Jump to content
Dogomania

TangoBlue

Members
  • Posts

    246
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by TangoBlue

  1. Dla Was, na Nowy Rok i nie tylko. Sledze watek od dawna, pozdrawiam Was serdecznie. [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img70.imageshack.us/img70/5585/a13qn4.jpg[/IMG][/URL]
  2. Ksiadz to czlowiek. A ludzie jak wiadomo sa rozni. Nieodzalowany ksiadz Twardowski mial, o ile pamietam, 6 kotow. A co sie dzialo w ich sprawie po jego smierci, to juz inna sprawa :(. Mam znajoma, ktora mieszka w Japonii. Tam w swiatyniach przebywaja koty, mnisi je dokarmiaja, nikt zwierzat nie wypedza. Zrobila nawet zdjecia. No ale to kultura o wiele starsza niz nasza. Mam nadzieje, ze zmiana stanowiska KK w kwestii zwierzat to tylko kwestia czasu.
  3. Tutaj jest watek na ten temat: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=37342[/URL] Szczesliwego Nowego Roku i witaj na forum :) A odpowiadajac na Twoje pytanie. Tylko jeden z moich psow ( mam 3 ) troche szczekal. Dwa pozostale zachowaly spokoj, nie zwracaly uwagi na strzaly. Tylko spac przez nie nie mogly ;)
  4. Ja rowniez nie moge sie zgodzic. Bef na pewno jest przywiazany, ale na codzien tego nie okazuje ;) . Ja sobie tlumacze to tym, ze byc moze nie mial swojego czlowieka przez bardzo dlugi czas, albo nawet nigdy, i po prostu jest niezalezny. Zreszta, przyczyny moga byc rozne, ale nie mam mu tego za zle, kazdy ma prawo byc soba. To zalezy rowniez od indywidualnego charakteru psa, tak mi sie przynajmniej wydaje, bo czasu mu poswiecamy sporo ( nie tylko ja ).
  5. Aska - Przepraszam, ze za bardzo Ci nie pomoge, ale tutaj na pewno beda wiedziec. Adres @ jest podany na dole, mozna do nich wyslac pytanie. Na Wyspach Owczych nie ma Kennel Klubu z tego co wiem, dlatego podaje strone dunska. Pozdrawiam. [URL]http://www.dansk-kennel-klub.dk/352/704[/URL]
  6. Tiffani - Ja tutaj preferuje wetke Amerykanke od dunskich specow, no ale nie mialam wyjscia akurat w czwartek. Dunczycy sie nim zajmowali, i poki co jest dobrze na szczescie. Trzymam kciuki, daj znac jak bedziesz mogla jak sie psiaczek czuje. Pozdrawiam Cie serdecznie.
  7. Tak, gosia ma racje. Ja bym poszla do weterynarza, bo tylko on moze pieska dokladnie obejrzec. Ja tak mialam w czwartek z kotem. Nie mogl sie zalatwic. 3 dni byl w klinice, teraz mu podaje antybiotyki, ale ma sie zdecydowanie lepiej, chociaz jeszcze tydzien bedzie dostawal wlasnie ten antybiotyk, ktory mu przepisala wetka. My tutaj chyba nic nie wymyslimy, oczywiscie z calym szacunkiem dla wszystkich forumowiczow.
