Jump to content
Dogomania

requiem.

Members
  • Posts

    869
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by requiem.

  1. Dzisiaj już nie wytrzymałam i się wydarłam na niego. Ale niee, on se nic z tego nie robi. Uczepił się mojej nogi i warczy. A ja z mopem, nijak się zgiąć, nijak go zdjąć. Wkońcu zostawiłam mopa i przycisnęłam go do podłogi. Leżał spokojenie powiedziałam "spokój ma być" puściłam, a on znowu iha! zabawa na całego. Powtórzytłam to, tym razem dłużejh, kręcił się, puściłam aż się uspokoił. No i poszedł. Ale wrócił, i znowu, tylko się ruszyłam,. Na domiar złego warczy jak chcę go dotknąć gdy jest zajęty, i podnieść, czy poprostu odciągnąc od nogi. . Bo ona jest jego i di end. Dzisiaj wstałam, a on rozpędził się, i tak mnie użarł w stopę że myśłałam że go zabije. Odrywam go raze z moim palcem a on "wrrrr" wkoncu się wkurzyłam, wzięłam go na ręce i wywaliłam z łazienki. Koniec. Codziennie od wczoraj karmię go z ręki, trzymam mu kość, w czasie gdy z jednej ręki je, drugą ręką go iskam. Jeśli ktoś uzna to za głupie, jego sprawa, ale karmię go z własnych ust, żeby wiedział, że one nie są do gryzienia. I działa. Ćwiczymy siad, biegamy po domu za zabawkami, ale ciągle zepsuć naszą zabawę musi ten piepszony uścisk z igiełek!! Nie wiem co już zrobić. I mam jeszcze jedno pytanie. Co można zrobć, by pies zaufał mi? żeby wiedział że jestem jego panią i mial do mnie szacunek, ale żeby mnie kochał i ufał? Są jakieś rady na takie coś? Aha jeszzce mam pytanie takie odnośnie spacerow. Myślicie że będzie dobrym pomysłem spacer ze staruszkiem Kajtuniem Misi97 (12 lat pies) a z moim przygłupem ? Z deliosem nie ma problemów ale ten przygłup może coś wykombinować, w sumie 1 spotkanie z innym psem oprócz rodzenstwa i matki, nie wiem jak może zareagować? może najpierw trochę go poduczyć podstawowych komend jak siad waruj?
  2. A co zrobić, jeżeli pies kojaży sobie moją dłoń jako coś nieprzyjemnego? nuie kubi głaskania, dotykania, podnoszenia. Jak zrobić by to polubiał?
  3. [quote name='Brezyl ja']Jaka dominacja ? Normalny szczeniak, który niestety trafił w nieodpowiednie ręce. Ty nie masz problemu z psem, masz problem ze sobą. Nie wyobrażam sobie jak mozna zamknąć tak małego psiaka samego w łazience na całą noc. Obawiam się, że przepowiednie kajro2 się spełnią i za pewien czas, ktoś będzie musiał włożyć wiele pracy aby to zwierzę zsocjalizować i przywrócic mu wiarę w człowieka. .[/QUOTE] O bosz, druga Kowalska :roll: Mówiłam już, będę bić i molestować biedne ciałko tego pieska, aż pomrze ze strachu i rozpaczy. Ni eość że wasze szmacenie mnie jest głupie i bezsensowne, to jeszcze zobaczyłam w waszych postach cichą sugestję oddania psa :shake: Taa, , bo ona go bije, bo ona ma złe ręce, bo on sie jej boi. A przepraszam, do ciężkiej cholery, skąd wy to wszystko wiecie? Możecie mi powiedzieć. Bo w swoich postach, ujmuje tylko to, co chcą wiedzieć. Czy powiedziałam że oddaje psa? nie, a czy go "dam po igłe" nie, a że zbiłam go? NIE do cholery, Nie! . No widzicie. Człowieka krew zalewa, ale dowieść swego musi. W sumie mnie to śmieszy, bo takie dewotki bojcory to chodzą u nas w burkowie po domach, i przepowiadają koniec świata, bo z niebiesy anielski głos się do nich odezwał :evil_lol: Tak jakoś te posty mi to przypominają, jakoś. Przykro mi, ale tu też nie masz racji. Pies sam wybrał sobie to miejsce do spania. Spał u mnie w pokoju, ale robił cichę wycieczki do łazienki, więc przeniosłam tam legowisko i jedzenie, a że umie przespać całą noc - zamykam go. Proste, logiczne BEZ UKRYTYCH ARGUMENTÓW że maltretuje zwierzę. Niestety, tym razem obejdzie się bez interwencji tozu. :evil_lol::diabloti: [quote name='marta23t'],,Nie wiem czy głaskanie podczas jedzenia to dobry pomysł - zastanów się czy Ty chciałabyś żeby ktoś Ci przeszkadzał, jak jesz.,, ja tylko skomentuję ten cytat;pies nie powinien reagować agresywnie jak jest przy misce; obojętnie czy go dotykamy, czy mu miskę zabieramy. każdego mojego psa uczyłam grzebania w misce. jak mój pies je mogę mu miskę zabrać, mogę w niej grzebać, mogę mu zabrać kość czy gryzaka. plusy tego to to, że 1/ jeśli pies na spacerze coś weźmie do pyska czego jeść nie może/nie powinien / a są psy śmieciożercy/ bez problemu można mu to wyjąć. 