Jump to content
Dogomania

bulterierka

Members
  • Posts

    30
  • Joined

  • Last visited

Contact Methods

  • Website URL
    http://www.bulterierka.blog.pl

bulterierka's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Moja sunia ma prawie 4 lata, i wlaśnie myslalam o sterylizacji. Nie mam do niej "papierow", przygarnełam ją - jest jedyną z miotu, poniewaz reszta psiakow zostaal uspiona, dlatego ze "przypadkowo" dokryl matkę (gdy byla juz w ciazy z bullem) mieszaniec bulla z rodezjanem. Matka to czysta rodowodowa bullka. Sunia jest pregowana(ciemna-prawie czarna), ma biale łapy kołnież i nos. Wyglada jak bull, tylko ma troche węzszy pyszczek i dłuzszy ogon. Charakter ma bardzo miły, uwielbia ludzi i ich towarzystwo. Jest bardzo wesola. Lubi duzo biegać. Ma duuuzo energii. Dlatego jak juz mialabym ja wydac to gdzies gdzie bedzie miala duzy wybieg. Lubi towarzystwo psów, gorzej z sukami, wszystko zalezne od charakteru danej suni. Wychowala sie z ina sunią bez problemu sie dogadaly. Jest mądra, bardzo szybko sie uczy (przybijanie piony nauczylam ja w 5min.), przeszla szkolenie , reaguje na komendy, siad, waruj, zostań, rownaj, aportuje. Uwielbia wode. Chcialabym umiescic jej zdjecie tutaj, tylko za bardzo nie wiem jak. moglabym komus na meila przeslac , i ten molby umiescic. Boze, ja nie wiem jak ja to przezyje, rozstanie z nią...to bedzoe straszne. Ale chce dobrze dla niej. Zeby sie nie meczyla. zeby byla szczesliwa. Jeszcze bede probowac...cos wykombinowac. Moze sie uda.
  2. Ja po prostu znam moją mamę....jesli powie coś...to wiem że zdania nie zmieni. Chyba że stanie sie cud. caly czas mi powtarza...."no wiesz jesli pies jest dla ciebie warzniejszy...., lub ze mam iść do lekarza , bo mi odbija. Po prostu dla nich to nie miesci sie w glowie...zeby to bylo dla mnie takie warzne...zeby psiak mieszkal z nami. Dlatego jak to słyszę to nie mam zbyt duzych nadzieji...ale macie racje...mam jeszcze duzo czasu wiec moze cos uda sie zdzialac.
  3. Jaki na razie moje poczynania koncza sie na niczym. Co prawda minelo kilka dni, ale przemyslalam wiele kwestii. I wyszło na to ze pozostalo mi tylko jedno wyjscie, aby pies byl szczesliwy. Musze ja wydać :( Wzielam pod uwage to, gdybym sie faktycznie wyprowadzila: mieszkalabym 30km od miejsca mojeje pracy, musialabym dohjezdzac, bop w moim malym miasteczku raczej nie znajde pokoju (ale sprobuje). Wtedy musialabym psine zabierac ze sobą(autobusem=koszty)..bo bedzie sie w domu sama meczyc...po pracy jade do stajni...takze w domu wyladuje ok. 19:00 W tej chwili po pracy wychodzimy na spacer...ale jak ona bedzie 30 km dalej no to nie dam ady jechac do niej. Musialabym ja zabierac. Tutaj nie ma problemu...bo latem i gdy jest cieplo...moge ja zostawiac na podworku rodzicow...ale zimą??? Bedzie i tak marzla. Dlatego zastanawiam sie czy ta moja wyprowadzka da cos pozytecznego. Mysle ze pies bedzie jeswzcze bardziej sie meczyl, caly dzien spedzajac w domu. Ciezko jest mi podjac trafna decyzje. Chce jak najlepeij dla niej. Nawet niew iem czy wogole ktos bylby zainteresowany , przygarnieciem mojej suni. Jestem zalamana...... :cry:
  4. Dziekuje wszystkim za rady, postanowilam ze bede walczyc o to aby moja psina mieszkala ze mna w pokoju, bede walczyc o to do konca...jest jeszcze troche czasu, bo mamy sie tam wprowadzic dopiero gdzies w pazdzierniku...albo w listopadzie...juz teeraz kupie kennel klatke i bede sunie przyzwyczajac...a rodzicom pokaze ze mogą psa nawet na oczy nie widziec.,...jesli tego nie chca. Bedzie po prostu zawsze ze mna w pokoju. Mama nadzieje ze mi sie uda ich przekonac....nie rozumiem jak mozna tak postepowac...a z moim chlopakiem napewno pogadam. :cry: pozdrawiam
  5. Oj to juz bardziej powazna sprawa....moj lubi sunie...czesto z nia sie bawi i wychodzi czasami na spacer...(jak poprosze go)....ale twierdzi ze nic jej nie bedzie jak bedzie na dworze...po prostu nie zdaje sobie sprawy z tego co moze ona przzywac...
