Jump to content
Dogomania

sodalis

Members
  • Posts

    713
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by sodalis

  1. [quote name='Rinuś'] [B][I]Masz rację w tym, że nie należy wrzucać wszystkich hodowli do jednego wora...[/QUOTE] I tylko oto mi chodzi - nie można generalizować, że wszystkie duże hodowle są złe, bo nie wszystkie są złe - może tych duzych, dobrych, dbających o psy jest mało, ale są, więc nie mówmy, że wszystkie są "be", bo krzywdzimy tych, którzy całe swoje życie psom poświęcili i mimo, że mają ich 20 czy 30 naprawde o nie dbają - nawet jeśli pomagają im przy tym osoby zatrudnione.
  2. [quote name='Jagienka'] uczysz się o wielu rasach, ale za co żyjesz? Jak zarabiasz? Na psach? No bo na co więcej starcza czasu? Ciężko jest mieć hodowlę, być miłośnikiem wielu ras i jeszcze na tym zarabiać wystarczająco bajońskie sumy, żeby utrzymać ten cały folwark, gdzie tutaj czas dla psów? Nie chodzi tylko o merytoryke, ale również o kontakt ze zwierzakiem.[/quote] Ja osobiście ucze się o jednej rasie, bo kynologia nie jest jedyna dziedziną mnie interesującą i nie żyje z psów lecz pracuje, bo z dwóch suk hodowlanych raczej żyć się nie da - no chyba, ze kryłabym je co cieczke to wtedy może tak. Ale jeżeli ktoś zajmuje się tylko psami i nawet ma ich kilkanaście to możliwe, że dla każdego z nich ma więcej czasu niż właśiciel 2-3 psów, który pracujący i ma rodzine, dzieci, którym też trzeba czas poświęcić. Dlatego nie można generalizować, że każda duża hodowla jest zła, czasem w tych dużych psom jest lepiej niż w tych małych, a szczenięta wcale nie sa gorzej zsocjalizowane - każdy przypadek trzeba rozważyć indywidualnie. [quote name='Rinuś']bo średniej "jakości" szczeniaka nie sprzedaje się za 2,5 tys...[/quote] W niektórych dobrych, znanych hodowlach (mówie o labradorach, bo na innych rasach się nie znam, więc się nie wypowiadam) 2,5 tyś kosztuje szczenie przeciętne - szczenie wybitne kosztuje 3000-3500zł.
  3. [quote name='Jagienka']Ciężko jest mieć hodowlę, być miłośnikiem wielu ras i jeszcze na tym zarabiać wystarczająco bajońskie sumy, żeby utrzymać ten cały folwark, gdzie tutaj czas dla psów? Nie chodzi tylko o merytoryke, ale również o kontakt ze zwierzakiem.[/quote] Owszem ciężko, co nie znaczy, że nie jest to możliwe. I nie uwierze w to, że wszystkie duże hodowle są złe, bo każdy przypadek, każdą hodowle trzeba rozpatrzeć indywidualnie, a nie generalizować. I trzeba rozgraniczyć hodowanie od bycia jedynie miłośnikiem, właściciele dużych hodowli z sukcesami żyją zwykle właśnie z tych hodowli i nie widze w tym nic złego, jeśli taki hodowca znajduje nabywców na szczenięta za 2500-3000 to owszem jest wstanie się z tego utrzymać i nie musi pracować, wtedy ma czas dla psów. I jeśli psy w takiej hodowli mają dobre warunki i są dobrze traktowane to nie ma w tym nic złego. samo zarabianie na psach nie powoduje automatycznie, że jest im źle.
  4. [quote name='Jagienka'][B]sodalis[/B], w swojej wypowiedz dotyczącej szkolnictwa wyższego rozważałam również kwestię geniuszu, prawda? ;)[/quote] Ja myśle, że to nie geniusz, lecz fakt, że oba kierunki dotyczą tego co mnie fascynuje, tego co jest moją pasją, i tego czemu chce swoje życie poświęcić, samo wkuwanie suchych faktów nigdy nie szło mi dobrze, ale zdobywanie wiedzy na temat czegoś co mnie fascynuje sprawia mi olbrzymią przyjemność i myśle, że w przypadku hodowli (nawet kilku ras jednocześnie) też jest to możliwe. Dlatego jeśli hodowla jest dla kogos pasją, a nie jedynie sposobem zarabiania pieniędzy to może to być dobra hodowla niezależnie od tego ile ras ona obejmuje - choć rzeczywiście im bardziej poznaje ten kynologiczny światek tym więcej poznaje osób, które hodowla zajmować się nie powinny - i to też niezależnie od tego ile psów jednej rasy, czy różnych ras posiadają, dlatego każdy przypadek trzeba rozważać indywidualnie, nie każda mała hodowla jest dobra i nie każda duża jest zła. [quote name='Jagienka'] Hmm masz 5 (nie wiem po co o tym pisać),[/quote] Po to, żeby na przykładzie zupełnie innej dziedziny niż kynologia pokazać, że nie zawsze trzeba robić tylko jedną rzecz (hodować jedną rase), by robić to dobrze.
  5. [quote name='Jagienka'] P.S. [B]sodalis [/B]to co napisała Karmi nie było do Ciebie... Przy swoim poście cytowała Dade. Czytanie ze zrozumieniem...[/QUOTE] To bardzo przepraszam - tak mnie ta dyskusja zaintersowała, że z rozpędu nie zauważyłam. [b]Karmi[/b] Bardzo przepraszam, az mi głupio