2/ jeśli w domu jest lub w przyszłości pojawi się dziecko pies musi być przyzwyczajone do tego, że podczas posiłku ktoś go dotknie albo mu wsadzi rękę do miski bo tego nie da się uniknąć. dzięki temu uniknie się tragedii czy postów:,,mój pies pogryzł dziecko,,[/QUOTE] U nas nie ma problemu z zabieraniem miski psa. No w sumie, pies ma wiedzieć, że ja mu jedzeie daje, a nie zabieram, a jak już mam mu więcej dać, i muszę mu zabrać miskę, to nie warczy, a zjada w szybkim tempie, n obo tak na wszelki wypadek :eviltong: [quote name='corrida']To chyba moje słowa, więc odpowiem. Jasne, pies nie ma prawa agresywnie reagować ani przy misce, ani w innej sytuacji. Jasne, że powinien dać sobie wyjąć z pyska wszystko, wszystko do pyska włożyć i wszystko z pyskiem zrobić (np. oglądanie zębów). Uważam jednak, że są lepsze metody na oswojenie psa z tym, niż nachalne głaskanie go podczas jedzenia - zwłaszcza, kiedy szczeniak odbiera to jako zagrożenie. Nie lepiej zacząć choćby od karmienia z ręki? Rozbudzić w psu skojarzenie dłoń=coś przyjemnego? Wymieniać dobre rzeczy na lepsze? Małymi kroczkami do celu - nie od razu Rzym zbudowano ;). Kiedy w domu pojawia się dziecko i tak trzeba zacząć przyzwyczajać psa do dziecka - bo to nowa, mała istotka, która piszczy, płacze, ciągnie za uszy i jest nieprzewidywalna.[/QUOTE] Taa, karmie go z ręki. Przynosi efekty, jak na razie nie boi sie że straci jedzenie, nie boi się że moja biedna ręka je połknie, hehe :eviltong:
  4. A i jeszcze coś. Osiągneliśmy mały sukces. Nie od razu, ale zaakceptował moją twarz, już nie rzuca się od razu. Czeka na przyzwolenie :lol: Pozatym, siad bez nakierowywania smaczkiem, i przydatne w zabawie - goń, ale np ; on siedzi, ja rzucam, on patrzy na mnie, jak powiem goń - dopiero pędzi po zdobycz. no i siad, na zastopowanie gryzienia mych odnórzy. Powiedziałam siad, przestał i siadnął - smaczek. Wyszło pięknie.
  5. [quote name='karjo2']Przerazajaca ignorancja ludzka i biedny szczylek, ktoremu przyszlo trafic w takie rece.... Kwestia czasu, gdy wszystkie nabytki doswiadczalne zabiegow "pedagogicznych" cocker zdziczeja zupelnie/zostana wywalone z "domu"/spowoduja wypadek/pojda pod igle.... Tyle samo rozsadku i zwyklych ludzkich uczuc, co w tym watku: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/119072-Agresywna-tylko-do-mnie[/URL][URL="http://www.dogomania.pl/119072-Agresywna-tylko-do-mnie"] [/URL][/QUOTE] Bezczelnoś=ć to jedno, ale gadanie takich 'przepowiedni' al'a ciotka Kowalska to drugie. Psa nie wyrzucę, choćbyś niewiadomo jak chciała, będę bić go, szarpać, molestować jego biedne ciałko aż padnie z przemęczenia. Nie no, weźcie się zastanówcie. Jeżeli nie ma czegoś sensownego do powiedzenia, to po co w ogóle pisać? zdania ci nie zabiorę, ale nie pozwolę, żeby traktowano mnie jak szmatę. Gdybym miała wziąść psa 'pod igłę' to dawno już bym to zrobiła, a pozatym nie pytała się o pomoc, tyklko jak te buraki "załatwiła sprawę od razu". Wiec jeśli ktoś jeszcze ma coś do mnie, to niech mówi, ale ja wiem kim jestem, i to mi wystarczy. Krytyka to jedno ale szmacenie to zupełnie inna sprawa. [quote name='karjo2']Dziecko, jaka alfa.... Czytaj chociaz ze zrozumieniem....[/QUOTE] Jeżeli pies dominuje to co mu trzeba pokazać? że kto jest jego panem- matką żywicielem? kto nie zrobi mu krzywdy? kogo nie można tarmosić i gryźć? A kto tu powiedział, że to było na blogu Zofii? Powiedziałam tylko że jest pomocny i ciekawy, i swoje intencje uściśliłam po przecinku. Chyba bynajmniej nie ja, muszę zacząć czytać ze zrozumieniem.
  6. Karmię, w sumie tak na pół, raz mama raz ja. Raz tata. Rano tata, popołudniu mama a wieczorem ja, o! Pozatym blog pani Zofii wydął się bardzo pomocny i ciekawy, jak narazie bedziemy przerabiać to, że alfą jestem ja ja ja, i że twarz nie służy do polowanka. Poczytam coś jeszcze o sygnałach. I tego będzie na tyle. Jeśli będziecie mieli jakieś pomocne linki, jak oduczyć psa polowania na nogi, to bardzo prosze o podesłanie. Może pomocnym okarze się blog, który założę? Będę tam opisywać dni, jak je spędziliśmny, co ugryzł itd ;p a potem łatwiej przeenalizuje zachowanie psa. Myślicie że to pomoże? Na domiar złego, zupełnie zapomniałam o szkoleniu na lince z dużakiem!! Tyle że linka zniknęła w tajemniczych okolicznościach, ma ktoś może linkę na sprzedaż? I ilo metrową?
