Jump to content
Dogomania

torpi

Members
  • Posts

    65
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by torpi

  1. [quote name='Gonitwa']:loveu::loveu::loveu::loveu::loveu:[/quote] Znaczy co? Lubisz folbluty? :cool3:
  2. Słów brak na takich ludzi, zero odpowiedzialności :angryy: żeby się nawet nie zainteresować. Mam nadzieję, że znajdziesz faceta i uda ci się pociągnąć do odpowiedzialności :angryy:. A co do koni jeszcze to ta folblutka nazywała się Maestria. Ponoć już jej nie ma w Grabówce. Nie był to taki zwykły upadek, bo kobyłek się na mnie wywrócił po tym jak mnie zrzucił stając dęba :diabloti:. Temu się dosyć poważnie skończyło. Ale w przyszłym roku zamierzam znowu zacząć jeździć. Moi rodzice chyba mnie do kaloryfera zaczną przykuwać :p.
  3. [quote name='Dada']Tropi: Dominikę znasz? Do tej stajni trafiłam przypadkowo, miałam z końm pewnego człowieka pracowac, zupełnie gdzie indziej, ale zajechałam w odwiedziny i zostałam. :evil_lol: Czarka to niezła artystka, czasami chodzi rewelacyjne, a np wczoraj spróbowała mnie z ujeżdżalni do stajni wywieźć(bezskutecznie), no, ale jak to kobieta, ma dobre i gorsze dni :diabloti: [/quote] Nie znam Dominiki. Ja też tam trafiłam w sumie przez przypadek. Moja koleżanka jeżdziła tam sporadycznie na Dominacie (akurat pamiętam go jeszcze z Ignatek jak był ogierem :]) i znała albo właścicielkę Czarki albo osobę, która się nią opiekowała. W każdym razie namówiła mnie żebym z nią pojechała do tej stajni i umówiła się z tamtą osobą, że będę mogła na Czarce pojeździć. A na miejscu okazało się, że Czarka już tego dnia chodziła. I p. Jola dała mi innego konia. To była moja pierwsza wizyta w tej stajni w celach jeździeckich i ostatnia. A wcześniej byłam tam kilka razy przejazdem z p. Daciukiem, u którego pracowałam swego czasu. Ale wtedy z bryczki nawet nie wysiadałam. A te kobyłkowe humorki to ja znam, oj znam :] Jak Sara? Na zdjęciu widać że rana mała nie była.
  4. Ja chętnie pomogę. Postaram się przybyć w przyszłym tygodniu, bo w tym na weekend jadę do Warszawy.
  5. Czarka ładna kobyłka. W ogóle to śmieszny zbieg okoliczności - właśnie na Czarce miałam jeździć tego feralnego dnia gdy miałam wypadek. A dostałam folblutkę Maestrię, która załatwiła mnie na kilka miesięcy :diabloti:. A stało się to właśnie na tej małej ujeżdżalni na której Twoje zdjęcia były robione. Ps. A dostawy rogzów jeszcze nie było :-(
  6. Biedna Sarcia :( Oby się goiło jak na przysłowiowym psie. Przykra sprawa z tym rotkiem. Niestety jak sie ma agresywnego psa to trzeba uważać 10x bardziej. Ja mam psa z potężnym samczym ego :shake:, który nie lubi innych dużych samców i zawsze musze mieć oczy do okoła głowy. Ps. Obróżki fajowe :p Ja dzisiaj jade sprawdzić czy moj zamówiony rogzik już jest :cool3:
  7. Były i Rogzy i Lupiny i Hiltony i Frogi i nawet Muscaty :loveu:. Sporo wzorków, nie wszystkie oczywiście, ale można u tych miłych Pań zamówić w razie potrzeby :razz:. Ja właśnie zamówiłam Rogzowe jaszczurki bo były tylko zaciskowe, a ja chcem na klik-klak.
  8. A ja mam takie pytanie. Gdzie dzwonić, jeśli znajdziemy rannego/chorego psa? Ostatnio zadzwoniła do mnie koleżanka z pytaniem co ma zrobić, bo akurat stała na przystanku i zauważyła leżącego tam psa, który sprawiał wrażenie nieprzytomnego. Na szczęście pies tylko spał, bo jak odezwała się do niego głośniej to wstał i poszedł sobie. Ale ta sytuacja dała mi do myślenia. Jeśli ma się samochód to sytuacja jest prostsza - pakujemy psa i jedziemy do weta. Ale ja np. nie jestem zmotoryzowana i nie miałabym jak takiego psa przetransportować. Gdzie dzwonić w takiej sytuacji: do Straży Miejskiej? (jakoś nie wierze że przyjadą), Schroniska? (podobno pracują tylko do 15), do TOZu? Czy w ogóle jest jakaś szansa, że ktoś z tych instytucji przyjedzie do takiego zgłoszenia?
