Jump to content
Dogomania

F&F juz w DS!DZIEKUJEMY! Silna alergia na roztocza!!!!


kizimizi

Recommended Posts

  • Replies 569
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='obraczus87']Ja bym brala... to jest szaqnsa dla Niego. Ogromna szansa. Dziewczyny a czy On ma szanse byc wykastrowany w schronie??[/QUOTE]

to kastrat jet.
Zaraz napisze do dziewczyny czy nadal chce pomoc i pomyslimy nad jakas sprawna organizacja tego

Link to comment
Share on other sites

nie wypali. bo dziewczyna nie wiedziala, ze jemu moze sie zdarzyc udziabac. sama zrezygnowala.

dzis bylam z jizi w schronie- a kizi w polsce ma gorzej z netem, niz na obczyznie ;P no i dzis Flipa stal w drzwiach otwartych i machal do nas ogonem. nie wchodzilysmy do kojca, zeby sprobowac go poglaskac i zobaczyc, czy gryzie.

mnie sie wydaje normalne, ze pies z deprecha moze miec odpaly i licze sie z ugryzieniami biorac kazde dt do domu. Flip to nie agresor, nie rzuca sie na clzowieka, jak tylko go zobaczy. ja dostalam osttzezenie od opiekunki, gdy bylam tam z miesiac temu, ze moze mnie ugryzc. jako obca. ona go nie glaska, bo nie ma czasu na pieszczenie sie z pieskami. wchodzi posprzatac i wychodzi i idzie dalej. wiec tez nie kuca przy nim i go piesci.
jak kazdy pies, od dawna w schronie, jak kazdy pies wysmutnialy zyciem, obojetny na czlowieka i na wszystko wokol- moze ugryzc, jak cos bedzie nie po jego mysli.
[B]z tym kazdy dt sie musi liczyc, no ale na dt nie godzi sie osoba, ktora nie wie, ze pies moze rznie zareagowac[/B]

Flip to nie agresor, ani gryzak. dzis stal w drzwiach i machal ogonem. a inne biegaly i ujadaly, a yorkowata sunia chciala mnie pozrec przez kraty. Flip taki nie jest!



