Jump to content
Dogomania

wilczyca

Members
  • Posts

    1185
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by wilczyca

  1. psy nie są złośliwe, i nie robią niczego złośliwie i "po złości". Problem nie tkwi w psie, tylko w tobie. Nie potrafiłaś i nie potrafisz odpowiednio zająć się psem. Ile razy jak była mała wychodziłas z nią na spacer? Karanie psa po fakcie jest bezcelowe [B]("..... gdy zostawiała niespodzianki brałam ją i jej pokazywałam co zrobiła, DAŁAM JEJ W TYŁEK i stanowczo mówiłam że nie wolno...."),[/B] w taki sposób się nie postępuje. Żeby kara miała skutek musi być wykonana w momencie powstania niechcianego zachowania. Czyli jeśli widziałaś, zuważyłaś że suka zaczyna się kręcić, chodzić po mieszkaniu w poszukiwaniu jakiegoś miejsca, wówczas należało wyjść z nią na zewnątrz żeby się załatwiła, i tam ją pochwalić za załatwienie się. Utrwaliłaś i utrwalasz w suce przeświadczenie że załatwianie się przy tobie jest niebezpieczne bo można dostać po tyłku [B]("...gdy miała 6 m-cy wycfaniła się do tego stopnia, ..... gdy w jednym pokoju zastawiła mokrą niespodziankę i DOSTAŁA W TYŁEK to automatucznie szła do drugiego pokoju i "po złości" robiła grubszą niespodziankę..."). [/B]Nawet wspólnego spaceru nie jest w stanie wykorzystać na spokojne załatwienie się, bo ty jesteś w pobliżu, masz ją "na widoku". Suka owszem załatwi się ale "nie do końca" bo przecież jesteś ty i ją zbijesz. Dlatego jak wracasz do domu, suka "znika" ci z pola widzenia (w innym pomieszczeniu) i tam się załatwia "do końca". Poza tym zaaprobowałas to jej załatwianie się w domu oddając do dyspozycji pokój. I tu popełniasz karygodny błąd karząc ją za załatwianie się w domu, a jednocześnie na to pozwalasz ( wóz albo przewóz). Nie jesteś jak piszesz ani stanowcza (pozwalanie i nie pozwalanie na załatwianie się w domu), ani konsekwentna (pozwalasz i aprobujesz załatwianie się wdomu, jednocześnie próbujesz uczyć ja, ale tak naprawdę nie uczysz odpowienio załatwiania się na zewnątrz). Rok czasu to naprawdę dużo ..... jak napisałam na początku - problem nie tkwi w suce, to ty popełniłaś i popełniasz blędy
  2. ale to jest taka mentalność ludzi mieszkających na wsi. Większości ludzi. Pies to tylko pies, jak mu coś się dzieje to albo się "sam wyliże" i będzie zdrowy, albo nie. Zdechnie, to weźmie się następnego. Żaden problem .....
  3. zapytaj w toz-ie lub w schronisku czy mają klatkę łapkę, i czy można (jeśli mają) wypożyczyć
  4. [quote name='missiaa']tak, całe szczęście juz nieaktualne, Sarbinka się znalazła: [COLOR=#333333][FONT=lucida grande] więc opiekunka pojechała, była po 9 ale musiała poczekać na 10 kiedy psy wydają [/FONT][/COLOR][/QUOTE] oj ktoś tu "ściemnia". Jeśli chodzi o odbiór swojego psa, to nie jest ważne że schronisko jest otwarte od 10. Odbierasz swojego psa, więc możesz zabrać go nawet o 7, i jeśli jesteś pewna (albo masz takie przypuszczenie) że twój pies jest w schronisku to idziesz od razu z pracownikiem na kwarantannę i tam osobiście sprawdzasz czy twój pies jest, czy go nie ma. A nie mów ze "przyniesiono innego psa". Nie znam się na tym, ale wydaje mi się że pani mogła wcześniej zadzwonić do właścicielki z informacją że taki pies jest u niej na klatce, a nie dopiero po odwiezieniu psa do schronu.