  9. Jej, jak fajnie mieć dwa psiaki :loveu: Dada, a byłaś w końcu w Dog Show na Legionowej? Ja dzisiaj wpadłam na chwilkę to chyba 20 minut stałam przy obrożach i smyczach :p
  10. Jeśli chodzi o długość kabla do kamerki to można kupić przedłużkę USB - jedną część wtyka się do portu w komuperze, a do drugiej podłącza się kamerke. Można kupić kilkumetrową - koszt kilka złotych.
  11. Witam! Ricz to cudowny dobek, śledziłam jego losy od samego początku, bardzo mocno trzymałam za niego kciuki i w końcu znalazł super domek :) Co do załatwiania się w domu: Mojemu dobkowi zdarza się czasem po gotowanym jedzeniu (gotuje mu 1-2 razy w tygodniu, na codzień je suchą karmę). Jeśli jedzenie zawierało za dużo wody (np. ryż zostawiony po ugotowaniu, żeby jeszcze nasiąknął) i było podane za późno, to zdarzało się, że pies nie doczekał ranka i była kałuża w pokoju. Teraz jak mu gotuje, to od razu po ugotowaniu odlewam nadmiar wody i nigdy nie podaje gotowanego później niż 15-16. Ostatnie wyjście na siku koło północy i później nawet o 6 rano jak trzeba i jest ok. Natomiast po suchej karmie, którą je najczęściej nie ma żadnych rewelacji i może ją jeść o dowolnej porze. Jak długi jest ostatni spacer? Czy pies się na nim dużo rusza? I czy robi kupke na wieczornym spacerze? Pytam bo mój pies np. bardzo szybko się załatwia jak się porusza trochę. Nie mówie żeby ganiać psa przed snem, ale np. troche z nim potruchtać, rzucić patyk czy piłkę kilka razy. Ja myślę, że może go też stresować zwyczajnie to, że zamykacie się w sypialni i on musi spać z dala od Was. Jakby mój pies musiał w nocy spać z dala od mojej mamy albo ode mnie to byłaby to chyba dla niego największa kara.
  12. Ale psiaki fajnie szaleją na łące :) Więcej takich fotek =]
  13. Ja też znam ten problem. Dla mojego dobka gonienie kotów to najlepsza zabawa pod słońcem. Najpierw trzeba kota przestraszyć, żeby zaczął uciekać, a później jak już tak fajnie ucieka to można go gonić i szczekać :angryy:. Mam w domu kota, czasem gościnnie zdarzają się obce koty w domu i nie ma problemu. Zapoznane kotki to swoje kotki. Mogą jeść z psiej miski, mogą spać na psim posłaniu, mogą na pasa fuczeć i skakać i nawet jeśli ich nie kocha to nigdy nie ruszy (nie jest wychowywany z kotami od szczeniaka, nasz kot pojawił się u nas gdy Amon miał jakies 4 lata już). Ale jak wypatrzy nie daj Boże obcego kota na podwórku to koniec. Pół biedy jak jest na smyczy, co tam, pańcia będzie miała najwyżej zwyrodnienia stawów na starość. Ale już kilka razy miałam takie sytuacje, że bałam się czy kot ujdzie z życiem, gdy taki koci kamikadze pojawiał się w zasięgu wzroku biegającego luzem Amona. Natomiast jedna sytuacja dała mi do myślenia. Raz idąc po zmroku wzdłuż pobliskiego bloku nie zauważyłam siedzącego pod krzakiem kota. Amon zauważył go dopiero gdy był już na odległość smyczy od niego. No i był oczywiście szybki wyskok do kota, który zamiast uciekać tylko zasyczał i nastawił pazurki do pacania po psim ryju. Pies normalnie w szoku, obwąchał kota i zniesmaczony dał sie grzecznie odprowadzić. Kotek nie ucieka - kotek fe. I jestem absolutnie pewna że mój szalony pies miał sposobność kilka razy koty uszkodzić, ale tego nie zrobił. Sprawić żeby kicia uciekała, nastraszyć kicie - to jest to, konsumować na szczęście już niekoniecznie. Jednak ta jego "miłość do kotów" jest mi bardzo i dosłownie nie na rękę (stawom nie służy ;)) więc dołączam się do pytania o sprawdzone sposoby na osłabienie kociej "miłości".