a Flap... bawil sie dzis z jednym kolega z kojca :D kizi ma fotki


oba kastraci, wiek sprawdzalysmy- zgadza sie wszystko

Link to comment
Share on other sites

Czesc dziewczyny. To ja chcialam dac Flipowi dom tymczasowy i musze zareagowac na ostatnia wiadomosc, napisana przez kora78. Oczywiscie ze licze sie z tym, ze taki pies moze miec takie odpaly. Naprawde nie spodziewam sie aniolka ktory bedzie siadal. podawal lape, lezal na zawolanie, bede mogla mu zabrac miske pelna jedzenia kiedy tylko zechce, do tego bedzie chodzil bez smyczy, bede mogla go tarmosic za uszkiem i wszyscy komu sie tylko tego zachce. Byc moze kizimizi przeczytala tylko mojego pierwszego maila i juz sie zniechecila, nie czytala dalszych - tego nie wiem, ale moja przedostatnia wiadomosc miala taka tresc:
Jeszcze a propo gryzienia Flipa. Ja zrozumiala to tak ze skoro on
gryzie jak chce sie go poglaskac to znaczy ze wogole nie mozna do
niego podejsc, tylko dac jesc i zostawic w spokoju. Jak w takim razie
znalesc mu dom, jak zalozyc obroze, jak przewiesc, jak wychodzic na
spacer, jak wogole do niego podejsc skoro on nie chce? Przeciez to nie
bedzie tak, ze przyjedzie do mnie i od razu super bo poczuje wlasny
kat, wlasne poslanie i sie zmieni. Jakos trzeba z nim funkcjonowac,
wyciagnac z domu na siku, przechodzic kolo niego. Nie mowie od razu o
glaskaniu i nauce czegokolwiek ale sa pewne podstawy, ktore moim
zdaniem sa niezbedne. Nie moge z nim isc luzem po ulicy, musze miec
nad nim minimalna kontrole, bo potem bedziemy szukac Flapa po
Wroclawiu. Nie musi umiec chodzic na smyczy, ale musi sobie chociaz
dac ja zalozyc na dobry poczatek, bo inczej to ja nie widze go w
zadnym domu.
jak widzicie jest wiele pytan...
Napisalam tego maila bo faktycznie z pierwszego na temat gryzienia moglo wynikac cos innego. Ja sobie tak wyobrazalam to w glowie po jednym zdaniu napisanym wczesniej na tym forum. Mysle ze powyzszy mail zmienia postac rzeczy i to nie jest tak, ze ja nie licze sie z tym zachowanie. Jest mi przykro, ze tak myslicie. Poza tym w jednej z wiadmosci wspomnialam, ze takie mailowanie juz dluzej nie ma sensu i najlepiej spotkac sie w schronisku abym ja sama mogla go zobaczyc, wy wypytac o co chcecie, moze mi rowniez przyjda do glowy jakies pytania. rozmowa "na zywo" jest zupelnie inna niz takie pisanie i zastanawianie sie na forum czy moze tak, a moze nie. Ten czas mozna wykorzystac na wiele innych pozytecznych rzeczy.
I skonczylo sie tak, ze wy zapewne jestescie na mnie zle za poswiecony czas, a potem nagla rezygnecje, a wy w moich oczach tez nie zaczynacie rysowac sie pozytywnie, mimo ze z pewnoscia macie dobre intencje. A mozna tego uniknac rozmawiajac w cztery oczy - wtedy jest znacznie mniejsze prawdopodobienstwo, ze ktos zrozumie cos na swoj wlasny sposob, ze zinterpetuje pisane slowa tak a nie inaczej. poza tym od razu mozna rozwiaz wszelkie watpliwosci pytajac. Ja nie jestem dobra w pisaniu tego co mysle - zapewne wszystkie te moje maile mozna bylo by skrocic do kilku sensownych i konkrretnych zdan. To wynika z tego, ze chce, abyscie zrozumialy mnie jak najlepiej, a widac wychodzi odwrotnie.
I nie zrezygnowalam! Codziennie kilkanascie razy sprawdzam maila i czekam na odpowiedz od kizimizi, wchodze na to forum i sledze watek, az dzisiaj z tego wszystkiego musialam sie zarejestrowac. Jezeli chcecie byc traktowane powaznie, to traktuje tez powaznie innych, bo naprawde odniechciewa sie troche tego wszystkiego.
Oto fragment innego maila:
Nie chce sie poddawac wiec jezeli nadal cisza w kwestii Flipa to
mozemy sie spotkac w schronisku i jeszcze na ten temat porozmawiac,
zawsze to inaczej bezposrednio niz tak pisac. Moze wspolnie cos
wymyslimy, pokarzecie mi pieska. Szczerze to ja sie naprawde w niego
juz wkrecilam i moze jak go zobacze (jezli zechce wyjsc...) przyjda mi
jakies pytania na mysl, moze wy cos wiecej opowiecie, moze wcale nie
jest taki jak ja wyobrazam go sobie - na pewno na tym nie stracimy, a
tez bedzie mi latwiej komus cos o nim powiedziec, bo juz pytam kogo
sie da, aby znalesc mu dom.
Tak chyba nie zachowuje sie osoba, ktora po prostu rezygnuje i nie czeka na odpowiedz...

Link to comment
Share on other sites

ann ann,ja myślę,że to bardzo dobry pomysł,żeby spotkać się z psem w schronisku,zobaczyć jak się zachowuje,porozmawiać z dziewczynami,które go lepiej znają i wtedy podjąć decyzję.Myślę,że nikt się nie gniewa,bo tutaj przecież nadrzędnym celem jeste dobro psiaka i wielka szansa dla niego,którą być może mu ofiarujesz.

Link to comment
Share on other sites

Ann :)
no kizi nie moze nic napisac, bo ledwo wlaczy komp to ja od razu rozlacza. takze tych maili, ktore cytujesz na pewno nie miala jak przeczytac. zreszta widzialysmy sie wczoraj kilka gdz i nic nie mowila o innych info od ciebie. mowila tylko, ze sie rozmyslilas, bo sadzisz, ze on agresywny jest, ze wyczytalas to na watku. i ona sie zastanawiala, gdzie to bylo napisane. ja mowilam,ze ja pisalam, ze osattnio opiekunka mowila, zebym uwazala, zeby mnie nie urgyzl, bo moze m usie zdarzyc.
zamieszalam, co? :)

