kakroucz Posted August 11, 2013 Share Posted August 11, 2013 Cześć :) mam na podwórku psa, baardzo łagodny, każde żywe stworzenie traktuje jak nowego przyjaciela. Od roku mam też kota, początkowo miał być tylko w domu ale okazało się, że to nie jest typ "kanapowca" i ciągnie go na pole. Postanowiliśmy je ze sobą poznać. Jedno i drugie jest smyczy, Mona (piesek) reaguje bardzo przyjaźnie, chce obwąchać, poznać kotka ale nie robi tego wszystkiego nachalnie, widzimy że pies nie ma absolutnie żadnych wrogich zamiarów wobec kota, jest taka pozytywnie podekscytowana. Kot natomiast cały czas warczy, prycha na psa, jest strasznie spięta i ogólnie niechętna do poznania Mony. Nie możemy też uniknąć zapoznania, bo kot lubi nam uciekać na zewnątrz, do tej pory, o tyle szczęśliwie, zawsze kiedy pies był na spacerze, ale boimy się że pewnego dnia zwieje z domu, wpadnie na psa i wystraszy się i ucieknie gdzieś dalej i już nie wróci. Czy ktoś z was przeszedł przez takie poznanie? Jakieś sposoby? Dalej konsekwentnie wyprowadzać kota na pole aż się przyzwyczai do psa? pozdrawiam :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted August 11, 2013 Share Posted August 11, 2013 [quote name='kakroucz']Cześć :) mam na podwórku psa, baardzo łagodny, każde żywe stworzenie traktuje jak nowego przyjaciela. Od roku mam też kota, początkowo miał być tylko w domu ale okazało się, że to nie jest typ "kanapowca" i ciągnie go na pole. Postanowiliśmy je ze sobą poznać. Jedno i drugie jest smyczy, Mona (piesek) reaguje bardzo przyjaźnie, chce obwąchać, poznać kotka ale nie robi tego wszystkiego nachalnie, widzimy że pies nie ma absolutnie żadnych wrogich zamiarów wobec kota, jest taka pozytywnie podekscytowana. Kot natomiast cały czas warczy, prycha na psa, jest strasznie spięta i ogólnie niechętna do poznania Mony. Nie możemy też uniknąć zapoznania, bo kot lubi nam uciekać na zewnątrz, do tej pory, o tyle szczęśliwie, zawsze kiedy pies był na spacerze, ale boimy się że pewnego dnia zwieje z domu, wpadnie na psa i wystraszy się i ucieknie gdzieś dalej i już nie wróci. Czy ktoś z was przeszedł przez takie poznanie? Jakieś sposoby? Dalej konsekwentnie wyprowadzać kota na pole aż się przyzwyczai do psa? pozdrawiam :)[/QUOTE] Ja bym przemyślała opcję wypuszczania kota. Czy okolica jest spokojna, czy w okolicy mieszkaja psy etc. Podam ci przykład. U znajomej był kotek, który zimą chodził przez podwórko sąsiada, gdzie zawsze był przywiązany do budy pies, ale akurat go spuścili- kot nie dał rady uciekać w głębokim śniegu i został przez psa zamordowany. Przypadki potrąceń też są częste. Mając wychodzącego kota nigdy nie można być pewnym, że wróci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kakroucz Posted August 18, 2013 Author Share Posted August 18, 2013 tak, 2 miesiące temu była sterylizowana. Najchętniej zostawilibyśmy ją w domu, ale problem jest taki, że ucieka na pole. O dziwo potrafi chodzić na smyczy więc chyba tak to się skończy, że będziemy ją wyprowadzać na spacery. Myśleliśmy żeby jeszcze była na tak długiej smyczy żeby mogła spokojnie chodzić po całym ogródku ale żeby nie mogła nigdzie dalej pójść, ale znowu boimy się, że gdzieś wlezie, spadnie i się jeszcze powiesi na tej smyczy. Z psem się już nienawidzą (kotka przyłożyła psu. nie ma szans, teraz ani jedno ani drugie już nie odpuści) więc jedna osoba na długi spacer z psem druga na spacer z kotem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kakroucz Posted August 18, 2013 Author Share Posted August 18, 2013 Z psem jest tak, że jest baardzo łagodna, wszystko co żywe traktuje przyjaźnie. Wydaję mi się, że w tym wypadku dużo zależy od kotki, od jej nastawienia, dopóki nie przekona się że Mona nic jej nie zrobi to nie ma szans na przyjaźń. Będziemy w takim razie dalej próbować je przyzwyczaić do siebie, może w końcu zaczną się tolerować ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted September 10, 