Jump to content
Dogomania

sodalis

Members
  • Posts

    713
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by sodalis

  1. Kotka już w nowym domu.
  2. [quote name='APSA']A Smolik chciał kryć labradorkę :lol:[/quote] Bo labradorki fajne są, choc Żubrzyk aktualnie swoje serce oddał staficzce :) [quote name='APSA'] Parę dni temu dostałam wiadomość "Żubrzyk biega!". Mam nadzieję, że niedługo będę to mogła zobaczyć na własne oczy :)[/QUOTE] Ano biega, trochę koślawo na tych swoich krzywych nogach i musi mieć do tego odpowiednią motywację (czyt. pora karmienia), ale coraz częściej mu się podbiec zdarza.
  3. [quote name='róża35']A ile kicia może mieć lat,czy jest wysterylizowana?[/QUOTE] Patrząc po zębach stara nie jest, myślę że nie więcej niż 5 lat, prawdopodobnie jest wysterylizowana, chodziła po osiedlu od lipca, nie miała ani dzieci ani nikt nie zaobserwował u niej rujki.
  4. Szukam domu dla ślicznej brytyjki, kotka od lipca błąkała się w pobliżu mojej pracy, ok 2 miesiące temu zgarnelismy ją z ulicy (wczesniej mielismy problem ze złapaniem). Kotka typowo domowa, bardzo źle zniosła życie na wolności, trafiła do nas z silnym zapaleniem płuc, przy okazji okazało się, że kotka ma wadę serduszka. 2 miesiące spędziła w lecznicy (intensywna antybiotykoterapia, konsultacje z kardiologiem, ustawienie leków na serduszko), w tej chwili przebywa w DT, ma ustawione leki na serce, które moze okazać się, że bedzie musiała dostawać do końca życia. Jest cudowna, bardzo spokojna, na kolankowa, mrucząca, czyściutka, aktualnie mieszka z 3 innymi kotami, szybko sie wśród nich zaaklimatyzowała, zachowuje sie jak prawdziwa dama, jest zupełnie nie konfliktowa. Szukamy dla niej właściciela idealnego (byle komu nie oddamy ) Osoby zainteresowane adopcją, proszą o kontakt ze mną, Ci którzy pomyślnie przejdą selekcję u mnie dostana namiary na jej aktalny DT, uprzedzam, że tam też będzie szczegółowy wywiad, ale nasza księzniczka jest tego warta. Justyna Jabłońska [email][email protected][/email] 608 422 155
  5. [quote name='Dogo07']To widać że psiaczka jeszcze interesują te rzeczy ;).[/QUOTE] Oj tak kochliwy jest bardzo :) :) :) :)
  6. [quote name='AbraCadabra']Ja zawsze gustowałam w dużych i miałam duże :diabloti: a teraz mi 10 takich mopów po domu biega :evil_lol::loveu:[/QUOTE] ja mam jednego mopa tylko, ale kocham go szalenie: [img]http://www.sodalis.pl/ADRENALINE.6m.1m.JPG[/img]
  7. [quote name='jamnicze'] Gratulacje, a tatuś w jakim umaszczeniu?[/QUOTE] Biszkopt, powiem szczerze, że długo wahałam się czy tak pokryc, no ale w końcu rozważając wszystkie za i przeciw zdecydowałam się (ojciec miotu ma juz prawie 10 lat, więc pomyslalam, że albo w tym roku albo wcale), dzieciaki wszystkie powinny być czarne, mam nadzieje, że suk dużo będzie, bo koniecznie z tego skojarzenia chce coś w domu zostawić. To już 3 pokolenie urodzone u mnie będzie, moja najstarsza suka prababcią zostanie. Tfu, tfu oby tylko nie zapeszyć i cos tam było.