  8. Tak, ale pamietaj o tym, ze psy moga sie zaziebic tak samo jak ludzie. Ja przez cos takiego przechodzilam, i nie chcialabym powtorki z rozrywki, tym bardziej, ze tutaj niezapowiedziana wizyta u weterynarza to koszt 500 zlotych, bo to jeden z najdrozszych krajow na swiecie. No i te wichury, bo to wyspa na samym srodku Morza Polnocnego, tez nikomu nie sluza - ani psom, ani ludziom. Przyjedz i zobacz, jak co drugi maly pies nosi tutaj zima i pozna jesienia kombinezon. Ja sie nie dziwie, natomiast dziwilby mnie taki widok na poludniu Wloch, no chyba ze akurat mieliby zime stulecia. Co ciekawsze - to, co w Polsce uwazane jest za rzecz naturalna tutaj uwazane jest niemal za przestepstwo. Po co odrobaczac i podtruwac psa jezeli tu nie ma takiej potrzeby? Albo po co szczepic psa jezeli tutaj nie ma epidemii, a o wsciekliznie to tylko najstarsi tubylcy tu slyszeli? Dzieci tez nie szczepia, bo uwazaja to za rzecz niepotrzebna, no chyba ze dziecko wyjezdza poza Danie, do kraju typu Rumunia - to co innego. W ogole na poczatku nie moglam ich zrozumiec.
  9. Wspolczuje wlascicielom psow z dlugim lub dluzszym wlosem, ktorych psy nosza takie ubranka rowniez w domu, ale nie dlatego, ze troche smiesznie to wyglada, ale przede wszystkim dlatego, ze wlos sie pod tym bardzo filcuje. Kto ma psa z dluzszym wlosem ten na pewno wie o czym pisze. Ja zakladam tylko na wyjscie na dwor, w domu nie trzeba na szczescie. Ulvhedinn - szkoda, ze nie wiedzialam wczesniej o ubranku w rozmiarze XS, bo mialam takie, kiedy Sindusia byla jeszcze malutka, i wiozlam ja z Polski do Danii, akurat zima. Wyrosla z niego oczywiscie, a ja przeslalam je pozniej jakiemus schronisku, ARKA podala mi adres. Bylo polarkowe i z kapturkiem, bardzo ladne, i mam nadzieje, ze ogrzewa teraz jakiegos szczeniaka albo malutkiego psiaczka w tymze schronisku.
  10. Moje 2 psy maja rodowody, nawet dosc cenne. Bef oczywiscie nie ma, bo jest mieszancem :) Ale zeby nie bylo, ze jestem taka swieta - mam kota bez rodowodu, kupionego od starszej pani, ktora miala cala fabryczke ``persow``. Nawet nie wiem, czy ona jeszcze zyje, bo juz wtedy byla raczej, jak to moj ulubiony pisarz kiedys okreslil, w ``cienistej dolinie swych lat``.
  11. Kolezanka napisala do mnie i poinformowala, ze pieniadze wplacila, tak jak prosilam, z dopiskiem Saba Rembertow. Mam nadzieje, ze doszly, bo skoro napisala, ze wplacila, to jestem przekonana o tym, ze na pewno to zrobila. P.S. Ma na imie Kasia, nazwisko moge podac na pw :). Pewnie wpisala te dane wypelniajac zlecenie przelewu.
  12. Tak po prawdzie, to one mnie inspiruja. Pomimo roznicy zdan czasami, potrafia ze soba koegzystowac, maja swoj wspolny jezyk. Podoba mi sie to, ze ta grupka jest dosc harmonijna :).
  13. Ja sie z tym nie zgodze. Mam 3 psy, i 3 calkiem rozne charaktery. Owszem, mam wplyw na to, jak zachowuja sie moje psy, ale nie powiedzialabym, ze jestem charakterologicznie do wszystkich z nich podobna. Nie zgodze sie rowniez z tym, ze po tym, jakiego mamy psa ( duzego, malego itd ), mozna stwierdzic, jaki jest wlasciciel. Mialam duza ONke, obecnie mam 2 yorki i psa znajdusia, kundelka, sredniej wielkosci. Oprocz tego mam kota, wielkiego indywidualiste.