  7. [quote name='corrida']Ja nie postrzegam przeciągania się zabawką z psem, jako rywalizacji lecz raczej jako współpracę, przy bardzo istotnej i jakże pożytecznej czynności, jaką jest rozszarpywanie upolowanego misiaka ;). Może uznacie mnie za dziwną, ale zdarza mi się przeciągać z młodą nie tylko przy użyciu moich rąk, ale również czasami zębów. Patrząc na to nawet w kontekście rywalizacji, czy próby sił nie widzę w tym nic złego, raz wygrywam ja, raz pozwalam wygrać psu i zwiać ze zdobyczą (z którą po chwili zresztą wraca :)). Ktoś może powie, że to nie rozsądne, bo w ten sposób ustala się hierarchię (z takimi opiniami też się spotkałam), ale wychodzę z założenia, że jeżeli psiak by cały czas przegrywał, to mógłby się w końcu zniechęcić... bo jaka to frajda non stop przegrywać? Jednocześnie cały czas kontorluję sytuację, ponieważ wiem, że jestem w stanie wyegezkwować od psa oddanie mi zabawki. Pies na to przystaje, gdyż nie wiąże się to dla niego z żadną stratą - wzamian otrzymuje ode mnie coś równie fajowskiego lub jeszcze fajniejszego. Nie ma straty - nie ma frustracji. Inna sprawa, że taka zabawa z psem, to po prostu coś pięknego - jest to świetny sposób na nawiązanie więzi z psem, a zwiększenie w jego oczach Twojej atrakcyjności, na zdobycie jego zaufania. Zabawka w rękach właściciela ożywa - przestaje być jednynie martwym przedmiotem, który pies powącha i zostawi... ona nagle zaczyna się ruszać, uciekać, stawiać opór - staje się bardzo interesująca dla psa, a dla Ciebie staje się silną bronią i atutetem. Dlaczego? Ponieważ to Ty jesteś dyspozytorem tego dobra :). Ja, z punktu widzenia właściciela TTB, modlę się żeby ta - jak to nazwałaś - iskierka rywalizacji w mojej suczce nigdy nie zgasła. Nie zmienia to jednak tego, że przy nieprawidłowych relacjach pomiędzy psem a właścicielem, zabawa w pewnym momencie może przestać być zabawą, a staje się obroną "własności" psa. [/QUOTE] No właśnie, a akurat u nas to jest już od początku rywalizacja ;) Pozatym zauważyłam, że każde zbliżenie twarzy do psa, powoduje u niego frustracje. Niestety u nas jak to nazwałaś - piękna zabawa z psem kończy się krzykiem i palcem, bo zaczynamy się gryźć. Pozatym zauważyłam, że on poprostu bardziej woli moją mamę. Może przez to że chodzę do szkoły, ona daje mu jeść, siedzi z nim i O DZIWO, nie denerwuje go jej dotyk. Niestety nasze relacje, jak to ujął ktoś kiedyś - kuleją :( i nie wiem co na to poradzić. [quote name='corrida']Kark jest miejscem bardzo wrażliwym u psa...Już to chyba pisałam, nie wszystkie psy lubią być głaskane, miziane, drapane. Nie oznacza to oczywiście, że musisz omijać swojego psa szerokim łukiem (w przenośni, bo dosłownie to możesz spróbować podchodzenia do malca nie na wprost, lecz po łuku - to jeden z psich sygnałów uspokajających :) ). Nie wszystkie psy z radością pozwolą na dotykanie swoich czułych miejsc, człowiekowi, któremu nie ufają (nie wiem, czy użyłam odpowiedniego słowa). Psa trzeba powoli oswajać z dotykiem, rozbudzić w nim dobre skojarzenia. ??[/QUOTE] Jak rozbudzić? Przecież on zaraz na mnie z zębami idzie, jak go dotykam. Taak, ufać to dobre słowo w tym przyopadku. [quote name='corrida']Widocznie Twoje sygnały są dla psa nieczytelne. Wyczuwa Twoją złość, Twoje zdenerwowanie, ale za cholere nie wie, o co Ci chodzi. Pytasz o sposób na poradzenie sobie z tym, a ja zapytam - czy czytałaś już blog Pani Zofii Mrzewińskiej? Poczytaj, to naprawdę bardzo pomocne. Tutaj link: [url]http://www.owczarek.pl/zofia/journal/default.asp[/url] Napisałaś gdzieś, że pies nocuje w łazience... Czy Ty go tam po prostu zamykasz na noc? Tak długa izolacja może się mocno odbić na jego psychice. W tym wypadku takie chwilowe wyciszenie psa, o którym wcześniej pisałam (czyli wyniesienie go do innego pomieszczenia) może odnieść skutek przeciwny do oczekiwanego. Zmień miejsce legowiska psa.??[/QUOTE] Dzięki za link. tak pies nocuje w łazience, bo tam najatwiej jest zmyć szczynki ;p a pozatym, ciągle łazi po domu. W lazience siedzi już 2 tygodnie i myślę, że nie przeszkadza mu to jakoś. Co gorasz, my musimy go budzić, a gdy go wypuszczamy, jest tak jak zwykle, wychodzi - siusiu kupa - wchodzi, jedzenie, ja idę do szkoły, zamykam go, kładzie się, spanko, przychodzę, wypuszczam,, jest gitez, bawimy się, gryziemy itd. itp. Oczywiście to jest dzień z życia wzięty gdy mama ma ranną zmianę. [quote name='corrida']Też przechodzimy teraz przez etap ząbkowania. Corri ma już nawet dwie stałe, górne jedynki :D. Myślałam, że będzie gorzej... a tym czasem nie jest tak źle. Młoda właściwie przestała nas już gryźć. Wyżywa się na zabawkach - i to chyba najlepszy sposób na przetrwanie ząbkowania. Dodatkowo czasami, kiedy zaczyna mamlać mojego palca (mamlać, nie gryźć) masuję jej dziąsła - bardzo to lubi.