  14. Legowisko mojego Amona ma coś około 120x90, a pies ma 74cm w kłębie, więc raczej nie za duże. Możliwe że się bardziej ugniotło, bo było mocno wypchane. Albo to bardziej widać jeśli na początku było twarde a teraz sflaczało ;)
  15. [quote name='roda']A moja psinka od mniej więcej roku sypia sobie na Bimbaju (taki jajowaty worek, ale nie ponton) i powiem tyle, że na początku miała trochę problemów z ułożeniem się ale jak załapała o co chodzi, to posłanie stało się ulubionym miejscem w domu :cool3: i nie zauważyłam aby styropianu ubyło. Jak dla mnie jedyną wadą jest wbijająca się sierść w pluszowy materiał...trochę odkurzaczem trzeba się pomęczyć.[/quote] Może masz jakiś lepszy jakościowo styropian. Bo o ile u mnie na początku ponton był tak wypchany, że aż twardy, to teraz jest flak, a co najgorsze jak się te kulki w środku poprzesuwają to psa od podłogi dzieli tylko materiał.
  16. Mi się wydaje, że styropian to dobre rozwiązanie jeśli mamy możliwość go później zdobyć i dosypać jak się ugniecie. Jest o tyle fajny, że nie chłonie wilgoci. Są jeszcze legowiska wypełnione granulatem z pianki poliuretanowej - ja nigdy nie miałam i jestem bardzo ciekawa jak się sprawdza - miał ktoś takie? [URL]http://www.allegro.pl/item246022901_legowisko_owalne_marki_beds4dogs_rozmiar115cmx95cm.html[/URL] To ma takie wypełnienie na przykład. Nie wiem też co to jest to włókno poliestrowe.
  17. [quote name='furciaczek']Tak sie zastanawiam.... mial ktos legowisko wypelnione granulatem styropianowym?? Chyba pierwszy raz sie z tym spotykam i nie wiem co myslec:roll: Te podane przezemnie wczesniej maja wlasnie to wypelnienie...[/quote] Ja mam ponton, ktorego brzeg jest wypełniony takim granulatem. Bardzo się ten styropian ugniata. Posłanie mam od stycznia i ten wypchany brzeg stracił chyba z połowę objętości. Teraz muszę kombinować gdzie dokupić tego granulatu, żeby dosypać. Jeszcze takie coś jest fajne: [URL]http://allegro.pl/item243861800_legowisko_dogstyle_100x70x15.html[/URL] Tylko zastanawiam się jakim cudem trzyma kształt jeśli ma wypełnienie z granulatu.
  18. Vectra, czaderskie te wdzianko :loveu:. Aż żałuje że nie mam żadnej bluzy do przerobienia.
  19. [quote name='Gabryjella'][B]torpi[/B] szablon sama kombinowałaś, czy miałaś gotowca ?[/quote] Sama robiłam. Najpierw wymierzyłam psa, narysowałam mniej więcej odpowiedni kształt i wycięłam, a dalej już na psie zaznaczałam gdzie ile uciąć. Później odrysowałam na materiale i dalej dopasowywałam już materiał - bo wiadomo - papier nie leży tak ładnie jak materiał i ciężko dobrze dopasować.
  20. A ja będę sama szyła :razz: Już mam gotowy szablon z papieru i materiałowy prototyp. I teraz tylko na polarki czekam :diabloti:. Przy okazji robienia prototypu okazało się że mój pies jest urodzonym modelem. Przez ponad godzinę cierpliwie znosił ciągłe przymiarki i poprawki i później dumnie paradował w gotowym prototypie :evil_lol:. Jak już dostane polarki i derka bedzie gotowa to wrzuce fotki =]
  21. No właśnie, jak poszło na ringu? I poprosimy o nowe fotki Twoich psiaków :p Owieczko, ja byłam tak wpatrzona w psy, że na ludzi nie zwracałam uwagi ;). W niedzielę byłam w hali na Best in Show i siedziałam na trybunach razem z moja marudną mamą w drugim rzędzie, zaras za tymi retrieverami co tam były rozłożone. Patrząc na Twoje zdjęcia dochodzę do wniosku, że siedziałaś albo tuż za mną albo obok mnie :evil_lol:. To samo z dobkami. Czy wy też macie zakwasy po robieniu zdjęć? Bo ja już w niedzielę rano miałam takie, że ledwo kucałam do następnych :shake:.
  22. torpi

