Jump to content
Dogomania

dreag

Members
  • Posts

    6714
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by dreag

  1. Pani Małgosia raczej nic nie napisze na wątku, nie korzysta z Dogo ani fb, piszemy smsy lub rozmawiamy telefonicznie.
  2. Dobra, uszczknę Wam wieści z nowego domu od P. Małgosi ;)Przespał cała noc. dzisiaj zjadł troszkę suchego, którego dostał w wyprawce. Nie jest już taki przerażony jak wczoraj. Spacerki ok, ładnie chodzi na smyczy, szeleczki są bardzo dobre. Boi się samochodów, także na razie chodzą tam, gdzie jest mały ruch. Zdjęcia będą jak pańcia ogarnie nowy telefon w tym względzie.
  3. Pani Małgosia z Krakowa dzwoniła przed chwilą, Ptyś sam wszedł po schodach do mieszkania, leży sobie teraz na kocyku, głowa mu się kiwa ze zmęczenia. Zapoznał się z Panią i Panem, tato P. Małgosi go pogłaskał i było ok. P. Małgosia mówi, że jest przeuroczy, uszka i oczy takie, że od razu można się rozpłynąć i będzie dawać znać jak tam dalej się miewa :) .
  4. Info z transportu: 17:46 Piesek przekazany nowej Pani. Więc tak w pierwszej chwili był wystraszony. Ale później poszedł normalnie na smyczy. Trafił na bardzo fajna Panią. Umowa podpisana. Wszystko powiedziane tak jak prosiła poprzednia Pani. Droga masakryczna ale daliśmy rade. Zdjęcia wyśle jak już dojadę do domu.
  5. Jasne, że nie pozwolimy, by Ptysio miał źle. Moli@ wie, jak bardzo mam stresa z adopcjami, nie oddaję ot tak, by oddać, co to to nie...
  6. Dzwoniłam przed chwilą do P. Małgosi, jeszcze nie ma wieści z trasy. Mówiłam o tym, żeby dać mu spokój i czas na zapoznanie, nie być nachalnym, Pani to wie. Już jest w domu, czeka przygotowana, ma kilka dni wolnego na przyzwyczajenie chłopaka. Gadam do znudzenia :) . Nie wiem jak wygląda, ale jest w wieku trochę podobnym chyba do Moli@ i ma ciepły głos, więc może się dobrze zaklimatyzuje. Mam taką nadzieję. I mam nadzieję, że polubi ojca Pani Małgosi, a nie tak jak kiedyś Jula, Moli@, pamiętasz? ;) .
  7. Wieści z trasy z 10.00: Może nie tyle przestraszył co po prostu zestresowany. Widział nas pierwszy raz, zresztą psy wyczuwają wszystko.Teraz grzecznie sobie śpi. Poprosiłam Panią (Halinkę), aby dała jego jakiś kocyk, żeby miał coś swojego.
  8. Tamtą zwiąż czy zszyj i załóż innemu, szkoda, bo jeszcze tyle miesięcy działa. A krople będą faktycznie lepsze przy tych szelkach, jedna zapora mniej ;)
  9. Ale Wy czytacie :) , może faktycznie jakoś niejasno napisałam :) W poniedziałek Pani prosiła :)
  10. Przyszły Ptysiowi, Meli, Juli i Heniowi adresatki - koniczynki - na szczęście :)
  11. Cieszę się :) , ale zaczynam już też stresować. Co zrobię, tak mam :( . Strach ma wielkie oczy...Transport umówiony z poleconą zaufaną przewoźniczką i z przyszłą opiekunką, która ma kilka dni wolnego od poniedziałku, więc chce przywitać Ptysia wolnym czasem :). Cala trasa wyjdzie 735 zł (1100 km). Z Królowego do Krakowa.
  12. Mam taką, 36cm, na zatrzask, cieniutka, nie nadaje się do smyczy. ale do identyfikatora jak najbardziej. I psu nie przeszkadza, mogę dać Ptysiowi ;)