[/QUOTE] Hhe zadroszcze wam :P [quote name='puli']Dostałaś linki do porad praktyka. Do blogu Zofii Mrzewinskiej równiez. Wyjasnione, opisane łopatologicznie wychowanie szczeniaka dzien po dniu: zabawy, socjalizacja, nauka Może jednak warto byłoby zajrzeć??[/QUOTE] Jesteś, przepraszam, zupełnie nie zauważyłam. Dziękuję za linki, i za kłopot przepraszam. [quote name='pinkmoon']A możliwe że przeoczyłam, bo jak widać pisałam posta o 2.30 w nocy :diabloti: Szkoda że od pekińczyka nie ewoluował przez spaniela do pitbula ;) Ale... już od pierwszej strony przewijało się że jest to cocker! Nie mam czasu sprawdzać kto pierwszy rzucił to hasło, no ale ;) ciekawe kto tak pomieszał (pewnie przez nicka osoby proszącej o radę) tak na marginesie jeszcze ciagnąć wątek tych nieszczęsnych wariujących spanieli, kropka nad i - rage syndrom występuje tylko w liniach wystawowych, nie w pracujących.[/QUOTE] Chcialam zmienić na 'Delie' moj nick, ale widać nasza administracja ma to w d ....
  8. [quote name='brams']cocker - czy możesz mi powiedzieć jakie masz doświadczenie z psami? pytam z ciekawości, bo nie zgadzasz się z moim zdaniem-masz prawo, tylko szkoda, bo mówię to na podstawie jakiegoś tam już doświadczenia. Zrobisz jak będziesz uważać, może kiedyś Ci się ta rozmowa przypomni - i chcąc-nie chcąc raczej przyznasz mi rację. Ale to przyszłość. jakby nie było - to powodzenia w wychowywaniu, bo ze szkoleniem może pójść Ci trudniej - masz za łagodne podejście.. -wybacz - nie chcę Cię urazić. życie pokaże. maciej[/QUOTE] Ależ ja się po częsci z tobą zgadzam, oczywiście. Poprostu tylko to o tym jedzeniu, jest sprzeczne z moim zdaniem. B. miożliwe że pies chcial dominować. Może między innymi chcial. Dzięki tej rywalizacji, a wiarą, iż jest górą łapięc mnie za skarpetę, wierzył że jest alfą, ma przewagę, że nic nie mogę zrobić. [quote name='jj.julka']łagodne podejście to raczej pozytywna cecha w szkoleniu[/QUOTE] Jak nie kijem go to ... przejechać radiowozem!
  9. [quote name='brams']cocker - czy możesz mi powiedzieć jakie masz doświadczenie z psami? pytam z ciekawości, bo nie zgadzasz się z moim zdaniem-masz prawo, tylko szkoda, bo mówię to na podstawie jakiegoś tam już doświadczenia. Zrobisz jak będziesz uważać, może kiedyś Ci się ta rozmowa przypomni - i chcąc-nie chcąc raczej przyznasz mi rację. Ale to przyszłość. jakby nie było - to powodzenia w wychowywaniu, bo ze szkoleniem może pójść Ci trudniej - masz za łagodne podejście.. -wybacz - nie chcę Cię urazić. życie pokaże. maciej[/QUOTE] Ależ ja się po częsci z tobą zgadzam, oczywiście. Poprostu tylko to o tym jedzeniu, jest sprzeczne z moim zdaniem. B. miożliwe że pies chcial dominować. Może między innymi chcial. Dzięki tej rywalizacji, a wiarą, iż jest górą łapięc mnie za skarpetę, wierzył że jest alfą, ma przewagę, że nic nie mogę zrobić. [quote name='jj.julka']łagodne podejście to raczej pozytywna cecha w szkoleniu[/QUOTE] Jak nie kijem go to ... pałą? xD
  10. [quote name='Grey']Jak będą zęby stałe powinna być spokojniejsza. I trzeba pamiętać ,że to jest terier. Przyzwyczajać do czesania.[/QUOTE] [quote name='Martens']:roflt: Szczerze mówiąc nie rozumiem po co tak uparcie doradzasz na forum, wątek za wątkiem, mając tak małą wiedzę w niektórych dziedzinach. Sypiesz mitami, teoriami rodem od sąsiadki Kowalskiej czy w ogóle wyssanymi z palca, nijak mającymi się do rzeczywistości i fachowej wiedzy. Chcesz się ośmieszać, Twoja sprawa - gorzej że laik może coś takiego przeczytac i uwierzyć :roll:[/QUOTE] Po części zgadzam się z Greyem a po części z Martens, bo sama mam problem z wszystko gryzacym spłaszczonym ryjem :diabloti: Moze akurat autorce nie chodziło o ząbkowanie, tylko o bronienie 'własności', przy czym stwierdzenie, iż pies się uspokoji po wymienieniu mleczaków jest nie na miejscu, ale może byc taki przypadek, że psy 'na' zębach stałych są spokojniejsze. Mój wielgus był nie do zniesiena, ale wyzywał się na gumofilcach, linkach itp. A maluch to taki chodzący grizlly. Nerwus taki, i ciągle pociera tymi łapkami, gryzie, marczy na własne zęby :lol: Nie ma nic z dziąsłami, bo zrobiliśmy badanko. Poprostu swędzi jak cholera. Wracając do tematu, poprostu wkurza go to, i dlatego wszystko gryzie. Takie to ludzkie ;p Więc Grey nie dokońca jest taką 'ciemną masą' za jakiego go uważasz
  11. wiesz co raczej nie mam czasu ogladać telewizji ;p Na kompa to przy nauce siadnę, ale telewizor to co innego. A jest dziś?