  14. Ja wole nauke na smakolyki, czyli na przyklad siadu je uczylam unoszac reke ze smakolykiem nad glowa. Przybieganie na przywolanie rowniez lepiej w przypadku Spookiego poszlo na smakolyk i piszczaca zabawke. Z Sinda nie mialam prawie zadnych trudnosci, bo to jest pies, ktory sam sie pilnuje, czasami to wcale jej nie widze, bo jest tuz za moja noga;) , nawet jak odbiegnie, to zaraz wraca, bez wolania. Jakbym Spookiemu zaczela pchac pupe do ziemi, zeby usiadl, i powtarzac przy tym ``siad``,to by mi sie tak zestresowal ze nic by z tego nie wyszlo. On potrzebuje reki lagodnej, cierpliwej, bo inaczej nic z tego.
  15. Avatar Ulvhedinn jest swietny, no i Twoj psiak zabo, tez w avatarze jest rozesmiany od ucha do ucha :).
  16. Mnie sie tekst bardzo podoba, poniewaz bierze pod uwage to, ze sa rozne rodzaje psow, nie uogolnia. Nawet w obrebie tej samej rasy wystepuja roznice indywidualne. Podstawa jest duzy kontakt z psem, poznanie go. Slucham tego, co mowi mi moja pani weterynarz, ktora jest jednoczesnie szkoleniowcem, ale opieram sie rowniez na tym, czego sama nauczylam sie o swich psach. Najlepszy jest Spookie, to on wymaga najwiekszej uwagi, wulkan emocji w malym cialku. Suczka z kolei wyluzowana prawie zawsze i wlasnie wpakowala mi sie na kolana :cool1: . Wiem, ze to lubi, ja zreszta tez, wiec nie zamierzam jej z nich zrzucac, bo nam razem tak dobrze :).
  17. O swoich psach wiele napisac nie moge, bo jakims cudem ani mnie nigdy zaden z nich nie ugryzl, ani nie przyczynily sie do uszkodzenia mojego ciala. No ale sa male, Bef co prawda jest wiekszy, ale tez ok. Natomiast jeszcze mi sie przypomnialo a propos kota. On uwielbia swoj drapak, i wczesniej stawialam mu miske z jedzeniem na jednej z polek drapaka, drapak stoi za lozkiem, polka akurat jest tuz nad lozkiem. Kilka razy zdarzylo sie, ze kiedy juz wszystko zjadl w nocy, to tak lapa przesuwal miske w poszukiwaniu zagubionych okruchow, ze jego porcelanowa miska spadala prosto na nasze glowy. Wiec teraz w nocy stoi na nizszej polce drapaka :).
  18. Psy akurat nigdy mnie nie urzadzily, ale szanowny jegomosc kot ma zwyczaj wchodzic komus prosto pod nogi, zwlaszcza wtedy, kiedy dopomina sie o jedzenie. Wiele razy albo sie przez niego potknelam, albo wywrocilam na calego. Jak byl mlodszy, to jak kot, wskakiwal na stol, na poczatku w ten sposob zbil mi kilka kubkow i talerzy, wiec nauczylam sie nie zostawiac niczego, co moze sie zbic, na stole. Teraz juz mu przeszlo, z wiekiem coraz bardziej statecznieje i nie skacze tyle, co kiedys. Kiedy byl zupelnie malutki, i wazyl cos ok. poltora kilo, jego ulubiona zabawa bylo wdrapywanie sie po mnie, wchodzil mi w ten sposob na ramie. Wtedy ciagle bylam podrapana. I po firankach, wiec firanki byly po pewnym czasie do wyrzucenia :diabloti:
  19. Wiem, bo w ten sposob upieklo sie slynnej Oui Oui z forum miau, ale naprawde, ciezko jest czasami walczyc w sadzie, nawet jezeli jest sie w cos osobiscie zaangazowanym, dlatego rozumiem. Policja nie bardzo sie przejmuje, wiem, bo probowalam. Jej koty pewnie tez sie nie odnalazly, przynajmniej nie slyszalam o tym :-(
  20. Szczerze mowiac, tez nie mialabym do tego nerwow. Wiem, ze to niezbyt dobrze, bo w ten sposob takim osobom jak Kasia_m sie wlasnie ``upiecze``, ale nie kazdy ma srodki finansowe, chec i zaciecie do walki w sadzie.
