-
Posts
6610 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by coztego
-
[url=http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=23529]TUTAJ[/url] jest wątek o walce [b]LAZY[/b] z białaczką. Może coś Ci się przyda.
-
[quote name='PATIszon']Normalne. Pewnie juz jest lepiej , ale na przyszlosc dla innych, jesli jakis pies wymiotuje mocno po narkozie to trzeba mu ograniczyc picie dopoki zoladek mu sie nie uspokoi.[/quote] To już chyba kilka razy było pisane w tematach sterylkowych... :roll: Nie wiem dlaczego weci nie ostrzegają przed wymiotami :niewiem: Nam pani wet zapowiedziała, żeby podawać suni wodę w niewielkich porcjach, żeby uniknąć wymiotów. Wymioty po zabiegu, przy świeżych ranach, muszą być bardzo nieprzyjemne, a do tego sprawiają, że pies się odwadnia. [QUOTE]Z ubrankiem bez kolnierza pies poradzi sobie blyskawicznie potem dobierze sie do szwow:cool3: [/QUOTE] Kreska chodziła w ubranku, mojej produkcji, była nieco obrażona, ale wystarczyło w zupełności, żeby zabezpieczyć ranę. :cool1:
-
[b]Kati[/b], u nas też kuweta jest wędrująca i nie ma problemu. Ale jednak wstawienie jej do łazienki kota zestresowało, bo musi przechodzić przez dziurę w drzwiach. Więc kuweta na razie została wystawiona z łazienki. Po świętach kupię żwirek i postawię w łazience drugą kuwetę, żeby się kota powoli oswajała. Rzecz w tym, że jak jej coś nie pasi to ona po prostu nie sika wcale, a to raczej nie jest wskazane 8)
-
[B]Jupi[/B], i co chłopaki powiedzieli na nowego braciszka? U nas dzisiaj mała rewolucja, kuweta została przestawiona do łazienki. Teraz Malizna będzie musiała do kibelka przełażić przez dziurę w drzwiach . Mam nadzieję, że nie będzie miała problemów z ta zmianą, bo dotychczas specjalnie się nie przejmowała przenosinami kuwety.
-
A oprócz tego, że rozmawiałeś z weterynarzem, zrobiłeś psu jakieś badania? Czy oprócz zapachu są jakiekolwiek inne odstępstwa od normy?
-
[b]kesslee[/b] :kciuki: Kiedy ten zabieg? Żebyśmy wiedzieli kiedy zaciskać kciuki ;)
-
[quote name='Andevil']Czy nadal macie dobrą opinie o dr Szneider?[/QUOTE] Jak najbardziej, kilka miesięcy temu do pani Schneider doszedł pan Czingon, też świetny fachowiec. Moje zwierzątka są zadowolone z ich opieki :loveu: a są to zwierzątka dość często bywające u weta :p
-
Śmierdząca sprawa, czyli kupki naszych milusińskich
coztego replied to Janosik's topic in Wszystko o psach
[quote name='taks']Na pytanie co zrobić z kupą w woreczku jeśli w okolicy brak kosza - podpowiadam: wpycham kupsko do kraty ściekowej (kanalizacyjnej). [/QUOTE] Razem z woreczkiem? :crazyeye: Nie ma co się dziwić, że kanalizacja deszczowa działa w tym kraju tak jak działa :shake: czyli powódź na pół miasta po każdym większym deszczu :p ;) [B]Evelina[/B], chcesz ludzi zniechęcić do sprzątania? :evil_lol: -
A taką minę robi, kiedy nie daję jej pospać ;) [img]http://images22.fotosik.pl/66/f5efd9a369f834b9.jpg[/img]
-
Muszę ją upolować w odpowiedniej pozycji, żeby było widać w całej rozciągłości. ;)
-
[quote name='M10M']Tak, tak.... Czas leci.... Kotecka ma już ok. 12 lat i wygląda czasami jak grubaśna, leniwa góra futra.... [/QUOTE] Malizna tak gwałtownie się rozrasta po sterylce, że już niewiele jej do takiego stanu brakuje :evil_lol: A to dopiero dwa miesiące :eek2:
-
Jednak się skusiłam, Kreska od tygodnia podjada Bozitę Original i jak na razie jest super. Kupki eleganckie (jeszcze na żadnej karmie nie były takie ładne 8) ), suce smakuje, więc początek bardzo obiecujący ;)
-
[B]Agnisia =)[/B], moim zdaniem zawsze można pogodzić psa ze studiami, o ile ustawi sobie człowiek priorytety, wie ile trzeba psu poświęcić. Ludzie podczas studiów pracują, zakładają rodziny, rodzą dzieci i jakoś sobie radzą, a z psem sobie nie poradzisz? :razz: Wiele zależy od tego gdzie i co będziesz studiować, będziesz miała więcej lub mniej czasu, ale z pewnością dasz sobie radę i ze studiami i z psem. Ale zapomnij o bogatym życiu towarzyskim, jeśli przez caly dzień jest się na zajęciach to wieczór trzeba poświęcić psu. Upewnij się, że będziesz miała kogoś, kto zaopiekuje się psem w razie Twojego wyjazdu. Zastanów się czy będzie Cię stać na utrzymanie psa (studia poza domem dużo kosztują). No i mieszkanie, akademiki psów nie przyjmują (być moze są jakieś chlubne wyjątki), ze stancją też nie lekko, nawet wynajęcie całego mieszkania może być problemem, bo wielu wynajmujących nie życzy sobie zwierząt. Czy jeśli kupisz psa, a okaże się z jakis powodów, że nie możesz zabrać go od razu ze sobą do miasta, w którym będziesz studiować, Twoi rodzice zgodzą się zaopiekować psem przez jakiś czas, moze nawet kilka miesięcy, dopóki np. nie znajdziesz odpowiedniego mieszkania?
