Jump to content
Dogomania

Boksery zachowania, budowa , pochodzenie


Recommended Posts

Posted

Sylwio cały czas podkreślasz,ze to niemiecka rasa i to oni zmienili wzorzec.Wiedzą co robią.Nie wiem czy wiesz ,ze właśnie swoja politylką hodowlaną doprowadzili do tego ,ze jest u nich wielkie "G".Najlepsze w Europie to boksery hiszpańskie,włoskie i francuskie.Zresztą mamy chyba swój rozum i nie musimy wzorować się na niemieckiej hodowli boksera,która chyli ku upadkowi :cry:

Hodowca mojej suki wcale nie ma zamiaru pozbyć się jej ogona bo na dzień dzisiejszy hoduje tylko z długimi ogonami w celu pokazywania jego zwierzat w Niemczech.

Pozdrawiam

Posted
Najlepsze w Europie to boksery hiszpańskie,włoskie i francuskie.Zresztą mamy chyba swój rozum i nie musimy wzorować się na niemieckiej hodowli boksera,która chyli ku upadkowi :cry:

Najlepsze?Możliwe,ale za dużo hiszpańszczyzny i włoszczyzny :wink: w rodowodach polskich bokserów nie zawsze wpłynęło aż tak dodatnio,jak by się wydawało.

Dla mnie boksery hiszpańskie czy włoskie(z wyjątkami oczywiście)są za lekkie i zdecydowanie lekkość przekazują potomstwu.

U Francuzów jest trochę za dużo dysplastyczności-tego nie lubię-chociaż uwielbiam Perico. :D

A czy się Niemcy chylą do upadku czy nie-trudno powiedzieć.

U nas,w Polsce mało sprowadza się szczeniąt z Niemiec-nie znaczy to,że hodowle chylą się do upadku.

Faktem jest,że Flasch von Maximilian(Niemiec z niemieckim przewodnikiem) na mistrzostwach świata Atibox 2003 w kategorii IPOIII był II czyli vice zw.świata-a to jest sedno boksera.

Nie uszy,ogon czy medale do kolekcji-tylko charakter,obronnośc,twardość,ostrość-wpisz,co chcesz dobrego i cennego.

Moda na wygląd się zmienia-na charakter-zostaje niezmienna. :D

Posted

Zgadzam się z Sylwią.Rzeczywiście niemieckie psy są na najwyższym europejskim poziomie jeśli chodzi o wyszkolenie.Kładą na to bardzo duży nacisk i chwała im za to!!!Chociaż Czesi depczą im po piętach. :)

Posted

Ale czy aby rzeczywisce niemieckie boksery maja najlepsza psychike? - to jest pytanie nie prowokacja.

Dwa lata temu na wystawie Atibox we Wroclawiu przygladalam sie kilku bokserkom z Niemiec, ale wiele z nich z warkotem uciekalo od wysunietej reki. Myslalam, ze sie zalamie, jesli Niemcy maja takie, to co dopiero inni?. Czy jest szansa na boksera "do pracy"?

Posted

Zgadzam sie, ze nowe miejsce i towarzystwo wplywa na psiaka roznie, ale stabilny psychicznie pies nie zmienia sie w 100%. Psy startujace w zwodach (posluszenstwa, obronczych, poszukiwawczych) musza i zachowuja sie mozliwie "normalnie".

Gdyby w psach zachodzily nagle i nie oczekiwane zmiany pod wplywem stresu (oczywiscie mam na mysli stres taki jak nowe miejsce, psy, ludzie) to nikt nie wystawialby psow do zawodow.

Ja sie niestety obawiam, ze coraz trudniej o dobre psychicznie boksery.

Posted

Abi pies moze sie zmienic i to ogromnie.......Ostatnio w Nowej Rudzie moj Cerry zachowywal sie jakbym go wyciagnela prosto z kojca,do nikogo ogonem nie zamachal ani nic a normalnie to nikomu nie przepuszcza i jest calkiem niezle zsocjalizowany......

