-
Posts
9377 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by modliszka84
-
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wiecie co, ja już nie daję rady ….[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Bardzo mi żal Tosi, jest naprawdę słodka, urocza, mądra…Ale w tym momencie jest mi też bardzo żal mojej Soni. Od 6 lat rozpieszczana jako jedyny piesek, wychuchana i zawsze z panią. Przez te dwa dni Sonia z radosnego psa stała się przygnębiona, nie chce nawet dojść do mnie, leży sobie tylko na parapecie albo podłodze i patrzy tymi smutnymi slepiami na mnie… Boi się Tosi, boi się leżeć na swoich miejscach ulubionych, bo Tośka biegnie za nia i na nią warczy. Kiedy głaskam je obie, to Tosia tuli się do mnie od razu, a Sonia smutna odchodzi… [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Może ktoś pomyśleć, że to tylko psy i na pewno się dogadają… Ale ja naprawdę boję się o Sońkę. Ona ma bardzo delikatną psychikę, od zawsze bała się wszystkiego, psów też. Kiedyś gdy na podwórku wystraszył ją pewien pies – wyskoczył nagle, zaczął szczekać, był od niej większy, Sonia tak to przeżyła że dostała krwotok… Wet powiedział nam wtedy, że przyczyną mógł być właśnie silny stres…[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Chciałabym przytulać i zajmować się Tosią, ale nie mogę… Ona też czuje na pewno się teraz odrzucona, jest tak spragniona czułości, że przychodzi do mnie i sama się przytula do mojej nogi, liże po rękach, wkłada mordkę pod pachę.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=red][B]Naprawdę liczę na pomoc Dogomaniaków… jeśli ktoś zgodziłby się przyjąć Tosię, dowiozę ją wszędzie, nawet dzisiaj….[/B][/COLOR] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jeśli nie znajdę do jutra kogos kto chciałby przyjąć słodziutką Tosię to pozostały mi jedynie 2 rozwiązania:[/SIZE][/FONT] [LIST] [*][FONT=Times New Roman][SIZE=3]zostawiać ją w domu u TZa – 9godzin sama w domu, zamknięta w jednym pokoju ze względu na agresywnego kota[/SIZE][/FONT] [*][FONT=Times New Roman][SIZE=3]zawieźć z powrotem do schronu, odwiedzać codziennie, przynosić jedzenie….[/SIZE][/FONT][/LIST]
-
na allegro jest już siku było, teraz też normalnie na dworzu... jutro już do weta na pewno pojadę, zobaczymy... jednak nie ma nabrzmiałego brzuszka, sutki ma normalne oprócz tego że wokół 2 z nich ma takie guzki wielkości paznokcia. :-( teraz jestem kompletnie uziemniona, bo nie mogę zostawić psów samych w domu :shake: to nie jest może tak, że Tosia powinna być jedynym zwierzątkiem w domu, może to kwestia charateru mojej Sonii, którego od zawsze bała sie wszytskiego i tolerowała tylko te bardzo spokojne. Poza tym, zaczyna się "wojna" o miski, o posłanie, o kocyk itd... Nie wiem jak reagowac, nie pozwalam Tosii dochodzic do Sonki miski tylko ją prowadze do swojej miski. Mówię tez stanowczo "Nie wolno!"... Ale teraz Tosia znowu się boi, znowu podkulony ogonek... Ona jak się boi aż się tak czołga prawie, bozeee straszne to jest :placz: I ogólnie to mam doła! Sonia się boi Tośka znowu zaczęła się bac ludzi (a dziś już ogonek machał radosnie na każde zawołanie) :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:
-
dziewczyny, pomózcie...prosze! Mam wielki problem, Tosia zaczyna terroryzowac moją Sonie. Nie moge pozowlić na to, że moja Sonia bała sie we własnym domu. Ona warczy na Sonie, owarczała ją gdy Sonia doszła do swojej miski, poleciała za nią na taki Soni schowek i tam ją tez owarczała...:placz: Sonia teraz jest wystraszona i zestresowana.... Nie wiem co mam zrobić.... :placz: Jesuuuu, domek potrzebny ! Jak mam to załagodzić ? Nie mam pojęcia co zrobić. Pomocy !! :help:
-
kurcze, nic nie idzie ostatnio po mojej myśli... same problemy.. :shake: niestety wizyta u weta przełożona na jutro... Tosia już wie co to fotel i kanapa... :evil_lol: , sepi przy stole. Bez żadnych zastrzeżen i obaw ładuje sie na fotel i tam sobie śpi.... Papuguje moja Sonkę, chodzi za nią, Sonia idzie po chrupka ona też (chociaz przedtem w ogóle suchej karmy nie chciała). Tylko jest problem - sika w domu :shake: najpierw rano, a potem popołudniu też nasikała i to na dywan :nono: chociaz byłam z nią chyba z 5 razy na dworze... Jak ją przekonać, że siku robi się na trawie a nie na dywanie :roll: ??? Poza tym spi sobie, lezy, chodzi za mną... PS>. Nie wie ktos jak załatwia sie ogłoszenie np w Wyborczej lub Dzienniku Łódzkim? I ile to kosztuje?