  21. Jak sie obcina czesciej, a mniej, to dla psa jest to mniejsze przezycie, i przyzwyczaja sie do zabiegu. Problem znam, bo moja Mama nie obcinala pazurow Karuskowi, i w koncu zaczal mu sie piaty pazur w przedniej lapce wrastac w skore. Bol dla psa przeogromny, sama z nim poszlam do weterynarza, bo akurat mialam czas, byly ferie zimowe. Weterynarz tez mu bardzo duzo obcial, pies nie mogl isc, na rekach go do domu przynioslam, ale to bardzo odlegle czasy, Karuska juz dawno nie ma na tym swiecie.
  22. Kolezanka napisala mi, ze na pewno przeleje pieniadze na konto, pewnie zrobi to w tym tygodniu. Ja mam do niej zaufanie, ale poniewaz nie ja bede robic wplate, bardzo prosze o informacje jak juz dojda. Pozdrawiam serdecznie :)
  23. Przyszywane dziecko mojego szwagra bawi sie z moimi pieskami, i nic mu nie jest. Troche je tylko denerwuje, bo jest dzieckiem nadpobudliwym, i strasznie glosno krzyczy, no i bardzo jest ruchliwy. Ja na Kiana nie krzycze, bo i tak dziecko duzo przeszlo w zyciu, najpierw mial jednego tatusia, teraz drugi tatus i kazdy probuje go wychowywac po swojemu. Widze, jak temu chlopcu usmiecha sie buzia na widok moich yoreczkow szczegolnie, jak sie do nich garnie. Nie ma i nie bedzie mial swojego pieska, wiec przynajmniej ma od czasu do czasu kontakt z moimi malenstwami, razem biegaja w kolko i halasuja, turlaja sie po podlodze ;)
  24. Dziewczyny kochane, moja aukcja konczy sie w poniedzialek, juz podalam w swoim watku na bazarku numer konta. Jest jeszcze jedna osoba, dla ktorej cos tutaj kupilam i jej wyslalam, ale nie moze mi wplacic pieniedzy na moje konto poniewaz nie ma specjalnego konta do przelewow zagranicznych. W takim razie pomyslalam, ze te pieniadze przeleje na konto dla Saby. Mam w takim razie pytanie. Czy w tresci przelewu, pod tytulem, ma byc wpisane ze to jest dla Saby zeby wszystko bylo jasne czy to konto wystarczy i wszystko bedzie wiadomo? Pisze o kwocie ok. 75, 80 zl, nie wiem bowiem, jaki jest dzisiejszy przelicznik dunskich koron na zlotowki. P.S. Juz znalazlam, trzeba dopisac Saba Rembertow, dzieki i przepraszam za zamieszanie.
  25. [quote name='Han Sharn']Kochany Tordołku, żeby nie było , że na Ciebie napadam ale bardzo prosze przemyśl jeszcze raz swoją decyzje o rozmnażaniu pieska bez rodowodu. Tu na Dogo stale jest ten sam temat , jak rasowy to tylko i wyłącznie z papierami, jak nie rasowy to ze schroniska. Proszę poczytaj, przemyśl nasze argumenty i zarabiaj pieniążki na ubrankach bo te są naprawdę niezłe a nie na produkcji nierasowych (bo piesek bez rodowodu jest tak naprawdę nierasowy) yorków. Pozdrawiam i mam nadzieję, że przemyślisz to jeszcze raz.[/quote] Podpisuje sie pod slowami mojego przedpiszcy. Turdolku, przemysl to jeszcze. Ja bym jeszcze podpowiedziala, zebys pomyslala o szyciu legowisk dla psiakow :). Tutaj gdzie mieszkam niektore kosztuja nawet i 500 zl. Niestety, sama nie mam talentu do szycia, chociaz czasem faktycznie, przydalaby sie taka umiejetnosc, bo ja nawet z zalataniem dziury mam problemy :evil_lol:
×
×
  • Create New...