-
Posts
1926 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by Kika
-
Kiessa czy juz podjęłaś jakąś decyzję? pozdrawiam Kika
-
A wiecie,że są psy, które nawet jabłka nie zjedzą.Podejrzewam ,że taki smakołyk tez nie jest Waszym pupilom obcy. Gosiu mandarynka to norma, bananek, pieczarka,............... tzn.wszystko. Pierwszym warzywem , które w calości pochłonęła była cebula :) A jak dostawała antybiotyk, to jogurciki szły aż miło. :) :) :D
-
Widzę,że te nasz psiaki maja bardzo podobne upodobania.Moja zajada się marchewką i kiszną kapustą , a jak otworzę słoik z ogórkami to z najdalszego kąta przyleci.Smakuje jej generalnie wszystko.Jednak z uporem maniaka pilnuję, żeby nie żebrała i jakoś udało się tej zasadzie podporządkować wszystkich, od rodziny po znajomych.Muszę jednak przyznać, że zdarzyło się jej wiele razy ukraść ze stołu w kuchni jakieś ludzkie smakołyki. Ten rygor to konsekwencja wcześniejszych doświadczeń z jej poprzedniczką, która aż ślinotoku dostawała przy stole i było to nieapetyczne.Mała leży w wejściu do kuchni i patrzy na nas tęsknym wzrokiem, ale na komendę "tam" reaguje bezbłędnie.
-
Myślę, że jak sie troszkę przegłodzi nic się jej nie stanie.Może pochłonęła coś na spacerze, a Ty nie zauważyłaś i stąd te dolegliwości. Może być to też reakcja na suchą karmę , tak się zdarza, że psiak ją je chętnie, a po jakims czasie przestaje tolerować. Przede wszystkim obserwuj kupki, jeżeli będą się utrzymywały luźne to trzeba zasięgnąc porady wet, Ale nie pozwól jej żebrać przy stole, jak jej już to wejdzie w krew :wink: , to nie będzie sposobu żeby się od niej uwolnić. moja mała miewała okresy, kiedy zdecydowanie obrażała się na jedzenie, ale po kilku dniach przechodziło.
-
zasugeruj jaką długość i szerokość geograficzną i cel tego pytania to pewnie coś wymyślimy.
-
Zadzwoń do hodowli Biała-Czarni , otrzymasz dokladne informacje od hodowczyni.Ja mam od niej swoją sunię i jestem bardzo zadowolona, psiak zrównoważony psychicznie, zdrowy, super. Musisz wiedzieć także o tym, że jak się chce fajnego psiaka to warto i poczekać na miot, i pojechać czasem nawe kilkaset kilometrów po niego. Ja miałam po małą ponad 400 km i byłam ja wybrać jak miała4 tygodnie, a potem po odbiór.Ale była warta zachodu.
-
My jedziemy do Rzeszowa, bo to bardzo blisko, a poza tym to początki mojej małej. Chociaż słyszałam, że klubówki są sympatyczne.Wy więcej wiecie o sędziach, ja jeszcze nie.
-
Kiessa wtóruję Gosi- wybierz sobie psiaka z hodowli, żebyś później nie była rozczarowana.Jak będziesz zainteresowana to wskażemy Ci hodowle. dalmaśki faktycznie puszczają sierść, ale do tego można się przyzwyczaić :wink: :wink: Ja podaję małej Gammolen- takie kapsułki i nie jest to wypadanie takie uporczywe.
-
Nadia ale musialaś się napisać :roll: Dzieki za informacje - nie stosowałam do tej pory kosmetyków z tej serii i może spróbuję.
-
Oj! mausa, ale sobie urlop zrobiłaś! :wink: Dobrze,że już tu jesteś :D :D
-
Tobi smarujesz poduchy psu przed wyjściem na spacer, wazelina z czasem powinna się wchłonąć - spróbuj na swoich dłoniach zobaczysz efekty. Ona ma chronić i natłuszczać ale łapki psa. A poza tym jak Wy to godzicie - psy i dywany w domu :wink:
-
Nadia , a co możesz zaproponować dla dalmaśka? Czy w ofercie są jakieś suche preparaty, bo moja młoda tuż przed wystawą będzie po cieczce i podobno mokra kąpiel może spowodować nadmierne wypadanie włosa.
-
Dobre skutki daje także zwykła biała wazelina,stosowałam ją w ubiegłym roku jak były kilkunastostopniowe mrozy.Młoda miała wtedy kilka miesięcy, a nawet 12-15 stopni mrozu w czasie gonitw jej nie przeszkadzało.
