Jump to content
Dogomania

kolka_wet

Members
  • Posts

    230
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by kolka_wet

  1. Kinga, czytałam watek, do którego link podałaś. Szkoda, że wszyscy Ci, którzy mają cos do zarzucenia tym wetom i tej klinice nie poszli Twoim śladem. Swoją drogą - dr Ola ma wiele tupetu, żeby się odezwać na publicznym forum i oskarżać Cię o pomówienia. Dośc znamienne jest, że nie odezwała się po Twoim oststnim poście. Trzymam kciuki za Ciebie! Pozdrawiam serdecznie.
  2. Co do pobierania krwi do badana cukru glukometrem - spróbuj nakłuwać uszy albo opuszki palców po uprzednim masowaniu (poprawia krążenie krwi) i zdezynfekowaniu. Pazur jest ok, ale o wiele bardziej boli. Natomiast co do skoków cukru - powtórzxe pytanie Waci - czy nie zbliża jej się cieczka? Poza tym, przyczyn skoków cukru jest wiele, na początku leczenia trzeba się z tym liczyć. Po sterylizacji, którą planujesz, po podleczeniu lub wyleczeniu ewentualnych chorób towarzyszących powinno szybciej pójść ustabilizowanie poziomu glukozy we krwi.
  3. Myślisz? A ja nadal mam nadzieje, że Kinga się odezwie i poznamy finał sprawy.
  4. [quote name='PALATINA']Hmmm... Powiem tak: Mnie uczono (wet.SGGW), że głównym żródłem zarażenia jest spozywanie surowego bądź niedogotowanego mięsa. Ponoć jest to przyczyna zakażeń w 90% przypadków (dane szacunkowe -nie wiem, na podstawie jakich badań. Tak nam podawali i nie miałam podstaw, by nie wierzyć). Pozostałe przypadki (zakażeń od kota) to głównie dzieci bawiące się w piaskownicy (dzikie koty sie tam załatwiają, a dzieci biora zabawki do ust). Zdarzają sie też (baaardzo rzadko) przypadki zarażenia przez spojówki (kobieta gotuje obiad i pociera ręka oko podczas krojenia surowego mięsa). Kobieta ciężarna może mieć spokojnie w domu kota. Powinna mu sprzatać (albo lepiej niech zagoni do tego męża :eviltong: ) w kuwecie nie rzadziej niż co 24 godziny, bo do czasu 24godz nie dochodzi jeszcze do sporulacji i oocysty jeszcze nie są dojrzałe (nie zdolne do zakażenia), nawet jeśli są obecne w kale. Generalnie koty zazwyczaj wydalają oocysty przez 2 tygodnie życia, kiedy sa jeszcze młode. Potem juz nie zarażają. Badania: Można zbadac kał kota - czy sa w nim oocysty - ale nie odróżnimy, jesli będą tam inne kokcydia (nie zaszkodzi jednak wyleczyc kota i z tego). Kobieta może zbadać sobie poziom przeciwciał (IF lub ELISA). Jeśli stwierdzimy obecnośc przeciwciał IgM, znaczy, że do zakażenia doszło niedawno i może to byc groźne dla płodu (jeśli kobieta zakaziła sie w ciąży). Jeśli badamy obecnośc IgG, powinny być wykonane dwa badania w odstępie miesiąca. Jeśli miano przeciwciał wyraźnie rośnie, to do zakażenia doszło stosunkowo niedawno. Jeśli utrzymuje sie na stałym poziomie, to kobieta mogła zarazić się nawet i kilkanaście lat temu - Dziecku nic nie grozi.[/quote] Jest jednak nagonka na koty jako nosicieli toksoplazmozy i głównie ten aspekt się nagłaśnia. Szczególnie ludzcy ginekolodzy robią złą opinie kotom i wiele ciężarnych pozbywa sie kotów z polecenia ginekologów.
  5. A propos powikłań po sterylizacji - najczęstsze to otyłość i nietrzymanie moczu. Poczytaj sobie wątek o nietrzymaniu moczu po sterylizacji.
  6. Mozna badać krew na przciwciał albo kał na obecność oocyst - z kałem problem, bo siewstwo cyst jest okresowe.
  7. Zadzwoń do weta prowadzącego - to on ustalił terapię i tylko on Ci dobrze odpowie na to pytanie. :cool3:
  8. Z toksoplazmą to jest tak - może zachorwać każde mięsożerne i wszystkożerne, ale jedynie u kota pierwotniak konczy cykl rozrodczy i dochodzi do powstania cyst, którymi reszta świata się zaraża. Pies i Ty zarazicie sie od kota, natomiast każdy inny chory gatunek nie jest źrodłem zarażenia. Zarazicie sie od kota, który wydala cysty, nie od każdego kota. Zarazicie sie też mięsem, roślinami zakazonymi cystami, jesli będziecie miec kontakt z siejacym kotem i np nie umyjecie rąk do jedzenia albo pocałujecie jego słodki pyszczek - koty myjąc się roznoszą po całej sierści ewentualne zarazki czy pasożyty. Kot jest najważniejszym siewca toksoplazmozy, bo wydalane przez niego oocysty są bardzo odporne na warunki zewnętrzne i długo przezywają w środowisku. Dodatkowo źródłem zakażenia jest mięso zawierające pierwotniaka, ale mięso surowe lub niedogotowane, bo obrobka cieplna i zamrażanie łatwo zabija pasożyta.