Posted

Pies moze sie zmienic - ok, zgadzam sie, ALE NIE OGROMNIE, bo jesli pies zmienia sie ogromnie tzn, ze cos jest nie tak.

Wyobraz sobie psa, ktory jedzie na zawody lub nawet psa, ktory wygrywa na wystawch, wlasciciel musi byc pewny swojego psa, a reakcje nieprzewidywalne maja prawo zdarzac sie w sytuacjach stresowych typu bol spowodowany wypadkiem, choroba lub silny lek w wyniku traumatycznego przezycia.

Jezeli pies na kazdej wystawie staje sie postrachem ringu, to niestety wystawy nie sa dla niego.

Posted

Abi wystawa zawsze jest stresem ........ Poza tym mowimy o warczeniu a nie robieniu postrachu i zrzucaniu sie.....Szczerze mowiac gdyby ktos mnie na wystawie chcial glaskac a bylby obcy to ja bym reke odgryzla.... Wydaje mi sie ze naprawde niewielki procent psow jest naprawde agresywnych.....A zawody to mimo wszystko nei wystawy wiec ja osobiscie wyobrazam sobie ze zdobywa laury na zawodach a na wystawie jest delikatnie mowiac nietowarzyski.....

Posted

Wybacz Carragan, ale ja nie rozumiem twoich argumentow. Zgadzam sie, ze wystawa jest stresem. Nasza dyskusja dotyczyla nie rzucania sie, ani warczenia, ani robienia postrachu, tylko zmian nastepujacych w psychice psa podczas wystaw lub zawodow.

Z tego co wnioskuje na podstawie przeczytanych przeze mnie twoich postow, to na wystawach bywasz, wiec dziwi mnie, ze piszesz o slusznosci ataku psa na wyciagnieta do niego obca reke (szczegolnie, ze moze to byc reka sedziego!).

Posted
Jezeli pies na kazdej wystawie staje sie postrachem ringu, to niestety wystawy nie sa dla niego.

Miałam sięjuż nie odzywać w tym temacie-ale trudno :wink:

Abi-w takim razie dla większości bokserów-samców i suk-to też trzeba przyznać-jest wylotka z ringu :(

Bo są postrachem psów-chociaż łagodne i dobroduszne wobec ludzi. :o

Abi-świetnie znasz teorię wystaw-ale jak u Ciebie jest z praktyką? :wink: :D

Nie czepiam się-pytam jako wystawca-z ciekawości. :wink:

Posted

Z praktyka - nienajgorzej.

Ale pamietam, ze to chyba ty Sylwio pisalas o

agresji bokserow na ringu, wiec zgadzasz sie, ze to problem.

Doskonale wiesz, jako wystawca, ze zdarzaja sie przypadki walki psow na ringu, bo wlasciciel nie byl w stanie utrzymac swojego boksera.

Nie jestem zwolenniczka ustawiania bokserow "na siebie".

No a szczegolnie teraz kiedy boksery beda dluzsze i latwiej bedzie do siebie dosiegnac :wink: .

Posted

kurcze znowu sie zle napisalam :roll: Tak to u mnie jest ze inaczej mysle a inaczej pisze :roll: Nie toleruje agresji ani u swoich psow ani u innych i rozumiem ze pies ma prawo warknac raz na jakis czas do obcego ale 1nie sedziego,2nie ma prawa ugryzc ale dla mnie ma prawo sie nico zdenerwowac kiedy piesek jest uroczy bo uroczy ale nikt sie nie pyta czy moze poglaskac i leci z lapami....Myslalam ze chodzi o widzow ktorzy o nic sie nie pytaja i leca z lapami i nic ich nie obchodzi ze pies moze przed wystepem byc zdenerwowany :roll: O warczenie chodzi mi w sensie ze pies warknie bo go ktos od tylu po pupie klepie ale na komende przewodnika od razu sie uspokoi a nie ze warczy mimo ze zdesperowany przewodnik ryczy mu do ucha aby przestal....

I znowu nie wiem czy dobrze przelalam na papier moj tok rozumowania :oops:

Posted

Carragan, nie ma sprawy.