Ann moj nr to 506 636 242 zadzwon i pogadamy, lub podaj swoj smsem to ja oddzwonie (ale mam wciaz wysokie rachunki za tel i od dawna probuje je obnizyc, a wciaz mi nie wychodzi... wiec mie by lepiej bylo, gdybys zadzwonila, jak mozesz :)

super, ze sie wkrecilas i jeszcze nic straconego :) bo sie martwilam, ze przepadlo :(

do poludnia postaram sie wstawic to foto, jak on stoi w drzwiach.


ja powiem tak: ja bym bardzo chciala, zebys go wziela na dt.
wiadomo, ze bez rozmowy chocby tel, tylko samymi majilami sie tego nie zalatwi. no i spotkanie w 4 oczy w schronie, najlepiej zebys sama chocby pkp przyjechala go zabrac, bo to niedaleko, pkp bezposrednie i dworzec 10min piechota od schronu. wiadomo, ze powinna byc wizyta przedadopcyjna jakiegos dogomaniaka u Ciebie. tak zawsze tutaj na forum robimy. to wszystko niestety znow nam czas zabierze, z czego juz chyba tydzien tak mija na gdybaniu tylko. a maj tuz tuz.
wiadomo, ze moze byc roznie. bywa tak przeciez, ze pies ledwo opusci kojec zmienia sie diametralnie i sie wspanialym psem okazuje. i ja na to licze :D ale gdyby tak nie bylo, to tez trzeba sie liczyc, ze moze on wymagac kilka dni0 tygodni delikatnego obchodzenia sie, spokoju, niewielu stresow na raz. i wlasnie o to tez chodzi, zeby pomoc temu, ktory tej pomocy potrzebuje. ja wlasnie nie lubie brac pieknych, slicznych, kochanych, mlodych psow na hotel, czy dt, bo one i bez tej pomocy dom znajda. najlepiej pomagac najbardziej potrzebujacym. a bez dt Flip zadnego domu nie znajdzie kolejne lata, az sie zestarzeje, lub wczesniej umrze z depresji odmawiajac jedzenia i chorujac.

choc na pewno teraz jedzenia nie odmawia, bo mi sie wczoraj grubas wydal :) na dosc krotkich lapkach, taki powiekszony jamnik jakby :)

Link to comment
Share on other sites

no i doszlysmy :)
w sob ann_ann przyjezdza do nas, do walbrzycha do schronu, tam sie spotka z kizi i ida poznawac Flipa. jakby co trzeba wiec szybciorem zrobic jutro wizyte u ann, przedadopcyjna. zabierze ona swoje psiaki, zeby sie wszyscy mogli poznac. choc do konca miarodajne to nie bedzie, bo wiadomo, pies wyciagniety ze swojej sfory (co m usie zdarzalo doslownie raz na rok, na szczepienie i kastracje i raz spacer ze mna i kizi), zestresowany, wprowadzony miedzy obce psy. to nie bedzie do konca miarodajne, ale zawsze cos powie o psie.
mam nadzieje, ze Flip sie odpowiednio zaprezentuje, bo jego losy beda sie wazyc! byc, albo nie byc doslownie!!

[I]szukamy na wizyte na ulicy Ptasiej! kolo dworca nadodrze
Nikaragua mozesz? czy matrix, czy demi?[/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kora78']no i doszlysmy :)


[I]szukamy na wizyte na ulicy Ptasiej! kolo dworca nadodrze
Nikaragua mozesz? czy matrix, czy demi?[/I][/QUOTE]

kochane nigdy w życiu nie robiłam ani nawet nie brałam udziału jak "widz" w wizycie PA. wiec nie wiem czy bym umiała sama....