  12. [quote name='Brezyl ja'] Dlaczego uważasz, że napisałam że każdy TWÓJ szczeniak Cię przerósł, napisałam że każdy szczeniak by Cię przerósł (w znaczeniu każdej rasy nie tylko spaniela). .[/QUOTE] A jakie to ma znaczenie? to i to jest bezczelną odzywką. Nie lepiej wypowiadać się krótko zwięźle i Z SENSEM? bo sensu nie widzę. Widze tu tylko doszukiwaniu się powodów do krytyki, nawet, jeśli temat jest ZUPEŁNIE o czym innym. mPrzepraszam, albo rybki albo off top. [quote name='brams']witajcie dyskusja zaczyna robić się bez sensu... albo bez sensu zaczyna robić się dyskusja... jak kto woli.. W tym "konkretnym przypadku" chciałem zwrócić uwagę, że ogólne zachowanie szczeniaka może nam dać pojęcie o jego charakterze. U młodego - nawet 3 miesięcznego szczeniaka widać już zachowanie, które w przyszłości może się nasilić - np. agresja na psy, lęk przed małymi, ciemnymi pomieszczeniami itp. jeżeli w porę nie zaczniemy go socjalizować - i tak dalej i tak dalej. zgodzicie się z tym, że szczeniaka wychowuje się od młodego i go uczy? - jeśli tak, to nauka we wczesnym wieku zapobiega problemom wychowawczym "później" - prawda? Zgodzicie się również, że im więcej Wy - (my) jako właściciele i przewodnicy pokażemy mu świata - tym na spokojniejszego i bardziej opanowanego dorosłego psa wyrośnie - prawda? - świadczy to, że nauka i socjalizacja jeszcze trochę "kuleją" w relacji pies-właściciel. Stąd mój wpis. To tyle na ten temat, reszta to przerzucanie się cytatami. pozdrawiam maciej[/QUOTE] Zgadzam się z TYM ale z poprzednim nie. Pomyślmy już nie filozofując, i szukając odpowiedzi w mózgu psim - jeśli chce nam się żreć, idziemy do lodówki i robimy czy siedzimy jak te ciemnoty patrząc się na smarzącą się karkówkę? a w tym przypadku. -głodny, lub z apetytem - PIES idzie w stronę żarcia, które wywoluje atak ślinotoku, czy leży, jak gdyby nigdy nic się nie działo, i jakby życie z niego wyszło? [quote name='corrida']wracając do tematu głównego - cocker, jak tam Twój maluch?[/QUOTE] Chyba wiem co wywołało u niego atak agresji z jego strony. Po dłuższej obserwqacji, wywnioskowałam, że nie lubi przeszkód. Nie w sensie agility, a w sensie drogi życiowej. Jakieś zachowaanie, dla nas zupełnie normalne, mogło go na maska wkurzyć - w wtedy zrozumiał, że agresja nie daje skutkow ubocznych. Noszenie na rękach i całowanie to jedno, ale ciągnięcie zabawki to drugie. Wiem, mój błąd, ale czy człowiek na błędach się nie uczy? Bawiliśmy się w przeciągankę, z początku myślałam że to go bawi, ale chyba poczuł iskierkę rywalizacji ze mną. Po drugie - rozdrażnianie. Psy bardziej lubią drapnie, od głaskania, z tego co wiem. Za uchem, po piersi, pod brodą, na karku. Głaskanie go, gdy gryzie swoją "zdobycz z aportu" zirytowało go, i użył zębów - logiczne i takie...ludzkie? Po trzecie gra w "nie puszcze, jak ty nie puścisz". Chwyta się skarpetki, i koniec. Nie ma. Finito. Ja, albo ty. To jest jego zasada. Po x-owe rywalizacja, ale na innym poziomie - ja jestem dla niego tą PRZESZKODĄ! Nie bo ni, nie bo nie ruszaj, puść mnie, oddaj - irytuje go to. Po takich gadkach, kontakt fizyczny z osobą (głaskanie) która zabroniła mu robić takich zajefajnych rzeczy, + darcie się, albo spokojne mówienie nie wolno, + jak nie poskutkuje to branie pod pachę i na osobność jest dla niego równą przeszkodą w życiu jak i ja. Pozatym takiej agresji w TAKIM stopniu nie okazuje innym domownikom. No i ostatnie - ząbkowanie, ale gryzaki, to jest na to rada. Więc po tych dłuższych obserwacjach, znajdzie się jakaś teoria do sprawdzenia w praktyce? Proszę o pomoc. Ps: przepraszam że tak piszę z błędami i literówkami ale mam do skończenia referat z histry i mi się śpieszy. Staralam się jak mogę wam pomódzale rozwiązania nie znalazłam., Z góry dzięki. :)))