  6. [quote name='Jagienka']Tak, uważam, że Twoja wiedza na temat kierunku, który skończyłaś jako pierwszy i nie rozwijałaś się dalej w tym temacie, bo studiowałaś juz inny jest mniejsza niż osoby, która pozostała przy tym pierwszym po skończeniu go :) Hmm masz 5 (nie wiem po co o tym pisać), no tak to świadczy o ogromnej wiedzy... umówimy się obrona dyplomu na 5 nie robi z Ciebie geniusza ;) Off[/QUOTE] Ok to jest Twoja opinia, ale jeśli uważasz, że moja wiedza na temat kierunku który skończyłam jako pierwszy jest mniejsza niż osoby, która studiowała tylko ten jeden to wytłumacz mi dlaczego przez wszystkie lata miałam najwyższą średnią na roku, czyli przynajmniej teoretycznie pozostali studenci z tego roku mieli wiedze mniejszą niż ja. Zaznacze jeszcze, że oba kierunki studiowałam jednocześnie i mam doświadczenie w pracy w obu zawodach, więc nie jest tak, że się nie rozwijałam, rozwijałam się w obu kierunkach jednoczesnie i to chyba nieźle zważywszy na wyniki jakie osiągnełam. Dlatego nie można generalizować, że hodowca mający więcej niż jedną rase nie jest wstanie mieć wystarczającej wiedzy by być dobrym hodowcą. Czasem hodowca kilku ras - który poświęca temu całe swe życie ma wiedze większą niż hodowca jednej rasy.
  7. [quote name='Karmi']Powalasz mnie swoją wiedzą :diabloti: [/QUOTE] I się nie dziwie, bo akurat jeśli chodzi o dysplazje i wiele innych problemów zdrowotnych dotykających psów wiedze mam całkiem sporą. :razz:
  8. [quote name='Rinuś'] [B][I]Buziaki dla psiaka :loveu:[/I][/B] [B][I]sory za off.[/I][/B][/quote] I nawzajem. I żeby cos było w temacie a nie sam off. Hodowla hodowli nie równa, niezaleznie od tego czy jest mała czy duża, i nie można tu generalizować. Nie skrytykuje, ani nie pochwale żadnej hodowli w której kilkakrotnie nie byłam, której psów nie widziałam i w której nie rozmawiałam z hodowcą i nie wiem jaką wiedzą i doświadczeniem on dysponuje. Wiedza, podejście hodowcy (ew. osób pracujących w hodowli) do zwierząt, warunki w jakich psy żyją i sposób w jaki się zachowują ma dla mnie dużo większe znaczenie niż ilość psów jak się w hodowli znajduje. A to czy można zdobyć wiedze na temat większej ilości ras niż 1-2 zależy chyba od zdolności i czasu jaki się na to poświęci, wiedza osoby mającej 5 ras może być większa niż osoby mającej 1 rase, nie można więc generalizować, a każdy przypadek trzeba rozpatrzeć indywidualnie. Czy fakt, że mam ukończone 2 kierunki studiów i rozważam pójście na trzeci kierunek oznacza, że moja wiedza jest mniejsza niż osoby która skończyła tylko jeden kierunkek studiów - chyba nie skoro na obu dyplomach mam 5 - nie generalizujmy więc, duża wcale nie musi być gorsza od małej. :) [quote name='Karmi']Powalasz mnie swoją wiedzą :diabloti: Skąd dysplazja? Może z ,,powietrza":cool3:[/quote] Ze skomplikowanego i nie do końca poznanego jeszcze sposobu jej dziedziczenia. Badanie w kierunku dysplazji to badanie fenotypu, a nie genotypu - to, że pies nie ma dysplazji nie oznacza, że nie jest nosicielem jej genu i dopuki nie poznamy i nie nauczymy się rozpoznawać genów za dysplazje odpowiedzialnych pewnie nigdy do końca jej nie wyeliminujemy. badania, które medycyna weterynaryjna może w tej chwili wykonać pozwalają jednynie na zmniejszenie występowania dysplazji w populacji, niestety sposobu by ją całkowiecie wyeliminować jak na razie nie mamy.
  9. [quote name='Rinuś'] Chyba się skądś znamy :p[/I][/B][/QUOTE] I to chyba z nie jednego miejsca :)
  10. [quote name='Dada']Litości... PET NIE MUSI BYĆ CHORY! /a na dysplazję badani są rodzice szczeniąt, więc nie wiem skąd dysplazja u rodowodowego psa, chyba, że z oszustwa, bo tak też bywa/ [/QUOTE] Badania w kierunku dysplazji nie dają pewności, że nie wystąpi ona u szczeniąt, nawet idealne wyniki badań wszystkich przodków na 2-3 pokolenia wstecz nie daje pewności, że u szczeniąt dysplazja nie wystąpi. Dziedziczenie dysplazji jest bardzo skomplikowane i nie do końca jeszcze poznane. Idealne wyniki badań rodziców znacznie zmniejszają ryzyko wystąpienia dysplazji u szczeniąt pewności jednak nie dają, dlatego przy pojawieniu się szczeniaka z dysplazją wcale nie musimy mieć doczynienia z oszustwem, a jedynie z pechem, że pomimo braku dysplzji u rodziców szczenie jednak ją ma - i taka sytuacja wcale rzadka nie jest.
×
×
  • Create New...