Ja jednak pisze o bokserach, a to psy ufne do obcych i nie maja prawa przejawiac agresji w stosunku do ludzi.

Dzieki za udzial w dyskusji :lol:

Posted

Abi ogolnie rzecz biorac wiele psow sie psuje....To nie zmienia faktu ze moim zdaniem w niektorych sytuacjach pies ma prawo nieco ostrzec....

Nie na zawsze i nie ciagle ale od czasu do czasu....Ale przyznam sie ze w NR boksery mnie strasznie rozczarowaly w szczegolnosci ze coniektore za wszelka cene probowaly zrobic krzywde Malenstwu a to badz nie badz szczeniak :o

Posted

Ja jednak pisze o bokserach, a to psy ufne do obcych i nie maja prawa przejawiac agresji w stosunku do ludzi.

Do ludzi-to prawda-nie mają prawa wykazać absolutnie żadnej agresji.

Ale psy z psami/sukami-to jest innaczej-pierwotne przeznaczenie boksera to pies do walk i polowania na grubą zwierzynę,więc nie ma co się łudzić,że będziemy mieli aniołka.

Można nad tym panować-ale do pewnego momentu.

Wiem,bo mam w domu trudnego psa.

Sunia to aniołek do innych psiaków,pies to gladiator-nie ma więc mowy o błędach wychowawczych.

I te samce,które znam,takie są.

Prędzej czy później wydorośleją i staną się mniej lub bardziej dominujące do innych.

A walk na ringu nie pochwalam-dla mało sprawnych proponuję porządne usprawnienie chwytu i stałą kontrolę-czyli dmuchanie na zimne.

Nie zdarzyło mi się nigdy stracić fizycznej kontroli nad psem-nie ma takiego prawa-a Herkulesem nie jestem.

Co do psa-jeżeli byłaś na kilku wystawach,może zwróciłaś uwagę na pręgowane samce-otwarta klasa-to wyjątkowo "szurnięte" i zawzięte chłopaki.

Mój to Picasso Ol-Da-niestety,jeden z nich,bardzo zaczepny i dominujący-pomimo jego zawziętości do innych psów,poza ringiem możesz podejść spokojnie i głaskać i miziać do woli. :D

Posted
Ale przyznam sie ze w NR boksery mnie strasznie rozczarowaly w szczegolnosci ze coniektore za wszelka cene probowaly zrobic krzywde Malenstwu a to badz nie badz szczeniak :o

Carragan-będąc z dużym psem nigdy nie wierz bokserowi,bez zgody właściciela nigdy nie podchodź do boksera.

Nasze psy to przytulanki tylko do ludzi-i to najchętniej dobrze znanych sobie.

Dziwią mnie właściciele beztrosko podchodzący,wręcz wpychający się nam pod nos z psami np. pierwotnymi(zdarzyło mi się to parę razy,najczęściej),z CTR(to też przeżywałam),labami i z innymi psiakami.

Wszyscy wiedzą,że boksery to przecież łagodne psy i nie gryzą :evilbat: -już z tego kilka razy podśmiewały się niektóre osoby- i słusznie.

Przez te mity schroniska zaczynają pęcznieć od bokserów w różnym wieku-bokser jako antidotum na współczesne czasy nie sprawdził się :evilbat:

Ja zawsze proszę,pytam,zasłaniam mojemu oczy,żeby inny nie patrzył mu w nie wyzywająco i nie prowokował,strofuję mojego-ale czasami nie ma siły.

Wygodniej jest przyjąć po prostu,że są rasy,które lepiej omijać. :(

Posted
Nie jestem zwolenniczka ustawiania bokserow "na siebie".

Ja też nie byłam - dopóki nie przyszło mi wystawiać Diuka...