  13. [quote name='corrida']Pies nie ma potrzeby dominowania nad człowiekiem, bycia alfą, ustalania hierarchii z ludźmi... Pekińczyk nie jest wilkiem, pies nie jest wilkiem, człowiek nie jest wilkiem, więc po co? Człowiek i pies to dwa różne gatunki. Jak zauważyłam, w jakimś innym temacie polecałeś komuś lekturę "okiem psa" Fishera jako rzetelne źródło sposobów na ułożenia sobie życia z psiakiem. Czy nie ma dla Ciebie znaczenia, że sam Fisher przed śmiercią zanegował teorię dominacji? Nie mylcie agresywnego psa z niewychowanym jeszcze dzieciakiem - bo 3miesięczny szczeniak jest dzieciakiem. Szczeniaki gryzą, szczeniaki rozrabiają, sikają i jak dla mnie nie ma w tym NIC dziwnego. Szczyl ugryzł w usta? Mój mi swojego czasu rozwalił nos, kiedy leżałam obok niego. Dodam, że mam psa ciut silniejszego niż pekińczyk i jakoś przeżyłam. Co więcej, pies dziwnym trafem zrozumiał, że twarz nie służy do gryzienia. Moja sucz nie jest idealna, czasami dostaje wściku dupki, ale dzięki systematycznej pracy z nią widzę ogromną poprawę...[/QUOTE] Dzięki za radę [quote name='Brezyl ja'][FONT=Tahoma]Cocker, chyba masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. Nikt nie twierdzi, że agresja spanieli bierze się z tego, że jest to rasa myśliwska. "Rage syndrome" to potoczne określenie nietypowych, agresywnych zachowań u niektórych ras psów, tak się składa, że najczęściej występująca u złotych cocker spanieli, ale zdarzająca się także u springelii. Początkowo nawet określano takie zachowania jako "rage cocker". [URL]http://www.dogstuff.info/cocker_rage_syndrome.html[/URL] Dziwi mnie, że przed nabyciem psa nie zdobyłeś takich, bądź co bądź podstawowych informacji o rasie. [/FONT] [FONT=Tahoma]Na szczęście z Twoich postów wynika, że każdy szczeniak by cię przerósł, bo każdy tak wariuje. ][/FONT][/QUOTE] z postów jasno wynika że jestem dziewczyną. Żaden syndrom nigdy nie dotknął mojego 'złotego spaniela' więc ... A pozatym podaj przyklad, gdzie napisałam, ze KAŻDY szczeniak MÓJ wariował? Możesz mnie zacytować.
  14. hmm, zobaczę. Ale nadal problem mnie trapi.
  15. [quote name='puli']Owszem, czasami jest. Poza tym to jeden ze sposobów rozładowywania napięcia. A jakie to ma znaczenie?:niewiem: Łasuch poderwie sie na równe nogi z najgłebszego snu na dźwiek otwierania lodówki i i bedzie asystował niecierpliwie przy przygotowywaniu posiłku. Niejadek poczeka na zaproszenie i dziubnie co nieco od niechcenia. A co za róznica czy wytrzyma 5 czy 15 sekund? Naturalnym zachowaniem szczeniecia jest sieganie do pyska matki i lizanie go w oczekiwaniu na przyniesiony w żołądku pokarm. Gdyby szczeniak nie robił tego samego w stosunku do opiekuna znaczyłoby to że jest chory albo chore sa relacje miedzy nimi. A karcenie psa za powitanie to jeden z najgorszych pomysłów... A ja uwazam ze przypisywanie trzymiesiecznemu szczenieciu oznak "alfy" w stosunku do człowieka to jakby posądzac półroczne niemowle o chęć zdominowania rodziców. Którą niesłychanie łatwo skrzywić. Zwłaszcza w tym wieku gdy szczenie jest najbardziej chłonne, nawiazuje najsilniejsze wiezi a wszystko co go spotka zapamietuje na zawsze.[/QUOTE] Masz racje puli: Kopulacja nie wygląda jak obiaw agresji, raczej rozładowania energii oraz napiecia. Moment .. hmmm podekscytowania? Doświadczeniu asystuje dyszenie, a nie zupełnie wiem co to znaczy. To znaczy domyślam się ale ja mam różne złudne teorie. Myslę, że każdy zdrowy pies łakomczuch z niecierpliwością czeka na upragniona godzinę - dostanie ryżu, makarony, troche mięsa z puszki i szyny. Mniamu. Pozatym, on jest wybredny. Dokladnie patrzy co biorę. Jak widzi że z lodówki znów wychodzi karma w puszce - odchodzi. Ale kiełbasa, to co innego. Siada, i oczekuje na czs, gdy miska znajdzie się na podłodze. Właśnie nie wiem co to za różnica czy czeka czy siedzi. Logika - jest wypełniona komenda - jest smakołyk. prosta a zarazem wiele dająca technika. Myślę że każdy człowiek zdrowy wie, że karcenie zwierzęcia za powitanie jest ... bez komentarza pozostawię to. ... Przecież każdy pies ma jakąś metodę witania, - posikiwanie, szczekanie, merdanie, łaszenie