  8. Żubrzyk pozdrawia noworocznie :) Podsumowując grudzień w moim domu: - skórę po kąpieli i wiatminkach ma lepszą, jeszcze nie idealną ale lepszą wyraźnie - uszy nadal leczymy, nadal jest tam błoto, ale już go nie bolą, nie drapie sie po nich i nie potrząsa głową, - troche schudł (ale to jeszcze nie koniec diety), dostaje preparaty na stawy, ma sporo ruchu (3-4 spacery na dzień) - w efekcie poprawił się sposób poruszania, oczywiście nie mozna oczekiwac, że on kiedykolwiek będzie chodził normalnie, ale jest zdecydowanie lepiej niz było na początku. - ogólnie czuje sie dobrze, jak przyjechała sunia na krycie do CYPRYSA to Żubrzyk bardzo chciał pokryć, niestety właściciel suni wolał pokryc suke championem - rasista jeden :) :) - wogóle jest bardzo miły, łagodny i niekłopotliwy
  9. Shi-tzu piękne, normalnie mi sie gust zmienia i ostatnio w małych pieskach gustuje :) U mnie dzieci za jakis miesiąc powinny być (mam nadzieje), po mamusi jeszcze jakoś szczegolnie nie widac: [img]http://www.sodalis.pl/FASCYNACJA.2,5l.1m.JPG[/img]
  10. [quote name='Vectra'] a mam inne pytanie .. bo sama nie wiem , one mają 4 tygodnie , ich mama jest mleczna jak cholera , szczeniaki tłuste jak na załączonym obrazku. Rekin karmi je regularnie , matkuje non stop. Zaczynać je dokarmiać ?[/quote] Zdecydowanie dokarmiać, nie zależnie od ilości mleka w tym wieku powinny już uczyć się jeść z michy, nawet jeśli będą bardziej się żarciem bawić niż jeść to powinny mieć do niego dostęp.
  11. To tak jak w Warszawie, za biodra, łokcie i wpis cos ok 300zł wychodzi.
  12. Biedne te wszystkie psinki spędzające w schronisku święta. :(
  13. Wesołych Świąt, cieszę się, że Żubrzyk spędza święta u mnie, a nie w schronie. Kurzą łapkę (jego prezent świąteczny) pochłonoł. Oczywiście uznał, że dostał za mało :)
  14. [quote name='Dogo07'] Tylko te łapiny tylne ma takie biedne, on na nich tak normalnie w miarę chodzi czy troszkę ciągnie za sobą ?[/QUOTE] Nie ciąga ich za sobą, chodzi jakby w przysiadzie, jak idzie to nawet dość sprawnie, ale o podbiegnięciu czy podskoczeniu nie ma mowy.
  15. Shi Tzu piękne, bardzo mi sie podobają.
  16. [quote name='APSA']Szczęśliwy Żubr, żeby jeszcze te ludzie darowały sobie diety i karmiły jak trzeba, to by był raj na ziemi ;) [/QUOTE] Oj tak, ja z racji troski o Żubrzykowe nogi ograniczyłam mu dość mocno ilośc jedzonka i dołożyłam preparaty na stawy, biedne ma te nózki bardzo a przy nadwadze jest im jeszcze ciężej. Żubrzyk mojego zdania nie podziela i ciągle szuka żarcia, na podwórko wychodzi na 3 minuty za potrzebą i natychmiast każe się wpuszczac do środka i czatuje przy pojemnikach z karmą, a, wczoraj wyjadł mięso kotom. :) Postaram się o lepsze zdjęcia jak słoneczko będzie, ale teraz to o ładną do zdjęc pogodę ciężko, rano nie zdążam, a jak wracam z pracy to już ciemno jest.
  17. [quote name='Dogo07']Byłoby super zobaczyć Żubrzyka tak na domowo :).[/QUOTE] Oj to się nie spisałyśmy, fotki na podwórku robione :)
  18. Melduję, że uszy lepiej. Dodatkowo Żubrzyk dostał jeszcze preparat na stawy i witaminki na futerko, apetyt mu dopisuje, humor też. Dziś odwiedziła nas Asia, jak będzie miała wolną chwilkę pewnie coś napisze i wklei fotki.
