Jump to content
Dogomania

Martulinek

Members
  • Posts

    477
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Martulinek

  1. Lucek lubi pojazdy kołowe, szczególnie te którymi sam może jeździć, tylko z rowerami bywa różnie ;) W samochodzie siedział z Oleną na tylnym siedzeniu i trzymał głowę między dwoma przednimi, żeby wszystko dobrze widzieć. Pełny spokój, tylko na początku próbował się dobrze usadowić, wiadomo najlepiej na kolanach u Olenki :evil_lol: Na swoim wózeczku śmiga jak szalony. Krawężniki, trawniki, doniczki z kwiatami, nawet schodki w dół - nic go nie zatrzyma, tylko jakiś interesujący zapach innego psa zostawiony np. na żywopłocie :lol: Wtedy jest dłuższy postój. A wczoraj kiedy stażystka odjeżdżała na roweże do domu, pędził za rowerem pełną parą, ledwo wyhamowaliśmy przed przejściem dla pieszych. Tylko te tylne łapki tak szurają czasem po ziemi :roll: A może to ma go pobudzać do poruszania nimi i dlatego taka wysokość jest dopasowana? Czasem jakby się tą zdrową odpychał, a przy staniu opiera się na obu, więc to pewnie ma sens. [SIZE=4][COLOR=blue]Szczególna prośba o pomoc w wyprowadzaniu Lucka na spacerki!!!! [/COLOR][/SIZE] [SIZE=4][COLOR=blue]Może ktoś jeszcze mógłby dołączyć w tym tygodniu?[/COLOR][/SIZE] [SIZE=4][/SIZE] [COLOR=black]Spacerki nie muszą być długie, 15 - 20 minut. No i chwilkę go pogłaskać... Byłby taki szczęśliwy :lol:[/COLOR] [COLOR=black]Mogę przychodzić codziennie wieczorami, najwcześniej ok. 19. [/COLOR]
  2. :thumbs: za Herę, żeby wszystko po sterylizacji było dobrze !
  3. jestem jedną z tych osób, na które Nestor niezbyt miło szczeka :roll: Miałam przerwę w wyprowadzaniu go, chociaż na początku wychodziliśmy na długie, fajne, wieczorne spacery i wtedy Nestorek wydawał się być takim spokojnym, wielkim misiem. A tu proszę jaki pies obronny z niego. Widzimy się codziennie prawie i widzi jak wychodzę z Luckiem. A Nestor Lucka nie polubił, chociaż Lucek na spacerach biegnie za nim jak szalony i wącha jego "ślady". Może to o to chodzi, że dla Lucka mam czas, a dla niego już nie... Ale dla tych osób, które zaakceptował jest fantastyczny :lol:
  4. Asiu gratuluję złapania taty i synka :multi: Jesteś niesamowita :loveu: Dziś szczeniaczki chodziły po całym pokoju z mamą i wujkiem Luckiem. Lucek próbował przed nimi uciekać, ale nie miał gdzie, a szczeniaczki bardzo się z tego cieszyły :evil_lol: Przeszły prawie wszystkie przez miskę z wodą i zrobiło się trochę mokro ;) potem zajęły się rozdzieraniem ligniny. Mama i szczeniaczki są przemiłe i takie ufne :)
  5. [quote name='TYGRYS-ica.']widze ze Elfikowi sie dobrze powodzi :cool3: w takim razie zapraszam na spacerek ;) prosze bardzo: :eviltong: [URL]http://ogloszenia.wp.pl/id_ogl,13279587,kat,205,trescogloszenia.html[/URL][/quote] Dzięki Tygrysiczko kochana :loveu::lol:
  6. [quote name='anetek100']przepraszam za offika ale sunia z mego podpisu "pilne" potrzebuje pilnie domku,moze ktos chociaz zerknie by sie podnosilo:oops:[/quote] Dobrze, że dałaś znać!