-
[quote name='Jacol123']Zawsze możesz przyjść po prostu na szkolenie i sobie pooglądać zajęcia :)[/QUOTE] To wiem, ale nie o to chodzi w tym wątku :lol: Tu chodzi o "Program adopcyjny Lira" i znalezienie sposobu na wykorzystanie tej szansy przez psy. :roll:
-
[quote name='Jacol123']Zgadzam się z Tobą. Optymalne rozwiązanie to takie, w którym pies idzie do DT i przechodzi szkolenie. [/QUOTE] No i masz odpowiedź na pytanie: [QUOTE]Czyżby schroniska nie potrzebowały pomocy w zakresie szkolenie psów przeznaczonych do adopcji?[/QUOTE] DT brakuje i koło się zamyka. Chętnie bym chodziła na szkolenie z jakimś psiakiem, ale nie mam możliwości wzięcia psa na DT :roll:
-
Co do sterylki, koniecznie trzeba poszukać dobrego weta, który robi metodą małego cięcia. Ranka ma 2-3 cm (albo jeszcze mniej), zakłada się na to dwa, trzy szwy. Malizna miała zwykłe szwy, nierozpuszczalne. Po sterylce zakładasz kocicy kołnierz na łeb (Malizna miała przypięty do ciasno zapiętych szelek), albo kubraczek (o ile kota chce w nim chodzić, Malizna nie chciała, zdejmowała w 5 sekund). W kołnierzu czy kubraczku kot jest obrażony, zniechęcony do wysiłku fizycznego, nie szaleje przesadnie i łatwiej nad nim zapanować. :p I cóż, trzeba pilnować, żeby nie właził kot zbyt wysoko, bo najgorsze jest zeskakiwanie z wysokości. Malizna noce zawsze spędza w transporterze, więc nocki po sterylce nie były niczym szczególnym. A w ciągu dnia, kiedy wychodziłam z domu izolowałam ją od psa, poza tym zachowywała się w miarę przyzwoicie, przynajmniej na początku.
-
[quote name='Jacol123'] Czyżby schroniska nie potrzebowały pomocy w zakresie szkolenie psów przeznaczonych do adopcji? :([/QUOTE] Myślę, że problemem jest zajmowanie się psem poza szkoleniem. Może błądzę, ale wydaje mi się, że taki pies powinien być w domu tymczasowym, bo wyciąganie psa na szkolenie raz na tydzień, a potem wkładanie go spowrotem do boksu, w którym będzie dziczał, chyba nie przyniesie oczekiwanych efektów :roll:
-
[quote name='Alcazar'] pochodzi on z bardzo dobrej hodowli w której niewystąpiły wnętry [/QUOTE] Nie wystąpiły czy nie miały szansy wystąpić? :p Właśnie takie podejście to woda na młyn hodowców ukrywających problem wnętrostwa i lekceważących zdrowie "swoich" szczeniąt :roll:
-
Chyba w laboratorium, ja zostawiałam mocz u weta i nie śledziłam dalszej drogi ;)
-
[quote name='Alcazar'] inni też sprowadzają operacyjnie i wszystko jest ok[/QUOTE] Inni robią różne głupie rzeczy i to nie znaczy, że należy ich naśladować
-
Puchatek, ale pamiętaj, że do posiewu mocz musi być świeży, nie przechłodzony kilka godzin w lodówce 8)
-
[quote name='koduchaben']No, włąśnie wyczytałam w ulotce Propalinu, że niepowinno się go stosować u psów które mają problemy z sercem, a moja sunia ma arytmię!!!!.[/QUOTE] Właśnie czytam zaległości w wątku i to było pierwsze, co przyszło mi do głowy po Twoim poprzednim poście... :roll: Myślę, że powinnaś poszukać jakiegoś dobrego weta do konsultacji... :hmmmm: [quote name='Agnes']i o ile czytalam i mi mowino to propalin ma to do siebie, ze u niektorych suk musi byc podawany do konca zycia [/QUOTE] [B]Agnes[/B], moim zdaniem warto spróbować. Jeśli po odstawieniu propalinu problem będzie powracał, zawsze możecie włączyc hormony, ale chyba lepiej zacząć z niższego pułapu :hmmmm:
-
[b]an3czka[/b] kosmiczne te Twoje koty, napatrzeć się nie mogę... :lol: Co to za rasa jest? Kupiłam wczoraj zabawkę dla Malizny, taką myszkę w kulistej klatce... Po 5 minutach myszka straciła ogon, bo "bawiła się" nią Kreska :p
-
Niczym nie smaruj ran bez konsultacji z weterynarzem! U mojej zwierzyny było tak, że po zabiegu ranka była popsikana sreberkiem i miałyśmy absolutny zakaz ruszania jej, przemywania czy innego grzebania. I pięknie się zagoiło 8) :kciuki: :kciuki: :kciuki:
-
[quote name='Kati'] troche boje się go wypuszczać na balkon, bo jednak balkon niezabezpieczony, a mieszkam na 3 piętrze.[/QUOTE] Słusznie się boisz, nie wypuszczaj :roll: Ja własnie obmyślam ramki, poszukuje materiałów i chyba w przyszłym tygodniu trzeba będzie zacząć "kratowanie" okien, coraz cieplej się robi... [B]Jupi[/B], ile Ramzes już waży? :razz: