa rewelacyjne! Miałam też adopcje do Anglii (tam była wizyta) i potem zwrot z adopcji z przyczyn rodzinnych i dla dobra psa, ale też wszystko było załatwione jak trzeba, spokojnie, na koszt Pani. Jestem osobiście zdania, że adopcje zagraniczne sa ok. Po pierwsze jak ktoś sobie zadaje tyle trudu i ponosi takie koszty, to nie po to, żeby psa trzymać na łańcuchu;) A po drugie, inne kraje sa dużo bardziej cywilizowane niż nasz i nie tak łatwo jest się psa po prostu pozbyć, bo to tylko pies! A u nas? Mało to mamy przykładów, że ludzie chcą psa z "pełnym pakietem" i najlepiej z kokardką na szyi, podwiezionego pod same drzwi, a potem jedna kałuża na dywanie i żądanie natychmiastowego odbioru?! A wizyta pa była i wypadła cudownie! :( W tej konkretnej sprawie, spróbuje zorganizować wizytę pa;)
  8. Witanko! :) Myślę, że z psami jak z ludźmi, jeden wcina bez umiaru i chudzielec, a drugi całe życie się ogranicza i 20 dkg trudno mu zrzucić... Życie jest pod tym względem mocno niesprawiedliwe :(
  9. Trzymamy kciuki za domnosc kolejnego "collaka" :) Noc minęła w miarę spokojnie. Nico czuje się coraz pewniej. W Ule jest wpatrzony jak w obraz, nie odstępuje jej na krok i probuje odganiac od niej Ness. Wczoraj Ula poprosiła nasza sąsiadkę behawiorystke o wizytę. Viola dała kilka wskazówek jak postępować, żeby hierarchia w psio-ludzkim stadzie nie została zachwiana. Koty już właściwie sa ponoszone z tym, że się rodzina powiększyła :) Wczoraj większość dnia psy były na dworze, w ogrodzie i na spacerze. Gdy wieczorem poszłam na "kontrole" Nico spał jak zabity, wywalony pod stołem na boku :D Aha, zapomniałam napisać - nie ma problemów przy misce. Nico nie załapał tylko jeszcze, że dostaje jeść jako drugi i w którym miejscu. Oba psy zjadają mniej więcej w tym samym czasie i rytualnie idą sprawdzać czy w tej drugiej misce na pewno nic nie zostało. Oczywiście wszystko to pod kontrolą.
  10. Dzień doberek :) Śpieszę donieść, że adaptacja trwa. Najlepiej z całego towarzystwa zachowuje się... Nico! Ness okazała się być nieśmiałym strachulcem i póki co nie daje się wciągnąć do zabawy. Koty zachowują bezpieczny dystans. Chłopak zachowuje się bez zarzutu (no, może oprócz tego, że zaznaczył w domu swoja obecność, ale to przecież u samców normalne.;)). Nie jest namolny, nie narzuca się i subtelnie się stara wkrasc w łaski Ness i koteczek. Jest dobrze, a za chwilę będzie jeszcze lepiej ;)
  11. Wysłałam foty :) Wszystkie dogomaniackie psiaki sa nasze ;) Dobra, idę do domu, bo trochę padam na twarz... Ale warto było!!!! :D
  12. My już na miejscu! :) Ares, teraz już... Nico(las) vel BladyNico (w domu Uli i Włodka wszystkie psiaki miały i mają imiona na literę N ;)) jest super psem! W drodze - anioł! Na parkingu się wysiusial i uważnie obserwował ludzi wychodzących z McDonalda, ale do Uli i do mnie się wyraźnie cieszył. Teraz trwa zapoznanie ze zwierzyncem. Ness jest nieco zaniepokojona nowym kolega, ale też ciekawa. Nico nie jest namolny, zwiedza spokojnie dom, napil się wody. Kotki na razie obserwują nowego kolegę, ale bez paniki, bo Nikus się nimi kompletnie nie interesuje. Dziękujemy Murce za mile przyjęcie. Wreszcie mogłyśmy się poznać w realu :)
  13. Mój "gremlinek" kochany! :D Dalszej szczęśliwości Ci życzę, Helciu i wiem, że mogę być o nią spokojna jak o nic na świecie!!!! :)
  14. Dziękuję, Kochane... W sobotę Ula uspila swoja Niteczke :( Zmiany neurologiczne były już bardzo poważne i żadnych szans na poprawę :( Na pocieszenie dodam, że dostałam fotki Imki (Jolu, prześle Ci na maila;)). Rozmawiałam też z p. Dominika. Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Do domowego stada dołączyła mała kicia. Imka jest wniebowzieta :) Jedynym "problemem" jest teraz tylko to, że spacery poza utartymi i znanymi ścieżkami sa jeszcze dość traumatyczne i dla Imki i dla Chmurki. Ale dzielnie trenują ;)
  15. Bardzo, bardzo się cieszę, że się udało! Teraz już będzie z przysłowiowej... górki ;)
  16. Ula wczoraj szukała czegoś w internecie i jakoś tak się stało, że weszła na ogłoszenia adopcyjne. Ja byłam poza domem i nagle dostaje telefon z informacją jaki świat jest mały i czy znam nijaka... Tole z dogomanii :D Jeśli o mnie chodzi, każdemu zwierzakowi zyczylabym takiego domu. Z tego co wiem, Ula powiedziała Toli, że jeśli wcześniej znalazłby się dobry dom dla Aresa, nie należy takiej adopcji blokować. Jeśli jednak nie, u niej już ma miejsce. Jedyny warunek, to stosunek do kotów... Aha, dodam jeszcze, że Ule zna jeszcze kilka osób z dokonaniu i je też można poprosić o referencje ;)
  17. Nitka była jeszcze wtedy w niezłej formie fizycznej. Psychicznie trochę przeżyła przyjście nowego członka stada, ale Ness jest tak łagodna i wyrozumiała sunia, że szybko stado się zintegrowalo. Tak jak pisałam, po śmierci Nema, obie szukalysmy psa do adopcji, ale Nitka coraz bardziej podupadala na zdrowiu i Ula nie chciała jej fundowac świadomie dodatkowego stresu. W tej chwili zmiany neurologiczne u Niteczki sa tak zaawansowane, że nie ma już żadnej nadziei :(
  18. Jest tak: Ula jest moja przyjaciółka, sąsiadka i wycieraczka w pomaganiu zwierzętom. Rok temu straciła swojego ukochanego Nema i już wtedy chciała od.razu adoptować inna bide, ale... W domu była już wtedy Niteczka. Sunia, która przyszła pod nasz płot wraz z niewidomym Krecikiem, który był u mnie na tymczasie. Krecik znalazł dom, Nitka została u Uli i Włodka na DS. Zawsze była bardzo traumatycznym psem, praktycznie bez kontaktu z człowiekiem. Behawiorysta powiedział, że nigdy wcześniej nie widział tak złamanego psychicznie psa :( Gdy pojawiła się Nitka, w domu był przygarniety wielki Nemo oraz znaleziona przez nas w Puszczy Nika. I oczywiście dwa koty ;) Pierwsza odeszła Nika (przedwcześnie, na marskosc wątroby). Wtedy Ula adoptowala sunie od Murki (nieskromnie dodam, że za moja namową ;))
×
×
  • Create New...