  5. tylko biedna Naria jakoś nie ma szczęścia :(
  6. niekoniecznie "super", możesz nawet wieczorny dać do badania (przechowac możesz w zamkniętym słoiczku na dole w lodówce). Ja tak robiłam jak badałam kał mojego psa, a rano zawoziłam
  7. [quote name='Delph']Poczytać sobie można z ciekawości, tylko że ten blog tworzą ludzie bez żadnego wykształcenia i doświadczenia w opisywanym temacie :roll: Tak wygląda właśnie to nasze ocenianie CM....[/QUOTE] nie, jeśli choć trochę znasz sygnały uspokajające to sam/a zauważysz je na prezentowanych zdjęciach. A oprócz tego jest wyjaśnione i opisane gdzie i jakie sygnały pies prezentował/wysyłał i jak były one interpretowane (o ile były (bo cm wogóle na nie nie zwraca, i nie zwracał nigdy uwagi)) przez cm. Kiedyś oglądałam odcinek w którym jak w większości (albo i we wszystkich odcinkach) pies wysyłał bardzo wyraźny sygnał uspokajający - oblizywanie - co twój idol skomentował "że się oblizuje bo ..... jest głodny". Przepraszam, ale tylko debil może w taki sposób powiedzieć, a nie osoba która zwie się "zaklinaczem" a tu jak widzisz w "stadzie"cm też nie ma tak ładnie i kolorowo [URL]http://www.youtube.com/watch?v=8tL4unSRMKs&feature=related[/URL]
  8. Takie "małe "coś"" do poczytania dla fanów cm ;) - [URL]http://wtemaciecesaramillana.blogspot.com/[/URL]
  9. [quote name='marta-t']Rozpaczliwie poszukujemy psa, który zaginął w Łętkowicach (woj małopolskie, niedaleko Słomnik i Miechowa). Nad ranem dnia 09.10.2012 r. wydostał się z posesji w Łętkowicach bardzo duży brązowy młody pies (wielkości doga niemieckiego). Miała na szyi obrożę. Jest niegroźny i przyjaźnie nastawiony do ludzi. Wszelkie informacje na temat psa prosimy zgłaszać na numer telefonu 783553197, 882 180 526 lub 534 884 174. [IMG]http://www.567.pl/obrazy/dsc0109oeo.jpg[/IMG][/QUOTE] oglądałam ostatni odcinek "Kundel bury ....." i tam w tym odcinku zobaczyłam psa podobnego do tego. Pies jest "pokazany" w ok. 15 minucie (odcinek ten był emitowany chyba w ubiegłym tygodniu). Może warto sprawdzić czy to jest ten psiak (o ile się nie znalazł)
  10. to dla zainteresowanych cm [URL]http://www.hissteria.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=97:my-journey-beyond-whispering&catid=37:pierwsze-kroki&Itemid=49[/URL]
  11. [quote name='fafledwie'] (......).Słoma jako wyściełanie wnętrza budy nie sprawdza się-rani zwierzęta. (.....)[/QUOTE] patrząc na psy (krótkowłose) przebywające w boksach zewnętrznych - mieszkających w budach - jakoś trudno mi uwierzyć w to co jest napisane. Psy wprost uwielbiają słomę, mogą się w niej "zakopać". Robią sobie w słomie "gniazda" i bardzo chętnie tam przebywają. Nadmiar słomy owszem "wyrzucają" na zewnątrz na podesty przed budami, i tam sobie na tej słomie polegują jak nie mają ochoty leżeć w środku w budzie, a i temperatura pozwala na odpoczywanie na zewnątrz.