  6. Ja to wszystko wiem...i nie musicie mi tlumaczyc jakie zmiany w psychice grozą moejj suni...ja sobie zdaje sprawe z tego wszystkiego...chyba wydruuje to i dam rodzicom...moze zrozumieja...napewno bylaby inna gadka gdybym dala kase na budowe tego domu, gdybym sie dolozyla...tylko skad mam wziasc..? mailabym wtedy wiecej do powiedzenia.
  7. Dla mnie to tez jest chore, przeciez moglaby pod moja nieobecnosc biegac sobie na dworze...a zima ten czas spedzac w kennel klatce...jak bede w pracy...a jak przyjde do domu to bedzie u mnie w pokoju...bedzie wybiegana wiec i tak pewnie bedzie sobie spac...wiec jaki problem..? moi rodzice tego nie rozumieją...mysle o wyprowadzce...tylko ze tam mogloby byc jeszcze gorzej. napewno nie wynajme domu z podworzem...bo nie starczy mi na to kasy...musialabym dojezdzac do pracy...co zwiekszylo by moj pobyt po za domem...bo w moim miescie raczej ni znajde mieszkania...do wynajecia...a zwlaszcza z psem jest trudniej...nie wiem....jak to rozwiazac. najgorsze jest to ze nawet moj chlopka jest po stronie rodzicow...jestem z tym wszystkim sama. on twoerdzi ze jestem chora ze chce wyrzekac sie domu. tylko ze on tego nie rozumie ze psiak jest dla mnie wazny i sram na ten tom jesli mam w nim siedziec i myslec o tym ze moja psian na dworze..cierpi.
  8. Dodam ze bulka jest wychowana dobrze...ma wady takie jak np...chce wyjsc to drapie lapa drzi....ale to chyba normalne...jest grzeczna i baaardzo przyjazna do ludzi...uwielbia towarzystwo... dodam ze rodzice maja na mysli nie kojec....tylko bude ...a do biegana cale podworko....ale co jej potym jesli bedzie -15 stopni?
  9. Wiedzialam ze dostane od was strzala... Ja przez tą mysle ze moja psine bede musiala w budzie trzymac po nocach spac nie moge...myslalm o tym aby po prostu wyprowadzic sie wogole od rodzicow i wynajac sobie mieszkanie...ale nie stac mnie na to. Moja pierwsza propozycja byla kennel klatka....i juz prawie mialam zamowiona aby juz teraz przyzwyczja c psine to tego aby klatka byla jej miejscem...na noc...lub gdy ide do pracy... Dla mnie to tez jest nie zrozumiale zeby psa wywalac na dwor...mnie to po prostu wqrwia (sorki ale inaczej sie nie da), rodzice jednak twoerdza ze to moja sprawa bo to moj pies...kiedy ja bralam to nie bylo w planie zadnej budowy...a teraz sprawa wyglada inaczej. Mama twierdzi ze i tak powinnam sie cieszyc ze bedzie miala duzy wybieg...i twoerdzi ze bedzi jej lepiej na dworze niz w domu....hmm...wiadomo ze w kenne bylaby tylko w nocy...a w dzien i tak moglaby latem jesienia wiosna...byc na dworz...klatke zawsze mozna przenieść....ahhhhh...szkoda gadac....po prostu nie wiem co robic...bo nie przezyje faktu kiedy bede sobie siedzial w domu a moja psian przy minusowej temp. nawet do -15 bedzi na dworze...rodzice twierdza ze sie przyzwyczai....ja tak nie uwazam...niestety.... Powinnam ja oddać? Za bardzo jestem przywiązana do niej...chyba ze by to byla...baaardzo zaufana osoba i blisko...a ciezko taka znalezc... :placz: nie wiem co zrobic
  10. Ten topik wystawilam kilka tygodni temu, i teraz moge stwierdzic ze znalazlam rozwiązanie, takze dziki wam. Postanowilam w koncu zabrac sunie do stajni i sprawdzic jak sie zachowa. Zalozylam jej kaganiec tak aby go przypadkiem nie zdjela. Powiem szczerze ze mialam bawy, bo zazwyczaj na smyczy byla bardzo zle nastawiona do innych psow. W stajni zawsze jest ok 3 psow, i sa to psy , nie suki. Puscilam ja luzem w tym kagańcu...i na poczatku byla zdezorientowana, bo jak odeszlam od niej to przestala byc taka pewna siebie, zwlaszcza ze wsrod psow byl duzy azjata...zaczely sie obwachiwac...przez chwile lezala na ziemi-poddala sie im. Po chwili juz bylo wszystko dobrze...ustalily miedzy soba hierarchie...azjata zdominowal moja sunie....a dwa male kundelki poddaly sie suni...co prawda warczala na nie....jak za duzo sobie pozwalaly ale kiedy odpuszczaly to dawala im spokoj. Niestety kiedy przyjechala sunia bylo