merrickmayfair Posted April 7, 2011 Share Posted April 7, 2011 Mam problem z moją prawie 3 miesięczną znajdą. Jak jesteśmy na spacerach to bez żadnego strachu podbiega do kobiet/dziewczyn, daje im sie głaskać, cieszy się. A jesli meżczyzna chce ją dotkną to od razu szczek i odskakuje na pare metrów. Czasem nawet nie potrzeba żadnego ruchu faceta żeby sunia zaczęła szczekać. Jest z nami od dwóch tygodni, od tego czasu widuje mojego chłopaka który dość często u mnie przebywa. I mimo,że pozwala mu się już powoli głaskać, to widać,że nadal się go dość mocno boi. Co ja mam z nią zrobić? Przecież nie będę jej na siłę ciągnęła do facetów do głaskania bo dopiero jakiejs paranoi dostanie :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xxxx52 Posted April 7, 2011 Share Posted April 7, 2011 Jezeli suczka boi sie mezczytzn,lub kobiet to oznacza ,ze ma bardzo zle skojarzenia tzn musiala byc bita ,zaznac bolu,musiano na nia krzyczec.Pies tak szybko nie zapomina krzywd ,a w tym przypadku krzywdy zaznanej od mezczyzn.Dlatego Twoj przyjaciel nie moze na sile ja glaskac,musi suczke ignorowac,mimo ze piesek szczeka musia nie patrzec sie na nia ,szczegolnie w oczy ,odwracac glowe i isc i dalej swoje robic.Piesek szczeka bo sie boi ,on szczeka bo nie jest pewny swojej sytuacji.Rozpocznij przyzwyczajanie pieska do mezczyzn w domu ,nich Twoja sympatia nie patrzac na psa siadajac na podlodze (glowa odwrocona)podaje smakolyki.Niech kazdy mezczyzna przekraczajacy Twoje mieszkanie nie patrzac,nie reagujac na szczekanie wpierw rzuca,a pozniej przykucajac na podloge nie patrzac na psa podaje smakolyki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tłamsik Posted April 7, 2011 Share Posted April 7, 2011 Ja też polecam takie smaczkowanie. Piesek, którego widać na avatarze został wyrzucony z samochodu, przybłąkał się do nas na podwórko i został z nami. Na początku było tragicznie... bał się wejść do domu, samochodów, kabli, zapalniczek, zwiniętej gazety itd. Pracowaliśmy smaczkami, powolutku i cierpliwie. Teraz nie straszny mu kabel, do samochodu wskakuje (zajęło nam to około roku!), a jak dla żartu groże mu kapciem jak coś nabroi, to absolutnie nie ma mowy o strachu, zamiast tego "zabijamy" kapcia ;) Także można pieska wyprowadzić z takich lęków, trzeba dzielnie pracować, nie poddawać się, nie tracić cierpliwości i tego Ci życzę merrickmayfair :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.