  12. [quote name='karusiap'](......) Schronisko powiadomione,ale oczywiscie przyjada jak pies bedzie zlapany i czekal bedzie.....Jakby dal sie zlapac to by ludzie pomocy nie potrzebowali, pies namierzony, ranny...i jeszcze ma z kokardka czekac...skandal,ale standard. ja rozumiem,ze jak ktos przejezdza i widzi psa to kierowca nie ma czasu leciec do kazdego takiego zdarzenia, bo pies moze sie przemiescic,ale w takiej sytuacji to paranoja. Mam nadzieje,ze jutro kierownik zostanie powiadomiony, a osoba ktora tak zareagowala na zgloszenie odpowiednio potraktowana. (......)[/QUOTE]nie mogę zrozumieć twojego sarkazmu karusiap, osoba zgłaszająca podobne zdażenia zawsze zostaje poproszona o pomoc, o ewentualne zabezpieczenie psa/kota, przed jego ewentualnym przemieszczeniem się (o ile osoba zgłaszająca nie ma innej możliwości monitorowania zwierzęcia poprzez pilnowanie czy pozostaje w danym miejscu) i nie jest to "pójście na łatwiznę" ze strony schroniska tylko prośba o pomoc bo wiele razy tak było że na podobne zgłoszenie kierowca pojechał i okazywało się że mimo iż pies/kot miał jakąś kontuzję to go w danym/zgłaszanym miejscu nie było. A kierowca tracił czas na poszukiwanie psa/kota podczas gdy inne zgłoszenia również pilne czekały.
  13. a co z tym psem z T-10 (Baks?) też już chyba nie wychodzi ....
  14. [quote name='greatmadwomen'] (.....) Uwierzcie iż przez pierwsze kilka minut można się przekonać jak na nas pies reaguje,(......)[/QUOTE] oooo taaaak można. Nie wiem czy byłaś już w schronisku jak był bernardyn (niestety imienia nie pamiętam). Reagował na p.Ewę można powiedzieć ok. i ..... skończyło się na szyciu. Niedawno był on-ek też było z nim "wszystko w porządku", i ..... wystarczyła chwilka nakręcił się i ....... p. Ewa znów była szyta. Tak że to co ty robisz Paulinko R to jest bardzo wielka nieodpowiedzialność. Nie wiem co wami dziewczyny kieruje, że chcecie z siebie i względem siebie robić/zrobić jakieś .... nawet nie wiem jak to nazwać "dziewczyny "maczo"", co chcecie sobie udowodnić? - która jest lepsza jedna od drugiej bo wychodzi z "takimi" psami? A co z twoim wychodzeniem z Robim (ten na L-7 chyba tak mu na imię) już ci się znudził? Zrobiłas mu nadzieję na spacery przyzwyczaiłas go do nich i co .... a Kiara ? prawie się kłuciłyście o nią, która ma z nią wychodzić i też już tobie - wam przeszło? No pewnie tak, bo teraz priorytetem jest Smyk no i oczywiście wyzwanie - Śmiały.
  15. a jak długo bąbel był w schronisku, i czy to jest jego schroniskowe imię, czy nadane już przez właścicielkę ??
  16. [quote name='AgaG']Nie miała, bo się w schronie o tym nie informuje! powinno być info wraz z instruktażem, jak dobrac szelki! chocby na ścianie w poczekalni, gdzie się ludzie nudza. Przepraszam, ale mnie szlak trafia, bo tak ciężko o domy, a gdy już jest dom, to potem przez takie głupie zaniedbania, znów psiak jest bezdomny i nie wiadomo, co go czeka..[/QUOTE] informuje o tym osoba wydająca psa, a takze (choć może nie zawsze) opiekun danego sektora z którego jest pies. Tak samo jak się mówi nowemu włascicielowi [B]żeby co najmniej przez miesiąć, góra dwa tygodnie pies chodził TYLKO I WYŁĄCZNIE NA SMYCZY i nie był spuszczany. Żeby wracać ze spacerów do domu z różnych kierunków[/B] dlatego i po to żeby się pies przyzwyczaił, poznał okolice gdyby zdarzyła się taka sytuacja że pies się gdzieś zagubi żeby mógł wówczas trafić do domu. Ale właściciel jak już ma psa to myśli że jest mądrzejszy a to co do niego jest mówione to są jakieś bzdury bo przecież pies się do niego cieszy i wie że to jest jego własciciel i będzie się słuchał, trzymał obok i nigdzie nie zwieje. I jakoś nie biorą pod uwagę że dla psa który spędził jakiś czas w schronisku wyjście poza jest w pewnym sensie traumą, szokiem bo to wiadomo zmiana terenu, otoczenia, wszystko niby "stare" (w sensie życia przed schroniskiem (zanim tam trafił)) a jednak nowe. Nowe otoczenie, zapachy, nowi własiciele to wszystko dla psa stanowi duży stres, i tak samo jak zostaje własciciel poinformowany o tym żeby na początku dać mu spokój i czas do przyzwyczajenia się, poznania i o tym że pies również może na początku w domu brudzić, jakoś te wszystkie uwagi "puszczają mimo uszu". Mówione jest że dobrze by było gdyby właściciel wziął choć tydzień wolnego aby z tym psem pobyć w domu bo pies też nie wie co się dzieje bo zostaje sam w miejscu którego wogóle nie zna i zaczyna "szaleć" ze strachu - może niszczyć, wyć, szczekać. Na coś takiego, tak wazne szczegóły/informacje ludzie nie zwracają uwagi. A potem jest tak że pies się zgubił bo ....., że sąsiedzi się skarżą bo pies ...... wymieniać można długo.