  7. Jeszcze nie widziałam Lucka w wózku. Wyobrażam sobie jaki jest szczęśliwy :loveu: Myślę, że jak na początek spacerki z Wami muszą mu wysrarczyć. Dziewczyny od Gizmo mówiły, żeby stopniowo przyzwyczajać mięśnie do spacerków w wózku, żeby nie było tak jak z Gizmo - wieczorem po pierwszym spacerze telefon z lecznicy, że Gizmo leży i nie może się ruszać. Okazało się, że dostał zakwasów :evil_lol: Więc wieczorami jeszcze trochę pobiegam z Lucusiem w prześcieradle. Ale stoi na tylnych łapach niesamowicie i coraz dłużej! Czasem nawet jednocześnie szczeka, wtedy trochę się kołysze, ale się utrzymuje. Dzisiaj Lucuś spędzał miło czas otoczony gromadką szczeniaków i ich mamy, które chodziły luzem po pokoju. W dzień podobno nawet mu się podobało, ale wieczorem jakoś mniej ;) Straszył w powietrzu, że je ugryzie, a jak nie skutkowało, bo małe poprostu do niego lgnęły, to próbował się wydostać z oblężenia i schować za klatkę kotów. Był bez szans :evil_lol: W dodatku maluszki zrobiły sobie z jego posłania i bliskich okolic toy-toya. Więc Lucek śpi dziś na samiutkim materacu i poduszce z ręcznika, bo kocyk poszedł do prania :evil_lol:
  8. Elfik czuje się dobrze. Chociaż nie wiem czemu stale chodzi, mija psy, dopiero przy człowieku się bardziej trzyma. Jak się ucieszył z głaskania :loveu: Uwielbia kiełbasę, skakał do góry jak trzymałam ją wysoko, żeby zrobić mu zdjęcie, aż się wystraszyłam, bo w jego wieku szkoda chyba stawów..., więc już wolałam, żeby spokojnie ją sobie zjadł. Jak usiadłam na ławce na podwórku przy wszystkich psach, to Elf podchodził do głaskania i za chwilę gdzieś szedł. A jak poszłam usiąść do jego kojca, to wyraźnie się uspokoił i mogłam go głaskać cały czas, nie przeszkadzało mu nawet, że psy się kręcą, wchodzą do budy, jedzą z miski. Kochana psinka :loveu::loveu::loveu:
  9. Ja też jak jestem zdejmuję Luckowi kołnierz i kontroluję sytuację ;) Wieczorem Lucek miał podwójny spacerek, ten drugi to była pogoń za Nestorem. Biegł przednimi łapkami tak szybko, aż mi się z prześcieradła wysunął jak foczka. Ale musieliśmy zachować bezpieczną odległośc, bo Nestor na niego szczekał. Nie padało, była ciepła noc i ćwiczyliśmy stanie przed wejściem do lecznicy. Lucek obserwował ulicę, samochody i księżyc w pełni. Wyjątkowo ładnie utrzymywał się na obu łapkach i długo stał :multi: aż sama go sadzałam, żeby się nie zniechęcił. To pewnie zasługa Myszy i TZ, że tak w dzień rozćwiczyli Lucka, aż do wieczora mu się łapki nie zastały :lol:
  10. [IMG]http://img522.imageshack.us/img522/6323/p1020375zm4.jpg[/IMG] [IMG]http://img359.imageshack.us/img359/1412/p1020376hx7.jpg[/IMG] [IMG]http://img359.imageshack.us/img359/8865/p1020377sq1.jpg[/IMG]
  11. [COLOR=magenta][B]Cześć cioteczki !!![/B][/COLOR] [COLOR=black]To ja, Elfik, a w tle moja buda - domek. [/COLOR] [IMG]http://img516.imageshack.us/img516/8880/p1020370jh4.jpg[/IMG] Wygłaskałam Elficzka od wszystkich i jeszcze po kawałku kiełbaski dostał od każdej cioteczki. Bardzo mu takie pozdrowienia smakowały, aż stawał na dwóch łapkach. [IMG]http://img518.imageshack.us/img518/3650/p1020371tt6.jpg[/IMG] Pięknie dziękuję za pozdrowienia i że pamiętacie o mnie :) [IMG]http://img516.imageshack.us/img516/9529/p1020372jx7.jpg[/IMG] [IMG]http://img213.imageshack.us/img213/6194/p1020373fc6.jpg[/IMG] [IMG]http://img223.imageshack.us/img223/6181/p1020374om1.jpg[/IMG] Czy ktoś mnie jeszcze pokocha i przygarnie przed zimą? [IMG]http://img232.imageshack.us/img232/1959/p1020369uo7.jpg[/IMG]
  12. [quote name='Tosia2']Przyznacie, że się poprawiła, co? :evil_lol:[/quote] Taaaaaaaak :multi: Wygląda pięknie :loveu: i jakie ma szczęśliwe spojrzenie :loveu:
  13. Byłam przed 22. Przestało już padać i poszliśmy na spacer. Widziałam wózeczek :lol: No to czekamy aż się szew po drutach zagoi.
