Jump to content
Dogomania

Łapka, moja Łapcia (Ostrów Maz) zostaje z nami na zawsze.W naszych sercach. Za TM


Recommended Posts

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

Pysiuńcia jest albo koło mojej mamy (jak ona coś gotuje), albo koło mnie. Nie bawi się z Melusiem i Ciuciu wcale. A Łapciuszek był wszędzie tam gdzie Karmelek. dlatego byłam zszokowana,że Pysia popędziła z nimi w łąki. moi rodzice mówią,że Pysia to taka kochana domowa przylepka, a Łapka z Melkiem to zwykłe wiejskie łajdusy

Posted

za każdym razem kiedy widzę Karmelka wydaje mi się jeszcze większy :D a Łapcia to już w ogóle :roll: na początku wydawało mi się, że Łapciuszek to takie maleństwo góra 10kg... a tu taka spora pannica!! Co tu dużo gadać:) widać, że szczęśliwe piesy ;)

Posted

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa:placz:
po kitłaszeniu się na działce pod domkiem rodziców Karmelek i Łapcia cały czas się drapią. u Melka znałazłam pchłę:placz: ma całe nóżki wydrapane:placz: tylko Pysia się nie drapie. poprałam za radą Magdarynki dwa posłania, jeszcze dwa mi zostały + kanapa + moje łóżko. nie mam gdzie suszyć. jak namoczyłam wielki ponton karmelkowy i nasiąkł wodą podnieśc go nie mogłam. Bartek wyjechał, wanna się zapchała od kłaków:placz: (wannę udało mi się odetkać za pomocą gumowej połówki piłki - jedyne dobre). lecę po szampon, Magdarynka przyjeżdza pomóc mi kapać wszystkich. nie chcę już żadnego więcej psa, bo były by ze dwa posłanka więcej do prania:placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:

Posted

psy wykapane (wielkie dzięki dla Magdarynki), a pchły łażą nadal:-(
rano zapuściłam Fiprex, A te cholery nadal sobie łażą. Karmelek jest tak obolały, ze nawet nie daje dotknąć mi sierści. kładzie mi głowę na ręku uniemożliwiając jakikolwiek ruch:shake: jest cały w różowych plackach. Łapcia jest twarda - pchły łażą jej po brzuchu, a ona nic, ani się nie drapie, ani śladu żadnego nie ma.

Posted

Jak moja Fela złapała pchły (choć do dziś zachodzę w głowę, jak to się stało, bo kot nie wychodzi na dwór) to opryskiwaliśmy całe mieszkanie. Jednego dnia wet opryskał ją preparetem przeciw pchłom, a nastepnego dnia była w mieszkaniu dezynsekcja. Potem przez dwa tygodnie nie można było odkurzać w mieszkaniu. Na szczęście poskutkowało. Samo pranie posłania może nie wystarczyć.

Posted

Bartek mój wyjechał we wtorek i dziś do mnie zadzwonił, ze skakała po nim pchła. mnie też ciągle coś swędzi. po melusiu już nie łazą, chociaż on mi nie daje dokładnie sprawdzić - kładzie główkę na mojej ręce i patrzy na mnie tak,że wiem,że go boli. widziałam tylko, ze strupki porozdrapywał
lika,a czym mieszkanie spryskałaś?ja chyba też czymś muszę, boję się, ze te cholery gdzieś jescze są

Posted

Nie wiem jakim preparatem. Znalazłam w Panoramie Firm firmę, która zajmuje się dezynsekcją i deratyzacją (chyba miała siedzibę na Powstańców Śląskich). Zadzwoniłam, poprosiłam, żeby jak najszybciej przyjechali i faktycznie mieli krótkie terminy, mogli przyjechać jeszcze tego samego dnia. Ze wstydem przyznałam się, że chodzi o wytępienie pcheł (podobno na karaluchy są inne środki). Pan przyjechał z potrzebnym sprzętem, spryskał mieszkanie w ciągu 20 minut i było po wszystkim. Środek był bezbarwny i bez zapachu. Trzeba było spryskać tez naszą pościel i wszystkie meble tapicerowane, bo Fela śpi z nami w łóżku. Kosztowało 60 zł za całe mieszkanie. Było warto, bo problem zniknął od razu. Jedyny kłopot był tak, że nie można było przez jakiś czas odkurzać mieszkania i zmywać podłogi, a to było tuż przed Bożym Narodzeniem, kiedy miałam robić porządki.

Posted

Chyba ciut panikujesz moja pani... jak zakroplisz frontlinem to wytępi też pchły w środowisku. Wiem, bo miałam inwazję pcheł i świetnie się sprawdziło.

Posted

ja mam na aukcji sabunol do spryskiwania poslan itp. moze tym sie wytepi? plus spot on oczywiscie

ale to dziwne, albo jestecie niesamowicie delikatni, albo jakas plaga mutantow

Posted

i może ciut panikuję - nigdy pcheł nie miałam. panikuje, bo meluś długo po schronisku miał kłopoty ze skórą i z drapaniem. nic mu nie pomagało, dopiero dr Dembele przepisał mu leki wyciszające antydepresyjne - jego drapanie było spowodowane stresem. boje się tylko, ze jak znowu wejdzie w nawyk drapania, to cale leczenie będzie trzeba powtarzać i tyla,o!

Posted

Wcale Ci się nie dziwię. Jak Fela złapała pchły to też się bardzo denerwowałam. Nie jestem przekonana, że samo spryskanie odpowiednim preparatem psa wystarczy, żeby pchły zniknęły z całej okolicy. Możliwe jednak, że Neris, która jest bardziej doświadczona w tych sprawach dobrze radzi. Moje doświadczenie nie jest duże.
ronja, bez względu na metodę, jaką wybierzesz, życzę powodzenia w zwalczaniu tego draństwa.

Posted

byłam w schronie, nasze stadko powiększone o Bródkę Drutkę
nie mogłam jej nie zabrać, nie mogłam jej zostawić, nie pojadę więcej do schronu, za duzo mnie to kosztuje

Posted

zaraz pokaże, jest słodka, malenka, chudziuteńka - waży zaledwie 5 kg. nikt na nią nie warknął (tylko Bartek warczał,ale to bardziej na mnie niż na nią), a ona przytuliła się do Karmeleka na naszym łózku. słodycz sama, ja jej chyba nie oddam nikomu...

Posted

[IMG]http://img509.imageshack.us/img509/4639/b1gt0.jpg[/IMG]

[IMG]http://img509.imageshack.us/img509/8957/b2ew7.jpg[/IMG]

Bródka ma 1,5 roku

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...