  19. [quote name='magdyska25']Czyli Asia ma dobry "nos" do podsuwania psów ;)[/QUOTE] Oj tak, zastrzeżeń do wyboru nie mam żadnych, Żubrzyk jest bardzo spokojny, miły i mądry. Na podwórko wychodzi 3 razy dziennie, jak się wyspaceruje to sam staje pod drzwiami, żeby go wpuścić, wszytkie potrzeby załatwia na dworzu, moje psy raczej ignoruje (ale nie ze wszystkimi miał jeszcze kontakt), kotów też jeszcze nie poznał, no ale z kotami to może być z ich strony problem bo to dzikusy, które się tymczasują u mnie i nie sa szczególnie miłe. W zasadzie to spaceruje, nastawia głowe do głaskania i szuka żarcia (wiem, że go to nie cieszy ale chce go troche odchudzić, kilka kilogramów mniej + preparaty wspomagające stawy i mam nadzieje że troche poprawi sie jego sposób poruszania). Uszy ciut lepiej, tzn nadal jest tam kopalnia i trzeba codziennie się dokopywać do dna, żeby maść wpuścić, ale już nie trzepie tak głowa jak pierwszego dnia i nie próbuje sie nogami po uszach drapać. Nadal jestesmy na etapie usuwania dredów i rozczesywania reszty, jakoś wolno to idzie. A i dzis rano pomachał na mój widok ogonem, do tej pory owszem patrzył, podchodzil, ale ogon był nie ruchomy, dzis rano normalnie sie przywitał.
  20. [quote name='Dogo07']A on nie słyszy to nie wiedziałam.[/QUOTE] Tak mi powiedziała opiekunka w schronisku, czasem sama nie wiem, może jakos słabo cos słyszy, ale raczej nie. [quote name='Dogo07'] Fajnie że ma domek z ogródkiem bo tym jego łapinkom byłoby raczej za ciężko mieszkać w bloku.[/QUOTE] Po schodach raczej nie ma szans żeby dał radę, u mnie ma do pokonania 2, takie dość szerokie i płaskie i daje radę, ale zanim zejdzie czy wejdzie to je ogląda i się przymierza jak nogi postawić, żeby to pokonać, nie widzę szans, żeby nawet wszedł w bloku na parter, ja jak mieszkałam w bloku to na parter było 8 schodków do pokonania (no chyba, że podjazdem dla wózków by właził) [quote name='Dogo07']Jeśli chodzi o uszy to oby to nie było nic poważnego, bo inaczej trzeba robić wymaz, i antybiotykami leczyć. [/QUOTE] Zobaczymy, ale chyba łatwo nie będzie, na razie ogarniam :) . Mocno go wczoraj bolały, więc dostał od razu oridermyl, w tym jest antybiotyk i mam zamiar codziennie je myć, zobaczymy czy to pomoże, jak nie to i tak trzeba będzie odczekać trochę po odstawieniu antybiotyku, żeby było sens wymaz robić. wczoraj tak na szybko mogłam zrobic tylko tyle. [quote name='Dada M']O, zaskoczenie :) Prędzej spodziewałam się, że to będzie Mero (coś labkowatego w sobie ma) ;)[/QUOTE] Potrzebowałam odmiany :) Miał być w miarę w formie, nie za wielki, spokojny i właściwie bez szans na adopcję, więc Asia wybrała tego, ja nie miałam zbyt wiele do powiedzenia. Powiem szczerze, że gdybym miała sama wybierac pewnie wziełabym innego, bo Żubrzyk z urody na pierwszy rzut oka nie jest zachwycający, dopiero jak mu sie z bliska przyjrzec to ma bardzo sympatyczny wyraz twarzy :) i osobowość ma super :) ale tego w schronisku raczej nie widać jak się na szybko z takiej duzej ilości wybiera.