się i skakanie. Co innego Delios - 1.40 cm skacze mi po głowie, a co innego mały szczyl do kostki który chce się przywitać! to tak jakby człowiek dał drugiemu rękę, a ten drugi ją opluł ;| to jest czysto nienormalne. Tak z psychiką też racja. Dlatego wolę zostać przy nie wolno i odosobnieniu, i pilnować, by nie doszło do rękoczynów . Chociaż może dominacja sprawia mojemu psu radość? To że może tarmosić mnie za buta, daje mu duzą satysfakcję jak widze, bo cieszy się niesłychanie. Czyli sam się za to nagradza. I tu zaczynają się schody. Taki mały jest, a wie, że z dolną częścią mojego ciała, może robić co chce, i nic na to nie zaradzę, tylko zabawnie go ciągne po panelach. [quote name='marta9494']A ja się zgodzę z brams,jeśli trzymiesieczne szczenię wykazuje takie oznaki agresji(rzucenie się na twarz właściciela i ugryzienie go w usta jest objawem agresji)to natychmiast trzeba cos z tym zrobić,moze jeszcze nie broni legowiska,ale niedługo może zacząć.Tak ma własnie miszung moich znajomych,jak on leży na łóżku nie daj panie boże usiąść obok niego,bo się rzuca i gryzie!o jedzeniu nie wspomnę,lepiej mu zejść z oczu jak ma coś w pysku,dodam,że jest wykastrowany,bo tak im wet doradził.Wiele się nie zmieniło.Pies terroryzuje cały dom!Ja mam dużego i małego psa i nie wyobrażam sobie,żeby się tak zachowywały.Nigdy żadna z nich nie była uderzona,czasem wrzasnę tylko jak coś rozrabiają.Ale u nas w domu każdy wie gdzie jest jego miejsce,psy są kochane,pieszczone,głaskane,mój syn i jego koledzy mogą sie z nimi bawić ,a ja nie muszę drżeć z obawy,że któryś z psów kogoś ugryzie,bo to jest niedopuszczalne.[/QUOTE] Zaraz, czy ten pies był uczony jakich kolwiek komend? Bo chyba nie zrozumiałam tekstu. A wrzeszczenie też chyba nic nie pomaga, w moim przypadku wrzask psa nakręca. Jeśli pies był wykastrowany, to może troche zmniejszylo jego popęd, ale to nie kurs szkolenia na stole operacyjnym [quote name='jj.julka']zgadzam się z [B]puli [/B]w 1 000 % [B]brams [/B]co za różnica gdzie śpi ??? przypominam, że problemem nie jest bronienie posłania (przykładowo łóżka właścicielki) przed intruzami !! i czemu z "/takim/" psem nie można przebywać na podłodze ??? (jakim psem???) ja np. mogę leżeć gdzie mi sie podoba z moim psem. jakim? najlepszym... hihihi ;D śmieszne. CZYLI CO JEST PRZYCZYNĄ? p.s. [B]cocker [/B]czy uważasz, że Twój /świetny/ pies (bo mam nadzieję o takiego chodziło) jest AGRESYWNY w stosunku do ciebie? przecież się bawicie... jak mógł cię ugryźć... cos musiało byc na rzeczy ;( A dobrze układaja mu sie stosunki z psimi kolezkami ;D ???[/QUOTE] Właśnie CO JEST PRZYCZYNĄ to również, ale JAK TEMU ZARADZIĆ , to pytanie jest wiele bardziej potrzebnie Marta 9494 dzięki za stronkę. Właśnie JAK TEMU ZARADZIĆ. prosiłabym o pomoc, bo teorii jest mnóstwo ale trzeba je zastosować w praktyce
  16. Mam pytanie. Co zrobić, jeśli dszczeniak nie wytrzymuje w nocy? w sumie to nie nie wytrzymuje, tylko sika na całego. W łazience dość nieprzyjemnie już śmierdzi, bo tam zostaje na noc. Ogólnie bardzo nieprzyjemnie śmierdzi dywan, panele. Nie wiemy już co zrobić. Często go wyprowadzamy, i sika, ale potrafi przyjść i zesikać się drugi raz. Może to sikanie jest na tle emocjonalnym? ze strachu? Proszę o pomoc
  17. a dobra sorki już wiem, taki jumper 33 złote. A na jakiej to zasadzie działa? bo widze ze tylko' nie śmierdzi gumą' :D a nie widze na jakiej zasadze to ma działać. Pies tam wkłada pysk czy coś?
  18. właśnie mam p[ekińczyka i mix spaniela. Tylko że spaniel mieszka w boksie, i nie lubi żadnych takich pierdół jak kongi xD Bawimy się pilkami, sznurami i piszczałkami ;p A pekinczyk raczej nie ma w co nios włożyć. A taka podróba tio ile by kosztowala?
  19. hej słuchajcie, długo nas w domu nie ma często, pies musi zostać sam, polecacie zabawki konga? takie na myslenie zajmujace dlugi okres czasu? jktos kupił taka? za jaka cenę?, moglabym wiedziec?
