Jump to content
Dogomania

frruzia

Members
  • Posts

    513
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by frruzia

  1. a może jest ktoś chętny na wypady po puszczy zielonce? - to okolice Koziegłów, Czerwonaka, Kicina, dużo tu różnych fajnych ścieżek
  2. jakaś cisza tutaj....... spotykacie się jeszcze w lasku marcelińskim? ćwiczycie może jeszcze w jakieś inne dni? w końcu mam ransport i mogłabym wpadać czasem, niestety soboty do południa mam zajęte...
  3. też popieram pies nie rzecz, nie będę dbała o niego bardziej, bo wydałam na niego 1000 zł więcej, to zależy od człowieka i jego podejścia do zwierząt a nie od zasobnośći portfela, dla mnie informacja o cenie jest istotna, po co zawracać hodowcy głowę jeśli mnie nie stać, albo z drugiej strony dobrze jest wiedzieć ile trzeba uzbierać, bo to zależy też jakiego psa szukamy, jeśli nie szukam psa na wystawy, ani do sportu tylko towarzysza to nie będę brać psa z "wyższej półki", w dodatku do ceny psa trzeba jeszcze doliczyć koszty związane ze szczeniakiem, szczepienia, lepsza karma, być może częstsze wizyty u lekarza nie widzę powodu dlaczego cena miałaby być jakąś tajemnicą gdyby ludzie którzy chcą mieć dzieci rozumowali w ten sposób to mało kto miał by dzieci, bo niewiele jest osób, które mogą z własnej kieszeni pokryć koszty rzadkiej, kosztownej w leczeniu choroby to chyba nikt nie miałby dzieci, owszem trzeba mieć coś na "czarną godzinę" ale po zaraz zakładać najgorsze?
  4. Zofio ja to wiem, (przynajmniej teoretycznie), dlatego niekoniecznie będę chciała psa po pracujących rodzicach, wydaje mi że "przeciętny" belg w zupełności wystarczy na moje zdolności, pytanie czy ja mu sprostam - ;) mi się nie śpieszy, mam Figę i na niej się uczę, ale popytać, rozeznać się w hodowlach nie zaszkodzi czy jeśli ojciec krył córkę to szczeniaki mają rodowód, ale nie moga być uważane w hodowli? dobrze zrozumiałam?
  5. no ja akurat rozglądam się za owczarkiem belgijskim, ale nie wiem czy to ma jakieś znaczenie
  6. mnie zastanawia jedno - i tu pytanie do hodowców - jeśli cały miot poza jednym pieskiem to mają być pety i a nie są to psy, które mają jakieś szczególne osiągnięcia sportowe czy pracujące to po co tworzyć takie mioty? bo hyba nie to powinno być celem hodowli, bo chyba hodowca rozmanażając swoją sukę kieruje się jakimś planem co do rozwoju rasy? ale może ja za dużo się dogo naczytałam i naiwna jestem?
  7. bardzo podobała mi się stronka jednej czekiej hodowli, mieli zamieszczone zdjęcia wszystkich swoich "potomków" z opisami u kogo są pieski i jakie są ich osiągnięcia - tacy hodowcy budzą większe zaufanie
  8. niestety nie zawsze mamy możliwość poznania rodziców "na żywo", na wystawach psy nie zawsze pkazują swój prawdziwy charakter, jak dobrze, że mamy internet ;) przeglądając strony zagranicznych hodowli zauwałażyłam , że często są zamieszczane zdjęcia z krycia, czy zdarzyło wam się spotkać kiedyś z "lewym" kryciem?
  9. tyle się napisałam i wszystko mi wcięło :angryy: dzięki za wszystkie odpowiedzi, mam nadzieję, że nie tylko mi się przydadzą nie wiem dlaczego hodowczyni nie chciała podać rodziców, być może dlatego, że suka miała szczeniaki w grudniu, być może kryła córkę ojcem w jakich przypadkach hodowca może sprzedawać szczeniaki jako pety? zależy to tylko od jego widzimisię? zawsze myślałam, że są to tylko pieski, które nie zapowiadają się jako rokujące wystawowo? nie wiem kiedy kupię szczeniaka, może dopiero na emeryturze ?;) na razie nie zdecydowałam jeszcze nawet co do odmiany (każda ma w sobie coś co mnie urzeka), szukam raczej pieska do sportu, na hodowlę nie mam warunków, ale nie wiem jeszcze czy będę z nim startować w zawodach czy wystarczy mi, że będę ćwiczyć sobie z nim sama
  10. postawa tej pani tak mnie zaskoczyła, że zaczęłam się zastanawiać czy to może nie jest jakiś test :razz: piszcie o co pytacie najczęściej, może są rzeczy na które trzeba by zwrócić uwagę, a nie wydają się oczywiste, może warto zwrócić uwagę na jakąś cechę charakteru suki czy psa, albo przy wyborze szczeniaka? może okaże się to przydatne dla kogoś kto nigdy nie kupował szczeniaka