Wstawa to była dla niego fajna zabawa, wszyscy go kochali, głaskali, jeździł z matką prawdziwą i mleczną (bulka). Tylko co ma zrobić biedny wystawca jak "potwór" do opisu "wywala podwozie" (Międzynarodowa Szczecin, żar się z nieba leje) i tak przez kilka wystaw? W ruchu doskonały, statyki BRAK! W domu ćwiczymy, stoimy pięknie, a na ringu żadne takie - zabawki mamy w ogonie (obciętym zresztą - i tu wracając do tematu postu - jestem szczęśliwa, że ogonów się nie tnie - moje suki były nadgorliwymi matkami i co ja przeżyłam, żeby upilnować obciętych ogonków przed lizaniem, zdejmowaniem szwów itp, to moje... Faworytka miała ogonek "poprawiany" 3 razy, a byłam cały czas z suka i szczeniakami...)

Na nikogo nie reaguje, a z obcym nie pójdzie (żebym to ja go wołała). No bo sędziowie "służą do głaskania kundla po brzuchu :evilbat: ".

I tak było do momentu jak któryś pies na ringu rzucił się do mojego i chyba musiał mu coś brzydko powiedzieć o mamusi po rudy się postawił i od tej pory mam "psa w statyce"...

Nie twierdzę, że jest to najlepszy sposób, ale czasem niestety jedyny. I musi być mocny łańcuszek i smycz. No i nigdy nie doszło do "zwarcia" - choć raz na Atiboxie (albo na klubówce) przez niego fruwałam. Żałuję, że tego nikt nie nagrał. W czasie biegu pośliznęłam się na zakręcie, Diuk mnie podciął, wywinęłam "orła" przez niego, z półobrotu odbiłam sie od ziemi i biegliśmy dalej - nawet nie bardzo się ubrudziłam. Do tej pory nie wiem jak mi to wyszła... (sorry, zebrało mi się na wspominki...)

I jeszcze jedno. Psy czują atmosferę wystaw, zwłaszcza te mocno związane z właścicielami. Dlatego moje pierwsze suki ("baranki" domowe) na wystawie broniły siębie, mnie, kocyka ("moje stado, mój dom, moje miejsce") przed "resztą świata". Od nich nauczyła się tego reszta sfory. A sfora rządzi się swoimi prawami i jak się ma więcej niż jednego psa to trzeba o tym pamiętać.

Posted

Sylwiu ja sie wogule do psow nie pcham ale jeden z nich kiedy przechodzilam z Malenstwem w odleglosci ok.30metrow o malo panci nie sciagnal ze schodow taka wscieklosc go rozsadzala (pregowany) a drugi o malo z bagaznika wraz z klatka nie wylazl tez byl taki wsciekly a przechodzilam w odleglosci moze z 15metrow.....:roll:

Posted

Jestem zdania, ze do obcych psow sie nie podchodzi, bez wzgledu na rase i okolicznosci. Jesli wlasciciele sa zainteresowani, aby ich psiaki sie zaprzyjaznily, to inna sprawa.

Kiedys slyszalam takie powiedzenie, ktore bardzo mi sie podobalo: "jesli ktos lapie swojego psa na smycz to znaczy, ze albo ma powod, albo jest nienormalny" i mysle, ze nikomu nie mozna narzucac sie ani soba ani swoim psem.

Sylwio na ringu pregowanych boksow dzieja sie takie straszne rzeczy, bo tak rzadko wystepuje na nich moj Bazyli :wink:, a on jest daleki od udowadniania sobie i i innym, jaki z niego macho :D

Posted
Sylwio na ringu pregowanych boksow dzieja sie takie straszne rzeczy, bo tak rzadko wystepuje na nich moj Bazyli :wink:, a on jest daleki od udowadniania sobie i i innym, jaki z niego macho :D

:D :D

Najgorzej,jak na ring wyskoczą trzy takie macho a właściciele na siłę nie pozwalają im załatwić porachunków osobiście. :wink:

Ale tak na prawdę to nie jest śmieszne-chociaż ma pewien plusik-odstrasza ludzi zainteresowanych powierzchownie bokserem i daje im sporo do myślenia.

Posted

Czy dobrze rozumiem Sylwio, ze daleka jestes od propagowania naszej ulubionej rasy?

Szczerze sie obawiam, ze agresja psow budzi na razie w ludziach pozytywne emocje, a nie niechec i odraze. :cry:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...