  17. [quote name='AgaG']nie słyszałam nigdy w schronisku, aby ktoś doradzał właścicielowi, [B]aby wyprowadzał psa i na obroży i w szelkach,[/B] gdyż w przypadku psa lękliwego nie wystarczy sama obroża, ani same szelki nie wystarczą. Ktoś, kto nie ma doświadczenia z psami po przejściach, może o tym nie wiedzieć i powinien się dowiedzieć w schronisku.[/QUOTE] nie, tu nie chodzi o to żeby w schronisku ktoś doradzał wyprowadzanie w szelkach i obroży jednoczesnie (bo przypuszczam że o to masz na myśli). To zależy z czym przyszły właściciel po pieska przyjdzie. Jak przyniesie obrożę to tą obroże zmniejsza się robiąc dodatkowe dziurki, a jak przyniesie szelki to dopasowuje się je jak najciaśniej (jeśli są za duże) zeby pies się nie wysmyknął. I o ile z obrożą można sobie poradzić to jeśli chodzi o szelki problem jest większy bo przeważnie szelki są o wiele większe niż pies, ale wówczas osoba dostaje obrożę. A co jest już w domu to, czy się własciciel "dostosuje" do rady czy nie to już jest "jedna wielka niewiadoma". A jeśli obroża czy szelki są dobrze dopasowane (ciaśniej zapięte) to pies łatwo się nie uwolni
  18. [quote name='AgaG'](......)Trzeba sprawdzać szelki na psie w domu nim się z nim pójdzie na spacer.. Osoba wydająca psa powinna przypilnować właścicieli nowych w dniu adopcji, jesli to był schron, to z pewnością tego nie zrobił.. (.......)[/QUOTE] czy jesteś tego pewna? schronisko (osoba wyadoptowująca psa) zawsze informuje osobę adoptującą o [B]konieczności wyprowadzania/prowadzenia [/B]psa w ciasno zapiętej obroży czy szelkach. Niejednokrotnie osoby adoptujące przychodzą ze zbyt luźną obrożą czy też szelkami, które są "zmniejszane" przez pracownika (zrobienie dodatkowej dziurki/dziurek) aby zapięcie było ciaśniejsze. I zawsze jest informacja żeby psa nie zapinać luźniej własnie dlatego żeby sie z tych "ubranek" nie wysmyknął. Tylko że nowy właściciel uważa że jak pies jest zapięty ciaśniej to dzieje mu się krzywda i postępuje "po swojemu" tzn. uważa że pies może być zapięty czy to w obroży czy szelkach luźniej. A na spacerze są różne sytuacje, pies się cofnie, szarpnie i jak jest ....... wiadomo
  19. [quote name='tkalina'](......) Dlaczego w wakacje nie możemy być w schronisku dłużej i wyprasza się nas o 17 przecież mogłybyśmy wyprowadzać psy jeszcze ze 2 godziny dłużej, jest jasno, ciepło, a dla nich to sama przyjemność bo nikt poza nami z nimi nie wychodzi. Nie każdy ma czas od 10 do 17 pomimo wakacji. (......) [/QUOTE] a czy nie pomyślałaś o tym, że zwierzęta też potrzebują odpoczynku? Przez cały dzień po schronisku chodzą ludzie którzy szukają dla siebie jakiegoś psiaka którego mogli by zaadoptować, szukają swojego zaginionego psiaka, czy nawet są ludzie którzy przyszli ot tak sobie pochodzić, pooglądać psy jakie są w schronisku. I tak przez cały