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny nie wiem czy wiecie ze wyszedl nowy problem :( :( :( wszystko przez te maile i moja wina tez ze nie pomyslalam... choc lepiej ze teraz a nie po fakcie. Z ta moja przeprowadzka jest dokladnie tak ze ja bede pracowac w Krakowie, a mieszkac u rodzicow pod Olkuszem. Pisalam ze Flip moze pojechac ze mna ale nie sprecyzowalam. Przez pierwszy miesiac na pewno bede w domu i tam na pewno moze byc, moja mama juz nawet powiedziala ze jak chce to moge go od razu do niej przywiesc, zeby nie musial przezywac potem przeprowadzki bo to bedzie istny sajgon. Ale potem... Potem nie wiem gdzie wyladuje. Ogolnie to ja bede dojezdzac do pracy 50km codziennie w jedna strone, a to sa dosc duze koszty dla mnie i predzej czy pozniej pomysle o wynajeciu mieszkania w Krakowie. To moze byc miesiac po powrocie do domu a moze byc za pol roku - nie umiem tego sprecyzowac poniewaz nie wiem jak to bedzie wygladac finansowo u mnie itp. A w wynajmowanych mieszkaniach jest niestety roznie. My niezle sie musialysmy nagimnastykowac z koelzanka we Wroclawiu aby przyjeli nas gdzies z calym zwierzyncem, bo wlasciciele mieszkan rzadko patrza na to czy zwierzaki sa grzeczne, czy sa male, czy duze tylko od razu maja w glowie ze jeden pies to moze ewentulanie ale dwa psy to juz masakra, a trzy to juz katastrofa. Widza tylko klaki, szczekanie pod nieobecnosc opiekunow i awantury sasiadow, pogryzione meble i jak juz sie zgodza to czesto gesto trzeba zaplacic dwa razy wieksza kaucje. Oczywiscie sa mieszkania, gdzie niekiedy nikomu to nie przeszkadza, ale zwykle sa drogie, przynajmniej we Wroclawiu - podejrzewam ze w Krakowie bedzie podobnie. A cena jest dla mnie rownie istotna jak zabrania ze soba zwierzat. Moze sie okazac ze wynajmne tylko pokoj w ktorym przyjma mnie ze zwierzakami, ale z trzema to chyba powiedza ze na glowe upadlam. Dlatego to moze sie zle skonczyc dla Flipa. Moge go zostawic u mamy ale mysle ze to nie jest odpowiednie miejsce mimo jej dobrych intencji (choc lchyba lepsze niz schronisko) - ona wyjdzie na spacer, da jesc i poglaszcze ale zero wychowania, oswajania itd. Ona nie ma doswiadczenia z problemowymi psami, poza tym siedzi baaaaardzo dlugo w pracy i on by mial do towarzystwa tylko koty:/ Teraz ja zastanawiam sie czy lepiej dla niego ze wogole ma szanse na dom - tak myslalam na poczatku, bo w koncu nie wiadomo co bedie pozniej. Moze wogole nie bedzie problemu i ktos bedzie chcial go zabrac czy cos w tym rodzaju. Ale jest druga strona medalu czyli nie bedzie nikogo kto sie nim zaopiekuje i wtedy podejrzewam ze wroci do schroniska? I wtedy juz moze kompletnie stracic zaufanie bo ktos mu dal domek i oddal znowu:( :( :( Jejku ja nie mam serca mu tego zrobic, juz mi sie plakac chce, ale co bedzie, jezeli nikt sie nim nie zaopiekuje pozniej, a ja bede sie musiala przeniesc.
Przepraszam przepraszam przepraszam!!! Dopiero jak juz sprawa jest blisko rozwiazania to biore pod uwage najczarniejsze polozenie i rozwazam co moze sie zdarzyc, bo nie chce mu zrobic wiekszej krzywdy tylko pomoc.
Czekam na wiadomosc od kizi, bo teraz nie moze rozmawiac. po smsie od niej uznaje, ze chyba sie zalamana, ze znowu problem.
Na forum tez pisze, bo moze do ktorej z was nie dotarlo info, a chcecie to obgadac czy cos - bedzie szybciej podac to do ogolnej wiadomosci wam wszystkim. Jestem zalamana:( :( :(

Link to comment
Share on other sites

mnie Poker napisala, ze moze poznym wieczorem wizyte zrobic. nie wiem jeszcze, jak ann ann pasuje jutro pozny wieczor na wizyte przedadopcyjna?

hmm nie wiedzialam o tym problemie przeprowadzkowym. rzadko sie zdarza, by pies w 2 mce ds znalazl, zwlaszcza taki, co sie wydaje byc w depresji. ale przyszlosci przeciez nie znamy.
ann nie byloby nawet minimalnej opcji, zeby on pozniej mial wrocic do schroniska.
ja widze realne rozwiazanie tej sytuacji:

hotel- inne dt

jak juz bedziesz u rodzicow, jak juz bedzie wiadomo co i jak z nim, po tym czasie spedzonym we wrocku i miesiac z mama, bedzie wiadomo tez, co mu potrzeba, czy tylko domowe dt, nawet platne, czy moze byc hotel z kojcem.
w tej chwili mamy 3 psy w platnym hotelu, 2 psy w platnym domu tymczasowym i jednego w darmowym. w ciagu 2 miesiecy zakladam, ze co najmniej 1 pies ds znajdzie, a widze mniejsze szanse, ale realne, by ds znalazly 3 z tych wszystkich platnych (kama, fiona i tobiaczek). wiec bedzie wiecej energii, sily i kasy na przerzucenie Flipa na hotel, czy platne nawet dt. bedzie to srodek wakacji, wiec adopcji zero, wiec Flip pewnie bedzie musial hotelu poszukac i do jesienie tam pomieszkac.
zastanawialysm ysie z kizi ostatnio, ktory ze schronu idzie kolejny na cos platnego- gdy jakies z tych, co sa ds znajda. no i widac, ze zycie samo wybralo Flipa jakby co.