-
tak niedługo jade do weta. Martwi mnie tez to ze ma przekriwone oczka bardzo tzn te białka... Zobacze ile zapłace, jak mi braknie to napisze z prosba o wsparcie bo ostatnio tez spłukana jestem... Ide teraz po smycz jakas, po narazie prowazam ja na smyczy Soni a Sonia luzem chodzi... I wydaje mi sie, ze ona wcale nie jest taka stara... :loveu: Najwyzej zabiore ja ze soba na weekend, jeszcze nie wiem jaka ma byc pogoda, wiec zobaczymy...
-
Sunia spała grzecznie całą noc. Rano zachęcona kurczakiem wyszła pozwiedzac mieszkanie, na dworku była tylko koo. A potem siku w domu :cool1: . Bardzo boi sie ludzi, wystarczy ze ktos ja zawoła lub chce pogłaskac to momentalnie uszy po sobie, ogon skulony... :-( Martwi mnie to, ze powarkuje na Sonie gdy ta szaleje lub zblizy sie do niej na mniejsza odległość. Wydaje mi sie, ze ona pilnuje swojego posłania i boi sie ze Sonia moze jej zabrać... Jak moge szukać jej domku jeszcze...? Sunia jest jednak u mnie narazie, a nie u TZa, a moi rodzice tez kręca nosem trochem...:shake:
-
[quote name='zakla']Mogę wziąć do siebie sunie na najbliższy tydzień, tylko ktoś musiałby ją tu dowieźć...:roll:[/quote] zakla dzieki wielkie za propozycje. Mieszkasz w Jabłonnej? Szkoda ze to tak daleko.... kurcze, moze by sie znalazło cos blizej... A czy byłby to tymczas na te dni o których pisałam czy tak na dłuzej w ogóle? Mysle narazie intensywnie moze jeszcze cos wykombinuje... [COLOR=deepskyblue]Ale oczywiscie domek stały tez poszukiwany.... bardzo[/COLOR] :-( Martwi mnie ze sunia nie robiła siku, nie chciała w ogole ruszyc sie z domu, postawiona na dworzu tez nie za bardzo... Pochodzilismy z nia troszke, ale nic ...
-
tutaj u mnie nie ma hoteliku. nie wiem czy jest jakis w Łodzi, cioteczki wiecie moze? w najgorszym wypadku, jesli wyjazd dojdzie do skutku to wezme ja ze soba. Ona cały czas sobie grzecznie lezy na kocyku, takze nie musialaby z nami tam wszedzie chodzic, zostawałaby sobie w domku... co o tym myslicie? a tak w ogole to domek potrzebny na juz! :shake:
-
nie ma wycieku... tzn jak podkładam ręcznik papierowy to nic nie ma na nim. ona jest bardzo wystraszona, bylismy na spacerku, to w ogole nie chciała isc najpierw, potem jakos szła, ale w ogóle sie nie załatwiła... a pije duzo, nie wiem co zrobic zeby sie załatwiła... MAM PROBLEM.... wzystko to było tak bez przemyslenia, wiem ze ona by sobie nie ała rady w schronisku... ale TZ teraz zły troche, bo zapomniałam, ze mielismy teraz wyjechac na ten dlugi weekend... :placz: taki mikro-urlop, bo nigdzie nie bylismy. nawet juz wstepnie zarezerwowalismy kwatere... Ja teraz nie wiem zupelnie co robic... :placz: CZY JESLI TEN WYJAZD DOSZEDLBY DO SKUTKU TO KTOS MOGLBY WZIAC KRUSZYNE DO SIEBIE NA 4-5 DNI????! Prosze Was, błagam... bo tak to zostaje mi albo wziac ja z nami (tylko ze ona badzo słaba jest) albo odwołac wyjazd... Czy mógłby ktos pomóc....?
-
w schronisku nie zauwazyli nic podejrzanego... tzn tylko to ze prawdopodobnie ma przepukline. Ja mysle ze to wszystko to było ze stresu schroniskowego. To jest ewidentnie pies kanapowy... I to ze nie chciała isc tylko stawała to pewnie było ze strachu. Bo tutaj u mnie chodzi normalnie. I zjadła tez normalnie.
-
mała jest juz u mnie. moja Sonia jest na mnie obrazona :-( wymyslmy jej jakies imie... ja nie mam koncepcji malutka zjazdła paróweczke, wypiła duzo wody a teraz lezy na kocyku, nie jest chyba az tak stara, z pyszczka nie smierdzi jej. Umie jezdzic samochodem, polozylam ja na przednim siedzeniu to mi czmychneła na tylna kanape. jest sliczna, co za bydlak mogł ja wyrzucic....:angryy: patrzy na mnie i na Sonie, ale juz sie uspokoiła troche... Ma prawdopodobnie przepukline, dziwnie powiekszone sutki, albo jakies niewielkie guzki wokól sutków. U nas w schronie nie ma USg iec nie wiadomo.
-
Łatek- młody pies po wypadku JUŻ W SWOIM WŁASNYM DOMKU! HURRA
modliszka84 replied to KropkaKropka's topic in Już w nowym domu
do góry sliczny ŁAtku!