  20. [quote name='brams']witaj. czy ja dobrze doczytałem, że to Twoje złoto ma 3 miesiące...? po pierwsze. masz bardzo agresywnego psa. po drugie - wynudzonego brakiem pracy psychicznej /komendy/ - nie "bieganiem". po trzecie - masz napakowanego testosteronem samca, i jak nie zaczniesz z nim pracować na poważnie -to dopiero będziesz miała kłopoty... Napisałaś, że ugryzł Cię w usta - jak u licha Ci do nich doskoczył...? Czy leżałaś z nim na podłodze? Bo czegoś takiego się z /takim/ psem nie robi.. A z ciekawości - gdzie śpi, w jaki sposób jest karmiony, i jak reaguje na wchodzących do Waszego domu gości...? Chyba już wiem co jest przyczyną... ;-) pozdrawiam maciej[/QUOTE] Tak ma 3 miesiące, ale wątpie że jest wynudzony brakiem komend, bo cwicze z nim jak to juz ujęłam kilka postów wcześniej. Jeśli chodzi o to napakowanie testosteronem - to może jakieś konkrety? Akurat ugryzł mnie w usta, bo siedziałam na podłodze, bo tak mi lepiej było ogladać telewizor, pozatym komórka mi się ładowała i czekałam na telefon przy wtyczce do ładowarki.. a on gryzł kość. Poprostu, zerknęłam na niego, bez żadnych dotykań, głaskań, a on skoczył i mnie ugryzł w usta. Śpi na swoim miejscu, tam gdzie najlepiej jest zmywać różne "przypadki, czyli w łazience, o tym karmieniu nie zrozumiałam, w czym czy kiedy? a na gości nie szczeka, tylko raczej skacze, merda ogonem i kładzie uszy. [quote name='corrida']Oho, te pytania odnośnie miejsca spania, sposobu karmienia itp zabrzmiały jak wstęp do teorii dominacji :roll:. Czyżbyś chciał powiedzieć, że ten "napakowany testosteronem", agresywny 3-miesięczny samiec pekińczyka, stara się być alfą w domu? :roll:[/QUOTE] Hah, ja też tak właśnie to zainterpretowałam :eviltong: [quote name='Nikki']brams, napisz mi czemu twierdzisz, że nie można z psem leżeć na podłodze?[/QUOTE] Chyba właśnie chodzi o tą teorie dominacji, bo musimy pokazywać, że jesteśmy władzą całkowitą, czy coś takiego. Taki obrazek w takiej książeczce był, że tatuś na fotelu, dziecko na pufie, a piesek na podłodze a nie piesek na fotelu tatuś na pufie a dzieciak na podłodze :evil_lol:
  21. [quote name='zmierzchnica']Waszym rodzicom to "dynda"? O_O Że pies mógłby was pogryźć, że mogliście zostać postrzeleni? Powiem Ci szczerze - ja bym zgłosiła to i na policję i do najbliższego nadleśnictwa. To prawdopodobnie kłusownicy... Nie czekajcie aż wam się coś stanie. I miejcie zawsze komórkę z kamerą przy sobie, nagrywajcie jak tylko zauważycie jakiś ruch itd... Ale prawnie nie wiem jak to wygląda, może wypowie się ktoś, kto miał z czymś takim do czynienia?[/QUOTE] Nie że dynda, ale czasem 'gówniary maja za wiele do powiedzenia' Ocywiście to nie słowa naszych rodziców, wiele razy zgłaszano to na policje i chodzono do myśliwego, jednak sprawe nie widział nikt dorosły, osz kurna, tu jest problem, bo my wymyślamy bajki, i tracimy czas tych wspaniałych ludzi ;| to samo było ze strażą pozarną, jak dziadek w pozaże ginął. Dzwoniłam, płakałam, prosiłam - nic. Głuchy telefon. Babcia podziałała. Nawet słowa przeprosin nie dostałam. Czemu? bo byłam 8 letnią gówniarą znającą numer alarmowy ;\ [quote name='isabelle30']ku***** , tylko tyle komentarza[/QUOTE] prosiłabym bez wulgaryzmów, czy ja tu coś zawiniłam? Watpie. Nie ja - ludzie z 'ochrony wszystkiego' [quote name='Astaroth']Ja bym jednak przemyślała sprawę nagrywania, co by nie było to faceci z bronią i nie wiadomo co im do łba strzeli,chyba że z ukrycia. Trzeba się dowiedzieć czy to myśliwi-kłusownicy czy kłusownicy, ale tym się musi zająć jakiś dorosły. Bo jak kłusownicy to trzeba zgłosić myśliwym, a jak myśliwi-kłusownicy to przestać chodzić do lasu chyba bo takich ciężko ruszyć.[/QUOTE] chyba myśliwi kłusownicy, w większym lasku, gdzieś koło miejscowości Szczurowa, często takich widywano. Niestety znikali bezpowrotnie. Można powiedzieć - zabili ich i uciekli. No tak, do lasyu chodzić nie musze, ale to las tak samo przeznaczony dla ludzi tak jak dla tych buraków z kijami, i ma być bezpieczny. I moża przesadzam, ale poświęcić łeb w takiej sprawie to mało. Doszło do tego że jadac, i słysząc szmer w krzakach wołamy 'ludzie!' Wtedy 'szmer' spier... gdzie pieprz rośnie. No ale to nie tylko my. Ten las, wyłącząwszy pijaków uważany jest za bezpieczny. Dzieci mniejsze robią sobie tam domki, młodzież pikniki, dorośli spacery. Psy wychodek :lol: To musi zostać przerwane. A psy? psy tych szuj też stanowią zagrożenie, no bo jak z zebami na nas szedł. Pozatym pies myśliwego kiedyś zagryzł lisa, żywiacego się królikiem na moich oczach, miał krew na zębach, podszedł do mnie żebym go pogłaskała O.o Myśliwy już 'odszedł' z zawodu, teraz jest jakiś inny. Ale ten onek był szkolony jak policyjne psy są nieraz. Dla ludzi był kochany, łasił się, chciał żeby go niańczono, ale zwierze zabił z zimną krwią. Kto wie, co by się stało jakby ten koleś nie gwizdnął w porę.
  22. e tam zakupić, mam tazo z czipsów też się nada ;d a i jeszcze zrobiła edit, mogłabyś mi odpowiedzieć?
  23. A co jak się zaleje? TRak pytam bo trochę się niepokoję.
×
×
  • Create New...