dla mnie to realne rozwiazanie. moze mozna tez termin w hotelu ustalic wczesniej, np teraz. zajac miejsce w kolejce. ale po tygodniu, czy dwoch w dt, zeby juz wiedziec, jaki ona ma charakter i czego wymaga.

ciagle zmiany wiadomo, ze masakra. ale to i tak jest szansa dla niego. dogomaniacy wiedza, jakie sa szanse na znalezienie dt....... wiec ja bym sie trzymala rekami i nogami ann :D

Link to comment
Share on other sites

sluchajcie rozmawialam z Angeli9ka i Flip ma mieszkanie znaczy sie dt u niej do konca maja i ewentualnie pozniej nastepny miesiac w domu rodzicow.
Pozniej pis musi miec ds albo ewentualny dt zastepczy. Dla mnie to ejst oczywiste ze pies w 2 mjiesiace domu nie znajdzie, zwlaszcza on wiec zastanowmy sie czy jest sens go wogole zabierac na ten akurat dt.
Innych co prawad nie mamy ....

Chodzi o to ze z aokolo 2 miesiace Angelika zamierza sie wyprowadzic z rodzinnego domu i wtedy Flip musialby zostac z jej mama co jest troche dla niej jak pozbywaniem sie problemu. No i mama rzecz jasna nie bedzie pracowala z psem (karmienie, spacer itd) a on ewidentnie wymaga socjalizacji.... :(

Jedyne wyjscie jakie ja widze to znalezienie Flipowi innego dt (a Angelice danie łatwiejszego, mlodszego, bardziej adoptowalnego psa co by sie miejsce nie marnowalo) albo drugi dt dla Flapika po uplywie tych 2 miesiecy.
Z ta druga opcja bedzie ciezko chyba .... wiec jedyna opcja to kolowanie innego dt (hotelu, pdt) na za 2 miechy gdzies w okolicach mamy czyli Olkusza.
Kora twoj optymizm w tym miejscu mnie rozwala :razz:

ech :(


Co do wizyty to umowilam si9e z Angelika zeby aj zrobic jesli wszytskim pasuje bo bedzie na wszelki wypadek gdyby sie okazalo pozniej co innego. Gdyby brala inego psa albo gdyby wymyslec cos z nastepnym dt

Ps.
Na razie mam internet, przepraszam nie wiem jak dlugo

Link to comment
Share on other sites

czyli wizyte robimy i tak i tak, jakby co to Flap pojechalby przykladowo? ten drugi, bez deprechy? z jakimkolwiek psem- trzeba brac pod uwage inne dt, bo 2 mce to malo na znalezienie domu.
jak to nie bedzie szczeniak, to dla kazdego trzeba miec plan awaryjny.
ja bym slala Flipa

Link to comment
Share on other sites

[quote name='obraczus87']Kora uwielbiam czytac Twoje posty - naprawde :) w pierwszym zdaniu mowa o Flapie.. a w ostatnim o Flipie :)[/QUOTE]



hehe. ale to zadna literowka! ja naprawde mialam na mysli, tego drugiego psa, niewycofanego. bo z nim mogą byc mniejsze problemy, jest ciut mlodszy, moze szybciej ds znajdzie i moze moglby byc dluzej u tej mamy, jesliby ann wyjechala na stale. on ostatnio pieknie sie z jednym pieskiem w kojcu bawil, do czlowieka nie jest nachalny i nie pcha sie za wszelka cene. kiedys wlasnie, ten miesiac temu, bawilam sie z kilkoma w ich kojcu, a on mnie olewal. podszedl pare razy, poglaskalam, powachal i odchodzil. nie narzucal sie, jak inne. wiec gdyby u mamy ann mial byc tylko spaerowany i glaskany to bylby dla niego raj.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...