  14. Piękne zdjęcia :Cool!: Lucek tak autentycznie tu wyszedł, jak w rzeczywistości :loveu::loveu::loveu: Ma takie pogodne spojrzenie. I jak ładnie mu w niebieskim :lol:
  15. Mały Kamikadze jest bardzo odważny! Burza nie zrobiła na nim wrażenia. Za to nie lubi moknąć na deszczu, jak tylko zaczęło kropić schował się do budy. W dzień ciągle chodzi i trzyma się Pani z Ami, wszędzie za nią idzie. [B]Elf woli być przy człowieku[/B] niż przy psach, ale z psami nie wchodzi w konflikty. Jutro odwiedzę Elfika. Oby akurat nie padało, bo chciałabym go bardzo od wszystkich wygłaskać. Dziś burza przeszła bokiem. A wczoraj aż drzewa się uginały.
  16. Ja też już się nie mogę doczekać Lucusiowego wózeczka!!! Będzie mu wygodniej, no i będzie niezależny :lol: Burzę zniósł Lucuś całkiem dobrze. Posiedzieliśmy sobie przed jego pokojem przy schodkach, z widokiem na poczekalnię, sam to miejsce wybrał. Jak strzelało to się razem z kołnierzem przytulał, a jak pioruny ucichły to zeszliśmy i poćwiczyliśmy w samym wejściu do gabinetu, przy otwartych drzwiach. Obserwował panią doktor przy komputerze. Ale nie stał dziś za dobrze, za każdym razem kucał na zdrową łapę, musiałam mu ją trzymać w kolanie. Deszcz padał cały czas i spacerku na dworzu nie było, tylko podreptaliśmy w kółko po lecznicy. Po kąpaniu i pudrowaniu jak zwykle przysnął sobie na kocyku. Aż żal go budzić do założenia pieluchy, tak słodko śpi. Pupka i jąderka wyglądają już ładnie. Czy nadal kremujemy Sudokremem, czy teraz tylko sam puder?
  17. Elfik już po kolacji. Pewnie śpi w swojej budzie. Jako jeden z nielicznych jest zamykany w kojcu na noc, żeby mógł spokojnie zjeść i wyspać się, zanim się przyzwyczai do wszystkich psów. Mimo, że psy żyją zgodnie w stadzie, to wszystkie uznają za przywódcę starego kaukaza, niektóre liżą mu pysk, kiedy leży, żaden nie podejdzie do jego miski, kiedy on je. Oprócz Elfa oczywiście ;) Brałam go na ręce i podstawiałam do innej miski z takim samym jedzeniem, a on ciągle wracał i chciał jeść od kaukaza. Pani uznała, że Elf jeszcze się nie nauczył " kto tu rządzi" i lepiej, żeby nie próbował przy jedzeniu, więc póki co jest zamykany.