  21. [quote name='magdyska25']Sodalis- gratuluje kolejnego psa! :) No właśnie- a jak Twoje psy zareagowały?[/QUOTE] Zuzia chciała zeżreć, ale że ona waży 1,8kg to Żubrzyk chyba nawet nie zauwazył, Inka (labradorka najstarsza) powąchała i stwierdziła, że ten Żubrzyk nie zagraża jej pozycji alfy w stadzie więc go olewa, z resztą stadka bezpośredniego kontaktu nie miał jeszcze, ale myslę, że będzie ok, sporo znajomych w czasie wakacji mi swoje psy podrzuca na przechowanie i nigdy nie było problemu z akceptowaniem gościa. Na pewno będę musiała troche go izolować przed młodymi i zupełnie nie o agresje chodzi a o ich energie, masę i chęć zabawy - mogłyby niechcący staruszka uszkodzić.
  22. [quote name='APSA'][COLOR=gray][I]Pewnie tak, ale dajmy jej czas.[/I][/COLOR][/QUOTE] A co to za knucie za plecami :) [quote name='APSA'] Liczę, że kolejne relacje będą już z pierwszej ręki ;)[/QUOTE] Skoro muszę to niech będzie, no więc stałam sie opiekunką Żubrzyka :) A było to tak: dawno, dawno temu obiecałam Asi, że jak sie wyprowadzę na wieś to wezme od niej pieska z geriatrium, no i jakoś tak wyszło, że się wyprowadziłam i APSA sobie o mojej obietnicy przypomniała, nie ukrywam, że chciałam się wymigać, ale skoro APSA pokonała wszystkie moje argumenty dlaczego nie teraz, no to mam Żubrzyka teraz. :) Przyznaje, ze była to pierwsza moja wizyta w schronisku, jakoś przetrwałam, na szczęście nie ja wybierałam psa, nie musiałam wybierać który i ich wszystkich oglądać (nie mam pojecia jakim cudem miałabym wybrać), obejrzałam kawałeczek między brama i geriatrium (nawet wchodzenie do geriatrium mnie omineło), i opiekunka wyprowadziła mi pieska, który olał mnie totalnie, nawet nie spojrzał (no a mógłby się choc trochę ucieszyć, że wychodzi :) ). Po formalnościach typu biuro, wet, jakies formularze (formularz był nie przystosowany do mojej sytuacji, kazali wymieniac i opisac posiadane zwierzeta, jak pisałam drobnym druczkiem to mi 1/3 się zmieściła), i w końcu zostałam jego rodzicem adopcyjnym :) Do samochodu trzeba było mu pomóc wejść, bo nózki Żubrzyka sa chyba jeszcze starsze niż on cały, jesli wogóle jest to mozliwe. Żubrzyk był bardzo zadowolony, że jedzie, siedział, leżał, wyglądał przez okno, jakby nic innego w zyciu nie robił tylko podróżował. Dojechalismy spokojnie do domku, wypuściłam go na przednie podwórko na trawke i poszłam zajrzeć do swoich pozostałych psów, żeby jakoś tak je ulokowac by spokojnie wprowadzić nowego członka rodziny. Wracam i się zdziwiłam - Żubrzyka na podwórku brak - obeszłam dom dookoła 2 razy, oczywiście wołałam, że z racji, że psisko głuche to nie wiem po co, Pies oczywiście się znalazł, zwinięty w kuleczkę pod suszarką, i wcale nie ukrył się tam ze strachu bo on wyluzowany jest bardzo mocno, poprostu sobie usnął, pewnie droga ze schroniska do domu tak go zmęczyła i znalazł sobie taką budę :), a ja już w panice latałam, że psa ukradli :) Potem zaliczyliśmy kąpiel, Żubrzyk był grzeczny i przetrwał spokojnie szorowanie i płukanie (brodzik nie przetrwał, zapchał się odpływ Żubrzykowymi kłakami, no ale trudno), po czym Żubrzyk poszedł schnąć pod kaloryfer, co zresztą bardzo mu się spodobało. Jak wysechł poszliśmy zwiedzać podwórko, bardzo mu się podoba, wydawało