dzień psy się ekscytują, ujadają. Nawet to że wychodzą niektóre na spacer to też jest powodem do tego żeby inne szczekały, biegały w kółko po boksach (i w pojedynczych boksach). Więc jeśli schronisko jest zamykane o 17 to wcale źle się psom nie dzieje, bo wówczas mają możliwośc odpoczynku, spokoju, wyciszenia się. Niektóre chowają się do środka inne do budy wchodzą - jednym słowem psy powoli udają się na spoczynek i to należy uszanować. [quote name='tkalina'](......) A P. Zula zamiast się zajmować reformami niech się weźmie do tego co jest jej obowiązkiem i robi to do czego została zatrudniona, bo jest behawiorystą i treserem a w schronisku są psy potrzebujące pomocy bo są dzikie, wystraszone i się wszystkiego boją. Ale z tego co ja wiem to ona sama się boi groźnych psów. (......)[/QUOTE] jest treserem ale nie behawiorystom
  20. przypuszczam że właścicielka na pewno dużo wie o Achllesie, na pewno dowiedziała się sporo od lekarza który go wydawał, od dyżurnej no i co najważniejsze od [B]sdal2[/B] - od córki która na pewno przeczytała cały wątek Achllesa i wszystko co tu napisałyście o nim przekazała mamie. Więc zastanawiam się czemu tak naskakujecie. I nierozumię cię natalek dlaczego tak czepiasz się tej cholernej budy. Skoro pies został adoptowany w jakimś konkretym celu i jego "docelowe" mieszkanie ma być na podwórku to dlaczego ma tam na tym podwórku nie mieszkać tym bardziej że jest psem przyzwyczajonym do przebywania na powietrzu, na zewnątrz. A nigdzie nie jest napisane że on będzie w tej budzie mieszkał. To że ktoś mówi że potrzebuje psa "do budy" to tak ma być. Skąd wiesz czy potem jak zrobi się chłodniej/zimno to pies nie przeprowadzi" się do domu. Moja znajoma ma psa bernardyna którego "docelowym" mieszkaniem jest buda,pies pilnuje posesji. Tylko że ta buda od dwóch lat (czyli od początku jak pies do znajomej przyszedł - oddany przez poprzedniego właściciela) stoi pusta. O przpraszam czasem chowają się w niej kury jak pada deszcz :evil_lol:. Tak że jak widzisz buda jeszcze o niczym nie świadczy ......
  21. a czy ktoś się oriętuje jak wypadły file ? :oops:
  22. [quote name='Ank@']Stodoła to w końcu suka czy pies? (.......)[/QUOTE] Stodoła to SUKA ;) od szczeniaka ;)
  23. [quote name='Avaloth'] (......) Dzisiaj opiekun boksów H urządził sobie z nami pogawędkę :evil_lol: i dowiedziałyśmy się z Natalią, że Tiger z P10 w ogole nie wychodzi z boksu, nawet do weterynarza, wszystko jest robione w boksie, w miarę potrzeby na 'lassie'..[/QUOTE] tak jak pisałam wyżej trzeba porozmawiać z p.Lidką byłą opiekunką bud "PR". A to co ów opiekun mówi to trzeba "podzielić przez pół" bo on to tak pieprzy (co bardzo lubi, lubi być w centrum uwagi) i czasem opowiada takie bzdury że aż uszy puchną. Każdy z pracowników ma dość jego tzw.mądrości.
×
×
  • Create New...