  18. Pewnie tak... Dziś był "tylko" deszcz i pioruny. Pani z Ami mówi, że najbardziej boi się zimy, mrozów. W budach ścielą słomą, a niektórym psom starym i z bardzo krótką sierścią szyją ubranka z kołder. Wieczorem dostają ciepłe jedzenie. U nich żaden pies nie zamarzł. Ale podobno są schroniska, w których to się zdarza :-(
  19. Mam nadzieję, że burze mu nie są straszne i że tą dzisiejszą przetrwał dobrze. Zadzwonię do przytuliska w niedzielę.
  20. A gdyby spróbować na jedzenie zostawione w dużej klatce, takiej jak teraz jest mama ze szczeniakami w lecznicy, a do drzwiczek przywiązać sznurek, schować się i czekać, najlepiej w dwie osoby, żeby druga mogła dobiec i przytrzymać drzwi, gdyby się piesek odważył w ogóle wejść... Mogłabym pomóc być w pogotowiu obok, tylko że klatki takiej nie mam... Chociaż jeśli aż tak jest nieufny, to też nie zbyt dobry pomysł chyba...
  21. Tak jest, w czwartek 21.08 o godz. 21. Pamiętajmy, żeby wziąć opis choroby Lucka i zdjęcia rtg stare i aktualne. Jedziemy z Luckiem we trzy z Myszą i Oleną. Oby tylko Lucek nie chciał nas bronić przed panią rehabilitantką :evil_lol: Wczoraj Lucek był cały happy :loveu: tak szczekał, aż podskakiwał na przednich łapkach. Jak tylko go postawiłam ruszał całą parą do przodu, aż ściągał koc i ślizgał się na podłodze. Trudno go było utrzymać. Robił wszystko, żeby tylko widzieć małą, beżową piękność :loveu: która była w lecznicy na sterylizacji. Tośmy sobie wczoraj nie poćwiczyli. Spacerek też był szybki, chociaż jeszcze wtedy nie rozumiałam dlaczego ;) Z sunią od szczeniaczków nie odbierają chyba na tych samych falach, bo nawet miskę z jedzeniem musiałam mu przestawić pod klatkę z kotami, bo sunia na Lucka powarkiwała, a on patrzył na jedzenie i tylko się oblizywał ;) A było się na co oblizywać, bo Mysza (czy dobrze widziałam?) Lucusiowi przyniosłaś zimne nóżki na obiad, dokończył na kolację :lol:
  22. Hop! Może ktoś, kto szuka staruszka tu Elfiku cię odnajdzie.
  23. Może przyjdę z aparatem, jak Ty będziesz w dzień, może w sobotę. Można by mu wtedy na chwilę kołnierz zdjąć i przypilniować. Samemu będzie ciężko. Na mnie też szczeka. Dawno z nim nie wychodziłam, pewnie dlatego :oops: Czasem jak przejeżdżam obok lecznicy rano, to widzę Nestora jak wraca ze stażystką ze spaceru nad strumykiem. Wyładniał niesamowicie od kiedy sierść mu zaczęła odrastać. Jaki on duży jest! Myślę, że to szczekanie to spowodowane jest też nadmiarem energii, której nie ma za bardzo możliwości rozładować, większość czasu spędza przywiązany, a to młody, silny pies, chciałby poszaleć ;) Trochę sobie na szczęście z ciocią Myszą szaleje, bo tych poobgryzanych patyków coraz więcej przed lecznicą :evil_lol:
  24. [quote name='mysza 1']P.S. Martulinek to teraz ekspert i do tego zawsze na nią można liczyć, jest u Lucka codziennie:loveu:[/quote] Jak posłucham sobie, jak Twój TZ sobie radzi z ćwiczeniem Lucka i jak mobilizuje go, żeby nie zasypiał przy wstawaniu, to potem też tak kombinuję. Taki to ze mnie ekspert od naśladowania :evil_lol: A w środę nie byłam u Lucusia :oops:
×
×
  • Create New...