  9. Czasem trzeba wybrac mniejsze zło. Nie będe tu dyskutować Twojego podejścia do sterylizacji jako świadomego okaleczania psa, choć mam zupełnie inne zdanie, ale to topic o cukrzycy. ;) Zalecam sterylizacje przy cukrzycy, po opanowaniu skoków cukru, cukrzyca tomedyczne wskazanie do sterylizacji. Sterylizacja zapobiegnie tez nastepnym ciążom urojonym i ich skutkom. Skoki cukru zdarzaja sie przy wysiłku, niejedzeniu, niepiciu, emocjach - tak jak u ludzi. Musisz zanć objawy hipo i hiperglikemii, żeby móc dobrze leczyc swojego psa. Bo przy zwiększonym wysiłku może będziesz musiał opdać jej cukierka, a jedna porcję insuliny odstawić, bo nie zjadła obiadu.
  10. Progesteron i insulina konkuruja o te same receptory komórkowe - w rui, pod wpływem progesteronu obserwuje się rozregulowanie poziomów cukru, cięzko dobrać jest dawkę insuliny, żeby ten cukier ustabilizować. Są suki, które objawy cukrzycowe mają tylko w i po rui (do 2 miesięcy). Sterylizacja rozwiązuje ten problem.
  11. Pytam z ciekawości: czy to ludzkie laboratorium robiło badania krwi? I kiedy powtarzacie badania? Ja bym powtórzyła - jak działają leki, wtedy można powiedziec coś więcej o tej wątrobie. Co do tej amylazy - może być podniesiona tez w cukrzycy, więc zeby wykluczyć chorobę trzustki trzeba zrobić co najmniej badanie kału na strawność, jak pisze wacia.
  12. [quote name='wacia']Podawanie hormonów jest na to jedynym lekiem i nie jest tak bardzo szkodliwe- to tak jakby nie prowadzic hormonalnej terapii zastepczej u kobiet....w trakcie menopauzy ... Jeżeli podanie hormonów pomaga to nie ma sie co bać ,widac organizm ich potrzebuje[/quote] No akurat tutaj się nie zgodzę w 2 punktach: 1. jest jeszcze lek niehormonalny i zabiegi chirurgiczne 2. hormony płciowe podawane sukom bez względu na wskazanie (antykoncepcja, przerwanie ciązy czy nietrzymanie moczu) są niebezpieczne dla suk. Właśnie zupełnie inaczej niż u kobiet. Polecam lekturę całego wątku.
  13. Zwracam honor. Miło sie jest pozytywnie rozczarować. :lol: Ciekawe, co dalej, jaka konkretna diagnoza i jak z leczeniem.
  14. [quote name='coztego'][B]drakun[/B], a zrobiliście ponowne badanie moczu po kuracji antybiotykowej? Badaliście mocz na posiew? Może to jakaś wredna bakteria, która na ten antybiotyk nie reaguje?[/quote] Dwa dodatkowe pytnia: czy to duża rasa/duży pies i czy była już cieczka? Bo faktycznie może byc tak jak mówią weci, że odpowiedni poziom hormonów, który ustabilizuje się u suki po pierwszej cieczce (czyli po zakończeniu dojrzałości płciowej), wyciszy problem.
  15. Mada, a Tobie jak idzie wyjaśnienie sprawy?
  16. Mam takie wrażenie, że lukasz_rex albo nie pójdzie do weta wcale, albo psa wyrzuci na ulicę/podrzuci do schroniska, albo po prostu uspi. :angryy: Na pewno zailknie na dgm. :mad: Z doswiadczenia wiem (a zdarzyło się kilka razy i to właśnie z psami "bojowymi"), że jesli już teraz wylicza pieniądze, to nie będzie go stać ani na konieczne tu badania, ani naleczenie. Nie wspomnę juz o tym, że przerazi go ewentualne dożywotnie leczenie psa lub trzymanie go na specjalistycznej karmie. Lukasz_rex musi być bardzo młody i nie nauczony szacunku do zwierząti nieuświadomiony przed wzięciem psa o odpowiedzialności i kosztach, albo... (każdy z Was dopisze sobie to co chce, mnie cenzura nie przepuści) Biedny pies, krew mnie zalewa za każdym razem w takiej sytuacji.:angryy: Obym sie myliła - dla dobra psa.