  11. do założenia tego tematu zainspirowała mnie dzisiejsza rozmowa z jedną panią hodowczynią, myślę, że moglibyśmy zbierać tu rady jakie pytanie należy zadawać hodowcom czy też co powinno wzbudzić naszą nieufność na allego jedna hodowla ogłaszała się, że niedługo urodzą im się się szczeniaki i zbierają zapisy na nie, ale nie było podanych żadnych konkretów dotyczących kojarzenia. Ponieważ ta hodowla wpadła mi kiedyś w oko, spodobała mi się ich jedna sunia postanowiłam zadzwonić i zapytać o szczegóły: ułożyłam sobie listę pytań, dlaczego akurat ten reproduktor, jaki rodowód, osiągnięcia, charakter itp. Pani na wstępie powiedziała mi, że szczeniaki rzeczywiście niedługo się urodzą, że będą z rodowodem, ale nie do hodowli tylko jako pety. Kiedy spytałam dlaczego to padła odpowiedź, że to ona jest hodowcą i tak zadecydowała i to jej sprawa. Kiedy zaczęłam pytać po jakich rodzicach będą szczeniaki usłyszałam, że po co mi to wiedzieć, bo co to za różnica. Kiedy próbowałam wytłumaczyć, że chcę sobie dobrze wybrać pieska usłyszałam, że jest dużo psów do sprzedania i mogę sobie kupić gdzie indziej i że informacja o rodzicach będzie jak szczeniaki się urodzą. jednym słowem pani robiła ze wszystkiego straszną tajemnicę i niczego się od niej nie dowiedziałam, poczułam jak jakaś nachalna baba, która zadaje bezsensowne pytania. Nie bardzo rozumiem tylko dlaczego ktoś daje ogłoszenie, że spodziewa się miotu, a potem nie chce udzielić żadnych informacji na ten temat. Co sądzicie o tej rozmowie? Bo u mnie ta pani nie zbudziła zaufania, ale to może ja coś mówiłam nie tak?
  12. pewnie tam też nauczyciele zamiast kazać się uczyć i zabrać do roboty to nie chcieli urazić swoich uczniów i stracić klientów i pokazali tylko kilka prostych metod jak "naprawić" psa, a żeby nauka nie była zbyt skomplikowana (bo by się uczniowie obrazili) to wszystkie problemy zaliczyli do dominacji ;)
  13. a i jeszcze jedno ktoś kto musi czuć się alfą i chce dominować sam chyba najpierw powinien się udać do psychologa ;)
  14. czyli cel uświęca środki tak? ważne, żeby było szybko i efektownie nasz klient, nasz pan więc broń boże nie będziemy nikogo urażać, co będziemy mądrzeniem się odstraszać sobie klientów, nie? a może właśnie ta pani powinna parę razy powiedzieć, że przed kupnem psa trzeba się zastanowić, że to obowiązek, że psa trzeba wychować i poświęcić na trochę czasu? - ale po co? wtedy będzie mniej klientów nie? pójdą do konkurencji, gdzie pan powie, że pies to dominant i w 5 minut go "naprawi" i jeszcze jedno, nie jestem szkoleniowcem, mało znam się na psach, więc proszę niech mi ktoś wytłumaczy po co było to "ćwiczenie" z kantarem? czy od tego pies przestanie zabierać poduszkę, skakać na powitanie, przychodzić do nogi itp.? wyjaśnijcie mi to, bo ja związku nie widzę bo jeśli jest - to wyrzucam wszystkie moje książki, kupuję psu kantar i zaczniemy tak "ćwiczyć" może nawet w jakiś zawodach wtedy wystartuję
  15. byłam zszokowana tym co zobaczyłam w tym odcinku :angryy: pies super, widać, że chętny do pracy, kontaktowy, zero agresji (gdyby to był dominant - to by tej kobiecie prędzej rękę odgryzł niż pozwolił się zaciągnąć do pokoju !!!! - ale pani Janeczek widac tylko jedną diagnozę umie postawić) - tylko młody i niewychowany, zakładanie psu kantara i przyciskanie do ziemi - porażka - skojarzyło mi się z dzikim zachodem - podobnie tam wtedy "łamano" konie
  16. dlaczego ludzie robią ze swoich małych psów jakieś kaleki? sąsiadka z bloku nie pozwala swojemu buldożkowi biegać, bo on nie ma kondycji (roczny zwierzak !!!!) i może zawału dostać :shake: moja znajoma ma mopsa i chodzi z nim na normalne spacery dookoła rusałki pozwala mu bawić się z psami to normalny pies, a nie porcelanowa laleczka przecież nauka siadania, warowania czy chodzenia przy nodze nie wymagają od psa jakiejś specjalnej kondycji fizycznej, bardziej bałabym się o kręgosłup właściciela, bo musi się dużo schylać ;)