2013 Share Posted September 10, 2013 Nie ma się co bać stosunków kocio-psich, ale trzeba jednak być ostroznym, bo kot to nie takie zupełnie bezbronne stworzenie. Zawsze strasznie sie bałam ( i boję) że kot strzeli psa w oko i amen. Zresztą nie bezpodstawnie bo znam takie przypadki... U mnie najpierw w domu był pies. W dodatku dominant i dość ostry dla otoczenia osobnik. Gdy przyniosłam do domu malutkie kociątko tez się bałam, ale jakoś się wszystko samo ułożyło, do tego stopnia że nasz pies się z malutką kotką bawił naprawdę cudownie. Potem doadoptowaliśmy drugą kocicę - pies miał już jakieś 6 lat, a kotka około roku. W pierwszym momencie mysleliśmy że nic z tej adopcji nie będzie bo kotka była na psa cięta... Ale ułożyło się, mimo że zawsze nad psem była troche górą. Po smierci tamtego psa mamy następnego, który wkroczył jako szczeniak do domu z 2 dorosłymi ok 5 letnimi kocicami. Obecnie mam 2 koty i psa i zgadzają się, aczkolwiek nie pałają do siebie jakąś szaloną sympatią. Właściwie to koty są górą nad psem i ustawiają go. Moje dwie kotki to dwa zupełnie odmienne typy- jedna jest duża, gruba, silna i pewna siebie, a druga to mały wyplosz, który się wszystkiego boi. Mniejsza jest całkiem neutralna, za to duża gdyby mogła rozszarpałaby psa na strzępy. I wyglada na to że wcale się go nie boi tylko wzbudza w nim taki respekt na zaś. Po domu i ogrodzie poruszają się bez żadnych stresów, przebywają razem blisko siebie, ale często zdarza się że gruba kocica pogoni psa. Pies jaki jest duży tak zwiewa z piskiem :D Wprowadzałam je calkiem naturalnie wierząc w ich rozsądny instynkt. Jako że pies jest delikatny to wiedziałam że raczej do kotów nie doskoczy, mimo to pierwszy raz gdy mu koty pokazałam był na smyczy. Gdy już zeszły mu emocje zaczęłam go puszczać, a koty już same ustaliły miu dystans którego nie mógł przekroczyć. Co do wypuszczania - zawsze byłam przeciwniczką, ale obecnie mam koty okazyjnie wychodzące. Na codzień mieszkaja w bloku , ale gdy jeździmy na wieś to je wypuszczamy. To raczej domatorki, nie wychodzą poza posesję. Na początku chodziłam na smyczy z młodszą, ale jak doszła druga to cięzko już było więc zaczęlismy je puszczać i jest całkiem ok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kakroucz Posted September 10, 2013 Author Share Posted September 10, 2013 my sobie odpuściliśmy zapoznawanie. Byliśmy przekonani, że jej się podoba w ogródku, często ją wyprowadzaliśmy jak nie było psa, ale kotka mniej więcej w czasie kiedy wychodziła do ogródka, zaczęła sikać do kwiatków, na poduszki itd. co jej się nigdy wcześniej nie zdarzyło. A jak przestaliśmy ją wyprowadzać to przestała załatwiać się poza kuwetą. Nawet okazjonalne wypuszczanie kota u nas nie wchodzi w grę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kakroucz Posted September 10, 2013 Author Share Posted September 10, 2013 Piesek chciał się poznać, bardzo przyjaźnie cały czas, za to kotka była agresywna wobec niej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mrmao98 Posted September 11, 2013 Share Posted September 11, 2013 Ja mam pytanie jak przyzwyczaić psa do kota ? bo mamy już pieska a moja dziewczyna marzy o kotku i jak to ugryźć ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted September 14, 2013 Share Posted September 14, 2013 Szczeniak i kociak wychowane razem potrafią być bardzo żzyte. U mnie mimo że pies był dorosły a kot młody to się tak strasznie ze sobą zżyły, że pies kotu przebaczał wszystko i zachowywał się wobec niego jak do żadnego innego stworzenia na świecie , bronił jej itd. Piękna jest przyjaźń psio kocia i wbrew temu co mówią to jest możliwa. U mnie obecnie z nowym psem takiej przyjaźni nie ma. Jest zwykła tolerancja. Choć słyszę czasem od właścicieli że ich pies ma ochotę zabić wszystkie koty świata i nic tego nie zmieni. Wg mnie każdy pies jest w stanie choć kota zaakceptować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.