  17. Właśnie, właśnie. Dzisiaj piatek. :) Kinga, co załatwiłaś u rzecznika?
  18. Poza tym - od kiedy ciąża jest jedynym lakarstwem na problemy hormonalne? [B]Dziurdziunda [/B]- przebadaj skórę wymazami, zeskrobinami, przebadaj krew pod każdym możliwym kątem, a dowiesz się co się z psem dzieje. Bo mam dziwne wrażenie, że nie robiliście psu żadnych badań.
  19. Staphylococcus aureus to gronkowiec złocisty, a Candida to grzyby drożdżaki. Twój wet słusznie Cię uspokoił i spokojnie możesz zaufać jego słowom. Natomiast śmiertelną chorobą jest prototekoza wywoływana przez algi Prototheca.
  20. Palma, ale tu chodzi o algi, a nie o Candida czy Staphylococcus. Czytaj uważnie.
  21. Kinga, czy brak żądań/zadośćuczynienia to jedyna uwaga rzecznika? Jeśli tak, to dopisz to co sugerował rekus - jakąś kwotę na schronisko (najprędzej na schronisko w Twoim mieście) lub dowolną fundację zajmującą się pokrzywdzonymi zwierzakami. Myślę, że powinna być to kwota co najmniej równa kwocie, którą wydałaś na leczenia Gucia. Sama widzisz - nie jesteście jedynymi pokrzywdzonymi przez wetów z tej kliniki. Może te wszystkie skargi odniosą w końcu jakiś skutek. Trzymaj się.
  22. Co może rzecznik - tak jak w każdym zawodzie - kary zawieraja sie w przedziale od nagany do zabrania prawa do wykonywania zawodu. W takim pozwie musisz zawrzeć swoje żądania np. wyjaśnienia dlaczego nie zostaje udostepniona Ci dokumentacja zawierająca opis operacji i dlaczego dokumentacja leczenia jest fałszowana lub zmieniana; wyjaśnienia dlaczego chirurg wykonujący operację psa nie reagował na Twoje telefony i nie skonsultował stanu Gutka po operacji; wyjaśnienia, czy zabieg poprzedziły stosowne badania i czy zabieg przeprowadzony był prawidłowo; możesz zażądać odszkodowania, [U]jeśli [/U]chcesz i wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do lekarza, wobec którego kierujesz roszczenia (to już na pewno). Dołącz do wniosku kopie !! dokumentacji otrzymanej z lecznicy i opis wypadków wg Ciebie, ale suchych faktów - co, jak i kiedy było robione, kiedy rozmawiałaś z chirurgiem, co Ci odpowiedział itp. Tak jak nam tu na forum. Natomiast jeśli chcesz dociec prawdy o przyczynie śmierći Gutka, to przygotuj sie psychicznie na ekshumację zwłok i sekcję. Myślę, że rzecznik w rozmowei z Toba podsunie Ci tez kilka pomysłów, rozjaśni w głowie. Wszystko na spokojnie, choć teraz o spokój na pewno jest trudno. Powodzenia.
  23. W USA jakby "rutynowo" są sterylizowane niehodowlane psy, suki sterylizuje sie tam przed pierwszą cieczką. Ktoś na dgm pisał, że wizyta na ostatnie szczepienia jest wizytą "umawiającą" na sterylizację. Tam nikogo to nie dziwi. Zabieg jest o wiele prostszy w wykonaniu, rany goją sie o wiele szybciej, natomiast skutki uboczne wg źródeł są oceniane różnie - na takie same lub mniejsze niż po sterylizacji po pierwszej cieczce.
  24. Kinga, trzymam kciuki za sprawę. Za wyjaśnienie wszystkich okoliczności śmierci Gucia.
  25. [quote name='krooffcia']witam..u mojego psiaka Pani doktor zleciła przemywanie uszków roztworem OCET + SZAŁWIA ( w proporcji 1:3),codziennie,ponieważ Dakar ma w uszkach taką czekoladową maź(stwierdziła,ze to jakiś drożdżak )..nie trzepie uszkami,nie drapie ich,to nie śmierdzi..jedni mowią,ze to zwykły brud,inni,ze to świerzb..jeszcze inni ,ze to grzybica..czy ktoś miał podobne problemy z uszkami??[/quote] Na pytanie co to jest, odpowie tylko zrobienie wymazu z ucha i obejrzenie wydzieliny pod mikroskopem. Drożdżaki często przybieraja taki wygląd jaki opisujesz, a do tego brzydko pachną. Zalecona przez lekarkę mikstura działa odkażająco na skórę przewodu słuchowego, a nie zawiera antybiotyku, więc jest bezpieczna w takim sensie, że ewentualne paskudztwo siedzące w uszach Twojego psa nie uodporni sie na antybiotyk. Jeśli to świerzb - wydzielina w uszach będzie sie utrzymywała, jeśli bakterie i grzyby - będzie sie zmniejszała jej ilość.
×
×
  • Create New...