-
Kobieto, a Ty jakbyś się czuła? :wink: A teraz już poważnie - pewnie ,że zmienia się ich zachowanie.Moja młoda jest taka ospała , smutna, nie szaleje jak jest z nami sama w domu.Ale za to apetyt jej dopisuje - ciągle jest głodna.Myślę, że do tego dołożyła się mrożna pogoda i większe zapotrzebowanie na kalorie.Staram się jej nie przekarmiać- ponoć to wskazane w czasie cieczki. Najbardziej jest nieszczęśliwa, gdy nie może poszaleć w ogrodzie, zwłaszcza, że bardzo chce wyjść z domu - natura :wink: :wink: Ale jeszcze trochę cierpliwości i będzie po wszystkim.Mamy na szcęście zaprzyjaźnioną suczkę i nasze panny mogą pod kontrolą w ogrodzie uprawiać szalone gonitwy, więc ruch zapewniony , a to zapewne pomaga przetrwać suni cieczkę i ponoć pomaga uniknąć urojonej ciąży.
-
Witaj Dorcia w naszych "szeregach"! Opinie o piegusach- dochodzę do takiego wniosku na podstawie licznych obserwacji - tworzą często sami właściciele.Biorąc dalmatyńczyka - często - nie zdają sobie sprawy z jaką rasą będą mieli do czynienia.Brak ruchu, brak konsekwencji w czasie ćwiczeń to podstawa do wychowania sobie dominanta lub agresora.Znam dwa psiaki z jednego miotu - suczka zdyscyplinowana, psiak- agresor.Ale te tak różne zachowania to nie kwestia płci, tylko podejścia właścicieli do psiaków.Pania suni od początku dyscyplinowała małą, uczyła ja pewnych nawyków i poskutkowało., natomiast właścicielka psa - starsza pani pozwalała szczeniakowi na wszystko - to on rządził, a nie jego pani. A potem pojawiła się opnia - co to za okropne psy - te dalmatyńczyki :wink: Moja dalmatynka na szczęście nie tylko pochodzi z dobrej rodziny, ale ma bardzo zrównoważoną psychikę i mimo uporu - jak piszesz Dorciu - daje się szkolić i jest w miarę posłuszna.Sympatyzuje z wieloma psiakami i darzy sympatią ludzi, a zwłaszcza dzieci. :D
-
Dołączam się do życzeń świątecznych. Niechaj te święta będą pełne radości i cudownej aury roziskrzonej choinki, rodzinnej atmosfery, niech spełniają się Wam wszystkim marzenia te malutkie i te wielkie. A psiakom życzę takich :Dog_run: przyjaciół i oczywiście wielu sukcesów na wystawach.
-
Wszystko zapewne zależy od głębokości rany,Wiem , że dłużej to trwa, gdy psiak zetnie sobie kawałek opuszka, ale na szczęscie zrasta się. Powiem Wam, że w przypadku mojej małej jest ciekawie. cały dzien ledwie chodzi, a jak wieczorem spotka się za swoimi psimi kompanami zapomina o bólu. :) Natomiast zaraz po powrocie do domu znów utyka :wink: Mała cwaniara.
-
Jeśli rana nie jest głęboka - szybko się zagoi.nie martw się na święta będziecie spacerować. Moja sunia już kilka razy miała skaleczony opuszek i gojenie trwałao do tygodnia,
-
Jeszcze za dwa tygodnie temu były miejsca w Tyliczu - urokliwe miejsce i jaj pogadasz to przyjmą z psem.Trochę daleko od Wrocławia, ale warto zobaczyć.
-
Nie jest to chyba najlepszy pomysł, wiemy co potrafi dziać się wokół domu, czy na spacerach.A na wystawie............. Faktem jest ,że nasze sunie, a my z nimi ,mamy trochę utrudniony żywot wystawowy, ale tak chcemy. Dlatego najlepiej jak to "nieszczęście "przypada między sezonami.Mój kłopot to trudny do ocenienia jeszcze okres pomiędzy cieczkami- jak to u młodych suczek. Pozdrawiam Kika
-
Czy Wasze psy do interch. musiały zaliczyć jakieś specjalne testy lub zdawać egzaminy? Kika
-
Nam tez zależy na Rzeszowie, ale jeśli nie wyjdzie, to może już potem będzie spokój. Pozdrawiam Kika
-
nice_girl- mam ten sam problem , co Ty - razem raźniej. :wink: :wink: Może się nam uda .Tylko u nas chodzi już o drugą cieczkę, która nie może sie zdecydować. pozdrawiam Kika
-
Moja mała robi takie miny, że często można to uznać za uśmiech.Potrafi też minami wyrażać wielkie zdziwienie.Ale myślę,że i Wasze psiaki to potrafią. Pozdrawiam Kika
-
ALSA żadne z miejsc w Polsce nie będzie najlepsze, bo zawsze komuś będzie daleko.Można nasze spotkanie zorganizować przy okazji jakiejś wystawy.Np. w sobotę "kropkowane zbiegowisko", a w niedzielę na wystawę. Sądzę jednak, że zawsze znajdą się jacyś malkontenci i będą pełni krytyki.Ja już nawet mam pewien pomysł, ale czekam z nim jeszcze trochę.Wiem gdzie urodził się pierwszy miot piegusków w Polsce przed niemal 35 laty i to może być okazja! :) Pozdrawiam Kika