  13. Wstawiłam post na FB "Wieści mamy super :), ja nie z tych co się nakręcają "przed", ale wygląda na to, że Kapeć vel Ptyś, odnalazł swoje miejsce na Ziemi. To było tak, jak być powinno, po prostu "zaskoczyło". Pani zobaczyła ogłoszenie(zdjęcie Ptysia i jego oczy) i zaiskrzyło, znaczy miłość od pierwszego wejrzenia <3. Wizyta przedadopcyjna wypadła bardzo pomyślnie :) . Wykonała ją osoba, której bardzo zależy, żeby pies trafił w dobre ręce (baaardzo dziękuję <3 <3), na wszystko Panią przygotowała, a jednocześnie prześwietliła pod kątem odpowiedzialności ;). Pani Małgosia miała kilkanaście lat sunię ze schroniska, która odeszła, była zawsze pod kontrola weta, zdjęcia suni w domu, własne miejsca psa w domu (fotel, legowisko, ciepło emanujące od rodziny...). Pani pracuje, ale w mieszkaniu jest zawsze starszy Pan, ojciec. Miejsca do spacerów jest również sporo. Jestem dobrej myśli. Teraz pozostaje zorganizować transport Białystok-Kraków jak najszybciej. Państwo żyją skromnie, jednak zawsze dbają o zwierzaka. Tamten piesek był zawsze zaszczepiony od chorób zakaźnych, jedzonko specjalnie gotowane, dużo czułości. Pani Małgosia jest skłonna partycypować w kosztach podróży (co też jej na plus, bo nie każdy chce..., zwykle ludzie oczekują załatwienia tego bez ich udziału, taka prawda) i zawsze jestem za tym, żeby się dokładano, jednakże tym razem tak sobie myślę, że najważniejsze jest serce i dobre życie psa. Ptyś nadal mógłby siedzieć miesiącami na płatnym dt i trzeba by było płacić bez końca, w związku z tym te pieniążki na transport to wychodzą tylko "kroplą". Pytałam zaufanego przez inne osoby przewoźnika zwierząt, to trasa Białystok-Kraków - koszt rzędu 450zł, czyli trochę ponad miesiąc utrzymania ;). Mam nadzieję, że zgodzicie się ze mną i oprócz tego miesiąca, za który teraz trzeba będzie zapłacić, uzbieramy też na transport, tak jakbyśmy zbierali na kolejny czas... Z góry dziękujemy i liczymy, że będziecie chcieli dołożyć cegiełkę do podróży Ptysia do SIEBIE :) Z całego serca dziękuję mar.gajko za wizytę, wykonaną PERFEKCYJNIE i za miła pogawędkę. Już mówiłam, nie odczepie sie jak bede miała jakąś sprawę psią w Krakowie, wale z prośbą jak w dym :) . Moli@ dzięki za to, że wpadłaś na te cudny pomysł i poproszenie naszej Wizytatorki :) Będę jeszcze gnębić jedna osobę ;) z transportem, doszły mnie słuch, że w tamtym kierunku się wybiera...
  14. O maskara, to się porobiło, szok! :( . A do tego ten dupek kierowca!
  15. Dzięki za zdjęcia, wstawię na FB :) Jak skończy się bazarek wykupię znów ogłoszenia dla panien.
  16. Hejka, co potrzeba? Zakupy jakieś jedzonkowe zrób, albo powiedz co zamówić ;) . 

    1. Moli@

      Moli@

      Hej :)

      Coś do miseczek dla Melci i Julci i trzeba pomyśleć o zabezpieczeniu od kleszczy dla panienek.

    2. dreag

      dreag

      To napisz konkretnie co chcesz lub zamów wg własnych preferencji ;)

  17. Całe szczęście, że trafiła pod odpowiedni adres do Moil@ :)
×
×
  • Create New...