    kliker

    Oczywiście nie zamierzałam robić wszystkiego od razu, tak na zapas zapytałam, żeby wiedzieć co potem :) Dziekuję za wszystkie rady :) Mam podobnie jak Nugatika, pies zna podstawowe komendy (przynajmniej to, co obowiązywało na PT 9 lat temu :evil_lol: ). Chciałabym uzyskać z nim lepszy kontakt na spacerach, bo o ile w domu czy na podwórku jest na mnie skupiony, to gdy wyjdziemy za bramkę to interesuje go głównie otoczenie. Poza tym chcę nauczyć od nowa aportu, bo go zepsułam i poprawic równanie, co nigdy mu dobrze nie szło (tato, który z nim zdawał PT mówił, że tylko jakimś cudem wszystko im wyszło ładnie na egzaminie). No i po prostu porobić z nim coś nowego, zająć go czymś w domu, bo pomimo swoich lat to wciąż pies z ADHD :diabloti:.
  23. torpi

    kliker

    [B]Marta i Wika[/B] dzieki :loveu: W takim razie zaczynamy jutro :p Na filmiku na końcu pies chodzi do okoła za targetem. Rozumiem, że ma być tylko jeden klik na końcu, jak pies dotknie nosem targetu? Nie klikasz w trakcie chodzenia za targetem?
  24. Ja generalnie to krecik jestem i z daleka nie widze kto zacz ;) W sobote wieczorem też widziałam kogoś z dalmatyńczykiem, ale że nie wiedziałam czy to ty czy nie ty, to nie podchodziłam, żeby nie usłyszeć po przeleceniu połowy łąki "zabierz pani tego psa-morderce" :evil_lol:. Chociaż muszę przyznać, że do tej pory zawsze spotykałam bardzo kulturalnych właścicieli. Raz tylko z ponad 200 metrów doleciał do nas rottwailer. Troche się wystraszyłam, bo mój Amon różnie reaguje na inne duże samce (małe pieski zupełnie ignoruje), na szczęście okazało się że to młoda, rozbrykana sunia i było super ganianko, zabawa i w ogóle miło :)
×
×
  • Create New...