gorzej...moja nadal byla w kagancu....tamta sunia zaczela ja zaczepiac....i sie poklucily....nic sie nie stalo...przez chwile czekalam zeby sie dogadaly...ale tamta wciaz na nia wchodzila...rozdzielilam je..skoczylo sie na warczeniu...schowano tamta sunie i juz bylo dobrze. W pierwszy dzien konie na mojej zrobily dze wrazenie..ale z dnia na dzien uspokoila sie. Najlepsze jest jej zachowanie jak znikam jej z oczu...hihi, np. jak czyszcze konia...to ona co chwile przybiega i zaglada do boksu aby sprawdzic czy napewno tam jestem...kochana jest... pozdrawiam wszystkich... http://skoki.blog.onet.pl
  11. Witam wszystkich... Moj problem polega na tym że w najblizszym czasie przeprowadzimy sie z rodzicami do nowego domu, rodzice nie zgadzaja sie aby pies mieszkal w nowym domu, dlatego ze wszystko bedzie nowe itd. Z jednej strony ich rozumiem , bo przeciez ciezko pracowali na wybudowanie nowego domu i nie chcialabym aby psina cos zniszczyla. Tylko po prostu martwie sie jak przezyje to moja sunia, ta przepowadzke do budy...bedzie miala wybieg...latem to nie powinno byc problemu , ale zimą?? Czy ktos z was trzyma bulla w budzie? pozdrawiam http://skoki.blog.onet.pl
  12. Nooo moja bullka to jest giganciara w tych sprawach..wlasnie dzisiaj w nocy...jej purtniecie obudzilo mnie i zapytalam mojego faceta czy to przypadkiem nie on...hihi bo tak glosno ze zwatpilam....hihi:-) A najgorzej gdy to stanie sie w samochodzie, najlepsza bylaby ewakuacja...ale w biegu?????:-) Tylko pozostaje okna pootwierac....:-)
  13. Hmm...pytanie jest konkretne....jak sie zachować jak pies zawarczy na wlasciciela, co zrobic wtedy...jak go zdominowac i pokazac że "ja tu żadze", bo wlasnie mam taki problem. Moja sunia na codzien jest milym psem, jak to u bulowatych ma dziwne zachowania, np. oglada telewizor, patrzy sobie w sufi (dosc dlugo), gdy chce zobaczyc co jest za nią to poprostu unosi glowe tak wysoko aby bez obrotu obejrzec co ciekawego dzieje sie z tylu...albo np. ni stad ni zowad potrafi odbic sie od jednego do drugirgo fotela i zrobic 2 obroty na srodku dywanu, no to juz jest urok tej rasy, rozmawialam ze znajomymi ktorzy maja bulle i maja podobne, nawet czasami bardzo ludzkie zachowania, miny i tym podobne :-) A jesli chodzi o moje pytanie... Tutaj dowiedzialam sie od jednych ze nigdy nie nalezy bic psa, od drugich ze wziasc go wtedy za kark i wystawic na dwor, od drugich ze gdzies zamknac - odosobnic....ale co tak naprawde powinno sie zrobic...??????? hmm...moze zaczac od poczatku, od podstaw....hierarchii i tu pewnie wazne sa szczegoly...czy mozecie polecic mi ksiazke DOBRĄ na ten temat??? Mysle ze pojde na szkolenie PT II ale teraz do innego szkoleniowca...bo juz nie wiem co mam myslec ... moj pies po skoleniu PT I jest posluszny...ale bardziej na spacerach niz w domu. Teraz w domu za wszystko co zrobi na moją komende daje jej makolyk, mysle ze to jest wazne, bo jest o wiele lepiej....ale naprawde chcialabym dowiedziec sie co zrobic w opisanej przeze mnie wyzej sytuacji...napewno wam tez sie to przydazylo....i co wtedy zrobiliscie?????
  14. Oczywiscie ze jest mi potrzebna, pisalam ze w najblizszym czasie przeprowadzam sie do inego domu, gdzie bedzie mieszkala takze moja siostra z dzieckiem, z reszta tata juz mi powiedzial ze w nowym domu wogole nie chce widziec psa (ale jesli pies tam nie bedzie mieszkal to i ja tam nie zamieszkam ), musialam cos wymyslic, zeby pod moja nieobecnosc, jak jestem w pracy, psina nie byla bez opieki, i zeby broń boze nie pogryzla czegos, teraz juz nie mam z tym problemow, ale kiedys , za szczeniaka, porafila troche poniszczyc, niestety wtedy nie mialam pojecia, ze klatka moze byc wyjsciem, wczesniej wogole klatka kojazyla mi sie z wiezieniem psa, ale teraz zrozumialam ze to naprawde dobry pomysl, mam nadzieje ze psina sie przyzwyczai. Juz rozmawialam ze znajomym ze mi zrobi taka klatke, bo kupujac w sklepie, one sa bardzo drogie...:-(
×
×
  • Create New...