mi się, że z tak krzywymi nózkami to on duzo nie bedzie chodził, a on chodzi i chodzi i chodzi, i dopiero jak się na chodzi to staje przy drzwiach (nawet juz wie którymi drzwiami się wchodzi). Podczas kąpieli niestety znalazłam guzek na łopatce (na skórze). Potem zajeliśmy się uszami - kopalnia, jak na razie zarządziłam codzienne mycie i oridermyl, zobaczymy co dalej, ale wiem, że w schronisku tez go leczono na te uszy długo i róznymi lekami, więc pewnie to jakas przewlekła sprawa, która szybko go nie odpuści. Ma tez brzydką łuszczącą się skórę, no ale to może z brudu poprostu, zębami też będzie trzeba się zająć, bo ma taki kamień że zebów nie widać. Na dziś wieczór mamy w planach wycinanie dredów i czesanie, jutro pazurki (nie chcę mu robic od razu wszystkiego na raz, bo i tak ma facet teraz duzo zmian w zyciu). Na razie skupiam się na tych uszach (bo mu wyraźnie przeszkadzają) i jego SPA (bo jego schroniskowa woń mi wyraxnie przeszkadza). Resztą jako, że psu nie przeszkadza tak bardzo zajmiemy się, jak sie Żubrzyk zadomowi. Od Asi wiem, że w schronisku jadał puszki i psie kiełabski, ale, że u nas w menu ich brak to musi sie zadowolić wołowiną i makaronem, jest dżenetlmenem więc nie narzeka. A tak ogólnie to to jest super grzeczny i mądry pies. Całą akcją bardziej zestresowałam się ja niz on :)
  23. Ja powiem szczerze że, dla mnie wystawy to zło konieczne, skoro są obowiązkowe to je robie, moje psy hodowlanki zaliczają bez problemu (nawet mam championa i zdarzało sie dostać moim psom CWC, ZW. Mł), ale gdyby obowiązkowe nie były to bym na wystawy z nielicznymi swoimi psami jeździła, albo wcale, ich eksterier jest mi obojętny. Chciałabym by w rasach stworzonych do pracy sukcesy w użytkowości były tak samo liczone i ważne jak sukcesy na wystawach, mam w domu psa z tytułem Championa Pracy, mam 4 psy z certyfikatami użytkowości, mam w domu 5 zwycięzców Prób Pracy Retrieverów. Urodził się u mnie pies ratowniczy, 2 psy ode mnie aktualnie szykują się do egzaminów na dogoterapeutów, kilkanaście jest w rękach myśliwych i pracuje w kierunku do jakiego stworzone zostały, to mnie cieszy. Nie urodził się u mnie żaden champion wystawowy i wcale mnie to nie martwi, w zasadzie to wcale mnie to nawet nie dziwi biorąc pod uwage do czego jako hodowca dążę. Chciałabym by psy ras myśliwskich z osiągnięciami na Konkursach Pracy Psów Myśliwskich na tej podstawie do hodowli mogły byc dopuszczane. Oczywiście o konieczności selekcji ze wzgledu na zdrowie nie wspominam bo to zarówno dla hodowcy chcącego sprowadzać na świat psy wystawowe jak i dla takiego chcącego hodować psy do pracy powinno byc oczywiste. Nie jestem za całkowitym brakiem wymogów dla psów hodowlanych, nie jestem za tym by każdy pies wg "widzi mi się"hodowcy mógł być do rozrodu dopuszczany, ale byłabym szczęśliwa, gdyby osiągnięcia w użytkowości/pracy w rasach do pracy stworzonej też miały znaczenie w dopuszczaniu do hodowli. W tej chwili w mojej rasie nie mają one żadnego znaczenia dla ZK.
  24. A u mnie cisza i spokój, ostatni szczeniak wyjechał wczoraj, nikt nie jest w ciąży, więc mam czas na internet i co robię? Oglądam zdjęcia szczeniaków! No co ja na to poradze, że ja szczeniaki uwielbiam.
×
×
  • Create New...