  17. przed sklepem to jeszcze nic, bo w razie czego można szybko wybiec lub czasami widać go przez szybę, u mnie zostawiają psa pod cmentarzem, dla mnie to straszna głupota, przecież ktoś może go odwiązać, zrobić krzywdę czy może zostać zaatakowany przez innego psa i nawet nie będzie miał szans na obronę, bo zanim właściciel usłyszy co się dzieje i dobiegnie to będzie za późno. A w ogóle to nie wiem co komu przeszkadzałby pies na cmentarzu.
  18. a mojej to nawet broda urosła :eviltong:
  19. pies mojego brata gdy ten go woła to zanim przyjdzie musi sobie siknąć, brat jest zdania, że to takie ociąganie na zasadzie "ok robię to co chcesz, ale na moich zasadach", takie trochę dominujące zachowanie, a ja się zastanawiam czy to nie jest taki jego sygnał uspokajający.
  20. dzięki za rady kupiłam rivanol i tribiotic i zobaczymy, łatwo nie będzie, sunia kica na trzech łapach, krew już coraz mniej leci, najmocniej jak trzeba wyjść na dwór, siku zrobi pod blokiem, ale coś więcej to już muszę z nią iść pod lasek, bo pod blokiem się nie załatwi :shake: najgorzej, że nie mogę się dobrze przyjrzeć jak to wygląda między palcami, wczoraj świeciłam dwoma lampkami i wydaje mi się, że nie jest źle, ale nie daje mi mocno ich rozewrzeć ja opatrunek robię tak: najpierw gazik, potem dopiero wata, zawijam bandażem, dodaję jeszcze waty i zakładam skarpetkę, na spacery bandaż obwijam folią spożywczą, taką do kanapek, bardzo ładnie przylega i na to skarpetkę przewiązaną bandażem. A, i poprzednim razem jak nie miałam waty, ani gazy, to obwinęłam psu łapę podpaską i obwiązałam bandażem. Patent się sprawdził, ładnie dało się obwinąć, klej trzymał, krew nie przeciekła, tylko wet trochę się zdziwił jak to zobaczył
  21. a nie pomyślała jak na psychikę i jakie problemy może mieć potem pies na wystawach gdy go jakiś pies go wystraszy może zacznie być agresywny w stosunku do innych psów?
  22. ja też mam pecha ostanio, w listopadzie Figa przecięła sobie łapkę, miała szytą, ale szwy potem i tak puściły, goiło się bardzo długo 2-3 tygodnie było wychodzenie tylko na siku. No i od wczoraj mam powtórkę z rozrywki. Pies rozciął sobie łapę z samego rana, wydaję mi się, że dość głęboka i w dodatku węwnątrz między palcami, rano zdążyłam tylko przemyć wodą utlenioną, posypałam dermalolem i optarzyłam, bo sporo krwawiła. Dzwoniłam do wetki i powiedziała, że wszystko dobrze zrobiłam, ale szyje się tylko do czterech godzin, popołudniu jeszcze raz opatrzyłam ranę, zrobiłam opatrunek, u weta nie byłam, bo to dość daleko i nie chciałam psa męczyć. Tylko nie wiem teraz czy dobrze zrobiłam, piszecie tu, że można łapę szyć nawet do 12 godzin. Już nie jestem pewna czy dobrze robię, każdy mówi co innego. Czy głębokie rany też można przemywać rivanolem czy tylko powierzchowne? W aptece znowu babka mi powiedziała, że jak przemywam wodą utlenioną to rivanolem nie trzeba, bo tak samo działa. Rety ja pół nocy dziś nie spałam, bo się martwiłam tą łapą. Chyba będzie w butach na spacery chodzić.
  23. frruzia

    pachołki

    ja już mam dość, straszny pech od jakiegoś czasu za nami łazi, w listopadzie Figa przecięła sobie przednią łapę, dwa miesiące temu nadwyrężyła sobie mięsień, a dziś rano przecięła sobie tylną łapę, nawet nie wiem kiedy, dopiero w domu jak zobaczyłam na podłodze krew to się zorientowałam, rana wygląda paskudnie :placz:, no i znowu na 2-3 tyg. nici ze spacerów i ćwiczeń, pachołki idą w odstawkę, nienawidzę tych ludzi co rozbijają szkło gdzie popadnie !!!!
  24. frruzia

    O karmie ACANA...

    Figa je już drugi, bardzo jej smakuje często nawet całą podłogę mam zaślinioną zanim jej podam jedzenie, przy innych karmach się to nie zdarzało, kulki są chyba trochę cięższe niż np. puriny pro plan, mam tą samą miarkę i zauważyłam, że muszę tak o 1/3 mniej dawać niż puriny, bo mi sucz za gruba się zrobiła, sierść ładna, energia dopisuje, cena też zachęcająca więc przy niej na razie zostajemy, no i ma chyba, po Orijenie, najwiecej mięsa w składzie
×
×
  • Create New...